Kolejność może wydawać dziwna, ale nie jest przypadkowa. W 99 na 100 spraw, które zostały nagłośnione w mediach, sądy powielały zamierzone błędy prokuratury i wydawały wyroki, które wcześnie zapadły w mediach. Przykłady można mnożyć, ale flagowym jest oczywiście Sawicka, która na oczach całej Polski skasowała reklamówkę z gotówką, a potem została ofiarą nieszczęśliwej miłości w państwie policyjnym. Z drugiej strony mamy inne niebezpieczeństwo polegające na słynnym TKM. Narażając się nie tyle na krytykę, co na wykluczenie, broniłem i bronić będę żałosnych „artystów” takich jak, Doda czy Nergal. „Satanista” podarł Biblię i nabluzgał niczym żul, niemniej każdy na zamkniętej imprezie może sobie wygadywać i odstawiać najgłupsze popisy, o ile nikomu nie robi krzywdy. Podfruwajka udająca wokalistkę powiedziała publicznie, że Biblię spisali „napruci i napaleni ziołem” i tutaj też trudno się doszukiwać jakiejkolwiek mądrości, co nie znaczy, że głupota powinna podlegać przepisom karnym. Z własnym doświadczeń też mogę się pochwalić paroma wyrokami, z którymi się nie zgadzam i to fundamentalnie, jednak tak się złożyło, że dwóch sędziów uszanowało prawa, logikę i zachowało przyzwoitość. Celowo wrzucam do jednej beczki wiele różnych spraw, żeby pokazać coś więcej niż zwyczajowe narzekanie na wymiar sprawiedliwości. W ogóle nie zależy mi na podstawowym paragrafie, który stosowała babcia Pawlakowa: „Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Marzy mi się prawo i sprawiedliwość oparte na spójnym i zdroworozsądkowym traktowaniu spraw i obywateli zgodnie z art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Wybryki godne potępienia społecznego, w stylu przytoczonych powyżej, w żaden sposób nie wpływają na bezpośrednie zagrożenie, życia, zdrowia, czy też mienia. Po prostu błazny błaznują. Za dobrych czasów przekładało się delikwentów przez kolano albo ustawiało w kącie na grochu. To co stanowi rzeczywiste zagrożenie dla porządku prawnego, państwowego i codziennych relacji międzyludzkich odnosi się do „wykładni” całkowicie podporządkowanej fanaberii lub/i zleceniom, które trafiają na sędziowskie stoły. Przywołam jeszcze dwa przykłady, żeby precyzyjnie zdefiniować o jakie prawo i jaką sprawiedliwość chodzi. Pewien polityczny chwast powiedział o innym aspirującym polityku, że ten został wynajęty przez banki. Każdy obywatel może sobie poszperać w Internecie i potwierdzić, że dokładnie tak wygląda „stan faktyczny”, oczywiście ujęty w jak najbardziej dopuszczalną obrazowość. I co robi sąd? Nie, nie sąd, ale dwóch wyrobników uzależnionych od medialnej wersji wydarzeń i presji wpływowych środowisk wydaje wyrok, który powinien skończyć się wyrokiem dla sędziego I i II instancji. W świetle obowiązującego prawa ci dwaj halabardnicy w togach byli zobowiązani do wydania wyroków zgodnych z najlepiej pojętym interesem publicznym, a podpisali się pod bezprawiem. Trudno sobie w polityce wyobrazić bardziej niebezpieczne procedery niż cenzurowanie informacji wskazujących na to, kto jest kim i w czyim interesie występuje. Drugi przykład jest „nudny”, ale to właśnie w sposób szczególny podkreśla stopień patologii III władzy. Mam na myśli Mariusza Kamińskiego, człowieka prześladowanego przez przestępców i popleczników przestępców. Wśród przedstawicieli adwokatury, prokuratury i sędziów obowiązuje jedno i to samo poczucie humoru, zilustrowane kultowym dowcipem: „Prawo nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością”. I takie zapadają postanowienia, orzeczenia, wyroki, w taki sposób rozpatruje się zażalenia, skargi i apelacje. Obrabianie paragrafów we ramach „niezawisłości” i „niezależności” kończy się wynaturzeniem, które w ułamku nie przypomina sprawiedliwości, ale i z prawem nie ma nic wspólnego. Skupianie się na codziennych pseudo prawnych skandalach, zamula i zasłania rzeczywiste niebezpieczeństwo. Od podarcia Biblii przez idiotę, czy wygłoszenie głupot przez blondynkę świat się nie zawali, natomiast uwalnianie bandytów i skazywanie ludzi uczciwych z błogosławieństwem „niezawisłości” niszczy elementarny porządek prawny. Prawo i sprawiedliwość nie pod karabinem medialnym i środowiskowym dla Pawlaków, czy Karguli, ale dla wszystkich jedna wykładnia. Po mediach i prokuraturze, do gruntownej wymiany wskazuję sądy.
