Reklama

Dla detektywa amatora, a nawet dla miłośnika kryminałów i filmów sensacyjnych, desperacki akt Falenty może wzbudzać uśmiech politowania. Jest rzeczą oczywistą, że szantaż wymaga dyskrecji i z chwilą, gdy publicznie ogłasza się przedmiot szantażu, to temat jest spalony. W przypadku polityków istnieje jeszcze jeden bardzo ważny aspekt, każdy polityk poddany szantażowi musi mieć otwartą drogę ucieczki, w przeciwnym razie nie ma takiej siły, aby spełnił publicznie wyrażone żądanie szantażysty. Jeśli krzyczysz do polityka w randze prezydenta Polski, że chcesz natychmiastowego uniewinnienia, bo w przeciwnym razie ujawnisz brzydkie rzeczy, to wiadomo, że nie pozostawiasz politykowi innej możliwości, niż odrzucenie szantażu,

Nie koniec na tym, grożenie ujawnieniem nazwisk ludzi, którzy mieliby za Falentą stać, oznacza dla niego samego śmiertelne zagrożenie, o ile ktokolwiek za nim rzeczywiście stał. Przy założeniu, że była to akcja pod skrzydłami bezpieki, szczególnie FSB, co poniektórzy, nie włączając Tuska, sugerowali, szanse na przeżycie Falenty są żadne. Z tych podstawowych faktów wynika wprost, że list wysłany do Andrzeja Dudy jest czystym aktem głupoty, czy jak kto woli desperacji. Dotychczas różne miałem odczucia co do „nagrań kelnerów” i na pewno nie wykluczałem udziału służb, ale po wygłupach Falenty skłaniam się do jednego wniosku. Za nim nikt nie stał i mamy do czynienia z dość typową akcją, która przerosła twórcę, a tworzywo wymknęło się spod kontroli.

Reklama

Falenta walczył o swoje biznesy, równie szemrane, jak on sam. W takim otoczeniu nie da się nie wdepnąć w mniejsze lub większe „g”. Biznesmeni tej „klasy” żyją w półświatku i takie stosują metody. Prawdopodobnie było tak, że Falenta chciał mieć wiedzę na temat tego, co robi konkurencja, no i co planują politycy PO-PSL, których potrzebował do prowadzenia interesów. Pomysł na pozyskanie informacji nie był ani oryginalny, ani finezyjny. Umówmy się, założenie podsłuchów w jakiś wazonach czy pod stołem, to metoda na chama, pełna amatorka. Takie rzeczy robiło się pół wieku temu, teraz służby mają dziesiątki ciekawszych i pewniejszych metod. W miarę, jak spływały kolejne taśmy, sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. Zrobiło się po prostu bardzo grubo, w końcu na taśmach pojawił się top polityków związanych z władzą, a z tym nie ma żartów.

Stawiam śmiałą tezę, że Falenta próbował grać taśmami, ale w pewnym momencie zrozumiał, że jak nie ujawni nagrań, to skończy w dole, który sam sobie wykopie w lesie. Do tej tezy pasuje Latkowski, jako pośrednik w rozbrojeniu miny. Od lat Latkowski pisze o półświatku, którego był częścią i za co odsiadywał wyrok. Taka robota to specjalność Latkowskiego, poza tym ówczesny naczelny „Wprost” walczył o utrzymanie tytułu na rynku i ta bomba była jego ostatnią nadzieją. Jak wiemy, austriacki biznesmen i ekipa „Wprost” została przejęta przez innego naczelnego, który dziś ma skrócone nazwisko do jednej litery.

Gdzie nie spojrzeć tam widać same trywialne metody, chamskie podsłuchy, klasyczne dostarczenie materiału do redakcji, takie same rozbrojenie, czy zdetonowanie miny, zależy z jakiego i czyjego punktu widzenia na wszystko patrzeć. Jedyny dostrzegalny sens w próbie publicznego szantażowania Andrzeja Dudy i innych polityków związanych z PiS, jest taki, że Falenta w ten sposób zapewnia sobie ochronę w więzieniu. Od kapusiów w celi gorzej mają tylko pedofile i byli policjanci. Szacunku „we wieźniu” to Falenta mieć nie będzie i jeszcze musi się na każdym kroku rozglądać, żeby mu fachowiec od mokrej roboty nie wbił widelca w oko.

