Dzisiaj wcześnie rano włączyłam CNN i ……..dreszcz przeszedł po moich plecach, bo dokonała się w Ameryce wielka przemiana, historyczna przemiana. Amerykanie dojrzeli i przełamali tabu .
Dzisiaj wcześnie rano włączyłam CNN i ……..dreszcz przeszedł po moich plecach, bo dokonała się w Ameryce wielka przemiana, historyczna przemiana. Amerykanie dojrzeli i przełamali tabu . Wygrał Afro-Amerykan, a nie WASP ( white anglo-Sakson protestant). Era dyskryminacji rasowej w Ameryce się skończyła. To nie Luther King ją zakończył, nie Abraham Lincoln znosząc niewolnictwo, tylko właśnie obywatele Ameryki , glosując na Obamę udowodnili , że nie kolor skóry się liczy , ale człowiek.
Jestem dumna ze swoich współobywateli, dumna z obywateli mojego stanu , stanu Oregon , którzy w takim pięknym stylu przyczynili się do zwycięstwa Baracka Obamy.
I żal mi jest tych wszystkich polaczków, którym szczęki poopadały podczas komentowania tego historycznego wyboru , wyboru pierwszego czarnoskórego mężczyzny na prezydenta wielkiego mocarstwa jakim jest USA.
W dzisiejszym dniu żaden maluczki, prostak z RP nie jest w stanie swoimi rasistowskimi komentarzami przyćmić mojej radości. Jest mi po prostu żal tych wszystkich ksenofobów i rasistów bo oni mogą jedynie sobie pogadać na forach i wstydzić się za swojego prezydenta Kaczora .
Od dawna przepowiadałam zwycięstwo Obamy. Jeżeli zna się mentalność Amerykanów, jeżeli zna się tamtejsze realia to nie trudno trafić w przysłowiową dziesiątkę. Polscy komentatorzy mimo swojego pobytu w USA przez rok czy dwa nie poznali tak naprawdę Ameryki dlatego tak bardzo wątpili w zwycięstwo Obamy. Poza tym , Polacy w większości to konserwatyści, bojący się jakichkolwiek zmian , dlatego optowali za McCainem.
Nie ujmuje McCainowi jego poświęcenia dla ojczyzny, jego patriotyzmu, czy doświadczenia w polityce. Ale jego czas już minął, to co było dobre 10 czy 8 lat temu , dzisiaj się nie sprawdza. Gwoździem do trumny był wybór Palin na swojego vice-prezydenta. Nie wiem , kto mu to doradził i dlaczego. Większość Republikanów nie słyszała o Palin zanim jej McCain nie wybrał. Okazała się słodka idiotką o skrajnie konserwatywnych poglądach, które były nie do zaakceptowania przez zmieniającą się Amerykę. Pal licho aborcję czy nienawiść do homoseksualistów, ale głoszenie prawa do zabijania białych niedźwiedzi, wilków czy niszczenie parków narodowych na Alasce. Tego nie zdzierżyłby chyba nikt. Nie wspominając już o jej naiwności w sprawach polityki międzynarodowej. Amerykanie zdali sobie sprawę, że wybierając chorego na raka McCaina ryzykują tym , że po nim prezydenturę, może objąć Palin i nie mogli do tego dopuścić.
Obama pokazał Ameryce , że marzenia się sprawdzają. Ze wystarczy ciężka praca, zaparcie i dążenie do celu. Nic , nikomu z nieba nie spada, na wszystko trzeba pracować i przełamywać wszelkie tabu i wtedy można dojść do celu. Obama zrealizował nie tylko swój sen , ale sen Martina Lutra Kinga.
Dzisiaj w swoim przemówieniu wspominał kobietę z Alabamy. Ta murzynka licząca 106 lat poszła oddać głos na niego. Ta Kobieta , która musiała ustępować miejsca białym w autobusie, nie mogła napić się wody z tego samego kranu co biali, ani skorzystać z tej samej toalety, nawet nie marzyła aby w swoim życiu zagłosować na czarnoskórego kandydata . A jednak.
Ameryka nauczyła mnie wiele. Nauczyła mnie tolerancji, wyrozumiałości i współżycia z innymi ludźmi. Zostałam daltonistką, nie rozróżniam kolorów, czarny, biały, żółty czy czerwony, co za różnica. Liczy się człowiek.
Zdarzało się, że jakiś ” czarnuch ” mnie wkurzył , że jakiś ” żółtek ” powiedział złe słowo, czy jakiś ” redneck” naubliżał. Tak ,tylko , że to byli poszczególni ludzie a nie całe nacje, potępiane w czambuł.
Polska ma jeszcze długą drogę przed sobą. Długa drogę aby nauczyć się demokracji, aby przestać generalizować i wrzucać wszystkich do jednego wora.
Merkel, Sarkozy, Barroso gratulują Obamie, Polskie włądze zwlekają. Nie dziwię się , muszą to zwycięstwo nie tylko przełknąć , ale i strawić. Poddańcza, uległa polityka wobec USA się skończyła. Polska została zredukowana do miana pionka ponad pionkami, taka jest prawda. Zniesienia wiz i tak by nie było , bo to nie leży w kompetencji prezydenta a Kongresu. Tarcza też zależy od Kongresu USA , a nie od prezydenta, a że Demokraci opanowali i Senat i Kongres to …..widoki dla RP są raczej nikłe.
Teraz przed prezydentem jest tak wiele zadań dotyczących wewnętrznych spraw USA, że nie będzie on miał zbyt wiele czasu na takie państwa jak Polska.
Życzę prezydentowi elektowi Obamie wszystkiego najlepszego i owocnych rządów .
Yes we can and we did it.