Powiem na wstępie, że to będzie jeden z najtrudniejszych tekstów jakie pojawiły się na tym portalu, gdyż będzie sklecał szczytowe osiągnięcia szczytowych specjalistów od ludzi. Ostatnio coraz częściej padają zarzuty o schizę na portalu, więc postanowiłem stanąć w obronie wszystkich tych, którzy mają kilka nicków na portalu.
Od czasu Freuda powstało wiele skomplikowanych teorii psychoanalitycznych. Dla większości ludzi jest to zwykłe pieprzenie. Obraz ten bierze się stąd, że plebs ocenia ów wiedzę przez pryzmat jednostek, które się nią popisują w sposób jawny. Weźmy dla przykładu wykładowców na uniwersytetach. Trzy rozwody i pół pensji na alimenty nie wygląda zachęcająco. To jest efekt przyswojenia psychologii w sposób encyklopedyczny. Są też tacy, którzy to czują jak choćby Slavoj Žižek do którego rewelacji będę się odnosił później. Wielu ludzi widzi w nim kloszarda, żula ze względu na jego niechlujny wygląd. Jest to idealna zasłona dymna dla trzeciej grupy, która popisuje się swoją wiedzą w sposób pośredni. Idealny eufemizm dla wpływowych ludzi. Te wszystkie geszefty o których tutaj piszemy nie byłby możliwe bez najnowszych osiągnięć w dziedzinie znajomości ludzkiej psychiki. Jednak jest jeszcze coś, chociaż nie jest to napisane otwartym tekstem. Przychylam się do Covey’a który twierdzi, że istotą człowieczeństwa jest przerwanie łańcucha bodziec, reakcja. Wydaje się śmiesznie proste. Prawda jest taka, że w przypadku 95% można na podstawie dwugodzinnej rozmowy o niczym opisać wszystkie traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, stosunek rodziców do wychowania, z dość dobrym prawdopodobieństwem określić przyszłość takiej jednostki. To jak dana osoba została wychowana, czyli środowisko plus zestaw genów jakie odziedziczyła determinuje w tych 95% życie ów “maszyny” aż do śmierci. Nie posiadam takich umiejętności analitycznych, nigdy mi nie będę potrzebne, mi wystarczy przyłożenie argumentem niedoszłej teściowej. Raz udało mi się spotkać taką osobę. Dopóki nie poczuje się tego na własnej skórze, owe dywagacje pozostają w sferze teorii spiskowych.
To tyle wstępu, prosi się MK o utworzenie z tego książki. Prosi się również te 5% procent o nie opuszczanie portalu, a docenienie tego, że choć przebywanie wśród tych 5% procent nie jest łatwe, to te 95% jest po prostu nudna. Jest sporo do napisania, żeby nie powstał z tego burdel, jeden wpis będzie poświęcony na jedno zagadnienie. Mile widziane wszelkie słowa bezpardonowej krytyki jako zachęta do dalszego pisania.
off topic
zastanawiam się czy znam autora…
O żesz
Ty. Zaintrygowany jestem tym tekstem.
Pzdr
Wolność to świadomość przestrzeni między bodźcem a reakcją
Podoba mi się. Osobiście uważam, że wolnośc to swiadomość konieczności + wolna wola. Wydaje mi się jednakże iż praktycznie obie definicje do tego samego prowadzą. I Pańska chyba lepiej brzmi.
Ukłony.