Jak wiadomo, jestem żarliwą patriotką. Moja bezgraniczna miłość do Ojczyzny – no i klops – niestety okazało się, że jest granica. Tą granica okazała się podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe.
Jak wiadomo, jestem żarliwą patriotką. Moja bezgraniczna miłość do Ojczyzny – no i klops – niestety okazało się, że jest granica. Tą granica okazała się podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe. Już nie będę łatać dziury budżetowej swoim VAT-em i akcyzą od każdej paczki dziennie, razy 30 razy 12.
Udało się dzięki Tabexowi. Uwaga, to nie reklama, tylko instrukcja jakby ktoś chciał spróbować. Pierwsze podejście, parę miesięcy temu było nieudane. Cytyzyna z leku całkiem prawidłowo zaspokajała głód nikotynowy, ale nie doceniłam znaczenia rytuałów. Efekt był taki, że zarówno łykałam tabletki jak i paliłam. Zgodnie z instrukcją ulotki należało przerwać terapię i odczekać.
Przez ten czas przemyślałam zastąpienie rytuałów związanych z paleniem innymi rytuałami. Teraz wypada tylko łykać tabletki w ilości malejącej i nie dać się namówić samej sobie na nawet jedną rolkę.
Amen.
Niepalący umierają zdrowsi !
Reklama
Reklama
Powodzenia.
Powodzenia.
Powodzenia.
Powodzenia.
Brawo:)
Kobiety to silne sztuki, nie daj się i daj dobry przykład tym wszystkim niedowiarkom, którzy z uporem twierdzą, ze się nie da. Da się, byle NAPRAWDĘ chcieć.
Brawo:)
Kobiety to silne sztuki, nie daj się i daj dobry przykład tym wszystkim niedowiarkom, którzy z uporem twierdzą, ze się nie da. Da się, byle NAPRAWDĘ chcieć.
Da się!
Wiem, co mówię! Rzuciłem w podstawówce!
Ha! pewnie że się da…
ja zacząłem w podstawówce i skończyłem w pierwszej klasie szkoły średniej,… powodzenia i wytrwałości wszystkim rzucającym:)
🙂
Tak krótko paliłeś czy tak długo rzucałeś?
Ja tam jestem rzucaczo – palaczem doskonałym – zeszłam do paczki na tydzień i tak już od 5 lat.
decyzja była szybka
podjęta i zrealizowana tak “z dnia na dzień”.
W podstawówce popalało się na dużych przerwach, w drwalce rodziców jednego z kolegów klasowych, usytuowanej w pobliżu boiska szkolnego. Zrzutka po ileś tam groszy, jakie kto w kieszeni posiadał, tak by na dziesiątkę “Sportów” za 1,50 zł starczyło. Na dużej przerwie pierwsza połowa z dymem, reszta po lekcjach.
Natomiast w średniej (technikum, szkoła typowo męska), nie można było w pierwszym roku wyłamać się z palenia. Palić musieli wszyscy, żeby nie dostać łatki kapusia. Pod koniec pierwszej klasy, rzuciliśmy kurzenie fajek grupowo (w 6-ciu chopa), w jednym dniu.
Jak dobrze pamiętam, to nikt z tej szóstki, aż do matury nie zapalił.
W wieku w jakim skończyłeś, ja dopiero zaczęłam.
Zaczynamy dla szpanu, kończymy dla siebie. Grunt, to zmądrzeć:)
Da się!
Wiem, co mówię! Rzuciłem w podstawówce!
Ha! pewnie że się da…
ja zacząłem w podstawówce i skończyłem w pierwszej klasie szkoły średniej,… powodzenia i wytrwałości wszystkim rzucającym:)
🙂
Tak krótko paliłeś czy tak długo rzucałeś?
Ja tam jestem rzucaczo – palaczem doskonałym – zeszłam do paczki na tydzień i tak już od 5 lat.
decyzja była szybka
podjęta i zrealizowana tak “z dnia na dzień”.
W podstawówce popalało się na dużych przerwach, w drwalce rodziców jednego z kolegów klasowych, usytuowanej w pobliżu boiska szkolnego. Zrzutka po ileś tam groszy, jakie kto w kieszeni posiadał, tak by na dziesiątkę “Sportów” za 1,50 zł starczyło. Na dużej przerwie pierwsza połowa z dymem, reszta po lekcjach.
