Mówi się, że
Mówi się, że najtrudniej być prorokiem we własnym kraju, a ja muszę powiedzieć, że się czuję w tej roli doskonale. Nie dalej jak parę dni temu pisałem, że za chwile ekrany zaleje szereg technicznych analiz najwybitniejszych emerytowanych i świeżo po kursach, ekspertów od lotów, urządzeń nawigacyjnych i temperatury spalania paliwa w stanie lotnym. No i dobrze, ile można się mazać, pora się zabawić, może nie tak na całego od razu, ale na małą gorzką ironię można sobie pozwolić. Ponieważ jestem w tej komfortowej sytuacji, że się na niczym nie znam, to mam pełne kompetencje, aby zająć jednoznaczne stanowisko techniczne. Analiza techniczna ostatnich wydarzeń i to z różnych dziedzin nauk ścisłych oraz humanistycznych jest moją ambicją. Polecę z tą analizą według zarzutów amatorów i kto dotrwa do końca, będzie wiedział, że nie trzeba się kompletnie na niczym znać, żeby tak idiotycznie nie zginąć.
1) Zarzut pierwszy, że samolot był nie taki jak trzeba. Po wstępnych analizach fachowców wychodzi na to, że jest to tylko i wyłącznie zarzut ambicjonalny, przynajmniej w tym konkretnym i tragicznym przypadku. Samolot był sprawny w 100% i nawet posiadał ILS kategorii II cokolwiek to znaczy, w każdym razie to jakieś super ekstra „cóś”, które toto ląduje nawet gdy ciemno jak w pupie u Afroamerykanina, albo mlekiem mgły zalany krajobraz. Nawet gdyby nie był sprawny i tak katastrofy być nie powinno, o czym w kolejnych zarzutach
2) Zarzut drugi, że to Lech Kaczyński jest pierwszym pilotem, bo jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i jak On kazał, to na drzwiach od stodoły danych od byłego ministra obrony narodowej i przyszłego prezydenta trzeba lądować. Nie wiem jak było tym razem, pozostawiam bez analizy technicznej, bo i to nie ma najmniejszego znaczenia co udowodnię w swoim czasie.
3) Zarzut, że lotnisko w Smoleńsku nie spełniało standardów. Nie znam się, ci co się znają twierdzą, że to lotnisko jest jak czas zaklęty echem strzałów z Aurory. Ponad wszelką wątpliwość nie było tam tego ILS i dodatkowo była mgła, niektórzy twierdzą, że sztuczna, ale to nie ma znaczenia jaki rodzaj mgły tam był i czy w ogóle była mgła. To nie było lotnisko dla samolotów pasażerskich, żaden nawet afrykański wódz plemienny tam nie lądował, a wylądowało 88 polskich VIP-ów.
4) Zarzut czwarty, że generalicja miała ambicję lądować i kierować maszyną. Nie wiem i nie ustalimy tego najprawdopodobniej, pozostawiam bez analizy technicznej, ponieważ to nie ma żadnego znaczenia dla głównej przyczyny katastrofy.
5) Zarzut, że Lech Kaczyński miał ambicje polityczne i historyczne i dlatego zginęli ludzie. Nie wiem, podejrzewam, że tak ale nie widzę związku, ani nie uważam aby karą za polityczne ambicje miała być tragiczna śmierć w katastrofie lotniczej, świat w takim wypadku zlikwidowałby od ręki problem przeludnienia.
6) Zarzut, że żaden pasażerski samolot, nie tylko nie lądowałby w Smoleńsku, ale w ogóle nie startowałby z Warszawy, bo tak podłe były komunikaty meteorologiczne. Nie wiem, ale tak mówią fachowcy i pozostaje mi spróbować im wierzyć.
7) Zarzut, że na Wawelu pochowano prezydenta z żoną, bo tak chciał brat Jarosław i prawdopodobnie wbrew woli córki Marty. Nie wiem jak było, pozostawiam bez analizy technicznej, z lataniem nie ma to nic wspólnego.
8) Zarzut, że cały bukiet kwiatów elity Polski w jednym samolocie uwiądł. Dobry zarzut, odpowiem później.
