Platforma się rozpycha. U Tomasza Lisa też. Według Ryszarda Czarneckiego, niedawnego jeszcze piewcy politycznego intelektu Andrzeja Leppera, to ugrupowanie nie ma żadnych poglądów, bo ma wszystkie.
Platforma się rozpycha. U Tomasza Lisa też. Według Ryszarda Czarneckiego, niedawnego jeszcze piewcy politycznego intelektu Andrzeja Leppera, to ugrupowanie nie ma żadnych poglądów, bo ma wszystkie. A on i jego najnowsza partia a także jego teraźniejszy wódz do wielbienia, ma. Światopoglądowy. Bo to i aborcja i in vitro, nie mówiąc o życiu poczętym. A jeden pogląd, to mają wspólny z lewicą, tą przebraną za socjaldemokrację. Równouprawnienie kobiet. Szczególnie płacowe. Panie mają zarabiać tyle samo co mężczyźni. Ciekawe. To pomimo, że generalnie żony mają być na utrzymaniu mężów? Tego nie powiedział.
Jego adwersarz we wczorajszej dyskusji, Magdalena Środa, z zadowoleniem przyjęła najaktualniejszą deklarację programową nowego eksponenta PiSu. I sama o swoich zapatrywaniach, z wyjątkiem tych zarobków, mówiła niewiele. Zresztą, o czym tu mówić. O gejach? Ochronie środowiska? Od czasu jak Danuta Huebner się zadomowiła w Platformie też nie bardzo wypada. Przecież wspieranie poglądu politycznego przeciwnika nie bardzo wchodzi w grę.
W ogóle, sprawa zaczyna być dla przeciwników Platformy wielce kłopotliwa. Nieszczęśni eksponenci pisowskiej swady, a wczoraj wystąpiły wieczorem dwa tuzy – Tadeusz Cymański i Krzysztof Putra, pod koniec niespełna piętnastominutowej dyskusji muszą ganić to, co chwalili na początku. Bo jakże to tak, liberalna partia zamierza wspomagać bezrobotnych poprzez spłacanie ich kredytów mieszkaniowych? A gdzie wrażliwość społeczna? Tfu, nie wrażliwość, sprawiedliwość. No nie, gdzie w ogóle? Tylko co?
Nie ma się zresztą co dziwić nieszczęsnym podwładnym, skoro ich szef na kolejnych konferencjach prasowych też zdradza brak kontaktu z rzeczywistością. Tak dalece, że również skołowane media nie bardzo się kwapią do komentowania tego, co powiedział. Bo jakże tak, jak powiedzą, że pół godziny mówił o niczym, to się znowu narażą na zarzut, że właśnie uprawiają wściekły atak. Który uniemożliwia utrzymanie się ?w temacie?. Jakim? No właśnie.
I konkrety biegną tylko od lewicy. Tej niepoprzebieranej. I bez wyboru czerpiącej z zasobów kadrowych członków i ich zastępców z dawnej KC. Wracają zatem znowu do źródeł. Ale, okazuje się, że bez porozumienia z obecnym aktywem. Ten, nie zebrany od dziewięciu miesięcy śle do sekretarza, przewodniczącego – przepraszam, jednostronicowy list protestacyjny. Mają się zebrać i zadecydować. Zapewne o wyborze tego, co im jeszcze po Platformie z programu społecznego zostało. Skoro geje i lesbijki wraz z feministkami są już dawno u socjaldemokratów.
A jeszcze Libertas i jego zwolennicy. Na razie podzieleni na liczne kanapy. Też by in vitro a przynajmniej kichające od wieczystego zamrażania zarodki chcieli mieć dla siebie. A tu znowu Platforma i? Krzaklewski.
Nie da się już żyć w opozycji.
Ależ
jesteś złośliwy:
“Nie da się już żyć w opozycji”
ps. Aby nie żyć w opozycji trzeba przejąć władzę. Truizm. Ale z drugiej strony już trochę poważniej pisząc może nastąpić zmęczenie platformą w społeczeństwie, które powie dość picerom (Piterom;)). Wiem nie ma na razie jakiejs poważnej alternatywy. Ale gdy nie daj boże sytuacja w gospodarce znacząco się pogorszy i wystąpi ślepy gniew – będę głosował na każdego tylko nie na PO.
Zoe
Według von Hayeka, z którym się zgadzam, władza może tylko przedłużyć stan niepożądany przez obywateli. Odwrócić go nie może.