Natomiast w średniej (technikum, szkoła typowo męska), nie można było w pierwszym roku wyłamać się z palenia. Palić musieli wszyscy, żeby nie dostać łatki kapusia. Pod koniec pierwszej klasy, rzuciliśmy kurzenie fajek grupowo (w 6-ciu chopa), w jednym dniu.
Jak dobrze pamiętam, to nikt z tej szóstki, aż do matury nie zapalił.
W wieku w jakim skończyłeś, ja dopiero zaczęłam.
Zaczynamy dla szpanu, kończymy dla siebie. Grunt, to zmądrzeć:)
Dziękuję wszystkim
za wsparcie
Dziękuję wszystkim
za wsparcie
To co zażywasz ma chyba
dużo %, czyż nie tak?
To co zażywasz ma chyba
dużo %, czyż nie tak?
Dziś mój 48 dzień bez papierosa = TABEX!!
Tabex mi też pomógł po 20 latkach palenia.. Aż mi trudno uwierzyć, że nie palę, jak na razie.. Popieram!!!
Dziś mój 48 dzień bez papierosa = TABEX!!
Tabex mi też pomógł po 20 latkach palenia.. Aż mi trudno uwierzyć, że nie palę, jak na razie.. Popieram!!!
Nazywam się canned head
i jestem alkoholikiem…Co? To spotkanie anonimowych palaczy? A to pardon, wracam do butelki.
Nazywam się canned head
i jestem alkoholikiem…Co? To spotkanie anonimowych palaczy? A to pardon, wracam do butelki.
Ale zważ, że wydatek na Tabex jest
jednorazowy. A tam samego VATu za styczeń byłoby tyle samo. A mózg to ja już mam kompletnie wyprany przez sztana 21 wieku, Michnika, więc dalsze pranie może się nie udać.
Ale zważ, że wydatek na Tabex jest
jednorazowy. A tam samego VATu za styczeń byłoby tyle samo. A mózg to ja już mam kompletnie wyprany przez sztana 21 wieku, Michnika, więc dalsze pranie może się nie udać.
Doszedłem do dwóch ,,ramek” dziennie i rzuciłem .
Tak po prostu – jeden wkurwiający kac , bardziej nikotynowy jak alkoholowy,wystarczył.Nigdy wcześniej,przez 20 lat wdychania nawet o tym ,o zerwaniu z nałogiem,nie pomyślałem.Dobrocznne skutki życia bez papierosów objawią się po jakimś czasie, i zapewniam Was – palaczy nałogowych słabego charakteru – że to najpiękniejsze chwile w życiu skruszonego nałogowca.Zdarzyło się Wam przewrócić dom ,,do góry nogami" i wszystkie kieszenie wszystkich spodni i marynarek? W poszukiwaniu choćby połówki,kawałka,albo jakiegoś niedopałka ? A więc po pierwsze : uniezależnienienie od czegoś tak śmiesznego jak paczka papierosów.Po drugie : zapachy , a dokładnie brak wszechogarniającego smrodu nikotyny i czego tam jeszcze.Będziecie odczuwali zapachy i smaki jakby na nowo,a nawet zapach czystego powietrza/niekoniecznie górskiego/.Znikną popielniczki pełne ,,petów" i ,,kiepów",zniknie żółto-brązowy nalot ze wszystkich Waszych przedmiotów , zniknie charakterystyczny ,,zapach" Waszego mieszkania i Waszych ubrań.Ale to wszystko będziecie w stanie dostrzec po , podobnie jak Wasze EKG wysiłkowe wróci do normy po kilku latach.Więc rzucajcie – bo warto!
Na razie, dla utrudnienia
oglądam stare filmy, na których Bogart, Hepburn i inni palą z takim smakiem, że zazdrość bierze. Jako antidotum oglądam ten fragment Pulp Fiction, w którym Tim Roth pali papierosy tak, jakby właśnie wychodziły z mody, (didaskalia do Pulp Fiction)
Ja mniej wyszukane , za to bardziej skuteczne metody
/i tortury zarazem/ przećwiczyłem na sobie.Bo – jak wszystkim wiadomo – to się tak fajnie mówi albo pisze rzuciłem.
