Reklama

Dyskusja na temat mediów ma swój stały żar, od czasu do czasu

Dyskusja na temat mediów ma swój stały żar, od czasu do czasu ktoś tam dmuchnie i tak się nieustannie tli, tak się dymi. Dmuchnę i ja. Krytycy Macierewicza, których poniekąd rozumiem, zapominają w krytyce o jednym i wcale nie szczególe. Gdyby w Polsce funkcjonował wolny rynek medialny i na tym rynku konkurujące ze sobą stacje sprawowały swoją zwyczajową funkcję kontrolną wobec bieżącej polityki i to polityki władzy, nie opozycji, Macierewicz występowałby co najwyżej w kolorowej prasie. W jakim stanie są media w Polsce pokazuje nie tylko przykład Macierewicza, który odwalił za media całą robotę i mało ważne jak to zrobił, ważne, że musiał to zrobić. Przykładów jest multum i część powrzucam co jakiś czas do tekstu. Ledwie kilka godzin po tym jak PiS odpalił swoją kampanię spotową, przeczytałem porządnie przygotowany artykuł, w którym autor wykazał, że partia popełniła plagiat amerykańskiej kampanii. Nic w tym nadzwyczajnego, PO i PiS non stop kopiują amerykańskie kampanie, ale nadzwyczajne jest, że w tak byle jakiej sprawie media zaskoczyły, natomiast przedstawione przez Macierewicza DOKUMENTY, nie mówię o „śmiertelnych pułapkach”, czy „błaganiu wieży, a wieża milczy”. Mówię o dokumentach, które po pierwsze przez ponad rok nie zostały przez media wydobyte i szeroko omówione, a są tam takie kwiatki, że przy nich zżynanie kampanii indiańskich wydaje się bardzo błahą informacją. Po drugie nawet jak się już pojawiły, zapadła cisza jak makiem zasiał. Przecież pamiętam doskonale ile dni dyskutowało się w mediach na temat śląskości, czy przeładowanego busa, który się zderzył z TIR-em. Nie słyszałem żadnych dociekań, jak to się dzieje, że POLSKI minister spraw zagraniczny nie umie odpowiedzieć jakiemuś ruskiemu funkcyjnemu, czy planowana wizyta prezydenta Polski wraz z delegacją złożoną z wysokich przedstawicieli państwa, ma charakter prywatny? Tylko ten jeden papier wysadziłby w powietrze brytyjskiego ministra, niemieckiego i francuskiego, ale polskiego pozostawił na stołku i dalej polski minister robi za gówniarza pisząc donosy na jakiegoś zakonnika, do hierarchów obcego państwa kościelnego. No właśnie. Czy media zajęły się losami tego gówniarskiego wyczynu ministra, bo ja słyszałem jedynie, że sprawa jest zamknięta. Obserwuję teraz kocioł w Anglii jaki wybuchł po aferze z brukowcem podsłuchującym obywateli i wyobrażam sobie, co by to było, gdyby rzecz wydarzyła się w Polsce i dotyczyła obecnej junty rządzącej? Wyleciałby na przykład Rostowski zamieszany w aferę? Byłby taka presja opinii publicznej, żyła by w ogóle ta sprawa w mediach? Agora zamknęłaby GW nadzianą esbekami kapusiami esbeków? Jakoś mam dziwne przeczucie, że w tym samym czasie wyszłaby ekshumacja ciała Lecha Kaczyńskiego, na wniosek prokuratora Parulskiego. Całe pakiety spraw, ot choćby taka niewinna akacja jak samobójstwo jednego z oficerów tajnych służb. Jakie samobójstwo? Ano właśnie kto słyszał, że w ostatnich dniach takie samobójstwo miało miejsce? Trzecie samobójstwo funkcjonariusza za rządów junty Tuska. Znany szyfrant Zielonka, dyrektor kancelarii Tuska, Grzegorz Michniewicz, teraz kolejny funkcjonariusz i cały czas cisza, żadnej sensacji. Każda z tych spraw w zachodnim standardzie medialnym byłby na topie przez kilka dni i wracano by do niej wielokrotnie. U nas te wieści poszły w trzecim szeregu i cisza, naturalnie wszystko wyjaśni niezależna prokuratura. Tak jak wyjaśniła sprawę prokuratora Pasionka, o którym… zgadza się…cisza, tyle że coś tam napomknięto o Amerykanach. Ponoć to jednak nie zdrada racji stanu, gdy prosić Amerykanów o zdjęcia satelitarne.

