Reklama

Przez ostatnie dwa lata mieliśmy do czynienia nie z propagandą, nie z wojną hybrydową, ale z regularnymi nalotami nuklearnymi, które przeprowadzały polskojęzyczne i zagraniczne media. Do wojny atomowej przeciw PiS, ale tak naprawdę przeciw wolnej i suwerennej Polsce, włączyły się międzynarodowe instytucje, komisje i korporacje. Wszystko to było związane wyłącznie z jednym faktem – utratą władzy, a co za tym idzie utratą wpływów i miliardów zysków, czerpanych z okradania Polski. Jeśli policzyć złodziejstwo na VAT, reprywatyzacje i lewe przetargi, to mówimy o setkach miliardów, tak na początek.

Jednak prawdziwe interesy robiono na zabijaniu polskich gałęzi przemysłu i gospodarki, które zastępowano zagranicznymi monopolami. Starzy użytkownicy Internetu zapewne pamiętają, że na początku niepodzielnie rządziła TP SA, firma świadcząca najdroższe usługi w Europie. Polacy płacili najwięcej za połączenie z Internetem i poza TP SA nie było żadnej alternatywy. Zdarzały się jakieś próby wprowadzania konkurencji, ale polegało to na tym, że firma musiała dzierżawić od TP SA łącza, płacić dodatkowe haracze i dopiero na granicy zysku oferować usługi klientom. Nie muszę tłumaczyć, jak to się kończyło, nawet jeśli ktoś nie pamięta tamtych czasów, to potrafi z łatwością przewidzieć oczywisty skutek. Dla porządku trzeba dodać, że ta polsko brzmiąca nazwa TP SA nie miała wiele wspólnego z Polską i przez lata należała do francuskiej państwowej firmy France Télécom, taką „prywatyzację” przeprowadził Balcerowicz.

Reklama

Przewały na VAT, reprywatyzacji i pozostałych przetargach dla szwagrów to są przysłowiowe waciki, chociaż skala tego złodziejstwa zwykłemu Polakowi nie mieści się w głowie. Niestety zmieściło się Polakom coś innego, mianowicie rezygnacja i pogodzenie się z losem frajera. Płacili za najdroższy francuski Internet, płacili za najdroższe niemieckie i włoskie usługi bankowe, płacili i zarabiali grosze w portugalskich dyskontach. Mniej więcej połowa kojarzyła, że jest okradana, ale bardziej intuicyjnie, niż ze zrozumieniem mechanizmów. Druga połowa podzieliła się na grupy, jedni powtarzali brednie po marksiście Balcerowiczu, bo taka się zrobiła moda i tak się narodził milion studentów po marketingu i zarządzaniu, który to milion poszedł na budowę albo do zbierania szparagów w Niemczech. Inni z tego złodziejstwa żyli, jeszcze inni siedzieli cicho, gdy słyszeli, że „na ich miejsce przyjdzie dziesięciu”.

Tak, czy inaczej najwięcej Polaków po prostu się z tą podłą rzeczywistością pogodziło. Wszyscy wiedzieli, że komuna jest systemem zabójczym, ale jakoś w tym bagnie żyli, to i się nauczyli żyć w bagnie PRL Bis. Pierwszą próbę przełamania niemocy Kaczyński podjął w 2005 roku, epizodów z rządem Olszewskiego i ministrem sprawiedliwości Lechem Kaczyńskim nie liczę, ponieważ nie było wówczas żadnych szans na sukces. Od 2005 do 2007 roku, o ile popatrzeć na ten okres z perspektywy dzisiejszego czasu, dało się dostrzec pierwsze symptomy, że w Polsce rząd może prowadzić politykę dla Polaków, nie dla złodziei. Przebudzenie trwało krótko, wtedy moc po stronie lokalnych złodziei i przede wszystkim Unii Europejskiej, była potężna. Prawdziwy przełom nastąpił dopiero w roku 2015 i trwa do dziś.

Pomimo niebywałej, nuklearnej nawałnicy medialnej i pozostałych presji, wymienionych wyżej, Polacy dostrzegli coś, w co nie wierzyli przez 25 lat. Prawie wszyscy mówili o złodziejstwie, ale zaraz potem dodawali, że to już „takie polskie dziadostwo i nic nie zrobisz”. PiS od dwóch lat pokazuje, że da się zrobić i to bardzo wiele, Polacy widzą na własne oczy cuda, o jakich nie marzyli. Pokazuje się palcami tych, którzy kradli, pokazuje się jak kradli i ile ukradli, a co najważniejsze, rządzący przestali kraść. Czegoś takiego Polska nie widziała od wieków i dokładnie na tym kapitale PiS zbudował rekordowe poparcie społeczne.

