Reklama

Ojej, podpadłem pod prawo Godwina. Kto go nie zna, ten niech poczyta: http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina


Ojej, podpadłem pod prawo Godwina. Kto go nie zna, ten niech poczyta: http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina

Reklama

Podpadnięcie pod prawo Godwina jest kardynalnym błędem erystycznym, bo Hitler i Stalin kojarzą się tak niesamowicie źle, że każdy automatycznie uznaje porównanie do nich za głupotę, przesadę i w ogóle zło.

Niedawno ksiądz Gancarczyk złamał prawo Godwina przywołując nazizm w kontekście sprawy Alicji Tysiąc. Ksiądz Gancarczyk wcale nie porównał pani Tysiąc do Hitlera, ale samo wywołanie skojarzeń, bynajmniej nie precyzyjnych, z nazizmem, kosztowało go wyrok na 30 tysięcy.

Wracając do mojego porównania: każda droga w złą stronę zaczyna się od jednego kroku. Stalin rzeczywiście bardzo daleko zaszedł, poza fałszowaniem wyborów robił parę innych niewesołych rzeczy. Ale ta jego droga w złą stronę od czegoś się zaczęła. Od czego? M.in. od teorii o dyktaturze proletariatu: żeby zrobić dobrze, zrobimy dyktaturę, bo demokracja oczywiście nie wystarczy. Ustalimy, kto dobry, kto zły, i tylko ci dobrzy będą mieć udział w rządach. To taki pierwszy krok.

A parytetówki? Wszyscy wiemy, że nie każdy nadaje się do polityki i nie każdy ma ochotę na politykę. Przyczyn są setki: ktoś może być na to za głupi albo za mądry. Może być za uczciwy i się brzydzić. Może mieć słaby instynkt przywódczy (czy to ma związek z poziomem testosteronu?), albo być Żydem i obawiać się (słusznie czy nie), że na Żyda nikt ne zagłosuje. Albo być homoseksualistą (podobnie), albo mieć dobrą pracę i nie chcieć jej rzucić dla polityki.

I z tych wszystkich bardzo licznych przyczyn, dla których masa ludzi się do polityki nie pcha, panie parytetówki wzięły sobie na cel jedną: bycie kobietą. Tak, jakby aspekt kobiety/mężczyźni był ważniejszy niż np. to, by w Sejmie zasiadała jakaś liczba normalnych ludzi, zdolnych do zarabiania na życie czym innym niż polityką. I w imię tego, że (ich zdaniem) zbyt mało kobiet pcha się na listy wyborcze, parytetówki chcą ograniczać wolność polityczną, żeby akurat w tej jednej sprawie szło po ich myśli.

Co do skali, to żaden stalinizm nie jest. Ale co do metody, to owszem. Metoda taka

1. Decydujemy, że mamy rację w sprawie X
2. Widzimy, że w demokracji nie udaje się uzyskać X
3. Ograniczamy demokrację, żeby przeforsować X

Wystarczy powtórzyć tę metodę 1000 razy, dla tysiąca różnych X-ów, i stalinizm gotowy.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Nieporozumienie. Mnie sądy
    Nieporozumienie. Mnie sądy nie w głowie z tytuły takiego czy innego tytułowania. Po prostu uważam takie zabiegi jak porównywanie choćby najgłupszych słów do zbrodni za dno, efekciarstwo i prymitywne oskarżenie. A oskarżenie tym się różni od oceny, że dotyczy czynów, a nie słów. Nazywanie kogoś idiotą, to jest ocena, mało elegancka ale ocena. Nazywanie kogoś bandytą, ludobójcą, to jest oskarżenie i za to się bierze w pysk. Możesz do mnie mówić debilu i obrócę się na pięcie, ale jak powiesz do mnie pedofilu, gwałcicielu, złodzieju, morderco, dostaniesz wpierdol. Mam nadzieję, że prosta to wykładnia i czytelna.

  2. Nieporozumienie. Mnie sądy
    Nieporozumienie. Mnie sądy nie w głowie z tytuły takiego czy innego tytułowania. Po prostu uważam takie zabiegi jak porównywanie choćby najgłupszych słów do zbrodni za dno, efekciarstwo i prymitywne oskarżenie. A oskarżenie tym się różni od oceny, że dotyczy czynów, a nie słów. Nazywanie kogoś idiotą, to jest ocena, mało elegancka ale ocena. Nazywanie kogoś bandytą, ludobójcą, to jest oskarżenie i za to się bierze w pysk. Możesz do mnie mówić debilu i obrócę się na pięcie, ale jak powiesz do mnie pedofilu, gwałcicielu, złodzieju, morderco, dostaniesz wpierdol. Mam nadzieję, że prosta to wykładnia i czytelna.