Czyli zagłosujesz na tego, który z całą pewnością powody Twojego gniewu pogłębi. Bo się chyba nie spodziewasz, że ktokolwiek inny oprócz Ciebie ewentualny zły los, jaki może Cię spotkać, od Ciebie odwróci.
będę głosował na każdego tylko nie na PO
– wyraziłem się nieściśle – nie chodziło konkretnie o moją osobę. chodziło mi o trend w społeczeństwie – ta władza nie daje rady kryzysowi to ją należy zdymisjonować.
Oczywistym jest, że konkretni ludzie są kowalami swojego losu. rolą rządów jest nieprzeszkadzanie im we własnej działalności (ideał chyba nie w Polsce).
Poza tym mam fatalistyczne podejście do obecnej sytauacji gospodarczej. Tzn. ktokolwiek by nie rządził aktualnie w kraju to niewiele może pomóc – zbyt mocno jesteśmy powiązani gospodarczo z resztą swiata. To już prędzej można zaszkodzić podejmując zbyt pochopnie różne decyzje. Kryzys po prostu musi potrwać. Wypalić słabe, nieradzące sobie przedsiębiorstwa. Jest to przykre bo ludzie tracą pracę ale taka jest rzeczywistość.
pzdr
Ależ
jesteś złośliwy:
“Nie da się już żyć w opozycji”
ps. Aby nie żyć w opozycji trzeba przejąć władzę. Truizm. Ale z drugiej strony już trochę poważniej pisząc może nastąpić zmęczenie platformą w społeczeństwie, które powie dość picerom (Piterom;)). Wiem nie ma na razie jakiejs poważnej alternatywy. Ale gdy nie daj boże sytuacja w gospodarce znacząco się pogorszy i wystąpi ślepy gniew – będę głosował na każdego tylko nie na PO.
Zoe
Według von Hayeka, z którym się zgadzam, władza może tylko przedłużyć stan niepożądany przez obywateli. Odwrócić go nie może.
Czyli zagłosujesz na tego, który z całą pewnością powody Twojego gniewu pogłębi. Bo się chyba nie spodziewasz, że ktokolwiek inny oprócz Ciebie ewentualny zły los, jaki może Cię spotkać, od Ciebie odwróci.
będę głosował na każdego tylko nie na PO
– wyraziłem się nieściśle – nie chodziło konkretnie o moją osobę. chodziło mi o trend w społeczeństwie – ta władza nie daje rady kryzysowi to ją należy zdymisjonować.
Oczywistym jest, że konkretni ludzie są kowalami swojego losu. rolą rządów jest nieprzeszkadzanie im we własnej działalności (ideał chyba nie w Polsce).
Poza tym mam fatalistyczne podejście do obecnej sytauacji gospodarczej. Tzn. ktokolwiek by nie rządził aktualnie w kraju to niewiele może pomóc – zbyt mocno jesteśmy powiązani gospodarczo z resztą swiata. To już prędzej można zaszkodzić podejmując zbyt pochopnie różne decyzje. Kryzys po prostu musi potrwać. Wypalić słabe, nieradzące sobie przedsiębiorstwa. Jest to przykre bo ludzie tracą pracę ale taka jest rzeczywistość.
pzdr
Godziembo
Cóż tu można dodać?
Chyba tylko
Pozdrawiam
Partyzancie
Dziękuję.
Pozdrawiam wzajemnie.
Godziembo
Cóż tu można dodać?
Chyba tylko
Pozdrawiam
Partyzancie
Dziękuję.
Pozdrawiam wzajemnie.
Sawo
Masz rację z tymi reprezentantami. To, że muszą mieć tyle partii wynika z ksenofobii. Obcy są be i należy się ich bać. Obcy, to znaczy różni od nas. Ponieważ wszyscy się od siebie różnimy to ksenofobia prowadzi do całkowitej dezintegracji grup społecznych. W zespołach pozostają tylko takie ugrupowania, które potrafią zgromadzić większą liczbę zupełnie bezwolnych, wymóżdżonych osobników, bezkrytycznie powtarzających zdanie wodza.
