Reklama

Pros

Proszę się uważnie przyjrzeć jak państwo “zdawało egzamin”. Poderwane 2 “jaszczembie” F16, lot przez Atlantyk na uszkodzonym, TUŻ PO STARCIE, centralnym układzie hydraulicznym, krzyże zasługi tuż po wylądowaniu na brzuchu. Piana na pasie startowym i w mediach przez tydzień, lotnisko uziemione na dwa dni, miliony strat, NARAŻENIE ŻYCIA 230 OSÓB. A wszystko z powodu tego małego “pieprznika”, o którym już wcześniej pisałem. Zabieg na poziomie wymiany bezpiecznika w Syrenie 105 z bigami w kierownicy, a nawet łatwiejszy, BO WYSTARCZYŁO WCISNĄĆ. Co prawda propaganda nie spoczywa i ciemnemu ludowi wygraża wybuchem po wciśnięciu bezpiecznika, tyle tylko, że ten bezpiecznik został AKTYWOWANY i nie tylko nic nie wybuchło, ale wyszło podwozie. Nie będę się tu popisywał swoją “wiedzą lotniczą”, nigdy tego nie robiłem, ale przypomnę raz jeszcze, że w Polsce do oceny tego typu zdarzeń jak kabaret medialny wokół “eksperckich” analiz, potrzebna jest wiedza z podstawówki, a to co wypisują dyżurni pismacy z biuletynu żydowskich komunistów, urąga umysłowi ociężałemu, nie tylko zwykłej logice i wiedzy ogólnej.

Reklama

W tym przypadku mamy cały samolot, zrobiono konkretne zdjęcia, występuje sprzeczność interesów Boeinga i LOT, a mimo wszystko wobec ewidentnych faktów odegrano spektakl propagandowy i do samego końca urabiano ciemny lud, zresztą nadal się urabia. Wyobraźni mi nie starcza, by dokonać przełożenia na katastrofę TU-154M, gdzie od początku interes był jeden i wspólny dla Ruskich i dla Tuska. Bez najmniejszych dowodów winy pilota i pasażerów, co jest kuriozum, stada usłużnych błaznów pompowały ludziom “eksperckie” łajno do głowy. W żadnej sprawie PRL II nie mówi prawdy, nie maż żadnej kontroli prasy, istnieje jedynie drugi obieg informacji, który stał się ekskluzywnym miejscem dla garstki wariantów. Nawet w oryginalnym PRL sekretarze postawili się Ruskim po katastrofie Iła Kościuszko. Każdą “informację” przekazaną przez GW, czy TVN, łącznie z prognozą pogody należy poddawać szczegółowej weryfikacji. Każdą i zawsze.

Reklama

45 KOMENTARZE

    • No ale tak na spokojnie i

      No ale tak na spokojnie i znów na zdrowy rozum. Dwa systemy odpowiadające za wypuszczenie podwozia mają klasyczne uszkodzenia "sabotażowe". Bezpiecznik jak stwierdza raport, nie był "wybity", tylko po prostu wyłączony, natomiast przewód hydrauliczny jest zwyczajnie przetarty. To jest warte mszy! Dwa uszkodzenia blokujące ten sam system, a w tle poderwane F16, ordery i przede wszystkimi miliardy kontraktu na nowe Boeingi.

      • Komentarz na forum GW
        Komentarze sygnowane http://www.kontrowersje.net na forum GW wydają się być szybko usunięte – po odświeżeniu strony ilość komentarzy spadła z 90 do 88.
        Czy ja dobrze widzę? – chodzi o to, co widać nad bezpiecznikiem znajdującym się w 4 rzędzie od dołu, 3 od lewej … cień, czy coś jest “opalone”
        A ten luk z przewodami wygląda jak “syf, wycieki i korozja”.

        • Każdy patrzy jak umie, ale
          Każdy patrzy jak umie, ale korodującego przewodu hydraulicznego wykonanego starożytną techniką “gumowo – płócienną”, chyba jeszcze w przyrodzie nie było. Co do bezpiecznika, to powtórzę jeszcze raz, bo widzę, że raz to mało, NA ZIEMI ZOSTAŁ WŁĄCZONY I PODWOZIE WYPUSZCZONO.

          • Tania linia ten LOT, zaprawdę
            Tania linia ten LOT, zaprawdę powiadam Wam, tylko bilety ma drogie. Przecież linia lotnicza LOT żadna miarą nie przyzna się, że oszczędzała na serwisie lotniskowym, bo niby skąd się wzięła ta znaczna oszczędność, o której wspominał prezes Piróg. Oszczędza się w ten sposób, że się podpisuje pełne checklisty, ale pewnych elementów z tej checklisty faktycznie się nie wykonuje, przez co fakturka od American Airlines opiewa na niższą kwotę, niż w ubiegłych roku. Jeden z ekspertów zaraz po wypadku wspomniał o tym, że przegląd przedlotowy robi w USA właśnie AA, który akurat schronił się przed wierzycielami.
            A to już Państwo widzieli, bo ja trochę jestem w niedoczasie?
            http://niezalezna.pl/19760-kto-pisal-sikorskiemu-przemowienie

            Babrak Karmal, afgańskie klimaty. Ćpun.

