Istnieją takie zawody, może nawet nie zawody, tylko zaj
Istnieją takie zawody, może nawet nie zawody, tylko zajęcia, które nie cieszą się szacunkiem społecznym i często bywają wyśmiewane. Wszystkich trzeba szanować, ale nie ma się też co oszukiwać, nikt nie chciałby być babcią klozetową, śmieciarzem, jak pogardliwie nazywa się pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, niewielu także marzy o bardziej wysublimowanym zawodzie jak inseminator.
Jednak wszystko to jest betka, nie ma się czego wstydzić i nie ma co się szczypać, trzeba robić swoje. Najgorszym zajęciem jakie może człowieka spotkać, to zasiadanie w sejmowej komisji hazardowej. Redakcja wskazała na konkretną komisję, jakby to miało jakieś znaczenie, niemniej ma znaczenie. Redakcja widziała już wiele komisji, dotąd za najbardziej obciachową uznała redakcja komisję posła Zawiszy do spraw sprawdzenia, kto rozkradł polskie banki. Było zabawnie na tej komisji, poseł weselił nieziemsko, ale przyszła komisja hazardowa i poseł Zawisza stracił status samotnego lidera obciachu. Wie czytelnik co jest najbardziej zabawne w tej komisji?
Najbardziej zabawne jest to, że redakcja kompletnie nie pamięta nazwisk tych tumanów, którzy komisję zasilają, z wyjątkiem byłych członków komisji: Kempy i Wassermanna. Strasznie to redakcję bawi i wskazuje, że bardziej obciachowej komisji nie było. Bezimienne błazny od tygodni ustalają, czy posłanka Kempa ma prawo…prawo do tytułu prawnego. Albo w jakiej firmie obecnie jest akwizytorem, dawny dostarczyciel pizzy, który odwiedzał gabinet ministra Wassermanna. Wie redakcja tylko tyle, że za bezimiennych tumanów robią posłowie PO. Wie też redakcja, że od kilku chwil do zawodów i zajęć obciachowych dołączył członek komisji hazardowej. I żeby się ta nazwa nie dłużyła, redakcja proponuje skrócić, do członka komisji, albo i bez komisji.
No, niezły paw
żeby jeszcze tylko uprawiali te pyskówy na klatce, niechby nawet Domu Poselskiego, a nie za grube tysiące złotych na wizji.
No, niezły paw
żeby jeszcze tylko uprawiali te pyskówy na klatce, niechby nawet Domu Poselskiego, a nie za grube tysiące złotych na wizji.
To byłoby śmieszne gdyby dotyczyło na przykład wąsów
klowna Komorowskiego albo pierwszego nazwiska Niesiołowskiego.Ale dotyczy podstaw tego państwa.Może wyjaśnić,czy polski premier jest chłopcem na posyłki Ryśka , albo gorzej – dla jakiegoś prowincjonalnego przewalacza cały polski rząd to : Donek,Grześ i Miro.Mają nie tylko ,,prawo ” dla niego tworzyć,ale również pracę dla córki znaleźć.Tyle wiemy – tylko czy aż?
To byłoby śmieszne gdyby dotyczyło na przykład wąsów
klowna Komorowskiego albo pierwszego nazwiska Niesiołowskiego.Ale dotyczy podstaw tego państwa.Może wyjaśnić,czy polski premier jest chłopcem na posyłki Ryśka , albo gorzej – dla jakiegoś prowincjonalnego przewalacza cały polski rząd to : Donek,Grześ i Miro.Mają nie tylko ,,prawo ” dla niego tworzyć,ale również pracę dla córki znaleźć.Tyle wiemy – tylko czy aż?