Reklama

Wobec tej przeraźliwej ciszy medialnej coraz częściej zaglądam do rozmaitych narodowo-katolickich periodyków, radiowęzłów i telewizji osiedlowych, bo to w zasadzie już jedyne miejsca, gdzie się mówi medialnym standardem zachodnim. W ogóle się mówi, co jest niebywałym atutem tych reprezentacji medialnych. Mówi się o polityce władzy, a to z kolei taka rzadkość, że aż atrakcja medialna. Z prawdziwą ulgą przyjmuję informację, że w Polsce odradza się potęga Radia Maryja, daj Panie Boże ojcu dyrektorowi jak najlepiej. Po odstrzeleniu Rzepy został tylko Rydzyk, GP i od czasu do czasu Najwyższy czas, no i oczywiście blogi, pełne nienawiści i zwykłego chamstwa. Nie chce mi się krytykować Macierewicza nawet jeśli podlewa politycznym sosem suche fakty i dokumenty. Z jakiej racji miałbym tępić Rydzyka, GP i inne skrawki konkurencji na zmonopolizowanym esbecko-peerelowskim rynku medialnym? Mało mnie zajmuje, że to radykałowie, że dewocja i bogoojczyźniane biadolenie, to są nieistotne mankamenty, jeśli przedstawimy te wszystkie drobiazgi jednej generalnej zalecie. Od Macierewicza, Rydzyka i GP można się dowiedzieć tego, czego nie odważy się napisać, powiedzieć, pokazać nikt inny z tak zwanych mediów. Zwyczajnie przestaje się tłumaczyć, z coraz bardziej częstego sięgania po Nasz Dziennik, czy GP. Czy ktoś inny opisał esbecką sagę TW Olejnik i „eksperta” Mistewicza? Czy ktoś inny przedstawił dziesiątki dokumentów i faktów, niechby w tej nieznośnej, bywa, że przaśnej otoczce narodowo-wyzwoleńczej, ale co mnie otoczka, kiedy treść jest unikalna. A można już się grzebać w życiorysach, u TW Olejnik Stefan Myszkiewicz-Niesiołowski postraszył biskupa książką historyka… z IPN. Nie, w najmniejszym stopniu nie żartuję, można się grzebać i IPN jest „organem konstytucyjnym”, objętym zakazem krytykowania, na czas prezydencji. Alleluja i do przodu oszołomy z moherami!

Reklama

33 KOMENTARZE

  1. Ten zakaz krytykowania IPNu to na czes prezydencji Polski w Unii
    czy prezydencji “Zgody”?

    A odnośnie tego kolejnego samobójstwa, to możesz podrzucić jakiś cynk medialny Matko bo byłem poza netem przez ładnych parę dni więc nie wiem o co lotto. Dzięki i pozdrawiam.

  2. Ten zakaz krytykowania IPNu to na czes prezydencji Polski w Unii
    czy prezydencji “Zgody”?

    A odnośnie tego kolejnego samobójstwa, to możesz podrzucić jakiś cynk medialny Matko bo byłem poza netem przez ładnych parę dni więc nie wiem o co lotto. Dzięki i pozdrawiam.

  3. Ten zakaz krytykowania IPNu to na czes prezydencji Polski w Unii
    czy prezydencji “Zgody”?

    A odnośnie tego kolejnego samobójstwa, to możesz podrzucić jakiś cynk medialny Matko bo byłem poza netem przez ładnych parę dni więc nie wiem o co lotto. Dzięki i pozdrawiam.