      • Hydraulikę ,,naprawiali” w Chicago dwa tygodnie wcześniej
        a w Newark chwilę przed odlotem. Nawet operator Fadromy wie, że przewody wysokiego ciśnienia podlegają wymianie. Żadnej naprawie. Odkąd Boeing, po upadku kanadyjskiego samolotu do Morza Północnego, wskutek 3 śrub nieoryginalnych, wycofał wszystkie tańsze zamienniki i podrabiane części, ze swoich magazynów i lotniskowych serwisów, naprawy (tut. wymiana) są zdecydowanie droższe. Widocznie życie 230 ludzi, dla LOT-u, niewiele znaczy.
        Co się tyczy bezpiecznika(fuse) to w języku gwary – ,,jebał po oczach” drugiego pilota. Który co robił? Skoro na wielkim wyświetlaczu EICAS, na środku cockpitu świeciło overheat(przegrzanie pompy).

        • Bezpiecznik z kilkunastu
          Bezpiecznik z kilkunastu systemów zredukował się do kilku. W pierwszej korespondencji funkcjonariusz TVN24 przez dwie minuty mówił, że to niewiarygodne jak załoga i obsługa mogła tego nie zauważyć. Po godzinie już zrobiono wersję, że TAKIE SĄ PROCEDURY. Ale najfajniejsza jest gra słów dla idiotów. “Wybicie” bezpiecznika odpowiadającego za kilkanaście systemów (ściema), NIE JEST SYGNALIZOWANE ZAŁODZE. Jestem w stanie uwierzyć, że załoga nie dostaje komunikatu: bezpiecznik obok teczki drugiego pilota wam wyj,..o, ale rzecz w tym, że wy…y bezpiecznik = niedziałające “kilkanaście systemów”. Zatem załoga powinna dostać kilkanaście komunikatów o tym, że w samolocie przestało działać kilkanaście systemów. Naprawdę rozgarnięta pani od ZPT zauważy, że się kupy i dupy wszystko nie trzyma. Komunikatu o wywalonym bezpieczniku pewnie nie ma, a że o komunikaty dotyczące awarii systemów nikt nie pyta, no to mamy bohatera Tadzia, który “zdał egzamin państwowy”. I tak uważam, że stał się cud, ale to pewnie dlatego, że Boeing nie chciał przełknąć aż takiego numeru jak awaria trzech systemów wypuszczania podwozia. Mnie interesuje jeszcze jedno. Jak uszkodzono ten przewód i jak to się połączyło z bezpiecznikiem. Przewód tak sam z siebie się nie przeciera, w dodatku połączył się bezpiecznikiem od elektrycznego wypuszczania podwozia. Jeśli ten bezpiecznik wywaliło z powodu przegrzanej pompy, no to się wszystko układa i raczej odpada sabotaż. W innym przypadku przetarty przewód i do tego wywalony bezpiecznik, to trochę za dużo naraz. Każde pytanie niechby najgłupsze ma sens, bo z tych szmaciarzy prawdy inaczej nie wydobędziesz.

          • Zgłupieli przy PROSTEJ awarii(wywalony fuse)
            a do tego mieli – zależnie od wersji – kilka do kilkunastu ,,nieczynnych systemów”, i polecieli przez Atlantyk? Chwytasz, jak ich kompromitują i pogrążają kawalera orderu?
            Tylko pilot awionetki klasy turystycznej albo UL może mieć problem, że nie wie, bo ,,nie widać”.Natomiast w B767 wszystko jest dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Wszystko zobrazowane na wielkim panelu EICAS. Samą zaś linię zasilania (AC Bus) można sobie sprawdzić albo przełaczyć na alternatywne źródło zasilania wg wskazówek zawartych na str. 62-66:
            http://www.scribd.com/doc/60185233/9/MAIN-AC-BUSES

          • Ja przepraszam, że się
            Ja przepraszam, że się wtrącam, ale:
            1. jeśli prawdą jest to, iż fakt wyłączenia owego inkryminowanego bezpiecznika nie jest sygnalizowany przez żaden system czy kontrolkę
            2. jeśli załączone przez mnie zdjęcie istotnie przedstawia kokpit Boeinga 767
            3. jeśli nie wiadomo, kiedy ten bezpiecznik wyskoczył, bo nie można zakładać, że wyskoczył tuż po starcie z Newark to ja bym nie była tak kategoryczna w ocenie pilota. Przewoźnika – tak, ale nie załogi.
            http://www.flickr.com/photos/perspectivephotography/2956333935/

            P.S. To, czym się posługujesz Ojcze to jest przecież manual symulatora Microsoftu. Masz pewność, że to jest to samo, co w realnym samolocie? Bo ja nie bardzo. Spójrz na zdjęcie w załączonym linku. Naprawdę nie byłabym tak kategoryczna.

