Mówią o nich? Prymitywne organizmy społeczne?
Prymitywne? Ano zobaczmy.
Mówią o nich? Prymitywne organizmy społeczne?
Prymitywne? Ano zobaczmy.
Już przy wejściu uderza nas porządek. Sterylny wręcz./pamiętajmy na miniaturowym obszarze żyje 50 tyś osobników/.Zachwycają nas budowle. Są doskonałe. Zbudowane na idealnych sześciokątach. A bezpieczeństwo? Nie było łatwo nam tu wejść. A wychowanie? Od wychowania zależy tu wszystko. Wszyscy rodzą się tu równi. Ale potem w trakcie wychowania zostaje się królową która panuje parę lat, żołnierzem dla którego życie to bezpieczeństwo jego społeczności, albo robotnicą która żyje krótko tylko pare tygodni.
Jest początek lata. Wszystko kwitnie. Atmosfera pośpiechu, pracy panuje w całym królestwie. Magazyny prawie pełne. Młode robotnice nie mogą nadążyć z budową komórek gdzie królowa składa jaja. Ona jest najbardziej zapracowana. Składa dziennie 2 tyś jaj i jeszcze produkuje feromony. Jej świta rozdaje ową substancje między poddanych. W tym momencie w całym królestwie panuje dostatek porządek, bezpieczeństwo. Wszyscy są szczęśliwi. Ale czy wszyscy?
No właśnie.. gdzieś tam na obrzeżach królestwa słychać pojedyncze głosy ?Precz z królową nie mamy feromonu?. Na razie są to pojedyncze głosy. Ochrona królowej szybko sobie z nimi poradziła. Ale faktycznie feromonu jest za mało. W ciągu kilku dni ogniska buntu zaczęły wybuchać w coraz to innym miejscu. To już nie pojedyncze glosy ale całe grupy zaczeły krzyczeć ?precz z krolową?. Nagle robotnice przestały robić zapasy, niańki wychowywać dzieci, przestano tworzyć budowle, a ochrona opuściła swoje posterunki.?W atmoswerze wiecowania utworzyła się samozwańcza grupa przywódcza. Wszędzie zapanowała wrogość do królowej i jej zwolenników.
Wyrok zapadł szybko- w ciągu paru godzin królowa i jej zwolennicy mają opuścić królestwo. Mogą wziąć ze sobą tyle zapasów ile udźwigną.
Wygnana królowa cały dzień spędziła nieopodal. Czekała aż jej zaufani zwiadowcy znajdą odpowiednią siedzibę dla niej i jej zwolenników. Pod wieczór znaleźli. I tak krolowa rozpoczęła nowe życie. Myślę, że z jej doświadczeniem, pracowitą i lojalną drużyną szybko odbuduje swoją potęgę. Zostawmy więc ją. Niech buduje swoje nudne poukładane społeczeństwo. My wróćmy do królestwa.
Przy wejściu nikt nas nie zatrzymuje, nie ma ochrony. Uderza fetor i zaduch. Nie dziala słynna wentylacja. Wszędzie leżą rozkładające się ciała, To zagłodzone dzieci i ofiary awantur . Wszędzie grasują watahy rabusi. Wrogo nastawieni sąsiedzi szybko dowiedzieli się o sytuacji a wlasna ochrona wszczyna awantury między sobą. Aby szybko dostać się do zapasów zniszczono większość tych fantastycznych budowli. Panuje atmosfera marazmu nieróbstwa, agresji.
Ale nie wszędzie.
Za potężnie strzeżonym kordonem widac 4 inne budowle. T o mateczniki. Lada chwila pierwszy z nich się otworzy i wyjdzie z niego pierwsza kandydatka na królowa. Jest piękna młodo, zdrowa. Będzie dobrą królową. Jej świta jest zachwycona. Ona zostanie królową!! Musi jedynie wylecieć na jedyny w swoim życiu lot godowy. I nie jest to łatwa próba. Daleko dwa km nad ziemią musi znaleźć 10 śmiałkow i zapłodniona wrócić. Musi się spieszyć za 2 dni pojawi się jej rywalka młodsza siostra. I wyleciała a wraz z nią najsilniejsi najbardziej odważni młodzieńcy. Przepłacą to życiem, ale niektórzy z nich będą ojcami potężnej społeczności.
Dwa dni świta czekała na swoją kandydatkę. Wróciła bardzo zmęczona. Niestety spóźniła się. Jej rywalka już na nią czekała. Aby zostać królową musi ją pokonać. Jedna z nich musi zginąć. Nr 1 nie miała szans. Zbyt była zmęczona. Po krótkiej ale ciężkiej walce nie było dalej królowej. Była tylko kandydatka nr2.
I znowu świta na mostku czekała z nadzieją. Ale nr2 nie wracała. Trzeciego dnia było jasne że nie wróci. Została kandydatki nr3 i 4. Nr 3 też była silna i zdrowa, ale wychowana już w czasach buntu nie miała królewskich manier. Chwila nieuwagi ochrony i po rywalce zostało wspomnienie. Nr 4 została zamordowana przez swoją starszą siostre jeszcze w pieluszkach. Wywołało to pewne oburzenie, ale tylko oburzenie prawo nie zabraniało takich praktyk. I tak nr3 wyleciała w swój lot godowy. Była ostatnią nadzieją.
Swita nie czekała tym razem zbyt długo. W ciągu doby kandydatka nr3 wróciła. Nie było owacji na społeczność padł blady strach. Misja nie powiodła się. Nr3 nie została zapłodniona. Jest bezużyteczna. Prawo jest tu bezwzględne. Wyrok wykonano natychmiast.
I to już koniec tej historii. Za dwa tygodnie królestwo będzie puste. Zamieszkają w nim myszy. Może za rok gdy znowu zakwitną rzepaki jakaś wygnana krolowa odnajdzie to miejsce.
I będzie to królestwo płynące miodem.
Pani Entomolożko
bardzo dziękuję za bajeczkę dla dzieci dużych i jeszcze większych 🙂
oczywiście jest tu
trochę bajania ale nie tak dużo
Pani Entomolożko
bardzo dziękuję za bajeczkę dla dzieci dużych i jeszcze większych 🙂
oczywiście jest tu
trochę bajania ale nie tak dużo
Mam tylko jedną uwagę do
Mam tylko jedną uwagę do Twojego pisania. Dlaczego od święta i to o paradoksie pracy????
Mam tylko jedną uwagę do
Mam tylko jedną uwagę do Twojego pisania. Dlaczego od święta i to o paradoksie pracy????