W jakim jesteśmy miejscu?
W jakim jesteśmy miejscu? Chciałoby się powiedzieć dosadnie, że w czarnej i tak dalej. Sam już się gubię w myślach, przyglądam się, słucham i widzę coś podobnego jak obserwowałem bardzo dawno temu albo nie, znajdę jeszcze lepszą ilustrację. Są tacy ludzie, którzy mieli nieszczęście być w różnych miejscach, a jedno gorsze od drugiego. Gorszym od oddziału onkologicznego w powiatowej mordowni, jest hospicjum tamże. Dla odwiedzających, zwłaszcza tych, którzy przestępują próg bólu po raz pierwszy, zastane cierpienie szokuje i podcina kolana. Z drugiej strony wielu doznaje innego rodzaju zaskoczenia, a potem zbulwersowania. Po korytarzach przechadzają się uśmiechnięte i plotkujące pielęgniarki, lekarz flirtuje z przełożoną i nawet co niektórzy krewni zachowują się frywolnie. Za pierwszą i drugą wizytą tych zjawisk pojąć nie sposób, po dziesiątej staje się światłość, organizm puszcza i dołącza do osobników, którzy wypracowali w sobie to, co natura dała w formie surowca – instynkt samozachowawczy. Na psychologię wchodzić nie chcę, ale mam wrażenie, że instynkt samozachowawczy często jest traktowany jako synonim pozytywnego zachowania. Tymczasem w instynkcie samozachowawczym najwięksi bohaterowie zasłaniali się piersią niewieścią i gorsze czynili wybryki. Tak też jest z tym zobojętnieniem, żartowaniem, ucieczką z miejsc, gdzie ból i cierpienie. Żadnej nowości nie odkryłem, ale chciałbym tę starą ludzką technikę obronną nieco rozbudować. Jest kilka etapów bólu i zobojętnienia. Najpierw w ogóle nic nie widzimy, dopiero gdy spadnie nieszczęście na bliskich, dostrzegamy, ale mimo wszystko cudzy ból i zderzamy ból z frywolnością personelu. Potem oswajamy się z cierpieniem bliskich, bo inaczej dostalibyśmy na głowę. Z czasem sypią się kawały i zaloty w miejscach zupełnie nieadekwatnych i tak, aż po zupełną i przysłowiową „głupawkę”.
Podejrzewam, że w tej chwili jest etap głupawki, naród się napatrzył na upadek Grecji, płaczącą minister Włoch, hołdy składane przez Tuska i Sikorskiego. Wie naród, że jest nietęgo, to co się będzie przejmował takimi sprawami, które gdzieś tam po kątach się upycha. Ja się przejmuję i mówiąc szczerze, trochę się przejmuję za naród, prócz tego, że przejmuję się w imieniu własnym. Przejęty przeczytałem o kilku „obocznych” kwestiach. Te oszołomy z Gazety Polskiej znów wywęszyły jakieś taśmy, mało znaczące, chodzi raptem o to, że nasz ekspert od lotnictwa, występujący w roli akredytowanego, nagrywał tajne rozmowy z ministrem obrony i szefem sztabu. Sam fakt już robi wrażenie, oczywiście na mnie, nie na narodzie, a trzeba wiedzieć, że te rozmowy są dość specyficzne. Oto polski akredytowany wyraźnie stwierdza, że winę za katastrofę ponoszą Rosjanie i w tej samej chwili dostaje po głowie od polskiego ministra. Pan drugi Klich, zwany dalej Bogdan, uznaje, że wygłaszanie podobnych opinii jest niedopuszczalne. Po krótkim śledztwie minister ustala, kto akredytowanemu podpowiada głupie rzeczy i jednocześnie daje się we znaki radzieckiej komisji. Pada nazwisko nieszczęśnika Milanowskiego, którego po paru dniach od wszczęcia śledztwa, zabrakło już wśród zadających głupie pytania. Co sądzi premier i niezależna prokuratura, tego nie wie nikt, Donald wprawdzie coś tam burknął, ale burknięcie rozeszło się po trzecich stronach Internetu.