          • Jak zwykle nie wchodzę w
            Jak zwykle nie wchodzę w techniczne szczegóły, chociaż bezpiecznik to banał. Wyobrażasz sobie, że Boeing skonstruował samolot w ten sposób, że dyskretnie wyłącza się bezpiecznik, w dodatku odpowiedzialny za “kilkanaście systemów” i nikt nic nie wie, bo konstruktor uznał, że nie ma czym dupy załodze zawracać? Mam Lagunę I z 1999 roku, z tak zwaną “gadaczką”, przepala mi się żaróweczka i mam komunikat, że o walniętym wtryskiwaczu nie wspomnę. A tu nagle powstała konstrukcja samolotu, w której odłączenie jednego bezpiecznika unieruchamia kilkanaście systemów i nikt nic nie wie. Przepraszam, ale co bardziej szanujący się idiota nie może w to uwierzyć. Dlaczego nie powiedzieli z jakimi systemami jest sprzęgnięty ten bezpiecznik i czy wyłączenie tych systemów jest sygnalizowane załodze? Przecież to jest jasne bez badań skrzynek i innych takich, wystarczy zajrzeć do schematu. Dlaczego pieprzą, że nie wiadomo kiedy go wywaliło? Przecież wiadomo, wtedy, gdy padły systemy spięte z bezpiecznikiem, a to MUSIAŁO być zarejestrowane, bo inaczej uznajemy Boeinga z Cybucha, nie samolot przystosowany do lotów transatlantyckich. Nie powiedzieli, bo mają rok na rozstrzygnięcia, w tym czasie załatwi się kontrakty z Boeingiem, Tadziu pójdzie na emeryturę, informację przemyci się na środkowych szpaltach, a Bronek i państwo będą żyły kolejnymi “ja tu zrobię porządek z faszystami”. Czepiłem się tego Boeinga tylko z jednego powodu, dla mnie to studium propagandy, nie lotnictwa. Ludziom się podaje sprzeczne informacje, a ciemny lud i tak nie łapie, choćby najnowszego patentu, że nie wolno wciskać bezpiecznika, bo to grozi pożarem. Debilizm! Grozi co najwyżej ponownym “wybiciem”, ostatecznie przepaleniem bezpiecznika, taka jest zasada działania bezpiecznika, w podstawówce tego uczyli. Jednocześnie mówi się, że obsługa Okęcia ten sam bezpiecznik wcisnęła i nic nie wybuchło. Można i nie można, wybuchnie i nie wybuchnie, w zależności od potrzeb propagandowych. Olewam samoloty, nie kręci mnie to, ale propaganda jest fascynująca, chociaż ostatnio jadą na ciężkawych patentach.

          • Ja z uporem maniaka kładę
            Ja z uporem maniaka kładę akcent na ukrywanie prawdy o fatalnej kondycji naszego narodowego przewoźnika. I dlatego ta dezinformacja. Tylko jak oni mogą myśleć, że ten numer przejdzie w kontaktach z Boeingiem* oraz NTSB? Czy PKBWL zamierza się kompromitować dla dobra reputacji LOT?
            ___________________________
            * Może pani H. Bochniarz jest tu pomocna, jako prezeska Boeing International Europa Środkowa i Wschodnia.

          • PKBWL to jedna wielka
            PKBWL to jedna wielka kompromitacja, może gdyby ich wyjąć z tego systemu nie byliby tacy źli, bo pewnie nie brakuje ludzi z wiedzą, ale komu to potrzebne. Nie ważne co się ukrywa, moim zdaniem wiele, a problemy finansowe to oczywistość i pochodne wszystkich innych, w tym decyzji o igraniu ludzkim życiem. Boeing jet w szachu, zna polskie realia, ma wysoki kontrakt, a teraz wszyscy cienko pierdzą, więc poszli najprawdopodobniej poszli na kompromis. Wstępny raport oddali w ostatnim terminie i mają rok na raport końcowy. Się ułoży… KGHM jak pięknie się ułożył, kto dziś będzie nad tymi miliardami płakał?

          • Oryginalna dokumentacja Boeinga jest
            ,,mało poglądowa”- tzn. schemat bez obrazków.
            Więc w wersji Boeing 767 – 300ER, po wyborze na panelu EICAS MAINT (DISPLAY SELECT) przyciskiem ELEC/HYD – wyświetli na wskaźniku EICAS wszystkie aktualne dane odnośnie napięcia, prądu elektrycznej instalacji (DC-V,DC-A).
            Więc to jest zajęcie II pilota, pod warunkiem, że wie i rozumie. Wie co są bezpieczniki i gdzie się znajdują, oraz rozumie co znaczą dane wyświetlane na EICAS.
            Ale uwierz na słowo, droga k.janno, że te dwie fotki mówią wszystko o stanie LOT-u.
            Jedna – z ,,bijącym po oczach” wybitym bezpiecznikiem, a druga z przewodem ciśnieniowym, w stanie jak w koparce ,,Białoruś”.

          • Cockpit samolotu robi wrażenie, nie tylko na laikach
            więc wyobraź sobie k.janno cockpit samolotu bez żadnej automatyki, bez paneli LCD, bez autopilota. Albo pilota w takim samolocie :http://www.richard-seaman.com/Aircraft/Museums/ThreatTrainingFacility/Aircraft/Mig23Cockpit.jpg

            maksymalnie skoncentrowanego, zdanego tylko na siebie , a w trakcie podejścia i lądowania na obsługę radionamierników, radiolokatorów i DKL(KSL) – jednym słowem tych, którzy w Smoleńsku zawiedli.

    • No ale tak na spokojnie i

      No ale tak na spokojnie i znów na zdrowy rozum. Dwa systemy odpowiadające za wypuszczenie podwozia mają klasyczne uszkodzenia "sabotażowe". Bezpiecznik jak stwierdza raport, nie był "wybity", tylko po prostu wyłączony, natomiast przewód hydrauliczny jest zwyczajnie przetarty. To jest warte mszy! Dwa uszkodzenia blokujące ten sam system, a w tle poderwane F16, ordery i przede wszystkimi miliardy kontraktu na nowe Boeingi.

      • Komentarz na forum GW
        Komentarze sygnowane http://www.kontrowersje.net na forum GW wydają się być szybko usunięte – po odświeżeniu strony ilość komentarzy spadła z 90 do 88.
        Czy ja dobrze widzę? – chodzi o to, co widać nad bezpiecznikiem znajdującym się w 4 rzędzie od dołu, 3 od lewej … cień, czy coś jest “opalone”
        A ten luk z przewodami wygląda jak “syf, wycieki i korozja”.