  3. Mogłabym się podpisać pod
    Mogłabym się podpisać pod wypowiedzią Matki Kurki, ale…

    Drogi Skubi, pominę milczeniem Twoje racje lub ich brak. Proszę tylko żebyś pisząc wziął pod uwagę wszystkich, którzy Cię czytają, takie jak ja, niepiśmienne baby ze wsi też. Chyba, że Ci nie zależy. Moim komentarzem chciałam dać znać tylko to, że kiedy się mówi o rzeczach ważnych, należy unikać porównań, które przesłaniają przesłanie tekstu. Przeciętny czytacz, do jakich się zaliczam, reaguje alergicznie na takie argumenty i w cień odchodzą największe nawet pokłady mądrości zawarte w tekście. Podobnie reagujemy, my, zwykli czytacze, na nazywanie nas debilami i inne równie miłe teksty. Chcesz, chcecie do nas dotrzeć?, zmieńcie sposób przekazywania ważnych dla Was treści. Naturalnym odruchem jest bunt, odrzucający wszystko co poza tym, w przypadku takich porównań jak Twoje i u innych, nie pokażę palcem, nazywanie nas debilami. To, że jestem niezbyt mądra sama wiem, ale wnerwia mnie gdy ktoś mi o tym przypomina.:)

    Skorzystam z okazji i śpieszę z życzeniami NAJlepszego z okazji i bez też.:)

    PS: W międzyczasie raczyło mnie wylogować, jeśli komentarz się powtórzy, proszę o jego usunięcie.

    • należy unikać porównań, które przesłaniają przesłanie tekstu
      … no właśnie. To właśnie mówi prawo Godwina: jak przywołasz Hitlera, to uznają cię za debila, bo Hitler wszystko inne przysłoni. To jest erystyka: sztuka takiego wyrażania się, żeby dotarło. Prawo Godwina, które złamałem, jest bardzo ważnym prawem erystyki. A jeśli chcesz zrozumieć, dlaczego takie ważne prawo złamałem, to spójż na czas publikacji tesktu.

  4. Mogłabym się podpisać pod
    Mogłabym się podpisać pod wypowiedzią Matki Kurki, ale…

    Drogi Skubi, pominę milczeniem Twoje racje lub ich brak. Proszę tylko żebyś pisząc wziął pod uwagę wszystkich, którzy Cię czytają, takie jak ja, niepiśmienne baby ze wsi też. Chyba, że Ci nie zależy. Moim komentarzem chciałam dać znać tylko to, że kiedy się mówi o rzeczach ważnych, należy unikać porównań, które przesłaniają przesłanie tekstu. Przeciętny czytacz, do jakich się zaliczam, reaguje alergicznie na takie argumenty i w cień odchodzą największe nawet pokłady mądrości zawarte w tekście. Podobnie reagujemy, my, zwykli czytacze, na nazywanie nas debilami i inne równie miłe teksty. Chcesz, chcecie do nas dotrzeć?, zmieńcie sposób przekazywania ważnych dla Was treści. Naturalnym odruchem jest bunt, odrzucający wszystko co poza tym, w przypadku takich porównań jak Twoje i u innych, nie pokażę palcem, nazywanie nas debilami. To, że jestem niezbyt mądra sama wiem, ale wnerwia mnie gdy ktoś mi o tym przypomina.:)

    Skorzystam z okazji i śpieszę z życzeniami NAJlepszego z okazji i bez też.:)

    PS: W międzyczasie raczyło mnie wylogować, jeśli komentarz się powtórzy, proszę o jego usunięcie.

    • należy unikać porównań, które przesłaniają przesłanie tekstu
      … no właśnie. To właśnie mówi prawo Godwina: jak przywołasz Hitlera, to uznają cię za debila, bo Hitler wszystko inne przysłoni. To jest erystyka: sztuka takiego wyrażania się, żeby dotarło. Prawo Godwina, które złamałem, jest bardzo ważnym prawem erystyki. A jeśli chcesz zrozumieć, dlaczego takie ważne prawo złamałem, to spójż na czas publikacji tesktu.

  5. tzn, co jest debilnego, dorola
    bo ja ni gołym ni ze szkiełkiem okiem nie widzę.
    Parytetom płci mówię nie. To sztuczne ustalenie, które mi się nie podoba.
    Tak jak nie podobały mi się dodatkowe punkty za pochodzenie na studiach, co kiedyś obowiązywało.
    I tak jak nie podoba mi się zagwarantowanie mandatów poselskich mniejszości niemieckiej – bo nie rozumiem sensu takich ustaleń czy praw.

  6. tzn, co jest debilnego, dorola
    bo ja ni gołym ni ze szkiełkiem okiem nie widzę.
    Parytetom płci mówię nie. To sztuczne ustalenie, które mi się nie podoba.
    Tak jak nie podobały mi się dodatkowe punkty za pochodzenie na studiach, co kiedyś obowiązywało.
    I tak jak nie podoba mi się zagwarantowanie mandatów poselskich mniejszości niemieckiej – bo nie rozumiem sensu takich ustaleń czy praw.