Zaraz po mediach sądy i prokuratura do wymiany
Reklama
Reklama
….
ok..
tyle tylko ze..teraz to 3cie pokolenie UB walczy z 3cim pokoleniem AK..z tymi wszystkimi i ich spadkobiercami których nie udalo im sie onegdaj odstrzelic;zapedzic do lasu jak upodlone zwierzę i na koncu zlikwidowac..czy tak ma byc przez NASTĘPNE pokolenia??.a jak zycie pokazuje to u dziadzia na kolanach wnusio pobiera lekcje zycia..jak tą "chałastrę"..bo przeciez nie "palestre"..oczyscic??poczynajac od "tradycji rodzinnych"..poprzez utrudnianie przez podstarzalych cwoków w togach przyjmowanie na studia ludzi z "poza rodzin"…ze juz nie wspomne o najgorszym z mozliwych "trendóf"..wydawanie wyrokow na telefon;przy osmiorniczkach i carpaccio z "dupy żubra cietych żyletką"..z godnych z PO-prawnoscią PO-lityczną…
a’propos
a'propos sądownictwa…no to chyba PO-woli wychodzi po jakie wytyczne PO-jechala zona jego najwspanialszej*oxfordzkiej*ekscelencji na spotkanie bilderbergów…wpolityce.pl donosi ze to …"pis jest odpowiedzialne za afere podsluchową..
wpolityce.pl/polityka/268108-zdaniem-anne-aplebaum-to-pis-stoi-za-afera-podsluchowa-opozycja-nagrywala-rzad
no to to ci dopiero….
….
ok..
tyle tylko ze..teraz to 3cie pokolenie UB walczy z 3cim pokoleniem AK..z tymi wszystkimi i ich spadkobiercami których nie udalo im sie onegdaj odstrzelic;zapedzic do lasu jak upodlone zwierzę i na koncu zlikwidowac..czy tak ma byc przez NASTĘPNE pokolenia??.a jak zycie pokazuje to u dziadzia na kolanach wnusio pobiera lekcje zycia..jak tą "chałastrę"..bo przeciez nie "palestre"..oczyscic??poczynajac od "tradycji rodzinnych"..poprzez utrudnianie przez podstarzalych cwoków w togach przyjmowanie na studia ludzi z "poza rodzin"…ze juz nie wspomne o najgorszym z mozliwych "trendóf"..wydawanie wyrokow na telefon;przy osmiorniczkach i carpaccio z "dupy żubra cietych żyletką"..z godnych z PO-prawnoscią PO-lityczną…
a’propos
a'propos sądownictwa…no to chyba PO-woli wychodzi po jakie wytyczne PO-jechala zona jego najwspanialszej*oxfordzkiej*ekscelencji na spotkanie bilderbergów…wpolityce.pl donosi ze to …"pis jest odpowiedzialne za afere podsluchową..
wpolityce.pl/polityka/268108-zdaniem-anne-aplebaum-to-pis-stoi-za-afera-podsluchowa-opozycja-nagrywala-rzad
no to to ci dopiero….