        • Każdy patrzy jak umie, ale
          Każdy patrzy jak umie, ale korodującego przewodu hydraulicznego wykonanego starożytną techniką “gumowo – płócienną”, chyba jeszcze w przyrodzie nie było. Co do bezpiecznika, to powtórzę jeszcze raz, bo widzę, że raz to mało, NA ZIEMI ZOSTAŁ WŁĄCZONY I PODWOZIE WYPUSZCZONO.

          • Tania linia ten LOT, zaprawdę
            Tania linia ten LOT, zaprawdę powiadam Wam, tylko bilety ma drogie. Przecież linia lotnicza LOT żadna miarą nie przyzna się, że oszczędzała na serwisie lotniskowym, bo niby skąd się wzięła ta znaczna oszczędność, o której wspominał prezes Piróg. Oszczędza się w ten sposób, że się podpisuje pełne checklisty, ale pewnych elementów z tej checklisty faktycznie się nie wykonuje, przez co fakturka od American Airlines opiewa na niższą kwotę, niż w ubiegłych roku. Jeden z ekspertów zaraz po wypadku wspomniał o tym, że przegląd przedlotowy robi w USA właśnie AA, który akurat schronił się przed wierzycielami.
            A to już Państwo widzieli, bo ja trochę jestem w niedoczasie?
            http://niezalezna.pl/19760-kto-pisal-sikorskiemu-przemowienie

            Babrak Karmal, afgańskie klimaty. Ćpun.

      • Hydraulikę ,,naprawiali” w Chicago dwa tygodnie wcześniej
        a w Newark chwilę przed odlotem. Nawet operator Fadromy wie, że przewody wysokiego ciśnienia podlegają wymianie. Żadnej naprawie. Odkąd Boeing, po upadku kanadyjskiego samolotu do Morza Północnego, wskutek 3 śrub nieoryginalnych, wycofał wszystkie tańsze zamienniki i podrabiane części, ze swoich magazynów i lotniskowych serwisów, naprawy (tut. wymiana) są zdecydowanie droższe. Widocznie życie 230 ludzi, dla LOT-u, niewiele znaczy.
        Co się tyczy bezpiecznika(fuse) to w języku gwary – ,,jebał po oczach” drugiego pilota. Który co robił? Skoro na wielkim wyświetlaczu EICAS, na środku cockpitu świeciło overheat(przegrzanie pompy).

        • Bezpiecznik z kilkunastu
          Bezpiecznik z kilkunastu systemów zredukował się do kilku. W pierwszej korespondencji funkcjonariusz TVN24 przez dwie minuty mówił, że to niewiarygodne jak załoga i obsługa mogła tego nie zauważyć. Po godzinie już zrobiono wersję, że TAKIE SĄ PROCEDURY. Ale najfajniejsza jest gra słów dla idiotów. “Wybicie” bezpiecznika odpowiadającego za kilkanaście systemów (ściema), NIE JEST SYGNALIZOWANE ZAŁODZE. Jestem w stanie uwierzyć, że załoga nie dostaje komunikatu: bezpiecznik obok teczki drugiego pilota wam wyj,..o, ale rzecz w tym, że wy…y bezpiecznik = niedziałające “kilkanaście systemów”. Zatem załoga powinna dostać kilkanaście komunikatów o tym, że w samolocie przestało działać kilkanaście systemów. Naprawdę rozgarnięta pani od ZPT zauważy, że się kupy i dupy wszystko nie trzyma. Komunikatu o wywalonym bezpieczniku pewnie nie ma, a że o komunikaty dotyczące awarii systemów nikt nie pyta, no to mamy bohatera Tadzia, który “zdał egzamin państwowy”. I tak uważam, że stał się cud, ale to pewnie dlatego, że Boeing nie chciał przełknąć aż takiego numeru jak awaria trzech systemów wypuszczania podwozia. Mnie interesuje jeszcze jedno. Jak uszkodzono ten przewód i jak to się połączyło z bezpiecznikiem. Przewód tak sam z siebie się nie przeciera, w dodatku połączył się bezpiecznikiem od elektrycznego wypuszczania podwozia. Jeśli ten bezpiecznik wywaliło z powodu przegrzanej pompy, no to się wszystko układa i raczej odpada sabotaż. W innym przypadku przetarty przewód i do tego wywalony bezpiecznik, to trochę za dużo naraz. Każde pytanie niechby najgłupsze ma sens, bo z tych szmaciarzy prawdy inaczej nie wydobędziesz.

