Reklama

Mało brakowało, bo tylko paru Ukrainek rzuconych

Mało brakowało, bo tylko paru Ukrainek rzuconych na kolana, by wielki koncert, zawodzącej dyszkantem zmęczonej burdelmamy, był nie tylko organizowany na Stadionie Narodowym, ale konferansjerem zostałby Pierdun Wojewódzki, zatrudniony przez warszawski magistrat. Niestety sprawa się posypała i teraz zamiast syren 1 sierpnia zawyje stara kurwa. Pewnie powinienem zamknąć buzię, w końcu jestem radykalnym krytykiem Powstania Warszawskiego, krytykiem makabrycznego „Pomnika Małego Powstańca” i w ogóle podpisuję się pod wyrokiem Andersa, który dowódców Powstania chciał rozstrzelać na miejscu. No, ale gęba mi się nie zamyka, to się odezwę w obronie pamięci o Powstaniu Warszawskim. Zginęli ludzie, setki tysięcy ludzi, głównie cywili, umarło miasto i w proch się obróciło, powstało wielkie cmentarzysko. Co roku miasto oddaje hołd poległym i powstałemu z martwych miastu, stają samochody, wyją syreny fabryk, zatrzymują się tramwaje, ludzie zdejmują nakrycia głowy, przystają na chodnikach. W samym środku tego kultu, z niecki Narodowego Stadionu, na którym niedługo odbędzie się finał Pucharu Polski w Ringo, 53-letnia kurwa zawyje dyszkantem: „Like a virgin”. Nie wiem czy niedyspozycja medialna Pierduna zostanie zastąpiona konferansjerką na poziomie Materny, czy innego „wstajesz i od rana dupy dajesz, bo wiesz z czego żyjesz, Jarosława”, w każdym razie już się pojawiły odpowiednie egzegezy dla wiernych Fajnej Polski. Treść ekspertyzy religijnej dla wyznawców Fajnej Polski nie jest zaskakująca. Trzeba do siebie nabrać dystansu, precz od naszych sumień, nie popadajmy w paranoję, zapalmy znicz i pójdźmy na koncert, bo to się nie wyklucza.


Z tego należy wnosić, że nie będzie gwizdków z logo bulwarówki, ani nawet Commedii dell’arte z udziałem Arlekinów i Pantalone w pasiakach. Nie będzie tej całej „napinki”, luz ma być. Fachowcy od takich zabiegów wiedzą, że jak przyłożysz pałą po stopach, śladu nie zostawisz. Inni spece, którzy od zaplecza „ani be, ani me, ani kukuryku”, a przy frontowej kamerze składają łapki w łódkę i czują się onieśmieleni powitalną nogą, też mają wiedzę, jak to się robi nad Wisłą. Proszę się nie obawiać, nie będę kolejny raz marudził w jaki sposób działa zabieg talmudyczny, ale przed zadaniem powtarzającego się pytania już nie potrafię się powstrzymać. Pytam nie wiem, który raz, dlaczego uciekamy przed symetrią luzu? W dniu 16 maja przy Placu Grzybowskim, z okazji wybuchu powstania w gettcie warszawskim można przecież zorganizować otwarty przegląd filmów Leni Riefenstahl zatytułowany: „Sztuka i kawałek”. Tę imprezę z powodzeniem dałoby się połączyć z występami palestyńskich zespołów ludowych, tworzących w Strefie Gazy. Powiedzmy, że o 16.00 „Młodzież Wszechpolska” zapaliłyby znicze na „Moście Westchnień”, a o 19.30 razem z fajnymi Żydami poszliby się bawić na całego. Czyż nie pięknie i ponad podziałami? Do tego kolorowe czapy z izraelskimi flagami, ogródek piwny i po pięć piw na koszt ambasady izraelskiej, do tego, ten, jak mu tam… Starbucks w kubkach. Hymnu festiwalu nie musiałby komponować Możdżeń, wystarczy, że Sztaba zaaranżuje ludową pieśń niemiecką: „Heidi, heido, heida!”. Lożę prezydencką przy Placu Grzybowskim wykupi biznesmen Kobylański, zaś patronka festiwalu, Anna Komorowska z domu Rojer, wraz z małżonkiem, Radosławem Sikorskim i Szewachem Weissem, usiedliby tam, gdzie by usiedli.