  4. Ale ale – u lewicowych oszołomów(?) też można znaleźć
    ciekawostki. U towarzysza Sierakowskiego – zatrważającą diagnozę społeczeństwa, zdychających właśne resztek więzi.Albo o krańcowym skretynieniu ,,konsumentów popkultury”.
    Kabotyńskie wyczyny ministra Sikorskiego, na ZAMKNIĘTYM lotnisku w Bydgoszczy opisał jedynie urbanowy szmatławiec, nikt więcej.
    A tak w ogóle, to ,,Nasz Dziennik” jest chyba najbardziej cytowaną gazetą w Polsce.

    • Ja w każdym razie, uznawszy
      Ja w każdym razie, uznawszy to za swój patriotyczny obowiązek, ale także trochę i ze zwykłej ludzkiej złośliwości i przekory, zaczęłam kupować Gazetę Polską oraz Uwarzam, rze. Robię im wynik, żeby nie musieli fałszować statystyk sprzedaży, jak ten Wprost biedulek.

      • Uważam, że jednak ,,Uważam Rze” – k.janno:-)
        Bardzo fajne teksty tam znajduję. No i Łysiaka po latach.
        Ciekawostką pozostaje oszustwo statystyczne Lisa, o zawyżeniu nakładu jego szmatławca, to znaczy o zaliczeniu darmowych i półdarmowych egzemplarzy do ,,sprzedanych”. Nie wszyscy wiedzą, że liczba 100 tys, sprzedanych egzemplarzy znacząco podnosi wartość gazety w oczach reklamodawców oraz ceny reklam.
        Więc nikt się nie zajął, ani nawet nie zajaknął, lisowym oszustwem.

    • smrodliwy powiew wolności
      Z tym Urbanem to ciekawa sprawa.
      Kiedyś na samym początku pilnie go czytałem jako odtrutkę na solidarnościową propagandę, później dałem sobie spokój, bo stał się nudny i monotematyczny.
      Jego gazeta była skazana na sukces, wówczas sporo ludzi już zaczynało rzygać nadmiarem wałęsizmu, Michnika, i pazerności władzy katolicko-starozakonnej.

  5. Ale ale – u lewicowych oszołomów(?) też można znaleźć
    ciekawostki. U towarzysza Sierakowskiego – zatrważającą diagnozę społeczeństwa, zdychających właśne resztek więzi.Albo o krańcowym skretynieniu ,,konsumentów popkultury”.
    Kabotyńskie wyczyny ministra Sikorskiego, na ZAMKNIĘTYM lotnisku w Bydgoszczy opisał jedynie urbanowy szmatławiec, nikt więcej.
    A tak w ogóle, to ,,Nasz Dziennik” jest chyba najbardziej cytowaną gazetą w Polsce.

    • Ja w każdym razie, uznawszy
      Ja w każdym razie, uznawszy to za swój patriotyczny obowiązek, ale także trochę i ze zwykłej ludzkiej złośliwości i przekory, zaczęłam kupować Gazetę Polską oraz Uwarzam, rze. Robię im wynik, żeby nie musieli fałszować statystyk sprzedaży, jak ten Wprost biedulek.

      • Uważam, że jednak ,,Uważam Rze” – k.janno:-)
        Bardzo fajne teksty tam znajduję. No i Łysiaka po latach.
        Ciekawostką pozostaje oszustwo statystyczne Lisa, o zawyżeniu nakładu jego szmatławca, to znaczy o zaliczeniu darmowych i półdarmowych egzemplarzy do ,,sprzedanych”. Nie wszyscy wiedzą, że liczba 100 tys, sprzedanych egzemplarzy znacząco podnosi wartość gazety w oczach reklamodawców oraz ceny reklam.
        Więc nikt się nie zajął, ani nawet nie zajaknął, lisowym oszustwem.

    • smrodliwy powiew wolności
      Z tym Urbanem to ciekawa sprawa.
      Kiedyś na samym początku pilnie go czytałem jako odtrutkę na solidarnościową propagandę, później dałem sobie spokój, bo stał się nudny i monotematyczny.
      Jego gazeta była skazana na sukces, wówczas sporo ludzi już zaczynało rzygać nadmiarem wałęsizmu, Michnika, i pazerności władzy katolicko-starozakonnej.