Pora odpowiedzieć na zarzuty, odpowiedź jest tak naprawdę więcej niż banalna i jedna odpowiedź załatwia wszystko. Wszystkie 8 punktów traci rację bytu, gdyby wypełniono jeden standard. Standard nazywa się procedury lotnictwa cywilnego. Zachowując standardy lotnictwa cywilnego, nie mielibyśmy o czym dziś gadać i taka była JEDYNA PRZYCZYNA KATSTROFY, brak zachowania procedur nawet nie lotów VIP, ale zwykłych tanich lotów pasażerskich. Ale skoro się bawimy, to mogę rozebrać rzeczy na szczegóły.
Ad 1) Procedura, która mówi jakiej klasy samolotem może lecieć prezydent RP i na jakiej klasy lotnisku może lądować. Wypełniamy ten jeden punkt i 96 Polaków żyje, bo jeśli nie samolot, to co najmniej lotnisko było dnem technicznym.
Ad 2) Procedura, która zakazuje komukolwiek i jakichkolwiek kontaktów z załogą samolotów, rzecz która obowiązuje w autobusie PKS. Zachowujemy procedurę nie lotniczą, ale obyczaj z PKS i ratujemy 96 Polaków.
Ad 3) Powielamy błędy na jakie nie pozwoliłby sobie najtańsze linie lotnicze. Na lotnisku w Smoleńsku nie lądują pasażerskie samoloty. Odsyłam do Ad 1, mówiącego o standardach technicznych samolotu i lotniska. Spełniamy najniższy z nich i ratujemy życie 96 Polaków.
Ad 4) Odsyłam do Ad 2, nie będę się powtarzał, mogę powiedzieć inaczej – nie trzaskać drzwiami rozmowa z kierowcą w czasie jazdy surowo zabroniona. Nie trzaskamy, zamykamy buzię, 96 Polaków żyje.
Ad 5) Zarzut idiotycznie naiwny, głupi po prostu. Lech Kaczyński ma prawo mieć najbardziej wybujałe ambicje polityczne, od tego są politycy i od tego procedury, aby ambicje polityczne temperować. Lecimy wtedy kiedy Kaczyński ma ambicje, ale pod warunkiem, że spełniamy wyższe standardy podróży powietrznej niż w najpodlejszym lotnictwie cywilnym, tak na wszelki wypadek, choć jak piszę powyżej i najpodlejszy standard by wystarczył, w tym konkretnym przypadku. Wypełniamy i ratujemy 96 Polaków.
Ad 6) Zarzut klucz i zarzut szczyt głupoty. Nie ma co komentować i się odnosić, wystarczy latać jak latają wszyscy normalni ludzie, nawet pasażer Jan Rokita, i ratujemy 96 Polaków.
Ad 7) Nie byłoby tego problemu, gdyby wypełnić jedną oczywistą procedurę i standard, ale tragedie zdarzają się i na morzu i na lądzie i nie da się wszystkiemu zapobiec, zatem procedura gdzie wolno, a gdzie nie wolno grzebać oficjeli na start. Prosta, sprawiedliwa dla wszystkich włodarzy. Nie wolno nikomu na Wawelu, albo wolno wszystkim, albo wolno w konkretnych przypadkach. Nie wolno w rowie, trzeba w Świątyni Opatrzności, albo w Pułtusku na Chrobrego 12. Wypełniamy prostą procedurę i 40 milionów Polaków się nudzi.
Ad 8) No to jest przecież proste, ustalić kto z kim może lecieć i jaka maksymalna liczba VIP-ów, jak i tego nie potrafią polskie elity, to niech zerżną przepisy od cywilizowanych sąsiadów. Banał.
Jak widać rozdrabnianie tej jednej oczywistej przyczyny tragedii, to masło maślane, jeszcze raz trzeba przypomnieć, że nawet nie trzeba było specjalnych procedur, wystarczyło przestrzegać zasad obowiązujących w najtańszych liniach lotniczych i lokalnych liniach PKS, takich najpodlejszych liniach, gdzie kłamią co do ceny biletów, ale ani załoga, ani pasażerowie nie proszą się o tragedię lądując w kartoflisku, którego na dodatek nie widać. Nawet mniej wystarczyło zrobić, wystarczyło spełnić jeden ze standardów lotnictwa cywilnego, aby przeżyło 96 Polaków, wystarczyło nie stratować wobec komunikatów zabraniających startu awionetkom, wystarczyło nie wybierać pasa startowego gdzie i ruski pilot z „Aerofłota” po samogonie by nie chciał lądować. Ani żaden Putin i jego rozgrywka, ani Tusk, ani Kaczyński, ani podział Polaków. Cała przyczyna tragicznego wypadku tkwi w olewaniu najbardziej oczywistych procedur. Czy to skrzydło zahaczyło o brzozę, czy Kaczyński kazał, czy generał się upił, czy Tupolew się rozkraczył, czy Ruscy puścili mgłę z odkurzacza, nie ma żadnego znaczenia, to jest zabawa dla koneserów. Podobny wypadek nie przydarzyłby się w albańskich liniach lotniczych, w Polsce przydarzył się i to z wielu powodów, które tylko w Polsce przydarzyć się mogą.