Najnowsze badanie CBOS dające PiS 47% jest całkowicie miarodajne, nie ze względu na metodologię, która jest taką samą kpiną badawczą od lat, ale ze względu na nowe uwarunkowania. PiS poszerzył elektorat o… nie głosujących, olewających wybory Polaków, którzy pierwszy raz w życiu coś dostali od władzy i pójdą do urn, żeby tego nie stracić. Cała siła PiS polega dokładnie na tym i tylko na tym. Kaczyński pokazał Polakom, że można i nawet jeśli się Polacy z niego śmieją albo zwyczajnie go nie lubią, to będą na niego głosować, bo de facto głosują na siebie, na swój byt, nie na kabzy polskich i zagranicznych złodziei.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. PiS_owi jeszcze bardziej

    PiS_owi jeszcze bardziej wzrośnie jeśli uda mu się wsadzić w/w aferzystów i przestepców do więzienia i skonfiskować majątek…

    …bo wg mnie na razie nic im nie grozi, a samo  pokazywanie palcem to jednak za mało

     

    tacy  lewandowscy, balcerowicze, tuski, bufetowe, owsiaki i inni po prostu śmieją się nam w twarz bo wiedzą że są i pozostaną bezkarni…

  2. PiS_owi jeszcze bardziej

    PiS_owi jeszcze bardziej wzrośnie jeśli uda mu się wsadzić w/w aferzystów i przestepców do więzienia i skonfiskować majątek…

    …bo wg mnie na razie nic im nie grozi, a samo  pokazywanie palcem to jednak za mało

     

    tacy  lewandowscy, balcerowicze, tuski, bufetowe, owsiaki i inni po prostu śmieją się nam w twarz bo wiedzą że są i pozostaną bezkarni…

  3.  Zwykli ludzie nie widzą

     Zwykli ludzie nie widzą skali złodziejstwa. Taka skala złodziejstwa to czysta abstrakcja. 40 miliardow VAT-u złupionych w slkali roku nie działa na wyobraźnię. To trzeba inaczej pokazywać. Złodzieje ukradli : nie 40 zl, nie 400 zł, nie 4000 zł, nie 40 tyś, nie 400 tyś (mały domek), nie 4 mln (większy domek), nie 40 mln (koszt 1km autostrady w Polsce), nie 400 mln, nie 4000 mln ale 40000 milionów złotych. I dopiero takie stopniowanie uzmysławia ile PO pozwalała kraść. Wielu ludziom przez taki przekaz otwarłem oczy na to co PO 'robiła' dla gospodarki-Polaków. Musimy pamiętać, że w domach dalej króluje Polsat/TVN i ich przekaz zatruwa umysly wielu uczciwych Polaków

  4.  Zwykli ludzie nie widzą

     Zwykli ludzie nie widzą skali złodziejstwa. Taka skala złodziejstwa to czysta abstrakcja. 40 miliardow VAT-u złupionych w slkali roku nie działa na wyobraźnię. To trzeba inaczej pokazywać. Złodzieje ukradli : nie 40 zl, nie 400 zł, nie 4000 zł, nie 40 tyś, nie 400 tyś (mały domek), nie 4 mln (większy domek), nie 40 mln (koszt 1km autostrady w Polsce), nie 400 mln, nie 4000 mln ale 40000 milionów złotych. I dopiero takie stopniowanie uzmysławia ile PO pozwalała kraść. Wielu ludziom przez taki przekaz otwarłem oczy na to co PO 'robiła' dla gospodarki-Polaków. Musimy pamiętać, że w domach dalej króluje Polsat/TVN i ich przekaz zatruwa umysly wielu uczciwych Polaków