          • Zgłupieli przy PROSTEJ awarii(wywalony fuse)
            a do tego mieli – zależnie od wersji – kilka do kilkunastu ,,nieczynnych systemów”, i polecieli przez Atlantyk? Chwytasz, jak ich kompromitują i pogrążają kawalera orderu?
            Tylko pilot awionetki klasy turystycznej albo UL może mieć problem, że nie wie, bo ,,nie widać”.Natomiast w B767 wszystko jest dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Wszystko zobrazowane na wielkim panelu EICAS. Samą zaś linię zasilania (AC Bus) można sobie sprawdzić albo przełaczyć na alternatywne źródło zasilania wg wskazówek zawartych na str. 62-66:
            http://www.scribd.com/doc/60185233/9/MAIN-AC-BUSES

          • Ja przepraszam, że się
            Ja przepraszam, że się wtrącam, ale:
            1. jeśli prawdą jest to, iż fakt wyłączenia owego inkryminowanego bezpiecznika nie jest sygnalizowany przez żaden system czy kontrolkę
            2. jeśli załączone przez mnie zdjęcie istotnie przedstawia kokpit Boeinga 767
            3. jeśli nie wiadomo, kiedy ten bezpiecznik wyskoczył, bo nie można zakładać, że wyskoczył tuż po starcie z Newark to ja bym nie była tak kategoryczna w ocenie pilota. Przewoźnika – tak, ale nie załogi.
            http://www.flickr.com/photos/perspectivephotography/2956333935/

            P.S. To, czym się posługujesz Ojcze to jest przecież manual symulatora Microsoftu. Masz pewność, że to jest to samo, co w realnym samolocie? Bo ja nie bardzo. Spójrz na zdjęcie w załączonym linku. Naprawdę nie byłabym tak kategoryczna.

          • Jak zwykle nie wchodzę w
            Jak zwykle nie wchodzę w techniczne szczegóły, chociaż bezpiecznik to banał. Wyobrażasz sobie, że Boeing skonstruował samolot w ten sposób, że dyskretnie wyłącza się bezpiecznik, w dodatku odpowiedzialny za “kilkanaście systemów” i nikt nic nie wie, bo konstruktor uznał, że nie ma czym dupy załodze zawracać? Mam Lagunę I z 1999 roku, z tak zwaną “gadaczką”, przepala mi się żaróweczka i mam komunikat, że o walniętym wtryskiwaczu nie wspomnę. A tu nagle powstała konstrukcja samolotu, w której odłączenie jednego bezpiecznika unieruchamia kilkanaście systemów i nikt nic nie wie. Przepraszam, ale co bardziej szanujący się idiota nie może w to uwierzyć. Dlaczego nie powiedzieli z jakimi systemami jest sprzęgnięty ten bezpiecznik i czy wyłączenie tych systemów jest sygnalizowane załodze? Przecież to jest jasne bez badań skrzynek i innych takich, wystarczy zajrzeć do schematu. Dlaczego pieprzą, że nie wiadomo kiedy go wywaliło? Przecież wiadomo, wtedy, gdy padły systemy spięte z bezpiecznikiem, a to MUSIAŁO być zarejestrowane, bo inaczej uznajemy Boeinga z Cybucha, nie samolot przystosowany do lotów transatlantyckich. Nie powiedzieli, bo mają rok na rozstrzygnięcia, w tym czasie załatwi się kontrakty z Boeingiem, Tadziu pójdzie na emeryturę, informację przemyci się na środkowych szpaltach, a Bronek i państwo będą żyły kolejnymi “ja tu zrobię porządek z faszystami”. Czepiłem się tego Boeinga tylko z jednego powodu, dla mnie to studium propagandy, nie lotnictwa. Ludziom się podaje sprzeczne informacje, a ciemny lud i tak nie łapie, choćby najnowszego patentu, że nie wolno wciskać bezpiecznika, bo to grozi pożarem. Debilizm! Grozi co najwyżej ponownym “wybiciem”, ostatecznie przepaleniem bezpiecznika, taka jest zasada działania bezpiecznika, w podstawówce tego uczyli. Jednocześnie mówi się, że obsługa Okęcia ten sam bezpiecznik wcisnęła i nic nie wybuchło. Można i nie można, wybuchnie i nie wybuchnie, w zależności od potrzeb propagandowych. Olewam samoloty, nie kręci mnie to, ale propaganda jest fascynująca, chociaż ostatnio jadą na ciężkawych patentach.

          • Ja z uporem maniaka kładę
            Ja z uporem maniaka kładę akcent na ukrywanie prawdy o fatalnej kondycji naszego narodowego przewoźnika. I dlatego ta dezinformacja. Tylko jak oni mogą myśleć, że ten numer przejdzie w kontaktach z Boeingiem* oraz NTSB? Czy PKBWL zamierza się kompromitować dla dobra reputacji LOT?
            ___________________________
            * Może pani H. Bochniarz jest tu pomocna, jako prezeska Boeing International Europa Środkowa i Wschodnia.

          • PKBWL to jedna wielka
            PKBWL to jedna wielka kompromitacja, może gdyby ich wyjąć z tego systemu nie byliby tacy źli, bo pewnie nie brakuje ludzi z wiedzą, ale komu to potrzebne. Nie ważne co się ukrywa, moim zdaniem wiele, a problemy finansowe to oczywistość i pochodne wszystkich innych, w tym decyzji o igraniu ludzkim życiem. Boeing jet w szachu, zna polskie realia, ma wysoki kontrakt, a teraz wszyscy cienko pierdzą, więc poszli najprawdopodobniej poszli na kompromis. Wstępny raport oddali w ostatnim terminie i mają rok na raport końcowy. Się ułoży… KGHM jak pięknie się ułożył, kto dziś będzie nad tymi miliardami płakał?

