Zacharski dostał w nagrodę za pracę szpiegowską w USA posadę dyrektora centrali handlu wewnętrznego w Peweksie. Tam też, jako oficer zewnętrzny wywiadu doczekał transformacji ustrojowej w Polsce.
Zacharski dostał w nagrodę za pracę szpiegowską w USA posadę dyrektora centrali handlu wewnętrznego w Peweksie. Tam też, jako oficer zewnętrzny wywiadu doczekał transformacji ustrojowej w Polsce. Jak mówi, praca w Peweksie zaowocowała wieloma spotkaniami z politykami. Dochodziło do nich – jak twierdzi – w latach 1989 – 1990. Czego politycy chcieli? Każda ze stron uważała Peweks za tłustą świnkę, z której chcieliby skorzystać, by finansować swoje partie. Kto do pana przychodził? Dwie skrajne opcje polityczne. Jakie? Lewa strona i dość radykalna prawa strona sceny politycznej.
Znany szpieg opisuje też próbę kupna Ekspresu Wieczornego przez Peweks. Uniemożliwiono mu to. Jak? Dwóch znanych polityków pojawiło się w moim gabinecie bez uprzedniego umówienia i zażądało wycofania się z przetargu – opowiada.
To fragment wywiadu Zacharskiego z Dziennika ale ja właściwie chciałem o prywatyzacji i o tym, czym się nasi politycy zajmują. Otóż, kiedy mam prywatną firmę a na rynku obowiązują jasne i przejrzyste reguły, taki jeden z drugim polityk, mogą sobie do mojego gabinetu przyjść i głęboko mnie cmoknąć a potem spadać. Jeżeli zaś jestem dyrektorem państwowej firmy i przyjdzie do mnie jeden z drugim, to ja ich tak namiętnie wycmokam, że oni do śmierci będą mnie pamiętać. Nigdy nie zapomną, że Emilian nie tylko daje kasę a więc ma merytoryczne podstawy do dyrektorowania i się nadaje ale też fantastycznie cmoka. Więzy łączące mnie z politykami będą tak zażyłe i mocne, że pozostając przy pocałunkach, prokuratura też nas może wszystkich razem bardzo głęboko cmoknąć.
Jeżeli politycy gonią za kasą i decydują czy taki Peweks mógł czy nie powinien był kupować gazety, to zapomnijcie o tym, że znajdą chwilkę na służbę zdrowia, szkolnictwo, sądownictwo, policję, administrację czy też inne takie tam pierduły. Poza tym, gdyby nawet chcieli się zająć tymi pierdułami, to i tak nie mają na nie czasu, gdyż misja telewizji publicznej ma przecież priorytet.
Dobrze mówię?
państwowe, czyli moje
Słusznie prawicie.
Różne dziwne molochy prywatno-państwowe muszą istnieć bo dają chleb partiom i tysiącom wiernych towarzyszy, którzy nigdy w życiu nie pracowali i potrafią jedynie piastować stanowiska.
Czasem po zmianie rządu zdarza się, iż nowy, nieświadomy minister sprywatyzuje jakaś dojną krowę i potem trzeba gwałtownie tworzyć nową aby ludzie mieli się gdzie podziać.
Kłopot straszny.
państwowe, czyli moje
Słusznie prawicie.
Różne dziwne molochy prywatno-państwowe muszą istnieć bo dają chleb partiom i tysiącom wiernych towarzyszy, którzy nigdy w życiu nie pracowali i potrafią jedynie piastować stanowiska.
Czasem po zmianie rządu zdarza się, iż nowy, nieświadomy minister sprywatyzuje jakaś dojną krowę i potem trzeba gwałtownie tworzyć nową aby ludzie mieli się gdzie podziać.
Kłopot straszny.
państwowe, czyli moje
Słusznie prawicie.
Różne dziwne molochy prywatno-państwowe muszą istnieć bo dają chleb partiom i tysiącom wiernych towarzyszy, którzy nigdy w życiu nie pracowali i potrafią jedynie piastować stanowiska.
Czasem po zmianie rządu zdarza się, iż nowy, nieświadomy minister sprywatyzuje jakaś dojną krowę i potem trzeba gwałtownie tworzyć nową aby ludzie mieli się gdzie podziać.
Kłopot straszny.
państwowe, czyli moje
Słusznie prawicie.
Różne dziwne molochy prywatno-państwowe muszą istnieć bo dają chleb partiom i tysiącom wiernych towarzyszy, którzy nigdy w życiu nie pracowali i potrafią jedynie piastować stanowiska.
