O Fortuno
niby księżyc
nieustannie zmienna
rozpoczyna swą pieśń przydzielony
Wernyhora
gdy przyjrzałem się tej
O Fortuno
niby księżyc
nieustannie zmienna
rozpoczyna swą pieśń przydzielony
Wernyhora
gdy przyjrzałem się tej
sympatycznie sprofilowanej twarzy
ujrzałem sprężynki w kącikach warg
i tuż przy źrenicy
gdy wsłuchałem się w ten
przyjacielsko ciepły głos tenora
usłyszałem metaliczny zgrzyt
i syk wypuszczanej pary
przy
kołem toczy
się Fortuna
zła i nieżyczliwa
przydzielony Wernyhora
zaczął emitować zapach
oleju do smarowania trybów
(hydraulika jednak nie zawiodła –
dyskretnie zabrał
leżący na biurku obrazek
z Papieżem i Krzyż
powieszony nad drzwiami)
napędzany prestiżem
przydzielony Wernyhora
został dobrze skonstruowany
– z łożysk nieomylności
– z wałów łakomstwa
najważniejsze było sterowanie
które można odnaleźć
na pasku wypłat
i w ciemnych gabinetach
swój śpiew o biedzie
przydzielony Wernyhora
zakończył:
A więc zaraz
nie mieszkając
uderzajcie w struny
i użalcie
się nade mną
ofiarą Fortuny!