Pelna zgoda – Jenda wykladnia – brak “swietych krow”
Czego jestesmy swiadkami przez ostatnie 26 lat. Tylko moze sie okazac, ze nie ma grupy spolecznej ktora by sie tym zajeła. Mianowicie: sedziowie – az skad!, prokuratura – a gdzie tam!, prawnicy – a daj Pan spokoj!. Tym grupom spolecznym nie wsmak przejrzyste prawo dla kazdego, bo mogloby sie okazac (z duzym prawdopodobienstwem), ze wtedy nie potrzebowalibysmy tylu tzw. papug do przerzucania makulatury. A jak wiadomo takie "wielkie wietrzenie" powinno sie odbyc aż do granic powiatów i gmin. Wynika z tego chyba tylko jedna gorzka prawda. Prawo bedzie musiało byc zmieniane oddolnie tzn. wszemobecna presja spoleczna na kazdym szczeblu wladzy. Tylko jak to spoleczenstwo pobudzic, jak im tak fajnie w virtualu – a real – to dla co nie ktorych nazwa marketu.
PS. Podejrzewam, ze nie cala "prawna wierchuszka" to dno moralno-intelektualne, ale jakos ci "prawi obywatele" nie moga wyplynać przez 26-lat na powierzchnie. Chyba nawet wiekszosc spada z tego "Konia" jakim jest Polska Racja Stanu. Pozdrawiam
Pelna zgoda – Jenda wykladnia – brak “swietych krow”
Czego jestesmy swiadkami przez ostatnie 26 lat. Tylko moze sie okazac, ze nie ma grupy spolecznej ktora by sie tym zajeła. Mianowicie: sedziowie – az skad!, prokuratura – a gdzie tam!, prawnicy – a daj Pan spokoj!. Tym grupom spolecznym nie wsmak przejrzyste prawo dla kazdego, bo mogloby sie okazac (z duzym prawdopodobienstwem), ze wtedy nie potrzebowalibysmy tylu tzw. papug do przerzucania makulatury. A jak wiadomo takie "wielkie wietrzenie" powinno sie odbyc aż do granic powiatów i gmin. Wynika z tego chyba tylko jedna gorzka prawda. Prawo bedzie musiało byc zmieniane oddolnie tzn. wszemobecna presja spoleczna na kazdym szczeblu wladzy. Tylko jak to spoleczenstwo pobudzic, jak im tak fajnie w virtualu – a real – to dla co nie ktorych nazwa marketu.
PS. Podejrzewam, ze nie cala "prawna wierchuszka" to dno moralno-intelektualne, ale jakos ci "prawi obywatele" nie moga wyplynać przez 26-lat na powierzchnie. Chyba nawet wiekszosc spada z tego "Konia" jakim jest Polska Racja Stanu. Pozdrawiam
Wojciech Cejrowski:
Wojciech Cejrowski: "wszystkich sedziow WOON!"
Wojciech Cejrowski:
Wojciech Cejrowski: "wszystkich sedziow WOON!"
Kolejność, jak najbardziej, prawidłowa
Najpierw media. Żeby na organiźmie ciężko chorego człowieka (społeczeństwo) przeprowadzić operację ratującą życie (Państwo) trzeba mu najpierw zaaplikować narkozę. Tylko rzetelne media to gwarantują. Takich nie mamy, więc potrzebna jest ustawa kagańcowa vide Węgry. Łżesz? Manipulujesz? To my ci taką karę finansową dowalimy, że na drugi raz zastanowisz się czy ci się to opłaca. Albo taką karę,żeby drugiego razu nie było.
Po drugie, ale tu jest potrzebna nowa Konstytucja, znieść Trybunał Konstytucyjny i jego zadania przekazać do Sądu Najwyższego. SN, którego przynajmniej połowa składu byłaby wybierana głosami wyborców.
Kolejność, jak najbardziej, prawidłowa
Najpierw media. Żeby na organiźmie ciężko chorego człowieka (społeczeństwo) przeprowadzić operację ratującą życie (Państwo) trzeba mu najpierw zaaplikować narkozę. Tylko rzetelne media to gwarantują. Takich nie mamy, więc potrzebna jest ustawa kagańcowa vide Węgry. Łżesz? Manipulujesz? To my ci taką karę finansową dowalimy, że na drugi raz zastanowisz się czy ci się to opłaca. Albo taką karę,żeby drugiego razu nie było.