Inny nieistotny detal odnosi się do trupa zwanego polskim złotym, który osiąga kolejne progi nędzy, ale teraz rząd będzie liczył długi według mojego niegdysiejszego pomysłu. O ile pamiętam mój pomysł dotyczył wypłat dla rolników po średnim kursie z całego roku, a nie po kursie z konkretnie wyznaczonej daty, gdyż to jest zachęta dla spekulantów. No i Rostowski skorzystał z patentu, ale nie z pożytkiem dla rolników, tylko naszych dzieci, którym dług statystycznie będzie się zgadzał. Co innego frajerzy, jak niejaki Kurak, te dupki, które się dały nabrać na starozakonne numery, będą płacić i płakać po kursie zabójczym. Słowem dług nas wszystkich zostanie przewalutowany przy pomocy średniej rocznej, natomiast dług każdego z osobna będzie rósł według wskaźników maksymalnych z konkretnego dnia. Czy te dwie oboczne, mało istotne sprawy, wymagają jeszcze trzeciego filaru? Nie wiem, ale napiszę, że nad umierającym generałem krążą sępy, gdy już jedną nogą siedzi w grobie, nagle pojawia się całą grupa telewizyjnych tuzów od Bońka, przez Tuska, aż do Nałęcza, którzy doznali olśnienia i zaczęli głośno zaprzeczać, jakoby generał ratował nas przed radziecką interwencją. Wręcz przeciwnie było, walczył o władzę, mówią świeżo nawróceni, znaczy, że chyba już można mówić, a nawet wypada. Wystarczy głupot. W poważnym podsumowaniu mam do napisania jedno, ostatni etap techniki obronnej. Jesteśmy na etapie zobojętnienia, nie wzrusza narodu cierpienie, ani nawet umieranie, ponieważ te przykre zjawiska ciągle nie mają właściwego charakteru – są obce. Problem w tym, że przebudzenie w fazie śmiertelnej choroby, będzie tylko natchnieniem dla personelu hospicjum do kolejnych żartów i flirtów.
Ja często używam innego porównania.
Otorbienie – proces fizjologiczny polegający na wytworzeniu przez organizm grubych osłon zewnętrznych pozwalających przetrwać niekorzystne warunki środowiskowe (temperatura, susza, kryzys, gderająca żona itp.). Podczas tego procesu dochodzi do zmian morfologicznych i fizjologicznych polegających najczęściej na obniżeniu tempa metabolizmu.
Tak, w najbliższych latach szczególnie przydatne będzie obniżenie tempa metabolizmu.
Ps Do diabła! Kurka, Twoje refleksje są znów w 100% zbieżne z moimi.
Ja często używam innego porównania.
Otorbienie – proces fizjologiczny polegający na wytworzeniu przez organizm grubych osłon zewnętrznych pozwalających przetrwać niekorzystne warunki środowiskowe (temperatura, susza, kryzys, gderająca żona itp.). Podczas tego procesu dochodzi do zmian morfologicznych i fizjologicznych polegających najczęściej na obniżeniu tempa metabolizmu.
Tak, w najbliższych latach szczególnie przydatne będzie obniżenie tempa metabolizmu.
Ps Do diabła! Kurka, Twoje refleksje są znów w 100% zbieżne z moimi.
Ja często używam innego porównania.
Otorbienie – proces fizjologiczny polegający na wytworzeniu przez organizm grubych osłon zewnętrznych pozwalających przetrwać niekorzystne warunki środowiskowe (temperatura, susza, kryzys, gderająca żona itp.). Podczas tego procesu dochodzi do zmian morfologicznych i fizjologicznych polegających najczęściej na obniżeniu tempa metabolizmu.
Tak, w najbliższych latach szczególnie przydatne będzie obniżenie tempa metabolizmu.
Ps Do diabła! Kurka, Twoje refleksje są znów w 100% zbieżne z moimi.
Kto twierdzi że MZ źle fukcjonuje? Bzdura
Resort zdrowia powoła dwa nowe urzędy. Pierwszy oceni, ile naprawdę kosztują świadczenia szpitalne, a drugi przyzna najlepszym lecznicom więcej pieniędzy.
PS Kaczyński wreszcie podnosi sztandary.
Kto twierdzi że MZ źle fukcjonuje? Bzdura
Resort zdrowia powoła dwa nowe urzędy. Pierwszy oceni, ile naprawdę kosztują świadczenia szpitalne, a drugi przyzna najlepszym lecznicom więcej pieniędzy.