Doszedłem do dwóch ,,ramek” dziennie i rzuciłem .
Tak po prostu – jeden wkurwiający kac , bardziej nikotynowy jak alkoholowy,wystarczył.Nigdy wcześniej,przez 20 lat wdychania nawet o tym ,o zerwaniu z nałogiem,nie pomyślałem.Dobrocznne skutki życia bez papierosów objawią się po jakimś czasie, i zapewniam Was – palaczy nałogowych słabego charakteru – że to najpiękniejsze chwile w życiu skruszonego nałogowca.Zdarzyło się Wam przewrócić dom ,,do góry nogami" i wszystkie kieszenie wszystkich spodni i marynarek? W poszukiwaniu choćby połówki,kawałka,albo jakiegoś niedopałka ? A więc po pierwsze : uniezależnienienie od czegoś tak śmiesznego jak paczka papierosów.Po drugie : zapachy , a dokładnie brak wszechogarniającego smrodu nikotyny i czego tam jeszcze.Będziecie odczuwali zapachy i smaki jakby na nowo,a nawet zapach czystego powietrza/niekoniecznie górskiego/.Znikną popielniczki pełne ,,petów" i ,,kiepów",zniknie żółto-brązowy nalot ze wszystkich Waszych przedmiotów , zniknie charakterystyczny ,,zapach" Waszego mieszkania i Waszych ubrań.Ale to wszystko będziecie w stanie dostrzec po , podobnie jak Wasze EKG wysiłkowe wróci do normy po kilku latach.Więc rzucajcie – bo warto!
Na razie, dla utrudnienia
oglądam stare filmy, na których Bogart, Hepburn i inni palą z takim smakiem, że zazdrość bierze. Jako antidotum oglądam ten fragment Pulp Fiction, w którym Tim Roth pali papierosy tak, jakby właśnie wychodziły z mody, (didaskalia do Pulp Fiction)
Ja mniej wyszukane , za to bardziej skuteczne metody
/i tortury zarazem/ przećwiczyłem na sobie.Bo – jak wszystkim wiadomo – to się tak fajnie mówi albo pisze rzuciłem.
Nie słucham Heya
ale film “Nikotyna” podobał mi się bardzo.
Nie słucham Heya
ale film “Nikotyna” podobał mi się bardzo.
Rzucanie palenia nie boli,
Rzucanie palenia nie boli, wiem bo wiele razy to robiłem, ostatnio od pół roku. Substytuty wspomagają efekt placebo nic więcej. Trzeba znaleźć sobie motywację i jechać na żywca, warunek podstawowy nie oszukiwać samego siebie. A i jeszcze jedno ideologie związaną z nałogiem i jego rzucaniem, najlepiej wsadzić sobie do butów, robimy to co sprawia nam przyjemność i albo nauczymy się nad tym panować albo nie, powodzenia
O to, wlaśnie.
Motywacja, wkurwienie jakkolwiek to nazwać – trzeba chcieć, i tyle.
Jak to, nie boli?
boli jak cholera. Ten alkaloid z Tabexa działa podobnie jak nikotyna i faktycznie głód nikotynowy jest zmniejszony. Kłopot jest tylko z takimi porami, jak “po śniadaniu”, “po obiedzie”, “po kolacji”. Ale to raczej zwyczaj niż głód.Z motywacją masz całkowitą rację. Bez tego nawet nie ma co zaczynać
Myślę że chodzi o to, że im
Myślę że chodzi o to, że im bardziej chcesz, tym mniej boli:)
30 lat temu
jak miałam małe dzieci, rzucałam palenie na żywca. Motywacja ogromna, ale pamiętam, jak z braku codziennej dawki chodziłam po ścianach. (jak Renton z Trainspotting). Było skuteczne, trwało około 15 lat. Potem jeden dymek i z powrotem.
Rzucanie palenia nie boli,
Rzucanie palenia nie boli, wiem bo wiele razy to robiłem, ostatnio od pół roku. Substytuty wspomagają efekt placebo nic więcej. Trzeba znaleźć sobie motywację i jechać na żywca, warunek podstawowy nie oszukiwać samego siebie. A i jeszcze jedno ideologie związaną z nałogiem i jego rzucaniem, najlepiej wsadzić sobie do butów, robimy to co sprawia nam przyjemność i albo nauczymy się nad tym panować albo nie, powodzenia
O to, wlaśnie.