  6. Ale ale – u lewicowych oszołomów(?) też można znaleźć
    ciekawostki. U towarzysza Sierakowskiego – zatrważającą diagnozę społeczeństwa, zdychających właśne resztek więzi.Albo o krańcowym skretynieniu ,,konsumentów popkultury”.
    Kabotyńskie wyczyny ministra Sikorskiego, na ZAMKNIĘTYM lotnisku w Bydgoszczy opisał jedynie urbanowy szmatławiec, nikt więcej.
    A tak w ogóle, to ,,Nasz Dziennik” jest chyba najbardziej cytowaną gazetą w Polsce.

    • Ja w każdym razie, uznawszy
      Ja w każdym razie, uznawszy to za swój patriotyczny obowiązek, ale także trochę i ze zwykłej ludzkiej złośliwości i przekory, zaczęłam kupować Gazetę Polską oraz Uwarzam, rze. Robię im wynik, żeby nie musieli fałszować statystyk sprzedaży, jak ten Wprost biedulek.

      • Uważam, że jednak ,,Uważam Rze” – k.janno:-)
        Bardzo fajne teksty tam znajduję. No i Łysiaka po latach.
        Ciekawostką pozostaje oszustwo statystyczne Lisa, o zawyżeniu nakładu jego szmatławca, to znaczy o zaliczeniu darmowych i półdarmowych egzemplarzy do ,,sprzedanych”. Nie wszyscy wiedzą, że liczba 100 tys, sprzedanych egzemplarzy znacząco podnosi wartość gazety w oczach reklamodawców oraz ceny reklam.
        Więc nikt się nie zajął, ani nawet nie zajaknął, lisowym oszustwem.

    • smrodliwy powiew wolności
      Z tym Urbanem to ciekawa sprawa.
      Kiedyś na samym początku pilnie go czytałem jako odtrutkę na solidarnościową propagandę, później dałem sobie spokój, bo stał się nudny i monotematyczny.
      Jego gazeta była skazana na sukces, wówczas sporo ludzi już zaczynało rzygać nadmiarem wałęsizmu, Michnika, i pazerności władzy katolicko-starozakonnej.

  7. a to sie porobiło!
    Twój tekst nagle mi uświadomił, że w Polsce nie ma już prasy ani telewizji opozycyjnej.
    No kto by pomyślał, że to może kiedyś nastąpić?
    Jakieś resztki braku jednolitości medialnej egzystują w przejściowej fazie zdychania, bo jeszcze istnieje podział na prasę “rządową” i “brukowce”.
    Gdy nowocześnie pojmowana demokracja ostatecznie zatriumfuje, to i on zniknie.
    To zjawisko występuje w całej Europie: szmatławce i brukowce kontra mądre media prorządowe, jednak w Polsce demokratyzacja przebiega szybciej z uwagi na dłuższą tradycję.

    • Może być lepiej albo gorzej. Zależnie od wyniku wyborów
      i katastrofy Eurolandu. Jeżeli powstanie koalicja PO-SLD, to z braku poważnych zajęć – zajmie się opozycją i resztkami wolnych mediów. Chyba,że zielona wyspa się zaczerwieni, albo jak statek na Wołdze, wtedy jest nadzieja na tę odrobinę wolności, zważywszy, że TVN idzie pod młotek i nie wiadomo kto kupi.
      Nie wiem tylko, komu będzie potrzebna i do czego ,,wolna prasa” – kiedy na chleb zabraknie.

  8. a to sie porobiło!
    Twój tekst nagle mi uświadomił, że w Polsce nie ma już prasy ani telewizji opozycyjnej.
    No kto by pomyślał, że to może kiedyś nastąpić?
    Jakieś resztki braku jednolitości medialnej egzystują w przejściowej fazie zdychania, bo jeszcze istnieje podział na prasę “rządową” i “brukowce”.
    Gdy nowocześnie pojmowana demokracja ostatecznie zatriumfuje, to i on zniknie.
    To zjawisko występuje w całej Europie: szmatławce i brukowce kontra mądre media prorządowe, jednak w Polsce demokratyzacja przebiega szybciej z uwagi na dłuższą tradycję.