          • Oryginalna dokumentacja Boeinga jest
            ,,mało poglądowa”- tzn. schemat bez obrazków.
            Więc w wersji Boeing 767 – 300ER, po wyborze na panelu EICAS MAINT (DISPLAY SELECT) przyciskiem ELEC/HYD – wyświetli na wskaźniku EICAS wszystkie aktualne dane odnośnie napięcia, prądu elektrycznej instalacji (DC-V,DC-A).
            Więc to jest zajęcie II pilota, pod warunkiem, że wie i rozumie. Wie co są bezpieczniki i gdzie się znajdują, oraz rozumie co znaczą dane wyświetlane na EICAS.
            Ale uwierz na słowo, droga k.janno, że te dwie fotki mówią wszystko o stanie LOT-u.
            Jedna – z ,,bijącym po oczach” wybitym bezpiecznikiem, a druga z przewodem ciśnieniowym, w stanie jak w koparce ,,Białoruś”.

          • Cockpit samolotu robi wrażenie, nie tylko na laikach
            więc wyobraź sobie k.janno cockpit samolotu bez żadnej automatyki, bez paneli LCD, bez autopilota. Albo pilota w takim samolocie :http://www.richard-seaman.com/Aircraft/Museums/ThreatTrainingFacility/Aircraft/Mig23Cockpit.jpg

            maksymalnie skoncentrowanego, zdanego tylko na siebie , a w trakcie podejścia i lądowania na obsługę radionamierników, radiolokatorów i DKL(KSL) – jednym słowem tych, którzy w Smoleńsku zawiedli.

    • No ale tak na spokojnie i

      No ale tak na spokojnie i znów na zdrowy rozum. Dwa systemy odpowiadające za wypuszczenie podwozia mają klasyczne uszkodzenia "sabotażowe". Bezpiecznik jak stwierdza raport, nie był "wybity", tylko po prostu wyłączony, natomiast przewód hydrauliczny jest zwyczajnie przetarty. To jest warte mszy! Dwa uszkodzenia blokujące ten sam system, a w tle poderwane F16, ordery i przede wszystkimi miliardy kontraktu na nowe Boeingi.

      • Komentarz na forum GW
        Komentarze sygnowane http://www.kontrowersje.net na forum GW wydają się być szybko usunięte – po odświeżeniu strony ilość komentarzy spadła z 90 do 88.
        Czy ja dobrze widzę? – chodzi o to, co widać nad bezpiecznikiem znajdującym się w 4 rzędzie od dołu, 3 od lewej … cień, czy coś jest “opalone”
        A ten luk z przewodami wygląda jak “syf, wycieki i korozja”.

        • Każdy patrzy jak umie, ale
          Każdy patrzy jak umie, ale korodującego przewodu hydraulicznego wykonanego starożytną techniką “gumowo – płócienną”, chyba jeszcze w przyrodzie nie było. Co do bezpiecznika, to powtórzę jeszcze raz, bo widzę, że raz to mało, NA ZIEMI ZOSTAŁ WŁĄCZONY I PODWOZIE WYPUSZCZONO.

          • Tania linia ten LOT, zaprawdę
            Tania linia ten LOT, zaprawdę powiadam Wam, tylko bilety ma drogie. Przecież linia lotnicza LOT żadna miarą nie przyzna się, że oszczędzała na serwisie lotniskowym, bo niby skąd się wzięła ta znaczna oszczędność, o której wspominał prezes Piróg. Oszczędza się w ten sposób, że się podpisuje pełne checklisty, ale pewnych elementów z tej checklisty faktycznie się nie wykonuje, przez co fakturka od American Airlines opiewa na niższą kwotę, niż w ubiegłych roku. Jeden z ekspertów zaraz po wypadku wspomniał o tym, że przegląd przedlotowy robi w USA właśnie AA, który akurat schronił się przed wierzycielami.
            A to już Państwo widzieli, bo ja trochę jestem w niedoczasie?
            http://niezalezna.pl/19760-kto-pisal-sikorskiemu-przemowienie

            Babrak Karmal, afgańskie klimaty. Ćpun.

      • Hydraulikę ,,naprawiali” w Chicago dwa tygodnie wcześniej
        a w Newark chwilę przed odlotem. Nawet operator Fadromy wie, że przewody wysokiego ciśnienia podlegają wymianie. Żadnej naprawie. Odkąd Boeing, po upadku kanadyjskiego samolotu do Morza Północnego, wskutek 3 śrub nieoryginalnych, wycofał wszystkie tańsze zamienniki i podrabiane części, ze swoich magazynów i lotniskowych serwisów, naprawy (tut. wymiana) są zdecydowanie droższe. Widocznie życie 230 ludzi, dla LOT-u, niewiele znaczy.
        Co się tyczy bezpiecznika(fuse) to w języku gwary – ,,jebał po oczach” drugiego pilota. Który co robił? Skoro na wielkim wyświetlaczu EICAS, na środku cockpitu świeciło overheat(przegrzanie pompy).