Nie chcę myśleć to napiszę co
Nie chcę myśleć to napiszę co wczoraj przeczytałam na forum Smoleńska. Jeden z internautów napisał, że usłyszał huk i zanim dowiedział się, że to polski samolot się rozbił, pomyślał, że znowu jakiś miał “miękkie lądowanie”. To “znowu” zabrzmiało jakby to była tam tak zwana normalka. Z okien nie widział ziemi, tak gęsta była mgła, choć rano, wywnioskowałam z rozmów, że tak około 6-ej naszego czasu, powietrze było krystalicznie czyste, ale to się podobno tam czasem zdarza.
Zgadzam się z tym co napisałeś. Wystarczyło TYLKO i AŻ.
Cóż dodać…
My nawet jak procedury wprowadzamy, to z przymrużeniem oka, czyli dla świętego spokoju, bo wiadomo że nieżyciowe więc się będzie potem twórczo interpretować albo omijać…. Co jeszcze? Ten Tu-154 był w dobrym stanie, w zeszłym roku przeszedł remont bardzo kapitalny w Samarze włącznie z silnikami, do tego miał wylatane coś koło 5 tyś. godzin przy resursie dla tych maszyn 30 tyś godzin. Tu-154 mają opinie samolotów niezawodnych i odpornych na niewyszukane warunki eksploatacji. Do wad zaś zaliczamy potworną paliwożerność, marny stosunek mocy do masy ( to taki średniego rozmiaru samochód z raczej 60 niż 200 konnym silnikiem ) i dość wysoka prędkość lądowania. Lotnisko faktycznie jest podłe, drugorzędne i do tego praktycznie nieczynne, nie ma żadnego przyzwoitego systemu naprowadzania prócz niedokładnych radiolatarni. Warunki minimalne lądowania na nim to 1000 m widoczności poziomej i podstawa chmur ( lub mgły ! ) 100m. W sobotę powinno być zamknięte do 11.00 polskiego czasu, kiedy pogoda się poprawiła. Warunki do lądowania “wzrokowego” dla Tu-154 wynoszą również 1000 widzialności w poziomie i 100 m podstawy chmur. Nie powinno więc dojść do żadnej próby lądowania. Kiedy ziemia i samolot są wyposażone w system ILS kategorii 2, do wylądowania potrzebne są ndal następujące warunki: podstawa chmur 30 m, widzialność w poziomie 400 m.
Podobno w momencie lądowania między mgłą a ziemią było 50 m ale widzialność przy ziemi w poziomie to momentami 200 do 300 metrów, więc tu i ILS by nie pomógł.
Przykro to powiedzieć, ale przyczyna katastrofy najprawdopodobniej jest taka sam jak tragedii CASA’y, czyli próba lądowania w warunkach poniżej dopuszczalnego minimum, i dla samolotu, i dla lotniska.
A czy to nie jest też tak, że
A czy to nie jest też tak, że w każdym cywilizowanym kraju pilot, który podejmuje próbę lądowania w takich kryminogennych warunkach idzie siedzieć, a w Polsce zostaje bohaterem i podtrzymuje mit dywizjonu 303? Kierowca autobusu, który zatrzymał się na wiadukcie w Świdnicy dostał 2 lata w zawiasach, choć tam na szczęście nikt nie zginął. W polskim lotnictwie brawura to powód do dumy i święte mogiły, zamiast jak najbardziej zasłużonego wyroku. Mówię oczywiście o cudownych lądowaniach, w takich warunkach, bo sąd nad grobami nie ma większego sensu.
MK
to “miękkie” lądowanie i skutki tegoż staną się powodem do wielkiej dyskusji.