PS Kaczyński wreszcie podnosi sztandary.
Kto twierdzi że MZ źle fukcjonuje? Bzdura
Resort zdrowia powoła dwa nowe urzędy. Pierwszy oceni, ile naprawdę kosztują świadczenia szpitalne, a drugi przyzna najlepszym lecznicom więcej pieniędzy.
PS Kaczyński wreszcie podnosi sztandary.
nasłali nam komisarza
Tusk dał głos na forum PE.
Przygnębiająco to wyglądało. Nie mamy już lokalnego premiera tylko unijnego urzędnika lejącego miód na rumpujowe serca.
Wbrew temu, iż kryzys gnębi akurat szczególnie strefę ęuro, a takie Szwedy i Norwegi żyją jak pączki w maśle, Tusk zaleca więcej unii w unii i porzucenie dbałości o głupie narodowe interesy.
nasłali nam komisarza
Tusk dał głos na forum PE.
Przygnębiająco to wyglądało. Nie mamy już lokalnego premiera tylko unijnego urzędnika lejącego miód na rumpujowe serca.
Wbrew temu, iż kryzys gnębi akurat szczególnie strefę ęuro, a takie Szwedy i Norwegi żyją jak pączki w maśle, Tusk zaleca więcej unii w unii i porzucenie dbałości o głupie narodowe interesy.
nasłali nam komisarza
Tusk dał głos na forum PE.
Przygnębiająco to wyglądało. Nie mamy już lokalnego premiera tylko unijnego urzędnika lejącego miód na rumpujowe serca.
Wbrew temu, iż kryzys gnębi akurat szczególnie strefę ęuro, a takie Szwedy i Norwegi żyją jak pączki w maśle, Tusk zaleca więcej unii w unii i porzucenie dbałości o głupie narodowe interesy.
bo gospodarka, nie rocznice
Zainteresowały mnie koszty obsługi tej elastycznej linii kredytowej z MFW i wszelkie możliwe detale. I tak dotarłam do przesłuchania Marka Belki na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Posiedzenie nr 293 miało miejsce 09.06.2010. Posiedzenie to miało na celu ocenić kwalifikacje Marka Belki do przejęcia sterów w NBP. Zdawałoby się, że to ważny temat, tym bardziej, że stanowisko to zostało osierocone wskutek katastrofy smoleńskiej, a Sławomir Skrzypek był namaszczony na prezesa NBP przez Lecha Kaczyńskiego. Nawiasem mówiąc uważałam, że to zła kandydatura, Skrzypek był z wykształcenia inżynierem budownictwa lądowego i już jego pierwsze wystąpienia pokazywały, że ten człowiek będzie się musiał jeszcze wiele nauczyć, i to nie wiadomo, z jakim skutkiem, a odcinek ważny, odpowiedzialny i niebezpieczny. Ale niech tam. Komisja Finansów Publicznych liczy 53 członków. Zgodnie z parytetem szabel PiS miał w niej 19 członków, a jej wiceprzewodniczącą była Beata Szydło. Też absolutne nieporozumienie towarzyskie. Etnograf, na miły bóg!
Na owym posiedzeniu głos zabierali i pytania Belce zadawali posłowie z wszystkich opcji politycznych oraz Beata Szydło z PiS. Wyłącznie Beata Szydło, jeśli chodzi o PiS. Co to znaczy? Że PiS pogrąża się w bólu, albo we wspomnieniach, albo w czytaniu z ruchów warg prezesa, ale nie wykonuje realnej roboty opozycyjnej. Może i telewizja nie pokazuje aktywności PiS, ale stenogramy z posiedzeń komisji sejmowych to już jest corpus delicti.
Powyższy wywód ma na celu wykazanie, że nie mamy opozycji, a zatem nie ma siły, która zatrzyma tryumfalny pochód PO do prosektorium w asyście krotochwilnego i rozerotyzowanego personelu.