        • Bezpiecznik z kilkunastu
          Bezpiecznik z kilkunastu systemów zredukował się do kilku. W pierwszej korespondencji funkcjonariusz TVN24 przez dwie minuty mówił, że to niewiarygodne jak załoga i obsługa mogła tego nie zauważyć. Po godzinie już zrobiono wersję, że TAKIE SĄ PROCEDURY. Ale najfajniejsza jest gra słów dla idiotów. “Wybicie” bezpiecznika odpowiadającego za kilkanaście systemów (ściema), NIE JEST SYGNALIZOWANE ZAŁODZE. Jestem w stanie uwierzyć, że załoga nie dostaje komunikatu: bezpiecznik obok teczki drugiego pilota wam wyj,..o, ale rzecz w tym, że wy…y bezpiecznik = niedziałające “kilkanaście systemów”. Zatem załoga powinna dostać kilkanaście komunikatów o tym, że w samolocie przestało działać kilkanaście systemów. Naprawdę rozgarnięta pani od ZPT zauważy, że się kupy i dupy wszystko nie trzyma. Komunikatu o wywalonym bezpieczniku pewnie nie ma, a że o komunikaty dotyczące awarii systemów nikt nie pyta, no to mamy bohatera Tadzia, który “zdał egzamin państwowy”. I tak uważam, że stał się cud, ale to pewnie dlatego, że Boeing nie chciał przełknąć aż takiego numeru jak awaria trzech systemów wypuszczania podwozia. Mnie interesuje jeszcze jedno. Jak uszkodzono ten przewód i jak to się połączyło z bezpiecznikiem. Przewód tak sam z siebie się nie przeciera, w dodatku połączył się bezpiecznikiem od elektrycznego wypuszczania podwozia. Jeśli ten bezpiecznik wywaliło z powodu przegrzanej pompy, no to się wszystko układa i raczej odpada sabotaż. W innym przypadku przetarty przewód i do tego wywalony bezpiecznik, to trochę za dużo naraz. Każde pytanie niechby najgłupsze ma sens, bo z tych szmaciarzy prawdy inaczej nie wydobędziesz.

          • Zgłupieli przy PROSTEJ awarii(wywalony fuse)
            a do tego mieli – zależnie od wersji – kilka do kilkunastu ,,nieczynnych systemów”, i polecieli przez Atlantyk? Chwytasz, jak ich kompromitują i pogrążają kawalera orderu?
            Tylko pilot awionetki klasy turystycznej albo UL może mieć problem, że nie wie, bo ,,nie widać”.Natomiast w B767 wszystko jest dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Wszystko zobrazowane na wielkim panelu EICAS. Samą zaś linię zasilania (AC Bus) można sobie sprawdzić albo przełaczyć na alternatywne źródło zasilania wg wskazówek zawartych na str. 62-66:
            http://www.scribd.com/doc/60185233/9/MAIN-AC-BUSES

          • Ja przepraszam, że się
            Ja przepraszam, że się wtrącam, ale:
            1. jeśli prawdą jest to, iż fakt wyłączenia owego inkryminowanego bezpiecznika nie jest sygnalizowany przez żaden system czy kontrolkę
            2. jeśli załączone przez mnie zdjęcie istotnie przedstawia kokpit Boeinga 767
            3. jeśli nie wiadomo, kiedy ten bezpiecznik wyskoczył, bo nie można zakładać, że wyskoczył tuż po starcie z Newark to ja bym nie była tak kategoryczna w ocenie pilota. Przewoźnika – tak, ale nie załogi.
            http://www.flickr.com/photos/perspectivephotography/2956333935/

            P.S. To, czym się posługujesz Ojcze to jest przecież manual symulatora Microsoftu. Masz pewność, że to jest to samo, co w realnym samolocie? Bo ja nie bardzo. Spójrz na zdjęcie w załączonym linku. Naprawdę nie byłabym tak kategoryczna.

          • Jak zwykle nie wchodzę w
            Jak zwykle nie wchodzę w techniczne szczegóły, chociaż bezpiecznik to banał. Wyobrażasz sobie, że Boeing skonstruował samolot w ten sposób, że dyskretnie wyłącza się bezpiecznik, w dodatku odpowiedzialny za “kilkanaście systemów” i nikt nic nie wie, bo konstruktor uznał, że nie ma czym dupy załodze zawracać? Mam Lagunę I z 1999 roku, z tak zwaną “gadaczką”, przepala mi się żaróweczka i mam komunikat, że o walniętym wtryskiwaczu nie wspomnę. A tu nagle powstała konstrukcja samolotu, w której odłączenie jednego bezpiecznika unieruchamia kilkanaście systemów i nikt nic nie wie. Przepraszam, ale co bardziej szanujący się idiota nie może w to uwierzyć. Dlaczego nie powiedzieli z jakimi systemami jest sprzęgnięty ten bezpiecznik i czy wyłączenie tych systemów jest sygnalizowane załodze? Przecież to jest jasne bez badań skrzynek i innych takich, wystarczy zajrzeć do schematu. Dlaczego pieprzą, że nie wiadomo kiedy go wywaliło? Przecież wiadomo, wtedy, gdy padły systemy spięte z bezpiecznikiem, a to MUSIAŁO być zarejestrowane, bo inaczej uznajemy Boeinga z Cybucha, nie samolot przystosowany do lotów transatlantyckich. Nie powiedzieli, bo mają rok na rozstrzygnięcia, w tym czasie załatwi się kontrakty z Boeingiem, Tadziu pójdzie na emeryturę, informację przemyci się na środkowych szpaltach, a Bronek i państwo będą żyły kolejnymi “ja tu zrobię porządek z faszystami”. Czepiłem się tego Boeinga tylko z jednego powodu, dla mnie to studium propagandy, nie lotnictwa. Ludziom się podaje sprzeczne informacje, a ciemny lud i tak nie łapie, choćby najnowszego patentu, że nie wolno wciskać bezpiecznika, bo to grozi pożarem. Debilizm! Grozi co najwyżej ponownym “wybiciem”, ostatecznie przepaleniem bezpiecznika, taka jest zasada działania bezpiecznika, w podstawówce tego uczyli. Jednocześnie mówi się, że obsługa Okęcia ten sam bezpiecznik wcisnęła i nic nie wybuchło. Można i nie można, wybuchnie i nie wybuchnie, w zależności od potrzeb propagandowych. Olewam samoloty, nie kręci mnie to, ale propaganda jest fascynująca, chociaż ostatnio jadą na ciężkawych patentach.

