Reklama

Reklama

Mogę się nieskromnie uznać za weterana wszelkiego pisania i komentowania wirtualnego, mogę sobie pozwolić na miano, bo i skromny nigdy nie byłem, a i prawdę po prostu piszę. Tego też chciałbym się trzymać, prawdy, albo jeszcze lepiej faktów, gdyż prawda to jest pojęcie abstrakcyjne, polityczne, filozoficzne, medialne. Taki dylemat mam fakty a wstyd inteligencji. Właściwie nie ja mam, ja takich dylematów nigdy nie mam, ale takie dylematy obserwuję wśród inteligencji. Jak się przejawia dylemat fakty a wstyd inteligencji? Wstyd się przyznać, że coś jest faktem, tak najkrócej przejawia się dylemat. Stało się tak w popkulturze masowo kolportującej „model intelektualny”, że powtarzanie frazesów uchodzących za symbol inteligencji i cywilizacji, jest wystarczającym stygmatem inteligencji i cywilizacji.

W Polsce jest kilka takich ulubionych zawołań inteligencji: „dopóki sąd nie wyda wyroku, bandyta i złodziej jest niewinny”, albo „nie mamy dowodów na to, że w środowisku lekarzy występuje nagminna korupcja”, „nie dajmy się zwariować, przecież są procedury, to nie możliwe aby w Polsce dzieci w przedszkolach jadły coś, czego Szwedzi psom nie dali”. To frazesy tej pierwszej inteligencji powojennej, frazesy inteligencji przedwojennej są nieco inne: „antypolska hołota”, „żydokomuna bolszewicka”, „masoneria brukselska” i tak dalej co przecież jest znane powszechnie.

Ten pierwszy pakiet bardzo przykładowych intelektualnych zawołań powojennych, pojawia się w kraju, w którym mafia zastrzeliła komendanta głównego policji, zresztą byłego funkcjonariusza UB i do dziś nie daje się w demokratycznym kraju ustalić, która to była mafia, czy może które. Powtarza się te radosne formułki o niewinności w kraju, w którym mafijna dziwka, bliska znajoma polskiego ministra sportu, wyprowadza go z knajpy prosto pod lufę „Masy”, czy innej „Kiełbasy”. Popisuje się tym rodzajem intelektu jeden i drugi, w kraju w którym prezydent kraju tuż przed końcem kadencji ułaskawia bandytę, mordercę i złodzieja niejakiego Fogla, skarbnika SLD. W kraju, w którym inny prezydent Wałęsa nie ma pojęcia jak to się stało, że ułaskawił najgroźniejszego wówczas „Słowika”, co to nie miał źle, bo w złotej klatce siedział, ale do dziś nie wiadomo, kto prezydentowi kwity ułaskawiające podsunął i Słowika wypuścił.

Mnożą się intelektualiści frazesowi, w kraju, gdzie prywatny producent idzie w imieniu grupy trzymającej władzę, sprzedać ustawę medialną prywatnemu medialnemu Michnikowi, a ten czeka kilka miesięcy ze zgłoszeniem korupcji i niemal cały kraj, łącznie ze mną, uwierzył, że to z powodu uczciwości Michnika, a nie na przykład zakulisowych targów. Nawiasem mówiąc tylko producent poszedł siedzieć, grupa trzyma opozycję. Mieliśmy też w tym kraju, żartobliwie nazywanym państwem prawa, senatora, Stokłosa mu było na nazwisko, który przez 20 lat kradł, korumpował i kupował sobie immunitet. No to jak inteligencjo będzie z tą twoją inteligencją? Oszołom? Ja oszołom? A to ja mam alibi.

