Reklama

Joanna Mucha sesja zdjęciowaW końcu coś się zaczyna dziać w polityce i jak się za

Joanna Mucha sesja zdjęciowaW końcu coś się zaczyna dziać w polityce i jak się zaczyna dziać, to oczywiście próżno tego szukać na pierwszych stronach i w pierwszych minutach, a wydarzenia przełomowe się dzieją. Będę trochę jak poseł PiS, który odmawia używania nazwiska i polemiki z takim jednym posłem z PO. Też odmawiam, wystarczy już promocji za frajer, w każdym razie ten poseł z Lublina minę ma nie tęgą, po tym co się stało w Lublinie. W Lublinie odbyła się konferencja Grzegorza Schetyny, tego samego co walczy o życie, czyli jest mu wszystko jedno i może sobie pozwolić na pełne ryzyko. To była konferencja Schetyny bez udziału Schetyny, co z kolei znaczy, że pan Grzegorz jest w formie. Przedmiotem, bo już nie podmiotem tej konferencji był poseł bez nazwiska, którego na stanowisku szefa regionu ma wymienić przynajmniej mi nieznany Włodzimierz Karpiński.

Reklama

Nie ważne to czy on znany, czy nie, ważne, że oddelegował go Schetyna i popiera Joanna Mucha. Te dwie osoby i informacje oznaczają przełom, przełom w polskiej polityce. Zwarty szereg monopolu na razie podgryza własny ogon, ale jeśli dołożyć te kęsy do panów co to wywrócili się na hazardzie i jak dotąd leżą jak żuczki na plecach i nie mogą się podnieść, to robi się ciekawie. Skąd to przekonanie o przełomie? Ano stąd, że Tusk jest mocny w gębie, natomiast brudną robotę zawsze za niego odwalali inni. Najwcześniej Piskorski, potem Schetyna, pomagali Drzewiecki i Nowak, no i właśnie ten poseł z Lublina, który zawsze był na pierwszej linii wazeliniarstwa wobec Tuska, którą to właściwość sprzedał jako niezależność. W tej chwili jest jak? W tej chwili jest wojna i Tusk chyba jeszcze nigdy nie był tak słaby jak jest dziś, mówię o słabości partyjnej, nie wizerunkowej, bo tu jest nieźle. Kto zostanie obok Tuska? Jak odejdzie poseł z Lublina, Tusk zostanie ze swoimi „pijarowcami” i coraz bardziej znudzonym Bieleckim, co to już miał w życiu wszystko.

Tusk nie ma Schetyny, próbował ratować skarbnika Drzewieckiego, ale to było pompowanie tlenu w trupa. Nie ma Chlebowskiego, najwierniejszego z wiernych, nie ma Nowaka co poleciał dla zasady, z tak zwanych kompetentnych i niezależnych po akcji z Ćwiąkalskim, też nie ma chętnych. Został Tuskowi plastelinowy Komorowski, jakiś Nitras, Karpiniuk i to wszystko. Schetynie zostali skrzywdzeni i sponiewierani, plus upokorzony Sikorski. Wszystko to są rzeczy drobne i to nie jest tak, że nam się zaraz dwie partie zrobią, raczej będzie tu występował proces dornizacji. Z PO będą odstrzeliwani kolejni i to bez żadnych reguł. Schetynie uda się odstrzelić tego z Lublina, to Tusk musi wziąć rewanż na kimś z Wrocławia, ponieważ to jest proces stroszenia piórek i pokazywania siły. No i tą techniką dochodzimy do list wyborczych, złotego runa każdej partii. Dotąd było tak, że siadał Tusk ze Schetyną, żeby wykiwać Rokitę, teraz będzie inaczej. Schetyna siądzie, Tusk siądzie i póki co z boku będzie się przyglądał Sikorski. Listy wyborcze! Kto zgarnie te kompetencje, będzie wielki i bez mleka.

Skoro taka posłanka Mucha, było nie było gwiazda 90/90/90 PO idzie odważnie przeciw posłowi bez nazwiska, co jest równoznaczne z pójściem przeciw Tuskowi, to mamy pierwsze jaskółki, czym pachnie w kuchni partyjnej PO. Musi być albo po równo w strefach wpływów, bo przecież tacy co mają pewny mandat nie będą ryzykować dla Schetyny, albo nawet kolega Grzegorz zdobył sobie lekką przewagę. Gdzie? I tu właśnie ciekawa rzecz, bo nie w centrali gdzie nie ma już się czym dzielić, ale na dołach. Jeśli Schetyna wymyślił sobie taki plan, jak budowanie odnowa partii PO, poprzez przejmowanie lub obsadzanie regionalnych baronów partyjnych, no to wymyślił nieźle. W centrali nie ma już za dużo konfitur, a ci co się dopchali każdego dnia zagryzają palce i patrzą jakie oczy ma Tusk i czy prasa nie przyniosła dymisji. Nie ma w centrali czegoś co można nazwać spokojnym jutrem, jeśli wylecieli ci najwięksi, to każdy może wylecieć.