I jak zawsze tak i tym razem będą wyśmienitym powodem do prowadzenia “fachowych” rozmów, prowadzenia dysputy co by było gdyby… Roztrząsania o standardach i ich braku, o wszystkim i niczym. Leniwi dziennikarze zapełniać będą stekiem bzdur szpalty gazet i gazet, prasy i prasy. (Właściwe wybrać lub niewłaściwe skreślić!)
Ba, ta dysputa kolejny raz nam pokaże jak pięknie potrafimy się różnić i jeszcze piękniej obrzucić się łajnem.
Tylko co nam to wszystko da?
Pytam, czy od tego gadania fachowców i fachowców potanieje chleb w Biedronce? – Nie? Cóż, szkoda.
A może potanieje benzyna i energia? Też nie?. Szkoda.
Ach, wiem!!! Podniosą zasiłki dla matek samotnie wychowujących dziecko lub dzieci, podniosą uposażenie pielęgniarkom, nauczycielom i mundurowym i obniżą wiek emerytalny dla automatów z taśmy.
Co? Nie podniosą? Bo obowiązują ustawy i zasady… Uhm, rozumiem
Mógłbym powiedzieć, że mam to wszystko w dupie, tylko nie powiem akurat tak gdyż nie przepadam za analnymi pieszczotami. Dlatego przy okazji tego wszystkiego co miało miejsce w zeszłą sobotę i trwa ja sobie postaram się poszukać wolnej przestrzeni dla siebie, aby zająć się czymś naprawdę pożytecznym i sensownym. I wiesz MK mam podobnie jak Ty – kompletnie na niczym się znam :))
Trzymaj się ciepło. Do następnego spotkania 😉
Nareszcie ktos napisał , że tam nie ma żadnego lotniska
bo wszystkie procedury , o których się tak szeroko rozpisują ,,specjaliści” i ,,miszczowie pilotarzu” dotyczą lotnisk właśnie.Maszyna była wojskowa i pilot był wojskowy , warunki też jakby wojenne – więc wszelkie porównania do ,,zachodniej cywilizacji” – zupełnie bez sensu. Pytanie brzmi : dlaczego do Katynia,dlaczego w takim składzie?
animacja 4/4 krok po kroku
http://wyborcza.pl/1,75478,7761110,Tak_doszlo_do_tragedii.html
Pilot zahaczył przedtem o stację radarową, czyli wcześniej wiedział. chyba. Dlaczego zszedł tak nisko? Czyli pytanie: wysokościomierz(e?) jaka mają właściwie dokładność na małych wysokościach? Były sprawne?
Fachowo
przedstawione.
Pozdrawiam
Ach
jakże przydałoby się nam trochę niemieckiego Ordnung mus sein. Tak to się pisze?
Bardzo dobry wpis. Procedury, procedury. Już się ich dorobiliśmy, teraz musimy się dorobić ich prestrzegania. Dla mnie mistrzostwem świata w tej tragedii jest wejście na pokład tych wszystkich wojskowych. Nagroda Darwina (przepraszam jeśli czyta to jakikolwiek członek rodziny tragicznie zmarłych).
jestem inżynierem z
jestem inżynierem z wykształcenia, z zawodu. I duszę mam też inżynierską. Na samolotach znam się jak mało kto. Latałem Jakiem-40 i Tu-154. Kilka razy. Jako pasażer.
Gdy się ma nieodpartą potrzebę poszerzenia swojej wiedzy na jakiś temat to są odpowiednie miejsca w sieci.
O wypadku można poczytać m.in na forum http://lotnictwo.net.pl/ . Są tam entuzjaści lotnictwa, zarówno piloci zawodowi jak i amatorzy. Są też fachowcy po uniwersytecie Google. Nie brak też zwykłych oszołomów. Jak wszędzie. Jak ktoś z was czuje się na siłach to może tam podyskutować. A poczytać zawsze warto.
Droga Płyto Pilśniowa!
Osobiście poproszę po polsku lub po angielsku. Germańca nie potrafię.
A najlepiej to zrób tak, wiesz, demokratycznie i normalnie, żeby wszyscy mogli zrozumieć. Po polsku.
Ukłony paździerzowe.
A może być po poznańsku?
Porzundek być mus!
W tym języku
Znam tylko pyry
warunki polowe
W sumie to pocieszające, że prostych obywateli wozi się wg zasad lotnictwa cywilnego, a VIPów w surowych wojskowych warunkach.
I tak mają za dobrze.
