Reklama

Rzuciłem przy śniadaniu okiem na starą gazetę. Pobieżnie przeczytawszy dwa artykuły, stwierdziłem pełen zdumienia, że obydwie partie cechuje żądza posiadania władzy.

Rzuciłem przy śniadaniu okiem na starą gazetę. Pobieżnie przeczytawszy dwa artykuły, stwierdziłem pełen zdumienia, że obydwie partie cechuje żądza posiadania władzy. Tylko to jest sensem ich istnienia i motorem napędzającym do działania, oczywiście odmieniając – w trakcie sprawowania najwyższych urzędów – przez wszystkie przypadki, hasła nie mające z władzą żadnego punktu stycznego. Słyszymy o solidarności, perłach w koronie jak PKP, Ubekistanie i Gabonie oraz o tajnych i jawnych agentach. Z drugiej strony dociera do nas, że my bardzo chcemy ale oni nam nie pozwalają. W Polsce nadal bez zmian, choć jedno każdy musi zauważyć. Nikt już nie krzyczy spieprzaj dziadu, mimo, że wielu zasługuje na taki zwrot pod swoim adresem. Wręcz przeciwnie, przeprasza się nas Bogu Ducha winnych, za nie wyrzucenie pracownika przez szefa szefów. Tak jakbyśmy to my byli ministrem skarbu.

Inne żądze jak chęć zrobienia społeczeństwu dobrze, są skrzętnie skrywane. Zastanawia w tym wszystkim permanentna nieumiejętność wykorzystania władzy. Rozmienianie jej na drobne i inne pierdoły, które nie mają żadnego wpływu na jakość naszego życia. Te cechy łączą wszystkich rządzących. Dodatkowym łącznikiem, do tego cementującym tych, którzy myślą o nas ciepło, jest fraternizacja. Miło patrzeć jak 460 osobowa rodzina pije sobie z dziubków. Co prawda od czasu do czasu jedzie się równo po przeciwniku politycznym ale nie dajcie się zwieźć pozorom. Rzeczywistość bowiem jest taka: kłamałem, kłamię i będę kłamał, oszukiwałem, oszukuję i będę oszukiwał, kradłem, kradnę, będę kradł. Nigdy się nie zmienię. A ty siostro, bracie, zastanów się, czy jak mnie wsadzisz, to ci się zrewanżuję za 4 lata czy nie, jak mnie barany wybiorą na swojego pasterza.

Reklama

Jedyną różnicę zauważam w czasie występujących zdarzeń. Czytając o jednych, doznaję teleportacji i odnajduję się tu i teraz 70 lat temu. Cytuję Dziennik:

Posłowie PIS-u chcą, żeby Sejm przyjął uchwałę potępiającą 70-tą rocznicę najazdu Związku Radzieckiego na Polskę. Przygotowali już specjalny projekt. Czytamy w nim m.in. – „Każdy dzień rozpowszechniania gloryfikującej Stalina i ZSRR propagandy jest zniewagą wobec państwa polskiego”.

Potem pstryk, skok do przodu o 70 lat i znów jestem tu i teraz. Cytuję Dziennik:

Nam też zależy na wyborze Barroso, bo zyskamy partnera nam życzliwego. Będziemy negocjować z nim bardzo ważną tekę gospodarczą – powiedział Jacek Saryus –Wolski.

I tu dopiero widać wyraźnie różnicę między dwoma przywódcami partyjnymi. Jarosław K. nie ma być może konta, mieszkania, komputera, prawa jazdy czy samochodu, ale za to ma wehikuł czasu, który braki materialne, w zupełności mu rekompensuje.

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. Fm. Moje zdanie na temat jakiejkolwiek ustawy
    potępiającej napaść Sowietów na Polskę przed 70 laty jest żałosną błazenadą ludzi, którzy mają nas w dupie. Zamiast zająć się bieżącymi problemami, angażują się w zaszłości, które nic nie dadzą ani nic nie zmienią. Mieszanie łyżeczką w herbacie w której nie ma cukru. Tak to widzę.