Żyjemy w kraju, w którym rewolucja moralna powołała na urząd premiera recydywistę z średnim wykształceniem. Żyjemy w kraju, w którym były, albo i obecny neonazista zarządza jedną z największych w Polsce spółek, która na dodatek ma misję społeczną. W takim kraju żyjemy, że złodziej i hochsztapler Rydzyk organizuje fundację, defrauduje pieniądze i jest nie tylko wolny jak ptak, ale jaszcze jako ptak może na głowę narobić prezydentowi tego kraju i jego zonie, a ci się za niego pomodlą i rzekną Bóg zapłać. W takim kraju żyjemy, że co roku  łożymy miliardy na utrzymanie instytucji, która bez podatków co roku zarabia kolejne miliardy. Taki nasz kraj, gdzie minister sprawiedliwości biega z dyktafonem za wicepremierem, a w wyniku afery pół personelu rady ministrów, jeden prezes wielkiego PZU i jeszcze przedstawiciel służb specjalnych ląduje u prokuratora. I jak tam inteligencjo? Żyd? Komuch? Ja Żyd i komuch? No to w takim razie inteligencjo….

Żyjemy w kraju, w którym mafia zastrzeliła komendanta głównego policji, zresztą byłego funkcjonariusza UB i do dziś nie daje się w demokratycznym kraju ustalić, która to była mafia, czy może które. Powtarza się te radosne formułki o niewinności w kraju, w którym mafijna dziwka, bliska znajoma polskiego ministra sportu, wyprowadza go z knajpy prosto pod lufę „Masy”, czy innej „Kiełbasy”. Popisuje się tym rodzajem intelektu jeden i drugi, w kraju w którym prezydent kraju tuż przed końcem kadencji ułaskawia bandytę, mordercę i złodzieja niejakiego Fogla, skarbnika SLD. W kraju, w którym inny prezydent Wałęsa nie ma pojęcia jak to się stało, że ułaskawił najgroźniejszego wówczas „Słowika” i do dziś nie wiadomo, kto prezydentowi kwity ułaskawiające podsunął.

Oszołom? Ja oszołom? No to w takim razie…

Żyjemy w kraju, w którym rewolucja moralna powołała na urząd premiera recydywistę z średnim wykształceniem. Żyjemy w kraju, w którym były, albo i obecny neonazista zarządzą jedną z największych w Polsce spółek, która na dodatek ma misję społeczną. W takim kraju żyjemy, że złodziej i hochsztapler Rydzyk organizuje fundację, defrauduje pieniądze i jest nie tylko wolny jak ptak, ale jaszcze jako ptak może na głowę narobić prezydentowi tego kraju i jego zonie, a ci się za niego pomodlą. W takim kraju żyjemy, że co roku  łożymy miliardy na utrzymanie instytucji, która bez podatków co roku zarabia kolejne miliardy. Taki nasz kraj, gdzie minister sprawiedliwości biega z dyktafonem za wicepremierem, a wyniku afery pół personelu rady ministrów, jeden prezes wielkiego ZUS i jeszcze przedstawiciel służb specjalnych ląduje u prokuratora.

I jak tam inteligencjo? Żyd? Komuch? Ja Żyd i komuch?

Wiesz co polska inteligencjo, tak się z tobą właśnie rozmawia, w strachu żyjesz przed faktami inteligencjo i ze strachu powtarzasz wyuczone frazesy, ze szkoły przedwojennej i powojennej. W związku z powyższym wszelaka polska inteligencji za słowami wielkiego Polaka, komucha, pijaka i patrioty, powiem ci jedno inteligencjo: „inteligencja wypierdalać”.