P.S. Na koniec osobista złośliwość. Gdyby „Jezioro łabędzie” było musicalem, to arię umierającego łabędzia z pewnością napisano by z myślą o Beacie Szydło, jako idealnej wykonawczyni tej partii.
bo gospodarka, nie rocznice
Zainteresowały mnie koszty obsługi tej elastycznej linii kredytowej z MFW i wszelkie możliwe detale. I tak dotarłam do przesłuchania Marka Belki na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Posiedzenie nr 293 miało miejsce 09.06.2010. Posiedzenie to miało na celu ocenić kwalifikacje Marka Belki do przejęcia sterów w NBP. Zdawałoby się, że to ważny temat, tym bardziej, że stanowisko to zostało osierocone wskutek katastrofy smoleńskiej, a Sławomir Skrzypek był namaszczony na prezesa NBP przez Lecha Kaczyńskiego. Nawiasem mówiąc uważałam, że to zła kandydatura, Skrzypek był z wykształcenia inżynierem budownictwa lądowego i już jego pierwsze wystąpienia pokazywały, że ten człowiek będzie się musiał jeszcze wiele nauczyć, i to nie wiadomo, z jakim skutkiem, a odcinek ważny, odpowiedzialny i niebezpieczny. Ale niech tam. Komisja Finansów Publicznych liczy 53 członków. Zgodnie z parytetem szabel PiS miał w niej 19 członków, a jej wiceprzewodniczącą była Beata Szydło. Też absolutne nieporozumienie towarzyskie. Etnograf, na miły bóg!
Na owym posiedzeniu głos zabierali i pytania Belce zadawali posłowie z wszystkich opcji politycznych oraz Beata Szydło z PiS. Wyłącznie Beata Szydło, jeśli chodzi o PiS. Co to znaczy? Że PiS pogrąża się w bólu, albo we wspomnieniach, albo w czytaniu z ruchów warg prezesa, ale nie wykonuje realnej roboty opozycyjnej. Może i telewizja nie pokazuje aktywności PiS, ale stenogramy z posiedzeń komisji sejmowych to już jest corpus delicti.
Powyższy wywód ma na celu wykazanie, że nie mamy opozycji, a zatem nie ma siły, która zatrzyma tryumfalny pochód PO do prosektorium w asyście krotochwilnego i rozerotyzowanego personelu.
P.S. Na koniec osobista złośliwość. Gdyby „Jezioro łabędzie” było musicalem, to arię umierającego łabędzia z pewnością napisano by z myślą o Beacie Szydło, jako idealnej wykonawczyni tej partii.
bo gospodarka, nie rocznice
Zainteresowały mnie koszty obsługi tej elastycznej linii kredytowej z MFW i wszelkie możliwe detale. I tak dotarłam do przesłuchania Marka Belki na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Posiedzenie nr 293 miało miejsce 09.06.2010. Posiedzenie to miało na celu ocenić kwalifikacje Marka Belki do przejęcia sterów w NBP. Zdawałoby się, że to ważny temat, tym bardziej, że stanowisko to zostało osierocone wskutek katastrofy smoleńskiej, a Sławomir Skrzypek był namaszczony na prezesa NBP przez Lecha Kaczyńskiego. Nawiasem mówiąc uważałam, że to zła kandydatura, Skrzypek był z wykształcenia inżynierem budownictwa lądowego i już jego pierwsze wystąpienia pokazywały, że ten człowiek będzie się musiał jeszcze wiele nauczyć, i to nie wiadomo, z jakim skutkiem, a odcinek ważny, odpowiedzialny i niebezpieczny. Ale niech tam. Komisja Finansów Publicznych liczy 53 członków. Zgodnie z parytetem szabel PiS miał w niej 19 członków, a jej wiceprzewodniczącą była Beata Szydło. Też absolutne nieporozumienie towarzyskie. Etnograf, na miły bóg!
Na owym posiedzeniu głos zabierali i pytania Belce zadawali posłowie z wszystkich opcji politycznych oraz Beata Szydło z PiS. Wyłącznie Beata Szydło, jeśli chodzi o PiS. Co to znaczy? Że PiS pogrąża się w bólu, albo we wspomnieniach, albo w czytaniu z ruchów warg prezesa, ale nie wykonuje realnej roboty opozycyjnej. Może i telewizja nie pokazuje aktywności PiS, ale stenogramy z posiedzeń komisji sejmowych to już jest corpus delicti.
Powyższy wywód ma na celu wykazanie, że nie mamy opozycji, a zatem nie ma siły, która zatrzyma tryumfalny pochód PO do prosektorium w asyście krotochwilnego i rozerotyzowanego personelu.