Po drugie, ale tu jest potrzebna nowa Konstytucja, znieść Trybunał Konstytucyjny i jego zadania przekazać do Sądu Najwyższego. SN, którego przynajmniej połowa składu byłaby wybierana głosami wyborców.
lekka poprawa
Takie wietrzenie mediów i sądów wymaga rewolucji, a takiej nie będzie. Raczej powolne kroki w dobrym kierunku. Dobre i to.
lekka poprawa
Takie wietrzenie mediów i sądów wymaga rewolucji, a takiej nie będzie. Raczej powolne kroki w dobrym kierunku. Dobre i to.
podpisujem się obiema
podpisujem się obiema kóńczynami chwytnymi….tylko tak sie pytam, co dalej,wybieramy se szeryfa z dwururką?podpisujemy kontrakt z sądami hamerykańskimi (skoro są telekonferencje),czy wprowadzamy Prawo Boże i zobowiązujemy księdza coby czuwał nad trzodą,ewentualnie wariacja w postaci szariatu?Ja bym też chciał wymienić nauczycieli ,lekarzy na takich co czują powołanie,(no nie mówiąc kapłanach),drogowców ,zarządców dróg ,architektów drogowych na takich ,którzy wiedzą do czego służą drogi,piekarzy na takich którzy potrafią piec prawdziwe pieczywo,handlowców na takich co handlują wysokiej jakości towarem w przystepnej cenie,producentów,muzzyków,kasjerki ,policjantów ,kierowców,bankowców…..i tak dalej.Zapewne zaraz sie dowiem,że czekają rzesze następców, młodych,prawych,zdolnych,kompetentnych.Zapewne…może tak właśnie jest.
podpisujem się obiema
podpisujem się obiema kóńczynami chwytnymi….tylko tak sie pytam, co dalej,wybieramy se szeryfa z dwururką?podpisujemy kontrakt z sądami hamerykańskimi (skoro są telekonferencje),czy wprowadzamy Prawo Boże i zobowiązujemy księdza coby czuwał nad trzodą,ewentualnie wariacja w postaci szariatu?Ja bym też chciał wymienić nauczycieli ,lekarzy na takich co czują powołanie,(no nie mówiąc kapłanach),drogowców ,zarządców dróg ,architektów drogowych na takich ,którzy wiedzą do czego służą drogi,piekarzy na takich którzy potrafią piec prawdziwe pieczywo,handlowców na takich co handlują wysokiej jakości towarem w przystepnej cenie,producentów,muzzyków,kasjerki ,policjantów ,kierowców,bankowców…..i tak dalej.Zapewne zaraz sie dowiem,że czekają rzesze następców, młodych,prawych,zdolnych,kompetentnych.Zapewne…może tak właśnie jest.
dla wszystkich jedna wykładnia
Akurat z tym bym się nie zgodzil bo jednak białe kołnierzyki, ludzie wymiaru sprawiedliwości lekarze, czy policjanci zostali powołani po to by tworzyć prawo i pilnować jego przestrzegania , są to ludzie o większej świadomości niż przeciętny Kowalski i dlatego ich kodeks karny powinien być wyposażony w większy "młotek" do walenia po złodzejskich łapach i tępych łbach.
Jak już kiedyś pisałem oglądałem film
gdzie była dyskusja pomiędzy profesorem prawa a studentem i padły takie zdania:
1."Sędzia wprowadza tylko prawo w życie, ludzie łudzą się,
Czy nie tak wygląda prawo..
Jak widać z wyroków sąd to ostatnie miejsce gdzie można liczyć na sprawiedliwość.