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. Uproszczenie. Domniemanie
    Uproszczenie. Domniemanie niewinności oznacza jedynie to że nie nalezy traktować podejrzanego jak przestępcy. Dziwi mnie że nie bierzesz pod uwagę tego że zanim dojdzie do procesu media i opinia publiczna mogą człowieka zaszczuć. Rozumiem że w większosci przypadków oskarżenia są trafne ale właśnie to epizody bywają tragiczne w skutkach.
    Mandela też kiblował 5 lat (wyrok zmienino nawet na dożywocie) ale ma wykształcenie prawnicze – czy o to chodzi ?:)
    Przytoczyłeś przykłady rażące jako pojedyncze zdania. Korupcja ma to do siebie że ludzie zwykle bardzo dobrze wiedzą do kogo nalezy iść z kopertą ale czy osobnik ‘biorący’ reprezentuje całe środowisko ? Nie róbmy sobie równiez jaj z tego że bombonierka to łapówka. Płace lekarzy są niskie więc kombinują. Nie wiem czy słyszałeś o tym ale po ostatniej kontroli okazało się że dużo więcej jako połowa lekarzy pracuje nawet na 10 etatach. Oni nie muszą brać – choc pewnie nie stawiają sobie takiej idei jako prowadzącej. Dzieci w przedszkolach jedzą w miarę. Jeden przypadek nie potwierdza reguły.
    Przejdę do sedna :
    SLD twierdziło że w Polsce jest bieda.
    PiS twierdziło że Polska to siła.
    PO nie wiem za bardzo co twierdziło ale ja twierdzę że w Polsce nie ma biedy. Nie ma siły. Polakom po prostu czasem brakuje do zakupu tego co zachodni sąsiedzi kupują nie oszczedzając na żywności .
    Nie wiem dlaczego odzywam się. Nie czytam wyborczej 😉

    • Ja nie o tym, ja nie mam nic
      Ja nie o tym, ja nie mam nic przeciw domniemaniu niewinności i bardzo bym chciał, żeby nie zaszczuwano. Natomiast jak słyszę przez 20 lat, że takiemu Stokłosie to nic nie udowodniono, a niejaki Fogel otrzymał coś zgodnie z prawem, to mam ochotę zaszczuć. Nie podważam fundamentu prawa rzymskiego, ale idiotyczne, bezrefleksyjne frazesy powtarzane w państwie, któremu do prawa brakuje tyle ile mnie do Grażyna Szapołowskiej.

      • Wyczuwałem intencje lecz
        Wyczuwałem intencje lecz starałem się podejść do tekstu na “chłodno”. Upatruję tutaj innego (a może tego samego) problemu. To że AlCapone udało się posadzić za podatki nie znaczy że każdy Ziobro to Eliot Ness. Co pozostaje inteligencji aby nie zrobiła z siebie wariata ?;)

    • Płace lekarzy są niskie, więc…
      Nie żartuj, szanowny kolego. Były czasy gdy żem zarabiało 1.5 k i nie kombinowało żem, nawet nie wiem za bardzo jak. A wykształcenie żem miało tak samo dobre jak przeciętnego lekarza, tylko inny tytuł zawodowy. Tłumaczenie tych spośród lekarzy, którzy biorą – ba, wymuszają, czy pracują na 10 etatów, że oni też muszą z czegoś żyć mnie nie przekonuje. Niech zapytają nauczyciela matematyki z czego on żyje. Albo sprzedawczyni w supermarkecie, najlepiej takiej z magistrem (bo i takie się trafiają, jak cię głód przyciśnie to bierzesz co dają), żeby nie było że inteligencja musi mieć swoje standardy czy inne takie bzdety.
      I owszem, bombonierka dana przez wdzięczną za uratowanie dziecka rodzinę to nie łapówka – ani nawet koniak, bo nie czarujmy się, wartość takiego prezentu jest dość umowna i to już nie PRL, że potem pan dochtor za ten sam koniak “załatwi” sobie cement na budowę domu. Jak lekarz chce “wziątka” to w twardej walucie, a jak wymagający, to jeszcze rodzaj waluty określi, ta z Pocztem Królów i Książąt raczej nie będzie zbyt popularna. No i raczej nie będzie czekał na wyrazy wdzięczności post factum, tylko jak w spożywczym – klient płaci, klient ma, klient nie płaci, klient wyp…
      Nie mówię, że każdy lekarz jest zły, z resztą miało żem takiego farta w życiu, że na skurczysyna żem nie trafiło, za to ze smutkiem przyznaję, że trafiło żem na paru partaczy, co jeśli roboty po znajomości nie mieli to chyba jestem paprotka. Za to sporo czasu żem spędziło w mieście Łodzi, w którym lekarze zamiast sprzedawać zdrowie pacjentom, sprzedawali pacjentów grabarzom, bo lepiej płacili. I też nikt nie mógł w to uwierzyć…

