Reklama
Powstawiałem trochę tego i owego. Klasyka i współcześnie. Straszny miks bez ładu i składu. Co łączy? – pozytywnie na mnie działa. Miłego odsłuchu.
Powstawiałem trochę tego i owego. Klasyka i współcześnie. Straszny miks bez ładu i składu. Co łączy? – pozytywnie na mnie działa. Miłego odsłuchu.
Reklama
Reklama
To ja też parę
od sasa do lasa i od łagodnego do ostrego – przy ostatnim uważać, bo mocno trzęsie (o tej porze raczej na słuchawki niż na głośniki):
Pozwoliłem sobie też w twoim
Pozwoliłem sobie też w twoim imieniu, bo w trakcie zbierania materiału zauważyłem, że kilka dodałeś. Nie masz nic przeciwko?
Nie ma problemu, zaraz jeszcze coś wrzucę,
jak już tak oficjalnie ; )
To ja też parę
od sasa do lasa i od łagodnego do ostrego – przy ostatnim uważać, bo mocno trzęsie (o tej porze raczej na słuchawki niż na głośniki):
Pozwoliłem sobie też w twoim
Pozwoliłem sobie też w twoim imieniu, bo w trakcie zbierania materiału zauważyłem, że kilka dodałeś. Nie masz nic przeciwko?
Nie ma problemu, zaraz jeszcze coś wrzucę,
jak już tak oficjalnie ; )
Następny set podobnie –
od spokojniejszych do bardziej dynamicznych:
klasyka klasyk
i pozytywnie
cdn. zaraz
Następny set podobnie –
od spokojniejszych do bardziej dynamicznych:
klasyka klasyk
i pozytywnie
cdn. zaraz
A teraz będzie mono
tematycznie – wszystko od jednego pana:
i nieco spokojniej
a na dobranoc dla najbardziej wytrwałych:
A teraz będzie mono
tematycznie – wszystko od jednego pana:
i nieco spokojniej
a na dobranoc dla najbardziej wytrwałych:
Wow
🙂
Super pomysł.
Pozdrawiam
Wow
🙂
Super pomysł.
Pozdrawiam
Poranna kawa,
mocna i żwawa,
plus to i owo –
na hardrockowo.
Poranna kawa,
mocna i żwawa,
plus to i owo –
na hardrockowo.
I pomyśleć, że Djeje szaleli
I pomyśleć, że Djeje szaleli a ja spałam. Nic to. Wystarczy na dłużej.
Wam Dziękuję:)
Ode mnie, jako Anioła, cóż być może innego niż list z Raju?
Dzięki za oddech przedwyborczy, bo już…pewnie nie tylko ja.:)
Moje ukochane Scorpiony mnie wyciszają bardzo.
To jeszcze coś o mnie.;)
I pomyśleć, że Djeje szaleli
I pomyśleć, że Djeje szaleli a ja spałam. Nic to. Wystarczy na dłużej.
Wam Dziękuję:)
Ode mnie, jako Anioła, cóż być może innego niż list z Raju?
Dzięki za oddech przedwyborczy, bo już…pewnie nie tylko ja.:)
Moje ukochane Scorpiony mnie wyciszają bardzo.
To jeszcze coś o mnie.;)
Blackbird na poranek i wieczór
Od tych panów
Moje dwa faworytne, jeżeli w tym przypadku można mówić o mniejszej lub większej faworytności:
A drugi z odnośną sceną z “Yellow Submarine”
Skoro Lennon to u mnie koniecznie
Blackbird na poranek i wieczór
Od tych panów
Moje dwa faworytne, jeżeli w tym przypadku można mówić o mniejszej lub większej faworytności:
A drugi z odnośną sceną z “Yellow Submarine”
Skoro Lennon to u mnie koniecznie
Tydzień temu po 12-tej w nocy, na kanale Kultura,
Peter Gabriel dał koncert, że hoho. Stareńki już ale co klasa to klasa.
Tego koncertu nie znalazłam.
Tego koncertu nie znalazłam. Szkoda, że nie wiedziałam. Szczerze mówiąc, to zapomniało mi się o tym wykonawcy na śmierć a przecież też lubię.
W zamian
Peter Gabriel – Mercy Street – Live in Milan 2003
I dwa w jednym. Panią TEŻ a nawet bardziej.
Peter Gabriel & Sinead O’Connor – Blood Of Eden
Dla mnie Gabriel
pewnie do końca życia będzie się kojarzył ze ścieżką dźwiękową do “Ptaśka”. Mroczne dość, ale za to jaki klimat!
Rodzimy się mokrzy, goli, głodni i wściekli.
A to dopiero początek!
To Twoje credo ale myślę, że do Kaczora pasuje bardziej 🙂
Ten jego ostatni koncert był podobny jak ten w Mediolanie.
Scena na środku i kolory niebiańskie. Mercy Street pamiętam dobrze jeszcze z czasów wczesnego Genesis. Dzięki.
Tydzień temu po 12-tej w nocy, na kanale Kultura,
Peter Gabriel dał koncert, że hoho. Stareńki już ale co klasa to klasa.
Tego koncertu nie znalazłam.
Tego koncertu nie znalazłam. Szkoda, że nie wiedziałam. Szczerze mówiąc, to zapomniało mi się o tym wykonawcy na śmierć a przecież też lubię.
W zamian
Peter Gabriel – Mercy Street – Live in Milan 2003
I dwa w jednym. Panią TEŻ a nawet bardziej.
Peter Gabriel & Sinead O’Connor – Blood Of Eden
Dla mnie Gabriel
pewnie do końca życia będzie się kojarzył ze ścieżką dźwiękową do “Ptaśka”. Mroczne dość, ale za to jaki klimat!
Rodzimy się mokrzy, goli, głodni i wściekli.
A to dopiero początek!
To Twoje credo ale myślę, że do Kaczora pasuje bardziej 🙂
Ten jego ostatni koncert był podobny jak ten w Mediolanie.
Scena na środku i kolory niebiańskie. Mercy Street pamiętam dobrze jeszcze z czasów wczesnego Genesis. Dzięki.
Przez Lukrecję mi się
Przez Lukrecję mi się przypomniało. Tu dwa w jednym ulubione.
Scorpions & Omega Live – Wind Of Change
Przez Lukrecję mi się
Przez Lukrecję mi się przypomniało. Tu dwa w jednym ulubione.
Scorpions & Omega Live – Wind Of Change
Ciężej nieco
ale nadal melodyjnie i z nerwem
oraz
Ciężej nieco
ale nadal melodyjnie i z nerwem
oraz
I na koniec
cukierek
I na koniec
cukierek