Wobec tak postawionej argumentacji…
Wobec tak postawionej argumentacji to nic dodać, nic ująć. Oczywista oczywistość. Wystarczyłoby trzymać się procedur, ew. dodać nowe i tyle.
Szkoda, że po fakcie.
Niestety, już po dwóch faktach!
Więc tym bardziej szkoda.
Najważniejsze , że NIC się nie zmieni ,ponieważ mamy
TREPÓW w armii zamiast oficerów.Trepy po ,,woroszyłowce” wychowały drugie pokolenie trepów krajowych.Nie wszyscy wiedzą,ale nawet za komuny lotnictwo wojskowe to była elita.Tak – bez jaj.To był jedyny rodzaj sił zbrojnych , gdzie do oficera mówiło się panie pułkowniku,panie majorze , zamiast towarzyszu lub obywatelu – jak w całym,pozostałym,ludowym wojsku.Cóż mamy dzisiaj,oprócz kilku nowych maszyn? Ano,mamy trepów w zielonych mundurach ,trepów którzy rozwiązali problem czasoprzestrzeni w ten sposób,że ,,będziecie kopać ten rów ,szeregowy Nowak – stąd do wieczora”.Trepów,którzy swoim trepostwem ogarnęli resztę wojska , zakładając,że ta reszta była bardziej przytomna i lepiej zorganizowana.Śmiem twierdzić,że była.Latając większą kupą złomu /tylko i wyłącznie sowieckiego/ obyło się bez spektakularnych ,,doziemień” , jak CASA w Mirosławcu. Po katastrofie Prezydenta i całego dowództwa / w tym dowódcy wojsk lotniczych – gen Błasika/ trep , w imieniu ocalałych trepów z MON-u zagaił w te słowa : procedury nie zostały naruszone,została zachowana ciagłość dowodzenia,bo każdy dowódca ma zastępcę.Nic nie zostanie zmienione w przyszłości , jeśli chodzi o latanie dowódców wszystkich rodzajów wojsk lub sztabu generalnego w komplecie. Tak nam dopomóż Bóg.Tylko,ze On już dawno nas olał.
Ojcze
Trudno jest czytac Twoje teksty, bo zlewasz je w długie ciągi, bez przerw.
Przeczytalam ten, i wiesz, zgadzam sie z Tobą pierwszy raz od zawsze:
“Tak nam dopomóż Bóg.Tylko,ze On już dawno nas olał.”
Niestety. Ja od dawna to wiem, zauważyłam to olanie wcześniej… przyłącz się, skoro to widzisz, do mojego żalu… za świętością, której nie ma.
Nie piszę – ot,tak sobie . Swoich już dawno zakopałem
do piachu , wszystkie łzy dawno wylałem.Ale słuchając i widząc to bydło , co nawet po trumnie chce poskakac , niczym striłci UPA – ogarnia mnie nienawiść do wszystkiego co polskie.Jak zwykłego, szarego europejczyka.
Ludzie nie skaczą po trumnach
Skaczą politycy.
Szkoda, ze nic sie nie da z tym zrobić.
Nie wiem, jakie masz doświadczenia, widać, że bolesne. O łzy sie nie martw, nie skończyły się, łez nigdy nie zabraknie. Napisz.
I trzymaj się mocno!
Ukłony.
Polecam wszystkim wściekły i zaciekłym … pomyśleć o
dzieciach ofiar. O bezmiarze rozpaczy , o tacie który nie wróci,o mamie co nie przytuli.O tym,że nie będą już nikim ,,ważnym”.O spalonych marzeniach, o upadłym życiu. Jak kawałki tego przeklętego samolotu w tym przeklętym lesie.
Staram się trzymać , mimo,że śmierci ,,państwowe” połączyły
się z całkiem prywatnymi.I nie wiadomo już co gorsze.Jeżeli istnieje coś gorszego niż śmierć /może powolne zdychanie ?/. Podniosłaś mnie na duchu , bo pamiętam jakie ż y c z e n i a Tobie ,,złożyłem”.Więcej nie będę – przyrzekam.
Dziękuje Ci bardzo.
Ten TREP
Dziękuje Ci bardzo.
Ten TREP jak raczyłeś określić mnie czy też moich kolegów ukończył dwie “woroszyłówki” w USA i cywilne studia na SGH. Ale ponoć jestem debilem.