Po za tym należałoby temu towarzystwu wzajemnej adoracji zmienić trochę emerytury, towarzystwo przez całe zawodowe życie robi co chce, nie płaci ZUS nie dokłada się do budżetu a później korzysta z naszego wspólnego dobra jakim jest Budżet
dla wszystkich jedna wykładnia
Akurat z tym bym się nie zgodzil bo jednak białe kołnierzyki, ludzie wymiaru sprawiedliwości lekarze, czy policjanci zostali powołani po to by tworzyć prawo i pilnować jego przestrzegania , są to ludzie o większej świadomości niż przeciętny Kowalski i dlatego ich kodeks karny powinien być wyposażony w większy "młotek" do walenia po złodzejskich łapach i tępych łbach.
Jak już kiedyś pisałem oglądałem film
gdzie była dyskusja pomiędzy profesorem prawa a studentem i padły takie zdania:
1."Sędzia wprowadza tylko prawo w życie, ludzie łudzą się,
Czy nie tak wygląda prawo..
Jak widać z wyroków sąd to ostatnie miejsce gdzie można liczyć na sprawiedliwość.
Po za tym należałoby temu towarzystwu wzajemnej adoracji zmienić trochę emerytury, towarzystwo przez całe zawodowe życie robi co chce, nie płaci ZUS nie dokłada się do budżetu a później korzysta z naszego wspólnego dobra jakim jest Budżet
pies adwokata
Rozmawia dwóch adwokatów w sądzie. Do jednego z nich podbiega nagle kobieta i krzyczy: – Panie Mecenasie, Pański pies mnie pogryzł i zniszczył mi ubranie! Zanosi się na awanturę. Adwokat wyciąga portfel i wręcza kobiecie 1000 zł, a ta zadowolona odchodzi. Wtedy kolega adwokata, ocknąwszy się po tej niespodziewanej sytuacji, trąca kolegę i mówi: – Stary, ale przecież Ty nie masz żadnego psa! – Owszem, nie mam. Ale nie wiem, czy sąd ustali taki stan faktyczny.
pies adwokata
Rozmawia dwóch adwokatów w sądzie. Do jednego z nich podbiega nagle kobieta i krzyczy: – Panie Mecenasie, Pański pies mnie pogryzł i zniszczył mi ubranie! Zanosi się na awanturę. Adwokat wyciąga portfel i wręcza kobiecie 1000 zł, a ta zadowolona odchodzi. Wtedy kolega adwokata, ocknąwszy się po tej niespodziewanej sytuacji, trąca kolegę i mówi: – Stary, ale przecież Ty nie masz żadnego psa! – Owszem, nie mam. Ale nie wiem, czy sąd ustali taki stan faktyczny.
O czym tu mówić…
Przykład z życia.
Mojego Ojca skazano jako "bandytę". Wronki.
Po latach, kiedy odbywał się proces rehabilitacyjny Ojciec spotkał na korytarzu pewną osobę.
I zapytał:
– Wysoki Sądzie! Czy myśmy się przypadkiem nie widywali w tym budynku 40 lat temu?
Ojciec nie miał pewności… ale twarzy człowieka, który ci odczytuje TAKI wyrok… raczej się nie zapomina.
Ojca zrehabilitowano. Po wielkiej szamotaninie sąd ogłosił, że nie był bandytą, a haniebny wyrok unieważniono… A co z tymi, którzy się pod takimi wyrokami podpisywali? Czy kiedykolwiek ponieśli konsekwencje?
O czym tu mówić? Prawo? Sprawiedliwość? Sędziowie?
Wielu spośród nich, to dzieci i wnuki takich jak "sędzia śmierć" Ostapowicz.
Zasłużony dla "tenkraju".
Pani Wando! W Kanadzie, czy
Pani Wando!
W Kanadzie, czy USA, za taka pomylke sadu,
Ojciec Pani otrzymalby gruby pieniadz!
Pozdrawiam.