Czasem po zmianie rządu zdarza się, iż nowy, nieświadomy minister sprywatyzuje jakaś dojną krowę i potem trzeba gwałtownie tworzyć nową aby ludzie mieli się gdzie podziać.
Kłopot straszny.
Ameryki nie odkryłeś mój
Ameryki nie odkryłeś mój najdroższy E. Ale lepiej później niż wcale.
Prywatyzować wszystko co się da!
Oczywiście, że ja Ameryki nie odkryłem, bo dzisiaj ten
kontynent nazywałby się Emiliana Północna. Zacharski jest wielkim szpiegiem a odkrył się jak dziecko i wyśpiewał sekrety mafijne. Być może wie, że mu nic nie grozi ale cieszył bym się gdyby go rachuby zawiodły. W wywiadzie dla Dziennika obiecuje w książce, którą zamierza niebawem skończyć, podać nazwiska tych dwóch macherów politycznych. Mam nadzieję, że media zetrą ich na pył a później do roboty weźmie się prokuratura i sąd.
I w jego wywiadzie jest właśnie odkrycie, bo nie za często ludzie ze świecznika podają nam na talerzu tak smakowite kąski.
Promuje książkę, a goście
Promuje książkę, a goście dawno zapakowani w dębowe jesionki z mosiężnymi guzikami i innymi ozdobnikami. W to że Zacharski się odkrył i nieopatrznie coś wyśpiewał wolno ci mieć taką nadzieję. Ale wiesz jak to jest z nadzieją.
Emiljański dream 😉
Ameryki nie odkryłeś mój
Ameryki nie odkryłeś mój najdroższy E. Ale lepiej później niż wcale.
Prywatyzować wszystko co się da!
Oczywiście, że ja Ameryki nie odkryłem, bo dzisiaj ten
kontynent nazywałby się Emiliana Północna. Zacharski jest wielkim szpiegiem a odkrył się jak dziecko i wyśpiewał sekrety mafijne. Być może wie, że mu nic nie grozi ale cieszył bym się gdyby go rachuby zawiodły. W wywiadzie dla Dziennika obiecuje w książce, którą zamierza niebawem skończyć, podać nazwiska tych dwóch macherów politycznych. Mam nadzieję, że media zetrą ich na pył a później do roboty weźmie się prokuratura i sąd.
I w jego wywiadzie jest właśnie odkrycie, bo nie za często ludzie ze świecznika podają nam na talerzu tak smakowite kąski.
Promuje książkę, a goście
Promuje książkę, a goście dawno zapakowani w dębowe jesionki z mosiężnymi guzikami i innymi ozdobnikami. W to że Zacharski się odkrył i nieopatrznie coś wyśpiewał wolno ci mieć taką nadzieję. Ale wiesz jak to jest z nadzieją.
Emiljański dream 😉
Ameryki nie odkryłeś mój
Ameryki nie odkryłeś mój najdroższy E. Ale lepiej później niż wcale.
Prywatyzować wszystko co się da!
Oczywiście, że ja Ameryki nie odkryłem, bo dzisiaj ten
kontynent nazywałby się Emiliana Północna. Zacharski jest wielkim szpiegiem a odkrył się jak dziecko i wyśpiewał sekrety mafijne. Być może wie, że mu nic nie grozi ale cieszył bym się gdyby go rachuby zawiodły. W wywiadzie dla Dziennika obiecuje w książce, którą zamierza niebawem skończyć, podać nazwiska tych dwóch macherów politycznych. Mam nadzieję, że media zetrą ich na pył a później do roboty weźmie się prokuratura i sąd.
I w jego wywiadzie jest właśnie odkrycie, bo nie za często ludzie ze świecznika podają nam na talerzu tak smakowite kąski.
Promuje książkę, a goście
Promuje książkę, a goście dawno zapakowani w dębowe jesionki z mosiężnymi guzikami i innymi ozdobnikami. W to że Zacharski się odkrył i nieopatrznie coś wyśpiewał wolno ci mieć taką nadzieję. Ale wiesz jak to jest z nadzieją.
Emiljański dream 😉
Ameryki nie odkryłeś mój
Ameryki nie odkryłeś mój najdroższy E. Ale lepiej później niż wcale.
Prywatyzować wszystko co się da!