To, że jeden osioł w postaci niedorzecznika prasowego pierd….i głupoty nie uprawnia Cię do obrażania całej grupy ludzi i wrzucania do jednego wora.
Daj spokój.Dobrze wiesz do kogo ten tekst – nawet nie
masz prawa nań reagować. Tylko JEDEN rzecznik jest nie ten-tego? A minister od wariatów Kielich /czy Klich/? A generalicja z Tupolewa ? Jak sobie wyobrażasz wojnę – w klimatyzowanym bunkrze ,całym sztabem? Rozumiem cywilów,oni tak nie myślą,ale jakim ch….,prawem usiadło CAŁE dowództwo Wojska Polskiego do sowieckiej trumny latającej, w locie na wojenny odcinek lotniskowy ? Czy to byli oficerowie czy przestrzeń między ziemią a rogatywką? I z tymi pytaniami Ciebie pozostawiam.Bez urazy.
Tak jak w każdym zawodzie, są
Tak jak w każdym zawodzie, są artyści i rzemieślnicy. Na dodatek wojskowym bardzo często się obrywa za błędy części politycznej czyli cywilnej. Nie możesz obwiniać wojskowych za pomysły ministra bo to się nazywa cywilna kontrola nad armią. Polityk każe – wojskowy wykonuje.
Cała kadra wojskowa dostała imienne zaproszenie od ś.p. Prezydenta. Nie ma wtedy gadania, że procedury, że ja tak nie mogę. Pan każe sługa musi. To jest procedura obowiązująca żołnierza.
Odsyłam do mojego wpisu “Analiza katastrofy samolotu – Ad Vocem”. Tam szerzej na ten temat.
Prezydent Kaczyński to nie był nałogowy Olek , co
potrzebował generała do polewania. Gdyby NORMALNY,MYSLĄCY I PRZEWIDUJĄCY OFICER wyjaśnił Jemu powód – np podziału delegacji na wojskową i cywilna,albo odmówił lotu – to Profesor uznałby ten argument bez gadania.Ale on w ogóle nie padł! Tam nikt nie myślał – również BOR. Wyjebałbym Klicha na jego zbity durny pysk,zmienił od jutra zasady szkolenia pilotów – juz nie ma MiG-ów , są bardzo drogie eFy – bo,pomijając całą resztę , koszt wykształcenia wartościowego pilota jest ogromny.A ich liczba – skończona.Za chwilę może się zdarzyć,że spadnie któryś F-16 .Bo,wbrew ludowym bajaniom,nasze ,,orły” średnio radzą sobie na tym sprzęcie.Pozdrawiam.
SZACUNEK
dzisiaj przyznaje Panu racje. Mysle podobnie
W tej sprawie
Po nadaniu odznaczenia pilotowi, bylo zapytanie poselskie Gosiewskiego dotyczące odznaczania tchórzy, do ministra MON, i ministra odpowiedź. Nie mogę tego znależć teraz, a czytalam dwa dni temu. To jest gdzies na stronach sejmu ale google sie nie sprawują.
Tu
Tu zapytanie
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4D0917D9
A tu odpowiedź
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/08690964
Porównanie kupy się nie trzyma,
nie wiem, czy w Syrence można zamontować pasy (podejrzewam, że tak), ale Tupolew rozbity w Smoleńsku miał akurat zamontowaną aparaturę ILS i – jak sądzę – był przystosowany do lądowania na nowoczesnym lotnisku. To na ziemi nie było systemów ILS. Wiele wskazuje na to, że procedury nie zadziałały, bo obie strony stosowały różne procedury, polscy piloci – zachodnie, a rosyjscy kontrolerzy swoje. Plus pogoda, plus zapewne presja (niekoniecznie zwerbalizowana i bezpośrednia). Dość rozsądny wpis Szwejka na ten temat – tutaj.
Ja Hrabini
Przepraszam że nie na temat.
Jedna Katechentka zy szkoły na lekcji Fizyki zadałła byłla takoje Frage.
Pwidźci mnie moji kochane owieczki ili mamy grzechów głónych,i poczemu Pycha jezd najpierszejsza, a?
Co Brtoschek kce dać odpowiedź ? No to gadaj .
Grzechów głównych mamy 7.
Pycha
Chciwość
Nieczystość
Zazdrość
Nie umiarkowanie w jedzeniu i piciu
Gniew
Lenistwo
Widzę Bartosch że wymieniłeś wszystkie iście w stylu i wojskowym drylu.
