Reklama

niedziela, 14 czerwiec 2009


niedziela, 14 czerwiec 2009

Reklama

Kiedy słucham przekrzykiwań Korwina-Mikke z Biedroniem na temat homoseksualizmu i “Parady Równości”, zaczynam wątpić w tvn24. Najwyraźniej, już nie o rzetelne informacje czy publiczną debatę tu chodzi, ale o bazarową pyskówę i słupki oglądalności za wszelką cenę. Szkoda.

Mnie akurat preferencje seksualne pana Biedronia i pana Korwina-Mikke obchodzą dokładnie tyle co zeszłoroczny śnieg, pod warunkiem, że zamykają się one do grona osób pełnoletnich i świadomie i z własnej woli podejmujących każdy krok i decyzję.

W moim odczuciu “Parada Równości” miała na celu zademonstrować przeciwko zaściankowej mentalności polskiej, rozrośniętej do rozmiarów starego baobabu na łonie kościoła katolickiego, a która znajduje swoje wierne odbicie w paragrafach prawno-administracyjnych. I nie chodzi tutaj li tylko o niemożność prawną zaadoptowania dzieci przez pary homoseksualne czy zawarcia formalnego związku zwanego zwyczajowo “małżeńskim”. (Osobiście uważam, że wszelkie śluby i imprezy z nimi związane to błazeńskie manifestacje i wyrzucanie pieniędzy w błoto, ale każdy ma do tego prawo, jego sprawa – niech robi co chce. Co do dzieci, nie mam wyrobionego zdania. Z tej prostej przyczyny, że liczba maltretowanych dzieci biologicznych i adoptowanych przez rodziny heteroseksualne jest nieustannie zbyt duża, aby mnie przekonać, że tak jest dla nich lepiej.)

Hetero, uznany w naszym społeczeństwie za NORMALNEGO, może bezkarnie np. bić, gwałcić, znęcać się, upijać na umór itd., bo obowiązujące prawo łatwo mu znajdzie okoliczności łagodzące, a społeczeństwo tolerancyjnie usprawiedliwi i wybaczy. Nienormalny czyli homo, musi niezwykle uważać na każdy swój gest i krok, bo wszystko co robi może okazać się chore, obrzydliwe, niemoralne, deprawujące.

Prawo powinno być równe dla wszystkich. Teoretycznie niby jest. A w praktyce? Wyobraźmy sobie, że jakieś dziecko zostało molestowane seksualnie i jest kilka osób podejrzanych: ojciec hetero, sąsiad homo, ksiądz z pobliskiej plebanii i opiekunka, ukryta alkoholiczka. Kto będzie od początku najbardziej podejrzany, kogo się zlekceważy, a kogo się przeniesie na inną plebanię, nawet jeśli podejrzenia będą bardzo poważne?

Nierówność w naszym społeczeństwie polega głownie na tym, że wiara, osobiste przekonania, społeczne obyczaje i uprzedzenia wpływają na działanie prawa i administracji.

Para młodych hetero obściskujących się namiętnie na publicznej ławce nikomu nie przeszkadza, do dwóch młodych chłopców niechybnie podejdą policjanci.
Często słyszę lub czytam: niech sobie (homo) robią co chcą, ale u siebie, dyskretnie, nie publicznie. Zgoda, nie mam nic przeciwko, a nawet jestem za, ale w stosunku do wszystkich.
Nota bene, pijak, też niech robi co chce, ale u siebie, prywatnie, a nie publicznie – ale na ten temat jakoś mniej się słyszy. A dlaczego? Bo bardziej “normalne”, “moralne”, mniej “obrzydliwe”?
Kwestia gustu. Mnie osobiście homoseksualiści jako tacy nie szokują, ani mi w niczym nie wadzą, a pijacy – bardzo, do tego stopnia, że najchętniej bym ich wszystkich wywiozła na bezludną wyspę.

Wcale nie jestem zachwycona “paradą równości”, bo różnie się to odbywa i często wykorzystuje do politycznych rozgrywek. Będę zadowolona gdy straci swoją rację bytu, bo będzie to oznaczało, że prawo i społeczne obyczaje stały się sprawiedliwe dla wszystkich.

Póki co, trzeba “paradować “, niestety.

Reklama