Reklama

Przy tej okazji warto też pomyśleć o pomniku albo chociaż tablicy upamiętniającej poległych Żydów, którzy zginęli w bezsensownym zrywie. Miejsce jest i to wymarzone, boczna ściana Teatru Żydowskiego, od strony parkingu. Treść inskrypcji, też gotowa, wymaga jedynie drobnych korekt: “W tym miejscu w dniach żałoby po katastrofie żydowskiej, w której zginęło 6000 osób – wśród nich rabin z żoną i były lekarz Janusz Korczak, obok krzyża postawionego przez harcerzy ZHR gromadzili się licznie Polacy zjednoczeni bólem i troską o losy państwa żydowskiego”. Gdyby była taka potrzeba i brak luzu, magistrat pomyśli o świetlnym pomniku, instalacja zmieniałaby kolory z flagi niemieckiej na flagę palestyńską, co zjednoczyłoby narody. Nie wiem jak inni, ale sam uroczyście deklaruję, że po takim wzorcowym spektaklu, pełnym dystansu i współczesnej konwencji, ubawię się przy każdej krwawej polskiej rocznicy jak norka. Póki co, nie mam wzorców, bo w żadnym razie nie przekonuje mnie jakiś Pierdun z Grójca, czy tam innego Koszalina, który wyznacza warszawiakom nowe horyzonty, oraz hartuje powstańcze sumienia. O ile mi wiadomo, z Koszalina jest bliżej do Kołobrzegu i bardziej po drodze byłoby Pierdunom do uczczenia zaślubin konia, ruskiego generała Jaruzelskiego, z Bałtykiem. Nie zabierajcie nam naszych sumień! Krzyknę za kaznodzieją Pierdunem. Pozwólcie nam na świętowanie zgodne z naszą wolą i prawie byłoby amen, tylko jeszcze jedna mała uwaga. Tak dokładnie na transgresji luzu to się nie znam, ale wydaje mi się, że w tych ramach mieści się wiele zachowań. Pierwszego sierpnia smutna Polska zaśpiewa sobie:

„Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
(Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach.)”

A Fajni Polacy w tym samym czasie za starą kurwą będą wtórować:

„Jak pierwszy raz dotknięta dziewica
Jak dziewica
Razem z twym sercem bijącym
Obok mojego
Och, och, och”

I taka to będzie podzielona w równości Polska, na smutno i na wesoło.

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. jakiś miły akcent chyba będzie
    Może nie będzie tak źle.
    Może ona włoży poniemiecki hełm i będzie rzucać butelki z benzyną w publiczność, żeby jakoś nawiązać.
    Albo jakiś taniec z granatami wetkniętymi tu i ówdzie.
    Da się zrobić.

  2. jakiś miły akcent chyba będzie
    Może nie będzie tak źle.
    Może ona włoży poniemiecki hełm i będzie rzucać butelki z benzyną w publiczność, żeby jakoś nawiązać.
    Albo jakiś taniec z granatami wetkniętymi tu i ówdzie.
    Da się zrobić.

  3. faktem jest, że do tej pory do rocznic powstania w getcie
    wszyscy podchodzili na smutno. A teraz proponujesz obchody na “matkę Madzi”.

    Akurat Wojewódzkim bym się nie zajmował w tym temacie, dziecko oficera formacji, która zatrzymała się na prawym brzegu żeby zobaczyć, jak hitler dożyna watahę powstańczą, nie jest najlepszą próbką.

  4. faktem jest, że do tej pory do rocznic powstania w getcie
    wszyscy podchodzili na smutno. A teraz proponujesz obchody na “matkę Madzi”.

    Akurat Wojewódzkim bym się nie zajmował w tym temacie, dziecko oficera formacji, która zatrzymała się na prawym brzegu żeby zobaczyć, jak hitler dożyna watahę powstańczą, nie jest najlepszą próbką.