      • Gdy mieszkałem we Wrocławiu
        Gdy mieszkałem we Wrocławiu miałem dwie fantastyczne Panie, obie pediatrią się zajmowały. Nie żadne tam z powołania, bo ja w takie pierdoły nie wierzę, ale profesjonalistki, które uratowały zdrowie mojemu dziecku, może nawet życie. One tyrały na 3 etatach i nigdy nie wzięły ode mnie, ani nie zasugerowały łapówki, ba, one chyba w mordę by mi dały, gdybym coś takiego proponował. To nie były Panie ordynator, czy jakieś większe szychy, zwykłe Panie doktorki z wieloletnim doświadczeniem. Natomiast w tym samym Wrocławiu w mordowni na Placu 1-go Maja, w tym syfie, gdzie peerelowski kwiat lekarski za półtusze wyedukowany króluje, pani ordynator doprowadziła do zapalenia płuc mojego dziecka, a następnie odmówiła wydania karty zdrowia, kiedy wynosiłem dziecko z tej umieralni. Mechanizm jest taki, że im podlejszy łapiduch tym ZWYKLE wyżej stoi i więcej bierze, uczciwi i niedający się wkręcić tyrają na trzy etaty. Na to nie ma lekarstwa, ponieważ non stop się słyszy, że oszołomstwo i PiS, kto się normalności i porządku domaga. Kaczyński miał cholerną rację biorąc się za przegniłe korporacje, niestety wiadomo kim jest Kaczyński i jak bardzo to spieprzył.

  2. Uproszczenie. Domniemanie
    Uproszczenie. Domniemanie niewinności oznacza jedynie to że nie nalezy traktować podejrzanego jak przestępcy. Dziwi mnie że nie bierzesz pod uwagę tego że zanim dojdzie do procesu media i opinia publiczna mogą człowieka zaszczuć. Rozumiem że w większosci przypadków oskarżenia są trafne ale właśnie to epizody bywają tragiczne w skutkach.
    Mandela też kiblował 5 lat (wyrok zmienino nawet na dożywocie) ale ma wykształcenie prawnicze – czy o to chodzi ?:)
    Przytoczyłeś przykłady rażące jako pojedyncze zdania. Korupcja ma to do siebie że ludzie zwykle bardzo dobrze wiedzą do kogo nalezy iść z kopertą ale czy osobnik ‘biorący’ reprezentuje całe środowisko ? Nie róbmy sobie równiez jaj z tego że bombonierka to łapówka. Płace lekarzy są niskie więc kombinują. Nie wiem czy słyszałeś o tym ale po ostatniej kontroli okazało się że dużo więcej jako połowa lekarzy pracuje nawet na 10 etatach. Oni nie muszą brać – choc pewnie nie stawiają sobie takiej idei jako prowadzącej. Dzieci w przedszkolach jedzą w miarę. Jeden przypadek nie potwierdza reguły.
    Przejdę do sedna :
    SLD twierdziło że w Polsce jest bieda.
    PiS twierdziło że Polska to siła.
    PO nie wiem za bardzo co twierdziło ale ja twierdzę że w Polsce nie ma biedy. Nie ma siły. Polakom po prostu czasem brakuje do zakupu tego co zachodni sąsiedzi kupują nie oszczedzając na żywności .
    Nie wiem dlaczego odzywam się. Nie czytam wyborczej 😉