P.POLONUSIE –
troche pan przesadza – wlasnie skonczylem ogladac "60 minutes" z ciekawym przypadkiem – po 30 latach w celi smierci wypuszczono czlowieka bo znalazl sie prawdziwy przestepca , stan Luizjany wyliczyl ponad $300000 odszkodowania ,ktorego nie wyplacil ,poniewaz poszkodowany byl zamieszany w drobna kradziez na miejscu zbrodni (za ktora nie bylo zadnego wyroku , BA NAWET POSTEPOWANIA !) W momencie opuszczenia wiezienia dostal $20.00,ktore wystarczylo mu na posilek w fast -food . po trzech miesiacach zmarl na gruzlice w przytulku!
O czym tu mówić…
Przykład z życia.
Mojego Ojca skazano jako "bandytę". Wronki.
Po latach, kiedy odbywał się proces rehabilitacyjny Ojciec spotkał na korytarzu pewną osobę.
I zapytał:
– Wysoki Sądzie! Czy myśmy się przypadkiem nie widywali w tym budynku 40 lat temu?
Ojciec nie miał pewności… ale twarzy człowieka, który ci odczytuje TAKI wyrok… raczej się nie zapomina.
Ojca zrehabilitowano. Po wielkiej szamotaninie sąd ogłosił, że nie był bandytą, a haniebny wyrok unieważniono… A co z tymi, którzy się pod takimi wyrokami podpisywali? Czy kiedykolwiek ponieśli konsekwencje?
O czym tu mówić? Prawo? Sprawiedliwość? Sędziowie?
Wielu spośród nich, to dzieci i wnuki takich jak "sędzia śmierć" Ostapowicz.
Zasłużony dla "tenkraju".
Pani Wando! W Kanadzie, czy
Pani Wando!
W Kanadzie, czy USA, za taka pomylke sadu,
Ojciec Pani otrzymalby gruby pieniadz!
Pozdrawiam.
P.POLONUSIE –
troche pan przesadza – wlasnie skonczylem ogladac "60 minutes" z ciekawym przypadkiem – po 30 latach w celi smierci wypuszczono czlowieka bo znalazl sie prawdziwy przestepca , stan Luizjany wyliczyl ponad $300000 odszkodowania ,ktorego nie wyplacil ,poniewaz poszkodowany byl zamieszany w drobna kradziez na miejscu zbrodni (za ktora nie bylo zadnego wyroku , BA NAWET POSTEPOWANIA !) W momencie opuszczenia wiezienia dostal $20.00,ktore wystarczylo mu na posilek w fast -food . po trzech miesiacach zmarl na gruzlice w przytulku!
Kto kogo na lince za kredyt kupionej
Odnośnie wielkiego horyzontu czasowego to należy przemyśleć "Nonzero" Wrighta. To dla optymistów, oczywiście.
A normalni zjadacze chleba winni, imo, przestać śnić na jawie i straszyć post-komunę.
Kto kogo na lince za kredyt kupionej
Odnośnie wielkiego horyzontu czasowego to należy przemyśleć "Nonzero" Wrighta. To dla optymistów, oczywiście.
A normalni zjadacze chleba winni, imo, przestać śnić na jawie i straszyć post-komunę.
Jest gorzej niż nam się wydaje
Jam człek spokojny i rewolucji nie lubię, ale jak czytam takie historie jak poniżej to coraz bardziej mi się widzi, że tylko opcja CEJROWSKI (wszyscy WON!) ma tu sens.
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/260415-pan-bog-wysoko-a-sad-w-nisku-mimo-rozpaczliwych-prosb-nie-oddaje-dzieci-i-co-mu-kto-zrobi-a-gehenna-dzieci-i-katorga-rodzicow-trwa
Marzy mi się dożywotnie
@Obywatel K Marzy mi się dożywotnie pozbawianie prawa wykonywania zawodu prawników takich jak ci wydający postanowienie w sprawie rodziny Bałutów. Ani krztyny litości dla ludzi, którzy tej litości nie mają dla innych + nie przestrzegają litery prawa. Niech idą zamiatać ulice, myć wychodki lub jadą na zmywak. Niech posmakują losu, który zarządzający Polską zgotowali milionom rodaków. Byłaby to dla nich najbardziej dotkliwa kara.