  5. Zaszyci na elitarnym portalu
     Zapomnieliśmy o realiach. A są one takie, że 90% (tylko tyle ??) ludu, to kretyni. Na tym się zarabia, bo najlepiej się zarabia, jeśli towar, który sprzedajesz kupuje najwięcej klientów. Popyt na jakiś towar nakręca koniunkturę.  Taki cytat:

    Przemek Stoppa: – Dopóki na świecie są ludzie z nudnym życiem, w którym dzieje się niewiele dobrego, na brak roboty nie będę narzekał. Na szczęście głupota i prostactwo nie znają granic.

    – Odbiorca twoich zdjęć to głupek i prostak?

    – A znasz kogoś mądrego, kto się interesuje kolorem paznokci Anny Muchy?

    http://www.myspace.com/agencjastoppa/blog

    Madonna jest podobno bardzo inteligentna i jestem gotowa w to uwierzyć. Bo co spowodowało, że osoba  o tak kiepskim głosie, niezwykle miernej urody wspięła się na takie szczyty? Ona trafiła w gust wielkiej masy odbiorców. Jeśli ktoś nie zna filmu „Za wszelką cenę” ale nie  „Million Dollar Baby”, tylko „To Die For” Gusa Van Santa (1995)

    http://www.filmweb.pl/film/Za+wszelk%C4%85+cen%C4%99-1995-718

       
       
       

     to sobie rzecz wyobrazi. Żeby wspiąć się na szczyt trzeba się dobrze nawysilać i jest w błędzie ten, który sądzi, że to dotyczy wyłącznie pań.

    Względy obyczajowe jak na razie, nie pozwalają na ujawnienie, która z męskich gwiazd także była kurwą.

    Cała nadzieja w działalności posła Biedronia i Anny Grodzkiej. 

    • Zara zara – a 30% wykształconych z wielkich miast
      to w kij dmuchał? Świadomi wyborcy PełO to nie są żadni idioci. Bo nawet idiota nie pozwoli się orżnąć więcej niż dwa razy. Zabrać godność, emeryturę i wygnać do roboty za granicę – można tylko Polaka.
      Przekazy emigrantów ratują budżet Rostowskiego – typowe dla Trzeciego Świata.

    • i tak i nie
      Poziom kretyństwa mierzyli Amerykanie na potrzeby wojska. Wyszło im, że 10% ludności pochodzenia europejskiego to kretyni, których nie można przyuczyć skutecznie nawet do najprostszych czynności (ale w sensie psychiatrycznym są normalni). Następne 10% stanowią mniej lub bardziej wybitnie zdolni, a 80% ludzi ma inteligencję przeciętną (na ogół lekko poniżej średniej).
      Odbiorcami szajsu artystycznego są zatem ci przeciętni, co stanowią owe 80%, choć oprócz podstawowej paszy przyswajają czasem wymyślne dzieła.
      Dla kretynów Madonna jest za trudna.

      Inna sprawa to talenty Madonny. Pamiętam ze stanu wojennego jej teledyski. Śpiewała i wyglądała bardzo dobrze (później niestety schudła okropnie).

      • Akurat z wojennego stanu pamiętam Niedźwiedzia
        który zapowiedział Madonnę jako ,,światową gwiazdę numer jeden”, na co zareagował słuchacz, dzwoniąc do studia Trójki (były kiedyś takie możliwości) z pretensjami ,, taka mała i za szeroka w ramionach”.
        Przy okazji kręcenia filmu o Evicie Peron, dowiedziała się Madonna, że nie potrafi śpiewać i odleciała do Londynu(w trakcie zdjęć!) na kilka intensywnych lekcji wokalu.
        Można jej nie lubić, można kpić z jej kochanków i zastrzyków botoksu, ale to twarda baba i na naszym podwórku, ze śmietnikiem i trzepakiem, nie ma niczego co mogłoby dorównać jej kroku. Nawet coś 20 lat młodszego. Obejrzałem – na żywo – jej koncert w Buenos Aires. Czapki z głów.

