Mąż jest opoką rodziny, trzeba z mężem się liczyć i mężowi okazywać szacunek. Gdy mąż wróci do domu niedysponowany, należy męża godnie przywitać i traktować jak człowieka.
Mąż jest opoką rodziny, trzeba z mężem się liczyć i mężowi okazywać szacunek. Gdy mąż wróci do domu niedysponowany, należy męża godnie przywitać i traktować jak człowieka. Pozwolić mężowi na ekspresję i wyrażenie emocji, jako żona musimy pamiętać o kulturze wypowiedzi, humanitarnym zdjęciu skarpetek męża oraz, jeśli się da, innej odzieży wierzchniej. Kiedy mąż zechce podbić oko żonie, nie trzeba krzyczeć, trzeba zachować godność i dbać aby sobie mąż nadgarstka nie zwichnął. Trzeba się godnie i kulturalnie zachowywać, ponieważ to mąż do nas wrócił, ojciec dzieciom, żywiciel, mężowi należy się szacunek. Tym bardziej ojcu i mężowi należy się szacunek, gdy mąż bluzga dzieci muszą wiedzieć, że to jest tatuś, a na tatusia niech ręka Boska broni rękę podnosić, bo by uschła, niech tatuś mamusię okłada. Wyższa kultura nakazuje męża do snu położyć i czuwać przy śpiącym z dziećmi na zmianę. Radujcież się dziatwo i połowico, mąż i ojciec dzieciom wrócił do domu.
Faszyzm ? jeden z bardziej znanych w XX wieku systemów społeczno – gospodarczych. Faszyzm zakładał, że człowiek może osiągnąć swoje cele tylko poprzez eliminację tych cech ludzkich, które stanowią o słabości człowieka. Faszyzm miał olbrzymi wpływ na różne dziedziny ludzkiej działalności. W okresie faszyzmu w Niemczech rozwijała się infrastruktura, nastąpił ogromny skok techniczny. Faszyzm może się pochwalić maszyną typu Enigma, samolotem Junkers, czołgiem Tygrys oraz okrętem podwodnym, które to osiągnięcia w swojej klasie były bezkonkurencyjne. W faszystowskich Niemczech powstawały wielkie i monumentalne dzieła architektury, stworzono nowy, przełomowy system strategii wojennej zwany ?Błyskawiczną wojną?. Dorobek faszyzmu miał ogromny wpływ na jakość życia polskich repatriantów, którzy na ziemiach zachodnich często po raz pierwszy spotykali się z wysoką kulturą techniczną, taką jak linie tramwajowe i centralne ogrzewanie.
Wykwit różowy na mięśniu pośladkowym ? jeden z bardziej popularnych wykwitów skórnych, charakteryzujący się głębokim, naturalnym, niepowtarzalny, krwistym kolorem, oraz owalnym kształtem. Bryłą wykwit pośladkowy przypomina pierś kobiecą, a w dotyku, nabrzmiały już wykwit, jest łudząco podobny do dziecięcego gryzaczka. Wykwit na mięśniu pośladkowym, nieco utrudnia siedzenie, natomiast nie jest absolutnie tworem szkodliwym dla zdrowia, nie stwierdzono żadnego przypadku zgonu wywołanego wykwitem pośladkowym. Nie można też stwierdzić, aby wykwit na mięśniu pośladkowym miał jakikolwiek wpływ na jakość życia, tego co wykwit posiada. Krytyczna ocena wykwitu na pośladku często jest subiektywnie wyrażonym żalem, o nieuzasadnionym podłożu emocjonalnym.
Zdrada ? stan chwilowego odstąpienia od danego słowa. Zjawisko powszechne, o znikomej szkodliwości społecznej. Od zdrady jeszcze nikt nie umarł, natomiast zdrada przyczyniła się do rozwoju literatury oraz ogólnie i szeroko pojętej sztuki. Znane są liczne motywy zdrady wykorzystane w najwyższej jakości dziełach świtowej literatury. Doś wspomnieć Szekspira, czy klasyków greckich. Również w literaturze polskiej, jeden z wieszczów, Juliusz Słowacki. przepięknie i brawurowo opisał zdradę w swoim wielkim dziele zatytułowanym ?Balladyna?. Rozliczne pozytywne wpływy zdrady często są dezawuowane przez jednostki, których warstwa psychologiczna nie dojrzała do obiektywnej oceny zjawiska.
Kultura wypowiedzi ? oznacza się, że się nie zniżamy do poziomu pijanego męża, faszyzmu, wykwitu na pośladku i zdrady. Kultura wypowiedzi oznacza się, że liryką opowiadamy o wyciskaniu pryszcza, tudzież rymem o podcieraniu tyłka. Wówczas możemy uchodzić za człowieka kulturalnego, gdy potrafimy w miejskim szalecie, na kolanie skonstruować bidet, aby dopełnić czynności w najwyższym standardzie kutry. Kultura wypowiedzi objawia się słowem uroczystym wobec rzeczy powszechnych?.Tak bym nie mógł?