Jest gorzej niż nam się wydaje
Jam człek spokojny i rewolucji nie lubię, ale jak czytam takie historie jak poniżej to coraz bardziej mi się widzi, że tylko opcja CEJROWSKI (wszyscy WON!) ma tu sens.
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/260415-pan-bog-wysoko-a-sad-w-nisku-mimo-rozpaczliwych-prosb-nie-oddaje-dzieci-i-co-mu-kto-zrobi-a-gehenna-dzieci-i-katorga-rodzicow-trwa
Marzy mi się dożywotnie
@Obywatel K Marzy mi się dożywotnie pozbawianie prawa wykonywania zawodu prawników takich jak ci wydający postanowienie w sprawie rodziny Bałutów. Ani krztyny litości dla ludzi, którzy tej litości nie mają dla innych + nie przestrzegają litery prawa. Niech idą zamiatać ulice, myć wychodki lub jadą na zmywak. Niech posmakują losu, który zarządzający Polską zgotowali milionom rodaków. Byłaby to dla nich najbardziej dotkliwa kara.
Jest dobrze, Michnik traci rozum
http://wpolityce.pl/polityka/268033-himalaje-hipokryzji-czerska-atakujac-macierewicza-nie-waha-sie-grzebac-w-zyciorysie-jego-rodziny-czy-naprawde-wyborcza-oburzona-na-resortowe-dzieci-chce-otworzyc-te-puszke-pandory
Dziadek i ojciec Blumsztajna nie wyselekcjonowali zamordowanych
Dziadek i ojciec Blumsztajna nie wyselekcjonowali zamordowanych w Katyniu oficerów, tak Blumsztajn twierdził w reakcji na tekst prof. Staniszkis:
"… czy zdają sobie sprawę, że w dokumentach katyńskich są też zapewne nazwiska polskich komunistów z Wilna i Lwowa, którzy służyli jako tłumacze i – w pewnym sensie – selekcjonerzy przyszłych ofiar (chodzi o wypełniane przez nich >>ankiety<<). Wielu z tych ludzi było potem dygnitarzami w PRL. A także ojcami, teściami i przyjaciółmi rodziny."
Pytanie: KTO selekcjonował? Historyków, a i środowisko GW, o nazwiska selekcjonerów można prosić?
Jest dobrze, Michnik traci rozum
http://wpolityce.pl/polityka/268033-himalaje-hipokryzji-czerska-atakujac-macierewicza-nie-waha-sie-grzebac-w-zyciorysie-jego-rodziny-czy-naprawde-wyborcza-oburzona-na-resortowe-dzieci-chce-otworzyc-te-puszke-pandory
Dziadek i ojciec Blumsztajna nie wyselekcjonowali zamordowanych
Dziadek i ojciec Blumsztajna nie wyselekcjonowali zamordowanych w Katyniu oficerów, tak Blumsztajn twierdził w reakcji na tekst prof. Staniszkis:
"… czy zdają sobie sprawę, że w dokumentach katyńskich są też zapewne nazwiska polskich komunistów z Wilna i Lwowa, którzy służyli jako tłumacze i – w pewnym sensie – selekcjonerzy przyszłych ofiar (chodzi o wypełniane przez nich >>ankiety<<). Wielu z tych ludzi było potem dygnitarzami w PRL. A także ojcami, teściami i przyjaciółmi rodziny."
Pytanie: KTO selekcjonował? Historyków, a i środowisko GW, o nazwiska selekcjonerów można prosić?
szkoda, że w pn nie wszedłem przeczytać na świeżo jak inni
pisali,
do rzeczy: zalogowałem się tutaj w czerwcu ponieważ pisałeś o sądach, teraz znów,
chce dodac moje 3 grosze, sądy znam dobrze, poznałem je gdy pewnego dnia 2005 roku zadzwonili do mnie sąsiedzi by donieść, że ktoś kręci się w mieszkaniu…
tutaj nastąpiła by dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga historia, którą opowiem w skrócie:
– 2 gości weszło do mieszkania,
– wynieśli rzeczy,
– policja odmówiła wczęcia dochodzenia, prokuratura napisała, że nic nie zginęło (a zginęło m.in dzieło sztuki), sąd podtrzymał,
– próbowałem cywilnie, bez skutku,
– jest rok 2012, skradzione dzieło sztuki nagle znajduje się w … jednym muzeum, okazuje się, że muzeum kupiło to od pewnego prawnika …
– znów zawiadamiam wszelkie służby, piszę po posłach, znów NIC, próbuję sądownie cywilnie, efekt ?