    • Ja nie o tym, ja nie mam nic
      Ja nie o tym, ja nie mam nic przeciw domniemaniu niewinności i bardzo bym chciał, żeby nie zaszczuwano. Natomiast jak słyszę przez 20 lat, że takiemu Stokłosie to nic nie udowodniono, a niejaki Fogel otrzymał coś zgodnie z prawem, to mam ochotę zaszczuć. Nie podważam fundamentu prawa rzymskiego, ale idiotyczne, bezrefleksyjne frazesy powtarzane w państwie, któremu do prawa brakuje tyle ile mnie do Grażyna Szapołowskiej.

      • Wyczuwałem intencje lecz
        Wyczuwałem intencje lecz starałem się podejść do tekstu na “chłodno”. Upatruję tutaj innego (a może tego samego) problemu. To że AlCapone udało się posadzić za podatki nie znaczy że każdy Ziobro to Eliot Ness. Co pozostaje inteligencji aby nie zrobiła z siebie wariata ?;)

    • Płace lekarzy są niskie, więc…
      Nie żartuj, szanowny kolego. Były czasy gdy żem zarabiało 1.5 k i nie kombinowało żem, nawet nie wiem za bardzo jak. A wykształcenie żem miało tak samo dobre jak przeciętnego lekarza, tylko inny tytuł zawodowy. Tłumaczenie tych spośród lekarzy, którzy biorą – ba, wymuszają, czy pracują na 10 etatów, że oni też muszą z czegoś żyć mnie nie przekonuje. Niech zapytają nauczyciela matematyki z czego on żyje. Albo sprzedawczyni w supermarkecie, najlepiej takiej z magistrem (bo i takie się trafiają, jak cię głód przyciśnie to bierzesz co dają), żeby nie było że inteligencja musi mieć swoje standardy czy inne takie bzdety.
      I owszem, bombonierka dana przez wdzięczną za uratowanie dziecka rodzinę to nie łapówka – ani nawet koniak, bo nie czarujmy się, wartość takiego prezentu jest dość umowna i to już nie PRL, że potem pan dochtor za ten sam koniak “załatwi” sobie cement na budowę domu. Jak lekarz chce “wziątka” to w twardej walucie, a jak wymagający, to jeszcze rodzaj waluty określi, ta z Pocztem Królów i Książąt raczej nie będzie zbyt popularna. No i raczej nie będzie czekał na wyrazy wdzięczności post factum, tylko jak w spożywczym – klient płaci, klient ma, klient nie płaci, klient wyp…
      Nie mówię, że każdy lekarz jest zły, z resztą miało żem takiego farta w życiu, że na skurczysyna żem nie trafiło, za to ze smutkiem przyznaję, że trafiło żem na paru partaczy, co jeśli roboty po znajomości nie mieli to chyba jestem paprotka. Za to sporo czasu żem spędziło w mieście Łodzi, w którym lekarze zamiast sprzedawać zdrowie pacjentom, sprzedawali pacjentów grabarzom, bo lepiej płacili. I też nikt nie mógł w to uwierzyć…

      • Gdy mieszkałem we Wrocławiu
        Gdy mieszkałem we Wrocławiu miałem dwie fantastyczne Panie, obie pediatrią się zajmowały. Nie żadne tam z powołania, bo ja w takie pierdoły nie wierzę, ale profesjonalistki, które uratowały zdrowie mojemu dziecku, może nawet życie. One tyrały na 3 etatach i nigdy nie wzięły ode mnie, ani nie zasugerowały łapówki, ba, one chyba w mordę by mi dały, gdybym coś takiego proponował. To nie były Panie ordynator, czy jakieś większe szychy, zwykłe Panie doktorki z wieloletnim doświadczeniem. Natomiast w tym samym Wrocławiu w mordowni na Placu 1-go Maja, w tym syfie, gdzie peerelowski kwiat lekarski za półtusze wyedukowany króluje, pani ordynator doprowadziła do zapalenia płuc mojego dziecka, a następnie odmówiła wydania karty zdrowia, kiedy wynosiłem dziecko z tej umieralni. Mechanizm jest taki, że im podlejszy łapiduch tym ZWYKLE wyżej stoi i więcej bierze, uczciwi i niedający się wkręcić tyrają na trzy etaty. Na to nie ma lekarstwa, ponieważ non stop się słyszy, że oszołomstwo i PiS, kto się normalności i porządku domaga. Kaczyński miał cholerną rację biorąc się za przegniłe korporacje, niestety wiadomo kim jest Kaczyński i jak bardzo to spieprzył.