    • Może być lepiej albo gorzej. Zależnie od wyniku wyborów
      i katastrofy Eurolandu. Jeżeli powstanie koalicja PO-SLD, to z braku poważnych zajęć – zajmie się opozycją i resztkami wolnych mediów. Chyba,że zielona wyspa się zaczerwieni, albo jak statek na Wołdze, wtedy jest nadzieja na tę odrobinę wolności, zważywszy, że TVN idzie pod młotek i nie wiadomo kto kupi.
      Nie wiem tylko, komu będzie potrzebna i do czego ,,wolna prasa” – kiedy na chleb zabraknie.

  9. a to sie porobiło!
    Twój tekst nagle mi uświadomił, że w Polsce nie ma już prasy ani telewizji opozycyjnej.
    No kto by pomyślał, że to może kiedyś nastąpić?
    Jakieś resztki braku jednolitości medialnej egzystują w przejściowej fazie zdychania, bo jeszcze istnieje podział na prasę “rządową” i “brukowce”.
    Gdy nowocześnie pojmowana demokracja ostatecznie zatriumfuje, to i on zniknie.
    To zjawisko występuje w całej Europie: szmatławce i brukowce kontra mądre media prorządowe, jednak w Polsce demokratyzacja przebiega szybciej z uwagi na dłuższą tradycję.

    • Może być lepiej albo gorzej. Zależnie od wyniku wyborów
      i katastrofy Eurolandu. Jeżeli powstanie koalicja PO-SLD, to z braku poważnych zajęć – zajmie się opozycją i resztkami wolnych mediów. Chyba,że zielona wyspa się zaczerwieni, albo jak statek na Wołdze, wtedy jest nadzieja na tę odrobinę wolności, zważywszy, że TVN idzie pod młotek i nie wiadomo kto kupi.
      Nie wiem tylko, komu będzie potrzebna i do czego ,,wolna prasa” – kiedy na chleb zabraknie.

  10. Droga do jedności ideowo
    Droga do jedności ideowo politycznej mas dziennikarskich nie była prosta. Przecież jeszcze w 2004 roku Tomasz Lis pisał o fatalnych skutkach grubej kreski i braku dekomunizacji, co wygrzebała Kataryna. Sikorski z kolei napisał kiedyś gdzieś za granicą o zdradzie okrągłostołowej, za co jeździli po nim szmaciarze z Wyborczej. Nie wspomnę już o Wołku Tomaszu. Ale powoli, powolutku każdy nieprawomyślny przekonywał się – albo grasz w drużynie towarzysza Waltera, albo przechodzisz do TW Solorza-Żaka. Tu i tu śpiewka jest wymagana ta sama. Alternatywą jest żarcie trawy i pisanie do bieda-pisemek, bo łaska TVP na pstrym koniu jeździ.

    W sumie jakby mi Walter dawał 150 tysięcy miesięcznie za wielbienie Tuska i darcie łacha z Kaczki – uwierzcie mi – robiłbym to całym sercem i całą duszą swoją, bez zastanowienia. Po pół roku nawet zastanawiałbym się sam jaki głupi kiedyś byłem, że nie dostrzegałem wielkości “tkniętego geniuszem” premiera Tuska.

    • Lis był najlepszy w norze – przerobionej na studio tv
      Internetowej tv. Zaraz po tym jak go Miszczak z Walterem efektownie wykopali z TVN-u. Lisa – twórcę ,,potęgi informacyjnej” i ,,nowych standardów” tefałenu.
      Warto poszukać, bo to była większa wiocha niż stare dekoracje Superstacji – jakaś szmata narzucona na stelaż i dwa krzesła. No i oczywiście – super goście redaktora Lisa.
      Niech się widok takiego ,,studia” śni po nocach miecugowom i morozowskim. Bo jak tą propagandową telewizję kupi ktoś słabo zorientowany w meandrach polskiej ,,polityki” i nie daj Boże zrobi uczciwą i choć trochę obiektywną telewizję – to gdzie skończą te kreatury żałosne? Nawet u Żaka są spaleni.
      No chyba, ze TV Sowa.