Oczywiście, że ja Ameryki nie odkryłem, bo dzisiaj ten
kontynent nazywałby się Emiliana Północna. Zacharski jest wielkim szpiegiem a odkrył się jak dziecko i wyśpiewał sekrety mafijne. Być może wie, że mu nic nie grozi ale cieszył bym się gdyby go rachuby zawiodły. W wywiadzie dla Dziennika obiecuje w książce, którą zamierza niebawem skończyć, podać nazwiska tych dwóch macherów politycznych. Mam nadzieję, że media zetrą ich na pył a później do roboty weźmie się prokuratura i sąd.
I w jego wywiadzie jest właśnie odkrycie, bo nie za często ludzie ze świecznika podają nam na talerzu tak smakowite kąski.
Promuje książkę, a goście
Promuje książkę, a goście dawno zapakowani w dębowe jesionki z mosiężnymi guzikami i innymi ozdobnikami. W to że Zacharski się odkrył i nieopatrznie coś wyśpiewał wolno ci mieć taką nadzieję. Ale wiesz jak to jest z nadzieją.
Emiljański dream 😉
Kto mówi, że prywatyzacja jest be?
Tu na Kontrowersjach mało kto, politycy też raczej będą tematu unikać. Prosty lud to powie, a zaindyczy się, że hej. Że wyprzedaż majątku narodowego, który zbudowali my w trudzie i znoju pod kierownictwem PZPR. Że w ogóle było dobrze, nie było bezrobocia, ludzie jeździli na wczasy a dzieci na kolonie. W pracy nikt się nie przemęczał, zawsze coś się dało wynieść i był pełny socjał. I komu to przeszkadzało?
W zapomnienie poszły owoce tej pracy pod kierunkiem PZPR jak półki z octem i kartki na mięso, cukier etc. A najbardziej zadziwiające jest, że nawet o kartkach na wódkę zapomnieli!
Jakiż elektorat zdobędzie polityk, który zapowie stop złodziejskiej prywatyzacji i jeszcze bardziej solidarne państwo.
Kto mówi, że prywatyzacja jest be?
Tu na Kontrowersjach mało kto, politycy też raczej będą tematu unikać. Prosty lud to powie, a zaindyczy się, że hej. Że wyprzedaż majątku narodowego, który zbudowali my w trudzie i znoju pod kierownictwem PZPR. Że w ogóle było dobrze, nie było bezrobocia, ludzie jeździli na wczasy a dzieci na kolonie. W pracy nikt się nie przemęczał, zawsze coś się dało wynieść i był pełny socjał. I komu to przeszkadzało?
W zapomnienie poszły owoce tej pracy pod kierunkiem PZPR jak półki z octem i kartki na mięso, cukier etc. A najbardziej zadziwiające jest, że nawet o kartkach na wódkę zapomnieli!
Jakiż elektorat zdobędzie polityk, który zapowie stop złodziejskiej prywatyzacji i jeszcze bardziej solidarne państwo.
Kto mówi, że prywatyzacja jest be?
Tu na Kontrowersjach mało kto, politycy też raczej będą tematu unikać. Prosty lud to powie, a zaindyczy się, że hej. Że wyprzedaż majątku narodowego, który zbudowali my w trudzie i znoju pod kierownictwem PZPR. Że w ogóle było dobrze, nie było bezrobocia, ludzie jeździli na wczasy a dzieci na kolonie. W pracy nikt się nie przemęczał, zawsze coś się dało wynieść i był pełny socjał. I komu to przeszkadzało?
W zapomnienie poszły owoce tej pracy pod kierunkiem PZPR jak półki z octem i kartki na mięso, cukier etc. A najbardziej zadziwiające jest, że nawet o kartkach na wódkę zapomnieli!
Jakiż elektorat zdobędzie polityk, który zapowie stop złodziejskiej prywatyzacji i jeszcze bardziej solidarne państwo.
Kto mówi, że prywatyzacja jest be?
Tu na Kontrowersjach mało kto, politycy też raczej będą tematu unikać. Prosty lud to powie, a zaindyczy się, że hej. Że wyprzedaż majątku narodowego, który zbudowali my w trudzie i znoju pod kierownictwem PZPR. Że w ogóle było dobrze, nie było bezrobocia, ludzie jeździli na wczasy a dzieci na kolonie. W pracy nikt się nie przemęczał, zawsze coś się dało wynieść i był pełny socjał. I komu to przeszkadzało?
W zapomnienie poszły owoce tej pracy pod kierunkiem PZPR jak półki z octem i kartki na mięso, cukier etc. A najbardziej zadziwiające jest, że nawet o kartkach na wódkę zapomnieli!
Jakiż elektorat zdobędzie polityk, który zapowie stop złodziejskiej prywatyzacji i jeszcze bardziej solidarne państwo.