Ucieczka za granicę przed odbyciem kary, też nie należała do rozsądnych, ale to pokazuje, że Falanta boi się pobytu wiezieniu. Gdy cała Polska się dowiedziała o kwitach, które są w posiadaniu Falenty, to każde zacięcie przy goleniu, nie wspominając o zbyt mocno zaciągniętym krawacie na szyi, pójdzie na konto PiS. Przekaz byłby dość prosty, Falenta chciał ujawnić brudy PiS, no to PiS-owski reżim wykończył „biznesmena”. Tym samym trzeba będzie Falentę strzec „we więźniu” jak oka w głowie. Tylko i wyłącznie ten wątek ogórkowej afery ma jakiś sens, cała reszta to dziecinada.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. Jest inny bardzo ciekawy

    Jest inny bardzo ciekawy proces, o którym prawie nikt nie wie.

    Chodzi o naruszenie praw człowieka i wolności przez Facebooka. Facebook broni się w ten sposób, że prawa człowieka i wolność dotyczą tylko rządu, a prywatna firma może robić co chce. CO OZNACZA że kawiarenka facebook może nie chcieć na przykład czarnych, taką ma politykę i czarnym wstęp wzbroniony.

    Nie chodzi o to że, że np. kukluxklan organizuje manifę, przychodzą do facebooka i za pieniądzą chcą żeby facebook reklamował kukluxklan niezgodnie z przekonaniami.

    Chodzi o to, że facebook uważa że prawa człowieka i wolność nie obowiązują, jeśli żyd albo czarny chcą przyjść do kawiarenki facebook kupić kawę i porozmawiać ze znajomymi, to facebook może ich wyrzucić albo w ogóle nie wpuścić do lokalu. Bo nie lubią czarnych albo żydów.

     

  2. Jest inny bardzo ciekawy

    Jest inny bardzo ciekawy proces, o którym prawie nikt nie wie.

    Chodzi o naruszenie praw człowieka i wolności przez Facebooka. Facebook broni się w ten sposób, że prawa człowieka i wolność dotyczą tylko rządu, a prywatna firma może robić co chce. CO OZNACZA że kawiarenka facebook może nie chcieć na przykład czarnych, taką ma politykę i czarnym wstęp wzbroniony.

    Nie chodzi o to że, że np. kukluxklan organizuje manifę, przychodzą do facebooka i za pieniądzą chcą żeby facebook reklamował kukluxklan niezgodnie z przekonaniami.

    Chodzi o to, że facebook uważa że prawa człowieka i wolność nie obowiązują, jeśli żyd albo czarny chcą przyjść do kawiarenki facebook kupić kawę i porozmawiać ze znajomymi, to facebook może ich wyrzucić albo w ogóle nie wpuścić do lokalu. Bo nie lubią czarnych albo żydów.

     

  3. Czy M.Falenta i kelnerzy

    Czy M.Falenta i kelnerzy powinni być w ogóle sądzeni, czy raczej "z bomby" ułaskawieni przez PAD jak Mario Kamiński (który inwigilując Leppera przez jakąś popierdułkę wywalił koalicję PiS-LPR-Samoobrona i wszyscy wiemy, co dalej było). Dla mnie PiS jest całkowicie niewiarygodny, jeżeli pozwala, żeby Falenta musiał iść do więzienia, zamiast dostać medal i ochronę.

    PS Spotkałem się z opinią, że Ziobro celowo nie dopuszcza do ułaskawienia M.Falenty, żeby ten puścił w obieg taśmy z M.Morawieckim. Na jakimś memie stał Ziobro naprzeciw Morawieckiego i mówił, że przepisywanie majątku na żony to on skądś zna – z postępowania mafii.

  4. Czy M.Falenta i kelnerzy

    Czy M.Falenta i kelnerzy powinni być w ogóle sądzeni, czy raczej "z bomby" ułaskawieni przez PAD jak Mario Kamiński (który inwigilując Leppera przez jakąś popierdułkę wywalił koalicję PiS-LPR-Samoobrona i wszyscy wiemy, co dalej było). Dla mnie PiS jest całkowicie niewiarygodny, jeżeli pozwala, żeby Falenta musiał iść do więzienia, zamiast dostać medal i ochronę.

    PS Spotkałem się z opinią, że Ziobro celowo nie dopuszcza do ułaskawienia M.Falenty, żeby ten puścił w obieg taśmy z M.Morawieckim. Na jakimś memie stał Ziobro naprzeciw Morawieckiego i mówił, że przepisywanie majątku na żony to on skądś zna – z postępowania mafii.