  11. Droga do jedności ideowo
    Droga do jedności ideowo politycznej mas dziennikarskich nie była prosta. Przecież jeszcze w 2004 roku Tomasz Lis pisał o fatalnych skutkach grubej kreski i braku dekomunizacji, co wygrzebała Kataryna. Sikorski z kolei napisał kiedyś gdzieś za granicą o zdradzie okrągłostołowej, za co jeździli po nim szmaciarze z Wyborczej. Nie wspomnę już o Wołku Tomaszu. Ale powoli, powolutku każdy nieprawomyślny przekonywał się – albo grasz w drużynie towarzysza Waltera, albo przechodzisz do TW Solorza-Żaka. Tu i tu śpiewka jest wymagana ta sama. Alternatywą jest żarcie trawy i pisanie do bieda-pisemek, bo łaska TVP na pstrym koniu jeździ.

    W sumie jakby mi Walter dawał 150 tysięcy miesięcznie za wielbienie Tuska i darcie łacha z Kaczki – uwierzcie mi – robiłbym to całym sercem i całą duszą swoją, bez zastanowienia. Po pół roku nawet zastanawiałbym się sam jaki głupi kiedyś byłem, że nie dostrzegałem wielkości “tkniętego geniuszem” premiera Tuska.

    • Lis był najlepszy w norze – przerobionej na studio tv
      Internetowej tv. Zaraz po tym jak go Miszczak z Walterem efektownie wykopali z TVN-u. Lisa – twórcę ,,potęgi informacyjnej” i ,,nowych standardów” tefałenu.
      Warto poszukać, bo to była większa wiocha niż stare dekoracje Superstacji – jakaś szmata narzucona na stelaż i dwa krzesła. No i oczywiście – super goście redaktora Lisa.
      Niech się widok takiego ,,studia” śni po nocach miecugowom i morozowskim. Bo jak tą propagandową telewizję kupi ktoś słabo zorientowany w meandrach polskiej ,,polityki” i nie daj Boże zrobi uczciwą i choć trochę obiektywną telewizję – to gdzie skończą te kreatury żałosne? Nawet u Żaka są spaleni.
      No chyba, ze TV Sowa.

  12. Droga do jedności ideowo
    Droga do jedności ideowo politycznej mas dziennikarskich nie była prosta. Przecież jeszcze w 2004 roku Tomasz Lis pisał o fatalnych skutkach grubej kreski i braku dekomunizacji, co wygrzebała Kataryna. Sikorski z kolei napisał kiedyś gdzieś za granicą o zdradzie okrągłostołowej, za co jeździli po nim szmaciarze z Wyborczej. Nie wspomnę już o Wołku Tomaszu. Ale powoli, powolutku każdy nieprawomyślny przekonywał się – albo grasz w drużynie towarzysza Waltera, albo przechodzisz do TW Solorza-Żaka. Tu i tu śpiewka jest wymagana ta sama. Alternatywą jest żarcie trawy i pisanie do bieda-pisemek, bo łaska TVP na pstrym koniu jeździ.

    W sumie jakby mi Walter dawał 150 tysięcy miesięcznie za wielbienie Tuska i darcie łacha z Kaczki – uwierzcie mi – robiłbym to całym sercem i całą duszą swoją, bez zastanowienia. Po pół roku nawet zastanawiałbym się sam jaki głupi kiedyś byłem, że nie dostrzegałem wielkości “tkniętego geniuszem” premiera Tuska.

    • Lis był najlepszy w norze – przerobionej na studio tv
      Internetowej tv. Zaraz po tym jak go Miszczak z Walterem efektownie wykopali z TVN-u. Lisa – twórcę ,,potęgi informacyjnej” i ,,nowych standardów” tefałenu.
      Warto poszukać, bo to była większa wiocha niż stare dekoracje Superstacji – jakaś szmata narzucona na stelaż i dwa krzesła. No i oczywiście – super goście redaktora Lisa.
      Niech się widok takiego ,,studia” śni po nocach miecugowom i morozowskim. Bo jak tą propagandową telewizję kupi ktoś słabo zorientowany w meandrach polskiej ,,polityki” i nie daj Boże zrobi uczciwą i choć trochę obiektywną telewizję – to gdzie skończą te kreatury żałosne? Nawet u Żaka są spaleni.
      No chyba, ze TV Sowa.