Sawo
Masz rację z tymi reprezentantami. To, że muszą mieć tyle partii wynika z ksenofobii. Obcy są be i należy się ich bać. Obcy, to znaczy różni od nas. Ponieważ wszyscy się od siebie różnimy to ksenofobia prowadzi do całkowitej dezintegracji grup społecznych. W zespołach pozostają tylko takie ugrupowania, które potrafią zgromadzić większą liczbę zupełnie bezwolnych, wymóżdżonych osobników, bezkrytycznie powtarzających zdanie wodza.
Problem z tą niby opozycją…
Bo to nie jest opozycja, to sabotażyści…
Problemem tego rządu jest uniknięcie większych strat w wyniku kryzysu, który przyszedł z zewnątrz i tylko poprzez wpływy zewnętrzne moze sie zakończyć.
Jedyne co można zrobić, to ograniczyć do minimum straty poprzez rozważne działania i nie pokazywania “gwałtownych i nieskoordynowanych ruchów małego Jasia w głębokiej przerębli”.
A nasza kretyńska opozycja zamiast siedzieć cicho i nie szkodzić zaczyna koncert życzeń, które i tak nic pozytywnego nie przyniosą, poza drastycznym wzrostem zadłużenia Państwa i pogłębieniem strat.
Jestem pełen UZNANIA dla rządu, za to, że nie daje się sprowokowac do kretyńskich akcji, choćby do zapaprania sobie opinii w związku z jakimiś ustawami antybankowymi “za opcje”…
I nie zgadzam się z tymi, którzy krytykują postawę kaczora, a potem powtarzają za nim jak mantrę “rząd nic nie robi”. Jeśli by miał robić to co mu ten ekonomiczny kretyn radzi, to lepiej niech sam decyduje, kiedy działać a kiedy lepiej jakiś czas przeczekać, by większych strat nie spowodować.
I może sobie czterdziestu wynajętych przez kaczora baranów pokrzykiwać, że to skandal lub co tam oni innego twierdzą. Dla mnie Rząd postępuje słusznie nie dając się podpuścić do idiotycznych akcji.
Problem z tą niby opozycją…
Bo to nie jest opozycja, to sabotażyści…
Problemem tego rządu jest uniknięcie większych strat w wyniku kryzysu, który przyszedł z zewnątrz i tylko poprzez wpływy zewnętrzne moze sie zakończyć.
Jedyne co można zrobić, to ograniczyć do minimum straty poprzez rozważne działania i nie pokazywania “gwałtownych i nieskoordynowanych ruchów małego Jasia w głębokiej przerębli”.
A nasza kretyńska opozycja zamiast siedzieć cicho i nie szkodzić zaczyna koncert życzeń, które i tak nic pozytywnego nie przyniosą, poza drastycznym wzrostem zadłużenia Państwa i pogłębieniem strat.
Jestem pełen UZNANIA dla rządu, za to, że nie daje się sprowokowac do kretyńskich akcji, choćby do zapaprania sobie opinii w związku z jakimiś ustawami antybankowymi “za opcje”…
I nie zgadzam się z tymi, którzy krytykują postawę kaczora, a potem powtarzają za nim jak mantrę “rząd nic nie robi”. Jeśli by miał robić to co mu ten ekonomiczny kretyn radzi, to lepiej niech sam decyduje, kiedy działać a kiedy lepiej jakiś czas przeczekać, by większych strat nie spowodować.
I może sobie czterdziestu wynajętych przez kaczora baranów pokrzykiwać, że to skandal lub co tam oni innego twierdzą. Dla mnie Rząd postępuje słusznie nie dając się podpuścić do idiotycznych akcji.
Sawo i Soosellu
Moim zdaniem macie całkowitą rację. Najszybciej zwalczymy kryzys obracając się w takich warunkach, jakie znamy i do jakich dostosowaliśmy swoje możliwości. Kiedy się teraz w istniejącym środowisku coś zmieni, spowoduje się zamieszanie, do którego będziemy się musieli dostosować. Zamiast zwalczać kryzys.
Podobny skutek może mieć próba ogłupiania nas przez straszenie skutkami.
Sawo i Soosellu
Moim zdaniem macie całkowitą rację. Najszybciej zwalczymy kryzys obracając się w takich warunkach, jakie znamy i do jakich dostosowaliśmy swoje możliwości. Kiedy się teraz w istniejącym środowisku coś zmieni, spowoduje się zamieszanie, do którego będziemy się musieli dostosować. Zamiast zwalczać kryzys.
Podobny skutek może mieć próba ogłupiania nas przez straszenie skutkami.