A tak poważnie moi drodzy, mnie nie razi słowo, mnie razi głupota. Jeśli ktoś potrafi emocją wyrazić, co się w nim gotuje, dla mnie jest geniuszem, o ile wyrazi to tak, że ja poczuję jego emocje. Emocje są różne i nie po to jest takie miejsce jak to, żeby udawać i tłumić emocje. Co nie znaczy, że codziennie mają tu być te same emocje. Dziś jest wesoło, jutro będzie refleksyjnie, pojutrze będzie ogień, w środę powieje nudą. Takie już jest z nami i z naszym nastawieniem i jeśli to się uda odtworzyć tu i teraz, to ja o niczym innym nie marzę. Powtórzę raz jeszcze. To, że ktoś sobie od czasu do czasu da po słowie, albo nawet po pysku, nie świadczy o nędzy ludzkiej, świadczy o żywym człowieku. Jeśli ktoś mi skopie tyłek, a jutro postawi piwo, to jest człowiek. Natomiast ten, co będzie produkował powyższe definicje, jest cyborg i takich nie zniosę. Dla mnie słowo musi żyć, jak żyje to zależy od bieżącej kondycji właściciela, natomiast zdechłe, upudrowane słowo, nigdy i do niczego mnie nie przekona. Pisanie bez emocji to robota dla tych co piszą instrukcje obsługi suszarek. Starczy na dziś słów, przynajmniej mnie wystarczy.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
hmmm
nie chciał bym być upierdliwy, tekst mi sie bardzo podoba, ale z tego co pamiętam, choć oczywiście może to nie być prawda bo z pamięcią u mnie jakby coraz gorzej, to blog startuje w konkurencja “polityka”, z onetowym turnieju, tedy więcej ognia do pieca i politykować, politykować i jeszcze raz politykować. Bo może sie okazać że będziemy musieli ściepę na tego skutera zrobić, może to i lepiej kupi się 50, Jarosław będzie sobie sam pomykał beż gryzona
Będzie od jutra
…pełno politykowania, skuter jest nasz, to znaczy jego, w każdym razie ja się za robotę wezmę, bo fakt faktem, że ileż można nie o polityce.
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Przedwczesny triumfalizm i zaklinanie rzeczywistości
można uznać za przedsionek głupoty.
A emocje i język trzeba dopasować do audytorium jeśli chce się być skutecznym.
Słuchałem kiedyś w oryginale, ściskając w ręku imienny bilecik BORu, niejakiego Nicolae Ceauşescu. Mówił, kurwa, bardzo emocjonalnie, wymachiwał rękami, mięśnie twarzy katorżniczo pracowały. No i co z tego? Miałem w dupie to co mówił.
Zawsze natomiast mogę słuchać Balcerowicza. Nawet gdy mówi bez zbytnich emocji i gestykulacji. Co jest ważniejsze? Forma czy treść?
A jeśli już emocje, to dobre emocje, jak stara się Tusk wybierać.
Do złych emocji odwołuje się pewien smutny pan, który pokazuje wszystkim gdzie stało zomo, a słuchacze mu pokazują figę.
mnie też sie zdarzyło
przczytać jak kolega Piłsudzki zwrócił się do ministra” pan panie ministrze jest jak k……..a ciągle Panu mało i mało” i przyznam do dzisiaj mnie to ekscytuje a dodam mineło już ponad 20 lat. Tylko pytanie czy to o czymś świadczy???????
jeżeli chodzi o dopasowanie języka, audytorium i skuteczność
to chyba najlepsze efekty na przestrzeni ostatnich stu lat osiągał Gobels
P.S. Sorry naprawdę nie chcę być złośliwy
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Piepr………ć politykę
Nie można cały czas żyć polityką, filozofia to też mądra rzecz, aaaaaaaaa kto wie czy nie mądrzejsza.Więc proponuję od 24 do 6 filozofia a od 6 do 24 polityka
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Może i tak, chociaz nie wiem
może to i mądre, ale mi się nie chce dekodować… przeczytałem po łebkach i nie będę udawał, że chciało mi się zrozumieć, nie chce mi się. Tak nawiasem mówiąc epatowanie faszyzmem to pikuś w porównaniu do epatowania formą, faszyzm był szkodliwy, ale przynajmniej przystępny i głowa nie bolała odc szarad, faszyzm się nie silił. A tu jakiś pociąg z miasteczka A do którego wsiadła teściowa i wysiadła połowica, siedem nie pasujących do siebie szczegółów i jak podejrzewam jeszcze jakiś morał, który trzeba wygrzebać z formy. Nie chce mi się.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
Dziękuję za pierwszy akapit.
Dotychczas nie wiedziałem w jaki sposób uświadomić wszystkim z urzędu szanującym pana prezydenta i usiłującym wymusić szacunek na innych, jak głupia jest zasada urzędowo przysługującego szacunku. Teraz już wiem.
Pozdrawiam.
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek
…bo wszystko jest dobre lub
…bo wszystko jest dobre lub złe…nie samo w sobie, lecz w pewnych okolicznościach.
Pozdrawiam w słoneczny poranek