  3. hmmm
    Tekst mocny i emocjonalny, ale to próba zbudowania obrazu kraju, która uwzględnia tylko najbardziej ekstremalne przypadki i afery.

    W cywilizowanej Austrii jeden z liderów BZO Gerhard Huber jest oskarżony o zlecenie zabójstwa (na kochance, nielegalnej imigrantce zresztą) i są świadkowie. W Holandii zastrzelono Pima Fortuyna.
    We Włoszech szaleje Berlusconi.
    O Rosji i Ukrainie lepiej nie wspominać.

    Z Twojego tekstu wynika, że Polska jest krajem bezprawia, dlatego uważam, że tekst przesadzony.

  4. hmmm
    Tekst mocny i emocjonalny, ale to próba zbudowania obrazu kraju, która uwzględnia tylko najbardziej ekstremalne przypadki i afery.

    W cywilizowanej Austrii jeden z liderów BZO Gerhard Huber jest oskarżony o zlecenie zabójstwa (na kochance, nielegalnej imigrantce zresztą) i są świadkowie. W Holandii zastrzelono Pima Fortuyna.
    We Włoszech szaleje Berlusconi.
    O Rosji i Ukrainie lepiej nie wspominać.

    Z Twojego tekstu wynika, że Polska jest krajem bezprawia, dlatego uważam, że tekst przesadzony.

    • Bardzo przepraszam, jeżeli Kot już to znał,
      ale jeżeli nie, to sądzę, że Doroli chodziło o to zdarzenie:
      Do Spatifu wtacza się kompletnie pijany Himilsbach i od progu krzyczy “Inteligencja wypierdalać!”. Na co wstaje Gustaw Holoubek, kłania się grzecznie i mówi “To ja, proszę państwa, wypierdalam”. [wg innych wersji: “Nie wiem, jak państwo, ale ja wypierdalam” – przyp. quackie].

      • Znałem ale nie załapałem odpowiadając i potraktowalem
        dosłownie. Sorry, spartaczyłem cudzy dowcip, mea culpa.

        Odpowiadając na twoje i myśląc raz jeszcze nad, podtrzymuję co napisałem.
        A bardziej poważnie na temat, Gasset regularnie od 2 miesięcy czkawką mi się odbija.

    • Bardzo przepraszam, jeżeli Kot już to znał,
      ale jeżeli nie, to sądzę, że Doroli chodziło o to zdarzenie:
      Do Spatifu wtacza się kompletnie pijany Himilsbach i od progu krzyczy “Inteligencja wypierdalać!”. Na co wstaje Gustaw Holoubek, kłania się grzecznie i mówi “To ja, proszę państwa, wypierdalam”. [wg innych wersji: “Nie wiem, jak państwo, ale ja wypierdalam” – przyp. quackie].

      • Znałem ale nie załapałem odpowiadając i potraktowalem
        dosłownie. Sorry, spartaczyłem cudzy dowcip, mea culpa.

        Odpowiadając na twoje i myśląc raz jeszcze nad, podtrzymuję co napisałem.
        A bardziej poważnie na temat, Gasset regularnie od 2 miesięcy czkawką mi się odbija.