Reklama

W prawie, jak w życiu, liczy się dokonywanie takich wyborów, które przynoszą spodziewane efekty. W prawie i w życiu jest też tak, że gdy się próbuje coś wymyślić, to pot się leje po czole w poszukiwaniu koronkowych projektów, a gdy się ocenia wymyślone i gotowe, to się psioczy i wzrusza ramionami. Strasznie proste, zero finezji! Ile razy tak zgrzeszyliście? Mnie się zdarzyło wielokrotnie, ale dokładnie w takich warunkach, które przedstawiłem. Dlatego warto sobie cofnąć taśmę, żeby zobaczyć, że proste, wcale nie jest takie proste, bo jest genialne.

Przebudowanie „wymiaru sprawiedliwości”, bez zmiany konstytucji to zadanie wybitnie karkołomne. Wystarczy przeczytać art. 180 pkt 1 Konstytucji RP:

Reklama

Art. 180. Zasada nieusuwalności sędziego

1. Sędziowie są nieusuwalni.

Robi się problem na starcie, ale konstytucję trzeba czytać do końca i jeszcze rozumieć, co jest w niej napisane. Jeśli powiem, że projekt ustawy, który w założeniu ma usunąć z Sądu Najwyższego cały skład jest oparty na artykule konstytucji zatytułowanym „Zasada nieusuwalności sędziego”, to zapewne niejeden puknie się głośno w głowę, ale dokładnie tak się stało. Jarek ze Zbyszkiem nie tylko popełnili majstersztyk, ale jeszcze doskonale się przy tym zabawili ze wszystkimi Chmajami i Rzeplińskimi. Od kilku dni słyszymy lament, że trwa zamach, że kona trójpodział władzy, ale jak nigdy brakuje wymachiwania konstytucją i wrzasku: „ustawa jest niekonstytucyjna”. Przyczynę tego nietypowego zachowania znajdziemy w tym samym artykule konstytucji, który ma 5 punktów, a zabawa zaczyna się od pkt 3 i kończy na 5:

Art. 180. Zasada nieusuwalności sędziego

3. Sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku na skutek uniemożliwiających mu sprawowanie jego urzędu choroby lub utraty sił. Tryb postępowania oraz sposób odwołania się do sądu określa ustawa.

4. Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku.

5. W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia.

Mamy tutaj komplet założeń do ustaw o zmianie składu SN. Po pierwsze zgodnie z konstytucją sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku, aż w trzech konkretnie sprecyzowanych okolicznościach spisanych w punktach: 3, 4, 5. Po drugie we wszystkich przypadkach tryb przeniesienia określa ustawa, nie konstytucja. Po trzecie i kluczowe dla projektu PiS, granicę wieku, po której sędzia przechodzi w stan spoczynku, również określa ustawa. W końcu po czwarte, w razie zmiany ustrojów sądów, co już nastąpiło, sędziów wolno przenosić do innych sądów lub przenieść w stan spoczynku.

W tym ostatnim punkcie wymienione regulacje dla SN większego zastosowania nie mają, chociaż Rzepliński i Chmaj w razie potrzeby z pewnością zinterpretowaliby zapis tak, że i sędziowie SN podlegają tej procedurze. No i co? Ano nic, to wszystko! Nic więcej Jarek i Zbyszek nie wymyślili, po prostu nie zmieniając konstytucji usunęli nieusuwalnych sędziów na podstawie konstytucji, ściślej art. 180. Zasada nieusuwalności sędziego. Dla mnie to więcej niż genialne, to też bardzo zabawne i wbrew pozorom niezwykle finezyjne.

Reklama