Reklama

Niniejszym przepraszam wszystkich czytelników za wprowadzenie w błąd co do danych, które podałem tutaj:

Niniejszym przepraszam wszystkich czytelników za wprowadzenie w błąd co do danych, które podałem tutaj:
http://kontrowersje.net/tresc/z_dwojga_doktrynerskiego_wole_liberalizm_skrzypka_niz_marksizm_balcerowicza#comment-120085
Poprawne liczby już znam, ale ich nie podam, gdyż mógłbym się pomylić i znowu wprowadzić Was w błąd. Na moje usprawiedliwienie dodam tylko, że jestem, a w zasadzie byłem, dorywczo piszącym na niszowym portalu blogerem, który zawodowo nie zajmuje się makroekonomią.

Nie mam zamiaru przepraszać Pana Profesora Rybińskiego za „dane z dupy” wyjęte, gdyż od osoby zawodowo zajmującej się makroekonomią oczekuję większej rzetelności. Tym bardziej w sytuacji, gdy rzucone w mediach bon moty mogą wprowadzać czytelnika w błąd , utwierdzając go w błędnym (oczywiście moim zdaniem) przekonaniu, że reformowanie finansów jest banalnie proste.

Reklama

Nie cofam swojego zdania co do wpisu:
http://kontrowersje.net/tresc/reforma_finansow_liczby_z_dupy_wyjete
natomiast stanowczo dementuję, że jestem za eutanazją emerytów, obniżkami płac dla nauczycieli czy tez demilitaryzacją Polski. Są inne rozwiązania, ale to już w tym miejscu nie jest istotne.
PS
Nigdy nie pisałem o zabieraniu “becikowego”, a co najwyżej o zniesieniu ulgi podatkowej na dzieci – przynajmniej bogatszym.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Japończyk po cichu wbiłby
    Japończyk po cichu wbiłby sobie w pępek nóż do tapet, a ten tu pajac, po tym jak nie był w stanie odczytać prostych danych na temat zatrudnienia w resortach, po tym jak wypisał kilka pozycji budżetowych do wycięcia wybierając: szkolnictwo podstawowe, emerytury miejskie i armię, a pominął: szkolnictwo wyższe, emerytury wiejskie i obsługę długu (redukcję), podpisał się recenzent doktorów makroekonomii. I ja kurwa nie śnię, on najprawdopodobniej jest trzeźwy, na co dzień prezes, wykładowca, albo doradca. Wyszczekany jestem, ale tym razem naprawdę nie wiem co powiedzieć….

    • Ja tam Japończyków nie popieram
      Po jaką cholerę nóż w brzuch sobie pakować, z naprawialnych powodów?

      Taki jest wstyd dla Japończyka, że należnego urlopu nie umie wykorzystać.
      A taka Japończyka chwała, że umarł w pracy.

      Trzeba śledzić rozwój wydarzeń. Może bloger Japończyk też się będzie chlastał? Nie wiemy, jak daleko sięgają macki wpojonej … kultury.

  2. Japończyk po cichu wbiłby
    Japończyk po cichu wbiłby sobie w pępek nóż do tapet, a ten tu pajac, po tym jak nie był w stanie odczytać prostych danych na temat zatrudnienia w resortach, po tym jak wypisał kilka pozycji budżetowych do wycięcia wybierając: szkolnictwo podstawowe, emerytury miejskie i armię, a pominął: szkolnictwo wyższe, emerytury wiejskie i obsługę długu (redukcję), podpisał się recenzent doktorów makroekonomii. I ja kurwa nie śnię, on najprawdopodobniej jest trzeźwy, na co dzień prezes, wykładowca, albo doradca. Wyszczekany jestem, ale tym razem naprawdę nie wiem co powiedzieć….

    • Ja tam Japończyków nie popieram
      Po jaką cholerę nóż w brzuch sobie pakować, z naprawialnych powodów?

      Taki jest wstyd dla Japończyka, że należnego urlopu nie umie wykorzystać.
      A taka Japończyka chwała, że umarł w pracy.

      Trzeba śledzić rozwój wydarzeń. Może bloger Japończyk też się będzie chlastał? Nie wiemy, jak daleko sięgają macki wpojonej … kultury.

  3. Japończyk po cichu wbiłby
    Japończyk po cichu wbiłby sobie w pępek nóż do tapet, a ten tu pajac, po tym jak nie był w stanie odczytać prostych danych na temat zatrudnienia w resortach, po tym jak wypisał kilka pozycji budżetowych do wycięcia wybierając: szkolnictwo podstawowe, emerytury miejskie i armię, a pominął: szkolnictwo wyższe, emerytury wiejskie i obsługę długu (redukcję), podpisał się recenzent doktorów makroekonomii. I ja kurwa nie śnię, on najprawdopodobniej jest trzeźwy, na co dzień prezes, wykładowca, albo doradca. Wyszczekany jestem, ale tym razem naprawdę nie wiem co powiedzieć….

    • Ja tam Japończyków nie popieram
      Po jaką cholerę nóż w brzuch sobie pakować, z naprawialnych powodów?

      Taki jest wstyd dla Japończyka, że należnego urlopu nie umie wykorzystać.
      A taka Japończyka chwała, że umarł w pracy.

      Trzeba śledzić rozwój wydarzeń. Może bloger Japończyk też się będzie chlastał? Nie wiemy, jak daleko sięgają macki wpojonej … kultury.