– sąd nie uznaje że ta rzecz należała do rodziny, bo nie mam dowodu, że w danym dniu rzecz należała , dostaje koszty zwrotu dojazdu do sądu "świadków"
reasumując : coś ukradziono, ja płace koszty ich dojazdu , wg prokuratury to coś nie istniało, wg sądu to coś nie należało, a wg sprzedającego to faceta "kupił od przypadkowej osoby na ulicy, twarzy nie pamięta, o dowód nie prosił"
odpowiedź czemu – podobno jeden to synek jakiegoś ważnego oficera,
teraz doświadczenie z sądami mojego znajomego: sąd pracy,
znajomy miał dużo nadgodzin, pracodawca mu nie płacił za nie, znajomy odchodząc postanowił pozwać pracodawcę (byłego pułkownika LWP który był prezesem spółki skarbu państwa – bo akcja toczy się w sp-ce skarbu państwa)
znajomy w tej pracy oddawał klucz na portierni fimie ochraniarskiej, ta firma prowadzi ewiendencje kiedy klucz do magazynu jest oddany – wiec wynika z tego kiedy był w pracy – dowód pierwsza klasa
co zrobił sąd ?
nie dopuścił tego dowodu, oddalił pozew z braku dowodów
szkoda, że w pn nie wszedłem przeczytać na świeżo jak inni
pisali,
do rzeczy: zalogowałem się tutaj w czerwcu ponieważ pisałeś o sądach, teraz znów,
chce dodac moje 3 grosze, sądy znam dobrze, poznałem je gdy pewnego dnia 2005 roku zadzwonili do mnie sąsiedzi by donieść, że ktoś kręci się w mieszkaniu…
tutaj nastąpiła by dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga historia, którą opowiem w skrócie:
– 2 gości weszło do mieszkania,
– wynieśli rzeczy,
– policja odmówiła wczęcia dochodzenia, prokuratura napisała, że nic nie zginęło (a zginęło m.in dzieło sztuki), sąd podtrzymał,
– próbowałem cywilnie, bez skutku,
– jest rok 2012, skradzione dzieło sztuki nagle znajduje się w … jednym muzeum, okazuje się, że muzeum kupiło to od pewnego prawnika …
– znów zawiadamiam wszelkie służby, piszę po posłach, znów NIC, próbuję sądownie cywilnie, efekt ?
– sąd nie uznaje że ta rzecz należała do rodziny, bo nie mam dowodu, że w danym dniu rzecz należała , dostaje koszty zwrotu dojazdu do sądu "świadków"
reasumując : coś ukradziono, ja płace koszty ich dojazdu , wg prokuratury to coś nie istniało, wg sądu to coś nie należało, a wg sprzedającego to faceta "kupił od przypadkowej osoby na ulicy, twarzy nie pamięta, o dowód nie prosił"
odpowiedź czemu – podobno jeden to synek jakiegoś ważnego oficera,
teraz doświadczenie z sądami mojego znajomego: sąd pracy,
znajomy miał dużo nadgodzin, pracodawca mu nie płacił za nie, znajomy odchodząc postanowił pozwać pracodawcę (byłego pułkownika LWP który był prezesem spółki skarbu państwa – bo akcja toczy się w sp-ce skarbu państwa)
znajomy w tej pracy oddawał klucz na portierni fimie ochraniarskiej, ta firma prowadzi ewiendencje kiedy klucz do magazynu jest oddany – wiec wynika z tego kiedy był w pracy – dowód pierwsza klasa
co zrobił sąd ?
nie dopuścił tego dowodu, oddalił pozew z braku dowodów