To może podasz jakiś przyklad o Pysze.
Pycha jest wtedy jak ktoś chce się pomodlić do Boga i myśli że jak poleci aeroplanem to bedzie bliżej Jego samego, i modły szybciej dolecą.
Moja Pani,Jaśnie wielmożna Hrabini Eufemnia wdowa po Końbatancie Eustachu ,zawsze Nabzdyczonym zawudowym hrabim,jak sie idzie modlić to zawsze na pychotę chodzi,nawet w mgle ma orient bo sobie zawczasu obłednik za uchem wyreguluje.
ależ na temat, na temat, bo
jakże pysznym byc trzeba by w takich okolicznościach los kusić (nie po raz piewszy), tam lądując. Na pokładzie, jestem pewien, że było takich więcej niż jeden.
Drzewiej, choć niezbyt dawno, tez był taki ‘co kulom się nie kłaniał’, czyżby to wzór/pierwowzór?
Co do świty generalskiej, zapomnieliście kto ich mianował, choć nie jestem pewien czy akurat wszystkich.
Propozycja taka jest:
Weź się pan(k) zarejestruj, bo irytujące jest to czekanie, aż moderator przepuści.
już
już…
No
to witamy na pokładzie. Proszę zgasić pasy i zapiąć papierosy. Komórkę można zostawić włączoną, na drzwiach od stodoły to nie przeszkadza.
Jesteś głupszy niż ustawa
Jesteś głupszy niż ustawa przewiduje. Stając się żołnierzem stajesz się własnością publiczną. Prezydent to nie majster któremu sie mówi “spierdalaj”.
Mylisz się i to nawet wiesz,
Mylisz się i to nawet wiesz, że się mylisz, bo wszyscy wiemy, że JEDEN Z PILOTÓW ODMÓWIŁ PREZYDENTOWI. Co więcej nic się mu nie stało, żyje i nadal jest pilotem.
Nie chcę szukać regulaminów,bo wiesz lepiej ode mnie,
że możesz zażądać rozkazu na piśmie . W tym akurat wypadku są nagrane rozmowy,ale to już nie ma żadnego znaczenia.Chodzi o prostą zasadę : wojskowy pilot wojskowym samolotem transportuje NAJWAŻNIEJSZE OSOBY w państwie.Nie bomby,nie spadochroniarzy ani genarała do domu. Obawiam się , że trzeba zmienić pilotów.Bo przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka,więc jakiś czas wszystko będzie ,,inaczej”,po czym ….
Na litość
Projekt samolotu owszem, z lat 60′, ale sam samolot, TU-154M nr boczny 101 wyprodukowano w połowie lat 80′, przyjęto do służby w lotnictwie transportowym (tzn. do przewozu VIPów) w 1990, a w styczniu 2010 przyjęto po remoncie. Pomiędzy tymi datami samolot miał unowocześnianą elektronikę, dostosowaną do standardów światowych i zapewne nie tylko elektronikę. Nie chcesz chyba się upierać, że przez te wszystkie lata były stosowane procedury z czasów projektowania tego samolotu?
To tak, jakby utrzymywać, że piloci F-16 latają wg procedur z lat 70′.
ech..
procedury na pewno trochę wyewoluowały, mentalność – szczerze wątpię
A to jest
zupełnie inna rozmowa. Z mentalnością jest to całkiem możliwe.
Samolot trzy razy okrążał
Samolot trzy razy okrążał lotnisko zanim pilot zdecydował się na podejście do lądowania. Co się działo na pokładzie w tym czasie jeden bóg wie na razie. W każdym bądź razie skoro się zdecydowali procedury nie zadziałały bo były za słabe (albo nie było ich w ogóle). Skoro były takie jaki były to nie ważne juz czy były z lat.60, 80., czy z 2008; to że mogły by być nawet sprzed dwóch tygodni nie oznacza, że nie były przestarzałe już na starcie.