Motywacja, wkurwienie jakkolwiek to nazwać – trzeba chcieć, i tyle.
Jak to, nie boli?
boli jak cholera. Ten alkaloid z Tabexa działa podobnie jak nikotyna i faktycznie głód nikotynowy jest zmniejszony. Kłopot jest tylko z takimi porami, jak “po śniadaniu”, “po obiedzie”, “po kolacji”. Ale to raczej zwyczaj niż głód.Z motywacją masz całkowitą rację. Bez tego nawet nie ma co zaczynać
Myślę że chodzi o to, że im
Myślę że chodzi o to, że im bardziej chcesz, tym mniej boli:)
30 lat temu
jak miałam małe dzieci, rzucałam palenie na żywca. Motywacja ogromna, ale pamiętam, jak z braku codziennej dawki chodziłam po ścianach. (jak Renton z Trainspotting). Było skuteczne, trwało około 15 lat. Potem jeden dymek i z powrotem.
Do
wszystkich palących. Jak wam starcza na alkohol jak fajki takie drogie?
No wiesz
chodzi o preferencje
Do
wszystkich palących. Jak wam starcza na alkohol jak fajki takie drogie?
No wiesz
chodzi o preferencje
Trzymamy.Oczywiście, że trzymamy
tym poprzednim razem bardzo mi pomagało takie odliczanie : wytrzymałam tydzień, bardzo się męczyłam, nie zmarnuję tego, bo nie chcę zaczynać od nowa.
Trzymamy.Oczywiście, że trzymamy
tym poprzednim razem bardzo mi pomagało takie odliczanie : wytrzymałam tydzień, bardzo się męczyłam, nie zmarnuję tego, bo nie chcę zaczynać od nowa.
Nicorette w formie gumy
do żucia ( smakuje jak podeszwa 🙂 dało mi jakiś rok bez dymu, ale dalej z nikotyną, która jest w nicorette – zmienia się tylko sposób transportu narkotyku.
Może plastry inaczej działają, nie wiem.. Nałóg nicorettowy był wielokrotnie droższy od papierosowego 😉
może plaster?
Racja, te gumy nikotynowe są do niczego. Pozostawiają tak ohydny smak, że trzeba po tym zapalić.
Tajemnicze, drogie, białe pigułki też na nic, paliłem po nich jeszcze więcej.
Nicorette w formie gumy
do żucia ( smakuje jak podeszwa 🙂 dało mi jakiś rok bez dymu, ale dalej z nikotyną, która jest w nicorette – zmienia się tylko sposób transportu narkotyku.
Może plastry inaczej działają, nie wiem.. Nałóg nicorettowy był wielokrotnie droższy od papierosowego 😉
może plaster?
Racja, te gumy nikotynowe są do niczego. Pozostawiają tak ohydny smak, że trzeba po tym zapalić.
Tajemnicze, drogie, białe pigułki też na nic, paliłem po nich jeszcze więcej.
Ale
aż tak obrzydliwie bogaci??;-)
Ps. Pozdr noworoczne przy okazji bo chyba nie było okazji:-)
Nie aż tak obrzydliwie
dlatego rzucamy palenie, żeby na alkohol starczyło.
(Mój ukochany, Kapitan Morgan)
Ale
aż tak obrzydliwie bogaci??;-)
Ps. Pozdr noworoczne przy okazji bo chyba nie było okazji:-)
Nie aż tak obrzydliwie
dlatego rzucamy palenie, żeby na alkohol starczyło.
(Mój ukochany, Kapitan Morgan)
Nie mogę
Mojego domu strzeże tylko Burek, który poszedł już spać. Po prostu nie mogę mu tego zrobić, żeby ktoś miał go budzić po nocy.
Nie mogę
Mojego domu strzeże tylko Burek, który poszedł już spać. Po prostu nie mogę mu tego zrobić, żeby ktoś miał go budzić po nocy.
Niepalący umierają póżniej ale bardziej chorzy są wtedy.
.
Po osiemdziesiątce
zacznę znów palić.
Niepalący umierają póżniej ale bardziej chorzy są wtedy.
.
Po osiemdziesiątce
zacznę znów palić.
(Brak tytułu)
(Brak tytułu)