P.S. Na koniec osobista złośliwość. Gdyby „Jezioro łabędzie” było musicalem, to arię umierającego łabędzia z pewnością napisano by z myślą o Beacie Szydło, jako idealnej wykonawczyni tej partii.
pamietam jak na poczatku lat 90,
przepraszam, jesli sie powtarzam, pokazali po raz pierwszy jak pewien znany, a niezyjacy juz posel glosowal w sejmie “na dwie rece”… Jak to zobaczylem, bylem pewien, ze sejm dokona wykluczenia sposrod siebie czarnej owcy, wyrzuci zgnile jablko. No coz, jak wszyscy wiemy, zaczeto jedynie montowac urzadzenia, aby takie postepowanie utrudnic. Oznacza to kilka rzeczy, zarowno oszustwo posla jak i montaz urzadzen; po pierwsze, sytuacja oszustwa wybranych przedstawicieli narodu (crème de la crème) jest sytuacja nagminna, po drugie, spoleczenstwo nie widzialo i nie widzi w tym niczego zdroznego, a po trzecie, skoro kilkanascie lat temu oszustwo nie wywolywalo sprzeciwow, to nie mamy sie czemu dziwic, sytuacja sie rozwija… Tyle w temacie nawijania makaronu na uszy przez nasza prounijna elite.
Co do przebudzenia sie w fazie smiertelnej choroby… Matka, jestem pelen podziwu dla Twojej, mimo wszystko, wiary w gatunek ludzki. Przebudzenia nie bedzie. Nie bylo go, gdy posel Jacek naciskal obiema rekami przyciski do glosowania, nie bylo, gdy kolejne miliardowe przewalki wychodzily na jaw, nie bylo, gdy zginal top decyzyjny kraju w samolocie i nie bedzie, cokolwiek innego sie zdazy. Jesli Unia sie rozpadnie, nic, kompletnie nic sie nie zmieni. Ten sam garnitur ludzki pozostanie u wladzy, troszke odswierza twarze, zmienia hasla na plakatach, a nazwy partii odzwierciedla potrzeby mas. I tyle! Zabawa bedzie trwalac!
tak nas tresują
żebyśmy tak myśleli.
pamietam jak na poczatku lat 90,
przepraszam, jesli sie powtarzam, pokazali po raz pierwszy jak pewien znany, a niezyjacy juz posel glosowal w sejmie “na dwie rece”… Jak to zobaczylem, bylem pewien, ze sejm dokona wykluczenia sposrod siebie czarnej owcy, wyrzuci zgnile jablko. No coz, jak wszyscy wiemy, zaczeto jedynie montowac urzadzenia, aby takie postepowanie utrudnic. Oznacza to kilka rzeczy, zarowno oszustwo posla jak i montaz urzadzen; po pierwsze, sytuacja oszustwa wybranych przedstawicieli narodu (crème de la crème) jest sytuacja nagminna, po drugie, spoleczenstwo nie widzialo i nie widzi w tym niczego zdroznego, a po trzecie, skoro kilkanascie lat temu oszustwo nie wywolywalo sprzeciwow, to nie mamy sie czemu dziwic, sytuacja sie rozwija… Tyle w temacie nawijania makaronu na uszy przez nasza prounijna elite.
Co do przebudzenia sie w fazie smiertelnej choroby… Matka, jestem pelen podziwu dla Twojej, mimo wszystko, wiary w gatunek ludzki. Przebudzenia nie bedzie. Nie bylo go, gdy posel Jacek naciskal obiema rekami przyciski do glosowania, nie bylo, gdy kolejne miliardowe przewalki wychodzily na jaw, nie bylo, gdy zginal top decyzyjny kraju w samolocie i nie bedzie, cokolwiek innego sie zdazy. Jesli Unia sie rozpadnie, nic, kompletnie nic sie nie zmieni. Ten sam garnitur ludzki pozostanie u wladzy, troszke odswierza twarze, zmienia hasla na plakatach, a nazwy partii odzwierciedla potrzeby mas. I tyle! Zabawa bedzie trwalac!
tak nas tresują
żebyśmy tak myśleli.