No tak,
Ale “postrach melexów”, były aktywista PRON jest tylko zwykłym przykładem, dość mocno zresztą ograniczonego umysłowo karierowicza, który zrobi wszystko żeby przypodobać się wodzowi bardziej niż koledzy dookoła, a oni przecież też się starają. Gość, a widziałem go “w telewizorze” ostatnio, nie miał żadnego problemu z przebraniem się w ornat i dzwonieniem, dzwonieniem, dzwonieniem… Efemeryczna kariera owego egzemplarza wzięła się stąd, że gość ma bazarową gębę od ucha do ucha, a to w polskiej polityce bezcenne… Myśli Pan, że on odczuwa jakiś dyskomfort związany ze swoimi wypowiedziami i działaniami po podróży do Gruzji? Wątpię…
Procedury, procedury i
Procedury, procedury i jeszcze raz procedury. Masz rację MK, one zawiodły chociaż trudno tu mówić że zawiodły jeśli ich w ogóle nie było. Ale ja bym zwróciła jeszcze uwagę na taki dość istotny element, a mianowicie mentalność naszych Vip-ów, którzy mają tendencję do omijania procedur i przepisów w myśl, że one są jedynie dla szaraków.
Procedury, przepisy… Czy
Procedury, przepisy… Czy kiedyś będzie możliwe, że przestaniemy deptać trawniki? Wrosło w nas “Przepisy są po to, żeby je łamać.” Na to nic nie poradzi najdoskonalsze nawet prawo. To my musimy zmienić do niego podejście.
że przestaniemy deptać trawniki?
Czy fachowiec od trawników może się wypowiedzieć?
Zgłasza się bliska krewna fachowca
Trawniki w parkach należy obsiewać takim gatunkiem trawy, której nie grozi zadeptanie.
Trawniki w mieście i na osiedlach należy zostawić nieobsiane, popatrzeć, gdzie ludzie wydepczą ścieżki i utworzyć w tych miejscach ciągi piesze z twardą nawierzchnią lub oddzielić w inny sposób.
Dziękuję za współpracę. Nieskromnie dodam, też mi coś
podobnego zamigotało ale nie miałem śmiałości bo prywatny tyci tyci trawniczek zapuszczony nieco.
Ukłony.
Gdybym miał grób kogoś
Gdybym miał grób kogoś bliskiego w Warszawie, nie uważałbym, że odwiedziny mojego brata, albo sąsiada na tym grobie zwalnia mnie z potrzeby pojechania tam gdzie powinienem i chce być. Co w tym dziwnego? Dziwne byłoby, gdyby było inaczej, bardzo dziwne.
Dobry argument , ale tylko wtedy jeżeli nowe samoloty
z NOWYMI ZAŁOGAMI. LOT na pewno zwolnił trochę ludzi,poza tym tych wojskowych można było PRZED zakupem wysłać na szkolenia /choćby do producenta/. Nie wiem czy wiecie,ale Lufthansa kiedy kupuje samolot ,nawet u Boeinga, wysyła swoich inspektorów na miejsce i uczestniczą oni w procesie kontroli KAŻDEGO ETAPU produkcji maszyny.
Pewnie, że żartobliwy ton
I życzliwy tak samo…. Wyluzuj się, Sklejka 🙂
Naprawdę, czytam uważnie i w umyśle procesuję – wybacz, że czasem czegoś nie łapię i wtedy moje pytania sa traktowane jak niepoważne.
Tekturowe pozdrowienia! Fajny nick, Plywood 🙂
Jakie miasto?
Houston?
Gorszego piekła pewnie nie ma.
Z góry szanuję Twoje doświadczenia.
Pa, karton!
Nie trzymaj w niepewności
Wyjaw nazwę.
Jabłka lubie, kosztele i malinówki.
Poddaję się
Big apple
Large apple
Great apple
Huge apple
Więcej grzechów nie pamiętam. Za wszystkie serdecznie żałuję. Nie kojarzy mi się nic. U mnie już poźno, idę spać.
Daj szansę, jest tu poczta wewnętrzna.
Trzym się, Bristol.
NY
czyli New York
Edit: tzn. ja z Gdyni, ale Big Apple to NY.
Do cholery
Co to ma do jabłka?
Proponuję spytać jakiegoś native’a
“Big Apple czyli wielkie jabłko to potoczny w Stanach Zjednoczonych zwrot, oznaczający miasto Nowy Jork.”
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jab%C5%82ko#Jab.C5.82ko_w_kulturze_popularnej.
i po angielsku próby wyjaśnienia, co to ma do jabłka – http://en.wikipedia.org/wiki/Big_apple
Ja zachodnie wybrzeże
Wschodniego nie kumam
A myślaleś, że Ewy?
to jabłko?