Reklama

Nie uwierzysz w to co mam Ci do powiedzenia,

Potrafię dłużej przeżyć bez powietrza czy jedzenia,

Reklama

Niż chociażby chwilę bez Ciebie;

Nie uwierzysz w to co mam Ci do powiedzenia,

Potrafię dłużej przeżyć bez powietrza czy jedzenia,

Niż chociażby chwilę bez Ciebie;

Schnę jak liść na trawie gdy zostawiasz w potrzebie,

Bez opieki, bez ciepłego na policzku oddechu.

Piękna moja, o gładkim spojrzeniu i uśmiechu,

Walczyłem tyle lat o twarde serce Twoje,

Nie straszne były katusze i karcerów podwoje.

Wreszcie nadszedł szczęścia i zabawy czas,

Również pracy, budowy zaufania względem nas.

Po dwóch latach  zmarszczki na czole widziałem,

Że makijaż schodzi, tego wtedy nie wiedziałem…

 

Z dzikich podszeptów Twe lico się zmieniało,

Nie, to prawdziwe oblicze się objawiało;

Łasa na pochlebstwa, pieszczoty i doraźne zabiegi,

Po cichu zdradzałaś obrońców pokaźne szeregi,

Fałszywym jadem trułaś moją zbolałą duszę,

Pomyślałem, że już kochać Cię nie mogę i nie muszę.

Jędzo o sflaczałych piersiach i o zębach krzywych,

Dlaczego to widziałem, gdym jeszcze wśród żywych

Jak oddajesz się bliskim i dalekim sąsiadom,

Raz po raz Cię dymają, jestem tego świadom,

Z uśmiechem przyjmujesz te zgniłe pieszczoty,

Więcej przyglądać się temu nie mam ochoty..

 

Bo łzy się rzewne do oczu cisną gęsto,

Gdy upadlasz się tak regularnie i często.

Odwracasz się od mej mokrej twarzy,

Między nami nic się chyba wielkiego nie wydarzy.

Lecz nie wiem po co, na co mam tę nadzieję,

Że Twoje szkaradne postępowanie zmienię.

Kraju, gdzie wody swe rozlewa Wisła i Odra,

Jednak za słaby mam głos, jak sikora modra.

Więc wołanie nie usłyszysz, nie dostrzeżesz,

A przyszłość pokaże jaką drogę obierzesz.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Z góry uprzedzam
    że z tekstem nie mam za wiele wspólnego, bo kiedy kurtyna zaczęła opadać, robiłem żwawo w pieluchy, ponadto nie jestem patetycznie zakochany, rymowanka, bo wierszem trudno to nazwać urodziła się nagle i niespodzianie, więc nie biorę pełnej odpowiedzialności za figle umysłu;
    aaa, sorki za spierdzielenie przy formatowaniu poprzedniego tekstu, który rozlazł się jak nogi naszej ukochanej ojczyzny;

  2. Z góry uprzedzam
    że z tekstem nie mam za wiele wspólnego, bo kiedy kurtyna zaczęła opadać, robiłem żwawo w pieluchy, ponadto nie jestem patetycznie zakochany, rymowanka, bo wierszem trudno to nazwać urodziła się nagle i niespodzianie, więc nie biorę pełnej odpowiedzialności za figle umysłu;
    aaa, sorki za spierdzielenie przy formatowaniu poprzedniego tekstu, który rozlazł się jak nogi naszej ukochanej ojczyzny;

  3. Z góry uprzedzam
    że z tekstem nie mam za wiele wspólnego, bo kiedy kurtyna zaczęła opadać, robiłem żwawo w pieluchy, ponadto nie jestem patetycznie zakochany, rymowanka, bo wierszem trudno to nazwać urodziła się nagle i niespodzianie, więc nie biorę pełnej odpowiedzialności za figle umysłu;
    aaa, sorki za spierdzielenie przy formatowaniu poprzedniego tekstu, który rozlazł się jak nogi naszej ukochanej ojczyzny;

  4. O trudnej miłości – wcale nie nowej

    – A bo my to tak – wykładał major. Łaził po pokoju rozbierając się z wolna. Słyszałem, jak ciska resztkami rynsztunku. – A bo my to tak… jak tylko Polska nastała, to kto był cwany, to jak ją chycił za cycki, to mu przez dwadzieścia lat mleko do gęby ciekło… A jak się kto na miłość dał nabrać, od d… strony zachodził, to mu i g… w garści zostało!

    “Lotna” Żukrowskiego. Moja ulubiona.

  5. O trudnej miłości – wcale nie nowej

    – A bo my to tak – wykładał major. Łaził po pokoju rozbierając się z wolna. Słyszałem, jak ciska resztkami rynsztunku. – A bo my to tak… jak tylko Polska nastała, to kto był cwany, to jak ją chycił za cycki, to mu przez dwadzieścia lat mleko do gęby ciekło… A jak się kto na miłość dał nabrać, od d… strony zachodził, to mu i g… w garści zostało!

    “Lotna” Żukrowskiego. Moja ulubiona.

  6. O trudnej miłości – wcale nie nowej

    – A bo my to tak – wykładał major. Łaził po pokoju rozbierając się z wolna. Słyszałem, jak ciska resztkami rynsztunku. – A bo my to tak… jak tylko Polska nastała, to kto był cwany, to jak ją chycił za cycki, to mu przez dwadzieścia lat mleko do gęby ciekło… A jak się kto na miłość dał nabrać, od d… strony zachodził, to mu i g… w garści zostało!

    “Lotna” Żukrowskiego. Moja ulubiona.