pamietam jak na poczatku lat 90,
przepraszam, jesli sie powtarzam, pokazali po raz pierwszy jak pewien znany, a niezyjacy juz posel glosowal w sejmie “na dwie rece”… Jak to zobaczylem, bylem pewien, ze sejm dokona wykluczenia sposrod siebie czarnej owcy, wyrzuci zgnile jablko. No coz, jak wszyscy wiemy, zaczeto jedynie montowac urzadzenia, aby takie postepowanie utrudnic. Oznacza to kilka rzeczy, zarowno oszustwo posla jak i montaz urzadzen; po pierwsze, sytuacja oszustwa wybranych przedstawicieli narodu (crème de la crème) jest sytuacja nagminna, po drugie, spoleczenstwo nie widzialo i nie widzi w tym niczego zdroznego, a po trzecie, skoro kilkanascie lat temu oszustwo nie wywolywalo sprzeciwow, to nie mamy sie czemu dziwic, sytuacja sie rozwija… Tyle w temacie nawijania makaronu na uszy przez nasza prounijna elite.
Co do przebudzenia sie w fazie smiertelnej choroby… Matka, jestem pelen podziwu dla Twojej, mimo wszystko, wiary w gatunek ludzki. Przebudzenia nie bedzie. Nie bylo go, gdy posel Jacek naciskal obiema rekami przyciski do glosowania, nie bylo, gdy kolejne miliardowe przewalki wychodzily na jaw, nie bylo, gdy zginal top decyzyjny kraju w samolocie i nie bedzie, cokolwiek innego sie zdazy. Jesli Unia sie rozpadnie, nic, kompletnie nic sie nie zmieni. Ten sam garnitur ludzki pozostanie u wladzy, troszke odswierza twarze, zmienia hasla na plakatach, a nazwy partii odzwierciedla potrzeby mas. I tyle! Zabawa bedzie trwalac!
tak nas tresują
żebyśmy tak myśleli.
“Taśmy Klicha” to sprawa bardzo delikatna
Czyli boją się, nie wiedzą jeszcze co zrobić i bardzo nie chcą żeby kontynuować temat.
Jak Kaczyński to rozegra?
Nie rozegra….
Kłopoty rodzinne i finansowe i będzie musiał skanalizować swoją energię na polu prywatnym a nie użerać się z POwską mafią. Może Macierewicz coś wykombinuje odnośnie tych taśm, ale ostatnio sam JK za dużo okazji odpuszcza. Zmęczony człowiek…
Kurak kiedyś dramatyzował że wystarczy TIR
z Białorusi żeby nie było opozycji. Ale wystarczy choroba mamy żeby nie było opozycji…?
KO4 gdzie ty w Polsce przez ostatnie lata masz opozycję?!
Pani Jadwiga, Alik, Smoleńsk, rozłamowcy, dużo tego w ostatnie 2 lata a w dodatku lat mu nie ubywa. Kto poza JK w PiS jako tako orze ostatnio? Halabardnicy? Nawet oni pary nie mają na pieprzenie andronów w TV.
Rząd podkłada się sam, Minister Tłiter do wypunktowania sam dupę nadstawia, pajacowanie Rostowskiego, taśmy Klicha, nie będzie niczego na Euro2012 (może nawet i eurowaluty nie będzie do tego czasu ^^), Lato i PZPN, gospodarka na ryj, drożyzna, pasożyt Pitera przez 4 lata wytropiła dorsza a w rankingu TI jesteśmy za Butanem i Wyspami Zielonego Przylądka a polski oddział TI jest zlikwidowany (sic!)… w normalnym kraju z normalną opozycją nie ma wuja we wsi, żeby nie wygrać największą partią opozycyjną przynajmniej 2/3 foteli w cyrku na Wiejskiej.
Gdzie jest ta opozycja?
“Taśmy Klicha” to sprawa bardzo delikatna
Czyli boją się, nie wiedzą jeszcze co zrobić i bardzo nie chcą żeby kontynuować temat.
Jak Kaczyński to rozegra?
Nie rozegra….
Kłopoty rodzinne i finansowe i będzie musiał skanalizować swoją energię na polu prywatnym a nie użerać się z POwską mafią. Może Macierewicz coś wykombinuje odnośnie tych taśm, ale ostatnio sam JK za dużo okazji odpuszcza. Zmęczony człowiek…
Kurak kiedyś dramatyzował że wystarczy TIR
z Białorusi żeby nie było opozycji. Ale wystarczy choroba mamy żeby nie było opozycji…?