          • Ja z uporem maniaka kładę
            Ja z uporem maniaka kładę akcent na ukrywanie prawdy o fatalnej kondycji naszego narodowego przewoźnika. I dlatego ta dezinformacja. Tylko jak oni mogą myśleć, że ten numer przejdzie w kontaktach z Boeingiem* oraz NTSB? Czy PKBWL zamierza się kompromitować dla dobra reputacji LOT?
            ___________________________
            * Może pani H. Bochniarz jest tu pomocna, jako prezeska Boeing International Europa Środkowa i Wschodnia.

          • PKBWL to jedna wielka
            PKBWL to jedna wielka kompromitacja, może gdyby ich wyjąć z tego systemu nie byliby tacy źli, bo pewnie nie brakuje ludzi z wiedzą, ale komu to potrzebne. Nie ważne co się ukrywa, moim zdaniem wiele, a problemy finansowe to oczywistość i pochodne wszystkich innych, w tym decyzji o igraniu ludzkim życiem. Boeing jet w szachu, zna polskie realia, ma wysoki kontrakt, a teraz wszyscy cienko pierdzą, więc poszli najprawdopodobniej poszli na kompromis. Wstępny raport oddali w ostatnim terminie i mają rok na raport końcowy. Się ułoży… KGHM jak pięknie się ułożył, kto dziś będzie nad tymi miliardami płakał?

          • Oryginalna dokumentacja Boeinga jest
            ,,mało poglądowa”- tzn. schemat bez obrazków.
            Więc w wersji Boeing 767 – 300ER, po wyborze na panelu EICAS MAINT (DISPLAY SELECT) przyciskiem ELEC/HYD – wyświetli na wskaźniku EICAS wszystkie aktualne dane odnośnie napięcia, prądu elektrycznej instalacji (DC-V,DC-A).
            Więc to jest zajęcie II pilota, pod warunkiem, że wie i rozumie. Wie co są bezpieczniki i gdzie się znajdują, oraz rozumie co znaczą dane wyświetlane na EICAS.
            Ale uwierz na słowo, droga k.janno, że te dwie fotki mówią wszystko o stanie LOT-u.
            Jedna – z ,,bijącym po oczach” wybitym bezpiecznikiem, a druga z przewodem ciśnieniowym, w stanie jak w koparce ,,Białoruś”.

          • Cockpit samolotu robi wrażenie, nie tylko na laikach
            więc wyobraź sobie k.janno cockpit samolotu bez żadnej automatyki, bez paneli LCD, bez autopilota. Albo pilota w takim samolocie :http://www.richard-seaman.com/Aircraft/Museums/ThreatTrainingFacility/Aircraft/Mig23Cockpit.jpg

            maksymalnie skoncentrowanego, zdanego tylko na siebie , a w trakcie podejścia i lądowania na obsługę radionamierników, radiolokatorów i DKL(KSL) – jednym słowem tych, którzy w Smoleńsku zawiedli.

  1. a pieczątka jest?
    Linia obrony i ataku opiera się na tym, że wyłączenie tego bezpiecznika wg instrukcji obsługi pojazdu powinno być jakoś wyraźnie sygnalizowane, czyli np zapala się czerwony napis “wciśnij bezpiecznik” i wyje syrena.
    Skoro nic takiego się nie pojawiło, to wszystko gra, i procedury zachowane. Pilot widocznie nie musi przeglądać stanu bezpieczników.
    Na statkach jest chyba inaczej, tam w razie katastrofy bada się zgodność zachowania załogi z czymś ogólnie zwanym “dobrą praktyką morską”, i ta zgodność lub jej brak ma większe znaczenie niż procedury.
    Lotnictwo ma inny, bardziej militarny rodowód stąd dupokrytka na papierze to podstawa.

  2. a pieczątka jest?
    Linia obrony i ataku opiera się na tym, że wyłączenie tego bezpiecznika wg instrukcji obsługi pojazdu powinno być jakoś wyraźnie sygnalizowane, czyli np zapala się czerwony napis “wciśnij bezpiecznik” i wyje syrena.
    Skoro nic takiego się nie pojawiło, to wszystko gra, i procedury zachowane. Pilot widocznie nie musi przeglądać stanu bezpieczników.
    Na statkach jest chyba inaczej, tam w razie katastrofy bada się zgodność zachowania załogi z czymś ogólnie zwanym “dobrą praktyką morską”, i ta zgodność lub jej brak ma większe znaczenie niż procedury.
    Lotnictwo ma inny, bardziej militarny rodowód stąd dupokrytka na papierze to podstawa.

  3. a pieczątka jest?
    Linia obrony i ataku opiera się na tym, że wyłączenie tego bezpiecznika wg instrukcji obsługi pojazdu powinno być jakoś wyraźnie sygnalizowane, czyli np zapala się czerwony napis “wciśnij bezpiecznik” i wyje syrena.
    Skoro nic takiego się nie pojawiło, to wszystko gra, i procedury zachowane. Pilot widocznie nie musi przeglądać stanu bezpieczników.
    Na statkach jest chyba inaczej, tam w razie katastrofy bada się zgodność zachowania załogi z czymś ogólnie zwanym “dobrą praktyką morską”, i ta zgodność lub jej brak ma większe znaczenie niż procedury.
    Lotnictwo ma inny, bardziej militarny rodowód stąd dupokrytka na papierze to podstawa.