  6. Zaszyci na elitarnym portalu
     Zapomnieliśmy o realiach. A są one takie, że 90% (tylko tyle ??) ludu, to kretyni. Na tym się zarabia, bo najlepiej się zarabia, jeśli towar, który sprzedajesz kupuje najwięcej klientów. Popyt na jakiś towar nakręca koniunkturę.  Taki cytat:

    Przemek Stoppa: – Dopóki na świecie są ludzie z nudnym życiem, w którym dzieje się niewiele dobrego, na brak roboty nie będę narzekał. Na szczęście głupota i prostactwo nie znają granic.

    – Odbiorca twoich zdjęć to głupek i prostak?

    – A znasz kogoś mądrego, kto się interesuje kolorem paznokci Anny Muchy?

    http://www.myspace.com/agencjastoppa/blog

    Madonna jest podobno bardzo inteligentna i jestem gotowa w to uwierzyć. Bo co spowodowało, że osoba  o tak kiepskim głosie, niezwykle miernej urody wspięła się na takie szczyty? Ona trafiła w gust wielkiej masy odbiorców. Jeśli ktoś nie zna filmu „Za wszelką cenę” ale nie  „Million Dollar Baby”, tylko „To Die For” Gusa Van Santa (1995)

    http://www.filmweb.pl/film/Za+wszelk%C4%85+cen%C4%99-1995-718

       
       
       

     to sobie rzecz wyobrazi. Żeby wspiąć się na szczyt trzeba się dobrze nawysilać i jest w błędzie ten, który sądzi, że to dotyczy wyłącznie pań.

    Względy obyczajowe jak na razie, nie pozwalają na ujawnienie, która z męskich gwiazd także była kurwą.

    Cała nadzieja w działalności posła Biedronia i Anny Grodzkiej. 

    • Zara zara – a 30% wykształconych z wielkich miast
      to w kij dmuchał? Świadomi wyborcy PełO to nie są żadni idioci. Bo nawet idiota nie pozwoli się orżnąć więcej niż dwa razy. Zabrać godność, emeryturę i wygnać do roboty za granicę – można tylko Polaka.
      Przekazy emigrantów ratują budżet Rostowskiego – typowe dla Trzeciego Świata.

    • i tak i nie
      Poziom kretyństwa mierzyli Amerykanie na potrzeby wojska. Wyszło im, że 10% ludności pochodzenia europejskiego to kretyni, których nie można przyuczyć skutecznie nawet do najprostszych czynności (ale w sensie psychiatrycznym są normalni). Następne 10% stanowią mniej lub bardziej wybitnie zdolni, a 80% ludzi ma inteligencję przeciętną (na ogół lekko poniżej średniej).
      Odbiorcami szajsu artystycznego są zatem ci przeciętni, co stanowią owe 80%, choć oprócz podstawowej paszy przyswajają czasem wymyślne dzieła.
      Dla kretynów Madonna jest za trudna.

      Inna sprawa to talenty Madonny. Pamiętam ze stanu wojennego jej teledyski. Śpiewała i wyglądała bardzo dobrze (później niestety schudła okropnie).

      • Akurat z wojennego stanu pamiętam Niedźwiedzia
        który zapowiedział Madonnę jako ,,światową gwiazdę numer jeden”, na co zareagował słuchacz, dzwoniąc do studia Trójki (były kiedyś takie możliwości) z pretensjami ,, taka mała i za szeroka w ramionach”.
        Przy okazji kręcenia filmu o Evicie Peron, dowiedziała się Madonna, że nie potrafi śpiewać i odleciała do Londynu(w trakcie zdjęć!) na kilka intensywnych lekcji wokalu.
        Można jej nie lubić, można kpić z jej kochanków i zastrzyków botoksu, ale to twarda baba i na naszym podwórku, ze śmietnikiem i trzepakiem, nie ma niczego co mogłoby dorównać jej kroku. Nawet coś 20 lat młodszego. Obejrzałem – na żywo – jej koncert w Buenos Aires. Czapki z głów.