W regionach jest wiele do podziału i tu można trochę odsapnąć, z daleka od Tuska pochłoniętego centralą. Można się poczuć kimś ważnym na swojej zagrodzie i dostać wojewodę, prezydenta, lub marszałka. Robota popłatna, prestiżowa i jeśli tylko nie poniosą ambicje w kierunku nieprzewidywalnej góry, to można się nieźle poustawiać na niższych polach partyjnej szachownicy. Schetyna w centrali nie ma szans, nie ma szans na wysoką funkcję w rządzie, pozostaje mu atakować od dołu, aby na nowo urosnąć w siłę. Jeśli uda mu się odstrzelić posła bez nazwiska, to trzeba zacząć znów się liczyć z Grzegorzem Schetyną. On najgorsze ma za sobą, przed sobą wielu sponiewieranych i niezadowolonych, prześladowanych przez dwór Tuska i choć Schetyna sam był pierwszym pałkarzem partyjnym, to jednak jest coś takiego jak solidarność w niedoli. Broń Boże nic tu nie prorokuję, nawet nie stawiam żadnych tez, tak sobie snuję możliwe scenariusze i ten z wojną na dole podoba mi się, bo to może w końcu coś drgnie w kierunku – ALTERNATYWA.

 

Reklama

5 KOMENTARZE

  1. Przesłanianie nieba opozycji
    Prawybory pokazały jak wzbudzać zainteresowanie mediów i odwracać je od najsłuszniejszych nawet działań opozycji.
    A więc idąc ta drogą należy wykreować kolejne pseudokonflikty na łonie partii i nową telenowelę polityczną upychać po wszystkich kanałach tudzież łamach prasowych.
    Życzę miłego oglądania, politycznej ekscytacji.
    Mam nadzieję, że w dniu wyborów, otrząśniecie się jednak z oparów pseudoatrakcyjnego medialnego badziewia i zagłosujecie z sensem.
    Mam nadzieję? A cóż mi pozostaje. Żyć bez nadziei trudno.

    Już się gubię w prowokacyjnym pisaniu Matki. Ktoś za nim nadąża? Niech się przyzna ten geniusz 🙂

    Ukłony.

  2. Myślę, że łowisz w mętnej wodzie, mam na to trzy przesłanki:
    1. Mucha jak ten kot, od początku chodziła swoimi ścieżkami. Nawet ją za to upominano onegdaj.
    2. Przyjaźń Schetyny i Tuska jest jako ten Lenin – wiecznie żywa. Obydwaj są na siebie skazani, wiedzą o tym dobrze i jeszcze dużo wody w sejmie musi upłynąć zanim jeden jawnie wystąpi przeciwko drugiemu.
    3. PO zda się jako ten Titanic niezatapialna. Wszyscy komentujący coraz bardziej się dziwią, że żadna afera czy wpadka jej nie szkodzi i notowania ciągle rosną, dziwią się. Przyczyny tego stanu rzeczy, to najważniejsza chyba to gruzowisko polityczne po PISie i jego barwnej koalicji. Dopóki bieżące działania PIS dalej w kierunku gruzowania się kierują, to PO nie ma co myśleć o odwrocie do lokalnych synekur. To jeszcze nie ten czas, bo za rok wybory parlametarne i można wygrać jeszcze więcej pozbywając się na przykad PSL czy też licząc na pomoc rydzykowych w antypoparciu dla Kaczyńskich.
    Natomiast jest to czas przedwyborczego przesilenia i nerwowych ruchów właśnie na szczeblach lokalnych. Czyli Ci ogólnopolscy mieszają, bo sobie chcą zbudować lokalne zaplecze, potrzebne w wyborach zarocznych, a to zaplecze się burzy i napiera, bo to czas i okazja na wypormowanie nowych, rządnych władzy i kariery partyjnej pistoletów. I w sumie to normalne zjawisko jest.

  3. A moze robi sie miejsce w PO dla dla takich ludzi jak
    Farfał, Giertych, Orzechowski, chlopcy co zamawiaja piec piw. Ba nawet czesc Samoobrony jest mile widziana. PO siega dna. Nie wiem kto wygra nastepne wybory bo tak jestesmy ogupieni, ze cokolwiek sie stanie, wina bedzie obarczony kazdy tylko nie PO. Nie chcialbym jednak byc na miejscu PO, za np. 5 lat, kiedy bedziemy druga Grecja, a nie Irladia. To Polacy w kraju beda placic za swoj wybor, bo politycy odpowiedzialni za ten stan rzeczy, beda na lukratywnych posadach w Brukseli pod parasolem EU. Jak dlugo, bedzie dla nas straszakiem PiS i Kaczynscy, aby usprawiedliwiac siebie za to, ze po raz kolejny oddalismy wladze Dyzmom. Ten rzad bardziej mi przypomina kurtyzane, ktora z daleka wyglada jak VIP Call Girl, ale zbliska to 50-cio letnia nie umyta Tir-owka , ubrana w podrobki drogich ciuchow i pokryta kilogramem Maskary z Chin. Media robia wszystko, aby odwrocic nasza uwage od naprawde istotnych problemow i im sie to udaje. A my im w tym pomagamy. Mam chandre i jestem cholerykiem. Co zlego to nie ja.