  5. To co się obecnie dzieje to

    To co się obecnie dzieje to jest prawdziwy wyłom w kierunku uzyskania niepodległości Polski, czyli wolności dla każdego Polaka. Należy tego pilnować bardziej niż źrenicy w oku i prowadzić sprawę dalej do uzyskania niepodległości całkowitej. Ostatni raz Polska miała taką szansę (nie liczę dwudziestolecia międzywojennego, bo z punktu widzenia Rosji i Niemiec to był tylko taktyczny rozejm) mielismy 223 lata temu w czasie insurekcji kościuszkowskiej. Wtedy to lud Warszawy powiesił wszelkich zdrajców jakich złapał, w tym siedmiu biskupów (w tym jeden prymas), na których po zdobyciu ambasady rosyjskiej w Warszawie znaleziono kwity, że pobierali rosyjski żołd (dziś niestety kwity przechowywane są w Moskwie i Berlinie, ale poznać można zdrajców po ich czynach – nie słowach). Problem z insurekcją kościuszkowską jest taki, że niestety w sprawę wmieszani byli również wzmiankowani biskupi, i pewnie dlatego ten podniosły historyczny moment – bunt Polaków przeciw zaborcom i zaprzańcom – jest wyciszany. Dziś sytuacja geopolityczna wewnętrzna jest o niebo lepsza niz wtedy – nie stacjonują u nas wojska zaborcze. Sytuacja geopolityczna zewnętrzna jest częściowo zbliżona do ówczesnej – sztama Moskwy i Berlina jest nadal aktualna (obecnie plus Paryż i Bruksela, o państwach kanapowych nie piszę).

  6. To co się obecnie dzieje to

    To co się obecnie dzieje to jest prawdziwy wyłom w kierunku uzyskania niepodległości Polski, czyli wolności dla każdego Polaka. Należy tego pilnować bardziej niż źrenicy w oku i prowadzić sprawę dalej do uzyskania niepodległości całkowitej. Ostatni raz Polska miała taką szansę (nie liczę dwudziestolecia międzywojennego, bo z punktu widzenia Rosji i Niemiec to był tylko taktyczny rozejm) mielismy 223 lata temu w czasie insurekcji kościuszkowskiej. Wtedy to lud Warszawy powiesił wszelkich zdrajców jakich złapał, w tym siedmiu biskupów (w tym jeden prymas), na których po zdobyciu ambasady rosyjskiej w Warszawie znaleziono kwity, że pobierali rosyjski żołd (dziś niestety kwity przechowywane są w Moskwie i Berlinie, ale poznać można zdrajców po ich czynach – nie słowach). Problem z insurekcją kościuszkowską jest taki, że niestety w sprawę wmieszani byli również wzmiankowani biskupi, i pewnie dlatego ten podniosły historyczny moment – bunt Polaków przeciw zaborcom i zaprzańcom – jest wyciszany. Dziś sytuacja geopolityczna wewnętrzna jest o niebo lepsza niz wtedy – nie stacjonują u nas wojska zaborcze. Sytuacja geopolityczna zewnętrzna jest częściowo zbliżona do ówczesnej – sztama Moskwy i Berlina jest nadal aktualna (obecnie plus Paryż i Bruksela, o państwach kanapowych nie piszę).

  7. MK. Szanowny Panie Piotrze!

    MK. Szanowny Panie Piotrze!

    Poprzez wyprzedawanie i zamykanie naszego narodowego majatku, przemyslu

    (jaki by on nie byl) zarabiali nie tylko PZPRowskie, zlodziejskie scierwa, ale przede wszystkim szwabska gospodarka. Szczegolnie szwabski przemysl stoczniowy (Hamburg,Rostock) na tym skorzystal! 

    Ps.*****A te  "polskie" (niby polskie) i szwabskie scierwa maja jeszcze czelnosc otwierac swoje parszywe, targowickie i szwabskie pyski!?

    Maja czelnosc atakowac nasza Ojczyzne i nasz, Polski Rzad!? 

    "Targowice na Szubienice! To POwinno byc naszym haslem przewodnim!

    Pozdrawiam Pana i wszystkich wspanialych Polakow, ktorzy pisza na Panskim blogu i tych ktorzy czytaja go!

    Janusz z Long Island,NY.

  8. MK. Szanowny Panie Piotrze!

    MK. Szanowny Panie Piotrze!

    Poprzez wyprzedawanie i zamykanie naszego narodowego majatku, przemyslu

    (jaki by on nie byl) zarabiali nie tylko PZPRowskie, zlodziejskie scierwa, ale przede wszystkim szwabska gospodarka. Szczegolnie szwabski przemysl stoczniowy (Hamburg,Rostock) na tym skorzystal! 

    Ps.*****A te  "polskie" (niby polskie) i szwabskie scierwa maja jeszcze czelnosc otwierac swoje parszywe, targowickie i szwabskie pyski!?

    Maja czelnosc atakowac nasza Ojczyzne i nasz, Polski Rzad!? 

    "Targowice na Szubienice! To POwinno byc naszym haslem przewodnim!

    Pozdrawiam Pana i wszystkich wspanialych Polakow, ktorzy pisza na Panskim blogu i tych ktorzy czytaja go!

    Janusz z Long Island,NY.