Reklama

Powiem wprost, denerwują mnie komentatorzy, którzy porównują debatę premiera ze związkowcami ze spotkaniem Rakowskiego z Miodowiczem.

Powiem wprost, denerwują mnie komentatorzy, którzy porównują debatę premiera ze związkowcami ze spotkaniem Rakowskiego z Miodowiczem. Denerwują mnie uwagi, że Tusk przelicytował, że chciał mieć wszystkie atuty, i spotkanie na swoim terenie i na oczach kamer i sam jako prowadzący i z zaproszonymi wszystkimi związkami, włącznie z tymi wiernopoddańczymi ? białokołnierzykowcami.
Solidarność odrzucając ofertę debaty argumentem, że pozostałe związki nie powinny mieć udziału się ośmiesza. Czy chodzi zatem o prawa takiego czy innego związku czy też o interes wszystkich pracowników stoczni. Jeżeli o pierwsze, to zgoda, mieli prawo odrzucić ofertę spotkania, ale niech wprost powiedzą ? tak chodzi nam o naszych członków, chodzi o wizerunek związku, chodzi o to, aby nasi liderzy weszli na salony jak onegdaj Krzaklewski, Wrzodak (ktoś go pamięta) i inni, którzy w 81 koszule w zębach nosili.
Jeśli zaś to drugie, to należało przyjąć zaproszenie i rozmawiać rzeczowo a nie emocjonalnie. No ale tu związkowcy byliby od razu przegrani, więc zrobili polityczny unik, przyznając jednocześnie, że wcale o stocznie nie chodzi. Że chodzi i ich interes.
Związki nie pomagają rządowi być lepszym, nie wytykają faktycznych zaniechań czy błędów, nie szukają wspólnie konstruktywnych rozwiązań. Prowadzą grę polityczną na wygranie popularności, na osłabienie przeciwnika, grę doskonale czytelną dla rolników, górników, lekarzy, nauczycieli i reszty społeczeństwa. W ten sposób ta reszta tylko się od stoczniowców odwraca. Jest zatem tak, że może i popularność rządu na tym sporze nie rośnie, ale na pewno maleje społeczne poparcie dla związków. Psuje się etos, psuje się kult pracy i konsekwentnie dalej psuje się wizerunek polityków.
Trzymajcie tak dalej panowie związkowcy, lecz potem nie dziwcie się, że Wasze dzieci już dawno w Irlandii, Szkocji, Włoszech czy Niemczech. A Wy panowie politycy nie dziwcie się, że reszta świata widzi nasz przyczynek do zmian ustrojowych w Europie Wschodniej jedynie w przemówieniu Jaruzelskiego.
Niezgoda rujnuje, zgoda buduje. Ile jeszcze przykładów politycznych potrzeba? SLD straciło wigor jak się zaczęło w środku żreć. Koalicja PIS SO LPR nigdy nie miała szans na sukces, bo był to zlep w celu walki z PO. Żarli się wszyscy ze wszystkimi. Jeśli i Wy panowie związkowcy zamierzacie się teraz tylko żreć, to i ze stoczniami nic nie będzie i sami kariery nie zrobicie, bo miejsca zajęte przez innych populistów i rozmawiać z kim nie będziecie mieli, bo przysłowiowy gajowy, który przyjdzie zrobić porządek po zgniłej demokracji, nie będzie miał ochoty na żadne dyskusje i debaty.
Oby tak dalej, a będziemy żyć w ciekawych czasach.

Reklama

9 KOMENTARZE

  1. Tytuł tego tekstu to nadużycie….
    Tu nie ma mowy by ktokolwiek w cokolwiek wierzył. W całej tej aferze liczy się tylko INTERES i na pewno nie interes “klasy robotniczej”. A twoje przestrogi..Myślisz że oni o tym nie widzą?. Daje 6 za romantyczne spojrzenie na polityke. Przyjemnie się czyta.

  2. Tytuł tego tekstu to nadużycie….
    Tu nie ma mowy by ktokolwiek w cokolwiek wierzył. W całej tej aferze liczy się tylko INTERES i na pewno nie interes “klasy robotniczej”. A twoje przestrogi..Myślisz że oni o tym nie widzą?. Daje 6 za romantyczne spojrzenie na polityke. Przyjemnie się czyta.

  3. Tytuł tego tekstu to nadużycie….
    Tu nie ma mowy by ktokolwiek w cokolwiek wierzył. W całej tej aferze liczy się tylko INTERES i na pewno nie interes “klasy robotniczej”. A twoje przestrogi..Myślisz że oni o tym nie widzą?. Daje 6 za romantyczne spojrzenie na polityke. Przyjemnie się czyta.