KO4 gdzie ty w Polsce przez ostatnie lata masz opozycję?!
Pani Jadwiga, Alik, Smoleńsk, rozłamowcy, dużo tego w ostatnie 2 lata a w dodatku lat mu nie ubywa. Kto poza JK w PiS jako tako orze ostatnio? Halabardnicy? Nawet oni pary nie mają na pieprzenie andronów w TV.
Rząd podkłada się sam, Minister Tłiter do wypunktowania sam dupę nadstawia, pajacowanie Rostowskiego, taśmy Klicha, nie będzie niczego na Euro2012 (może nawet i eurowaluty nie będzie do tego czasu ^^), Lato i PZPN, gospodarka na ryj, drożyzna, pasożyt Pitera przez 4 lata wytropiła dorsza a w rankingu TI jesteśmy za Butanem i Wyspami Zielonego Przylądka a polski oddział TI jest zlikwidowany (sic!)… w normalnym kraju z normalną opozycją nie ma wuja we wsi, żeby nie wygrać największą partią opozycyjną przynajmniej 2/3 foteli w cyrku na Wiejskiej.
Gdzie jest ta opozycja?
“Taśmy Klicha” to sprawa bardzo delikatna
Czyli boją się, nie wiedzą jeszcze co zrobić i bardzo nie chcą żeby kontynuować temat.
Jak Kaczyński to rozegra?
Nie rozegra….
Kłopoty rodzinne i finansowe i będzie musiał skanalizować swoją energię na polu prywatnym a nie użerać się z POwską mafią. Może Macierewicz coś wykombinuje odnośnie tych taśm, ale ostatnio sam JK za dużo okazji odpuszcza. Zmęczony człowiek…
Kurak kiedyś dramatyzował że wystarczy TIR
z Białorusi żeby nie było opozycji. Ale wystarczy choroba mamy żeby nie było opozycji…?
KO4 gdzie ty w Polsce przez ostatnie lata masz opozycję?!
Pani Jadwiga, Alik, Smoleńsk, rozłamowcy, dużo tego w ostatnie 2 lata a w dodatku lat mu nie ubywa. Kto poza JK w PiS jako tako orze ostatnio? Halabardnicy? Nawet oni pary nie mają na pieprzenie andronów w TV.
Rząd podkłada się sam, Minister Tłiter do wypunktowania sam dupę nadstawia, pajacowanie Rostowskiego, taśmy Klicha, nie będzie niczego na Euro2012 (może nawet i eurowaluty nie będzie do tego czasu ^^), Lato i PZPN, gospodarka na ryj, drożyzna, pasożyt Pitera przez 4 lata wytropiła dorsza a w rankingu TI jesteśmy za Butanem i Wyspami Zielonego Przylądka a polski oddział TI jest zlikwidowany (sic!)… w normalnym kraju z normalną opozycją nie ma wuja we wsi, żeby nie wygrać największą partią opozycyjną przynajmniej 2/3 foteli w cyrku na Wiejskiej.
Gdzie jest ta opozycja?
Zmęczenie czy ugotowanie?
Boiling frogs, słyszeliście o gotowanych żabach?
Jak się żabę wrzuci do wrzątku, to żaba wyskoczy, ale jak się ją powoli podgrzewa, to nie wyskoczy i da się w końcu ugotować.
Podobno.
Nie wiem, czy jestem zmęczona czy ugotowana.
Zmęczenie czy ugotowanie?
Boiling frogs, słyszeliście o gotowanych żabach?
Jak się żabę wrzuci do wrzątku, to żaba wyskoczy, ale jak się ją powoli podgrzewa, to nie wyskoczy i da się w końcu ugotować.
Podobno.
Nie wiem, czy jestem zmęczona czy ugotowana.
Zmęczenie czy ugotowanie?
Boiling frogs, słyszeliście o gotowanych żabach?
Jak się żabę wrzuci do wrzątku, to żaba wyskoczy, ale jak się ją powoli podgrzewa, to nie wyskoczy i da się w końcu ugotować.
Podobno.
Nie wiem, czy jestem zmęczona czy ugotowana.