Reklama

W tanich, ale i tych droższych amerykańskich filmach sensacyjnych, często pojawia się bohater, który naprawia świat i ratuje Amerykę. Usiadłem sobie na ulubionym miejscu i przed pisaniem kolejnego felietonu tak się zacząłem zastanawiać, czy wszyscy amerykańscy bohaterowie filmowi, razem wzięci, byliby w stanie posprzątać w RP III? Scenariusz można napisać dowolny, ale realnie patrząc to połączenie kuli Syzyfa z dwunastoma pracami Heraklesa. Żyjemy w państwie, które gnije i na tej zgniliźnie żerują rozmaite hydry zmieniające głowy w zależności od okazji. Bohaterem narodowym przez dziesiątki lat był człowiek, który szpiclował dla ZSRR, wprowadził stan wojenny, wydawał rozkazy strzelania i zabijania Polaków. Przez ćwierć wieku nikt nie zmuszał obywateli RP III do oddawania szacunku temu bandycie, a mimo wszystko połowa Polaków była i w znacznej części jest przekonana, że pochowała zbawcę narodu. Za pierwszego filantropa w Polsce uchodzi człowiek o mentalności cinkciarza albo cwaniaka sprzedającego spawane Volkswageny. Wystarczy na tego typa spojrzeć, potem dla pewności przeczytać parę dokumentów, żeby widzieć, co jest celem jego działalności, a jednak nic nie działa. Pokazywanie dowodów na opróżnianie skarbonek dzieciom i permanentne oszukiwanie, kończy się świętym oburzeniem i przekonaniem, że to krzywda wyrządzona wyjątkowemu człowiekowi. Za pierwszą dziennikarkę RP III uchodzi baba z magla, dosłownie nie w przenośni. Baba ledwie się wysławia po polsku, wykrzykuje rozmaite niedorzeczności, odpowiada w imieniu rozmówców i znalazła się w zawodzie tylko dlatego, że tata ubek załatwił jej taką właśnie robotę. W czołówce najpopularniejszych aktorów same peerelowskie przepite żule, reklamujące tandetne produkty nie do żarcia albo do puszczania klientów z torbami.

Z narodową diwę robi siedemdziesięcioletnia szansonistka, która była gwiazdą żelaznej kurtyny, szalała na enerdowskich wieczorkach zapoznawczych, czechosłowackich festiwalach i moskiewskich przeglądach piosenki. Dziś regularnie obsługuje wszystkie noce sylwestrowe. Idolem młodzieży jest pięćdziesięcioletni dokumentny idiota, intelektualna i moralna wydmuszka, polityczna prostytutka i medialny błazen uchodzący za stańczyka. Dzicz sprawująca władzę nad narodem, powiedziała narodowi, że ma naród głęboko w dupie, że naród okrada i okradać będzie. Słyszeli to chyba wszyscy Polacy, ale nadal większym problemem narodowym jest posłanka wcinająca sałatkę w sejmie i przyszywane cycki lewackiego dziwoląga. Opozycja w RP III robi za worek treningowy dla sprzedajnych mediów, każda grupa oporu natychmiast zostaje zgnojona i przyrównana do największych zbrodniarzy. Wymiar sprawiedliwości nawet nie udaje, że reprezentuje kogoś innego niż ku..ę i złodzieja. Przykładów na protekcje jest całe mnóstwo i nie ma takiej niegodziwości, której sędzia i prokurator w RP III by nie popełnili. Było wszystko, pełne oddanie sędziego i pytanie do premiera RPIII, jak ma poprowadzić sprawę. Załatwianie apelacji przez SMS-a i kasacji w sądzie najwyższym za łapówki u sędziów, którzy nadal wydają wyroki. Powoływanie się na nie istniejące zapisy prawne, uznawanie żywych za zmarłych i zmarłych za żywych. Odszkodowania dla morderców, wsadzanie do więzienia niewinnych. Nazwiska tych „arbitrów” i „stróżów prawa” są powszechnie znane, choćby z racji pełnienia najwyższych funkcji, ale naród za łajdactwem powtarza jak głupi, że „wyroków sądu się nie komentuje”.

Reklama

Posprzątanie RP III przez amerykańskich bohaterów filmowych byłoby niemożliwe z niezwykle prostej przyczyny. Żaden z herosów zwyczajnie nie miałby pojęcia o co w tym państwie chodzi, co tu w ogóle się dzieje i od czego zacząć? Istnieje mnóstwo stanów patologii, ale najgorszy wydaje się ten, w którym ofiara czuje olbrzymi szacunek do bandziora. W takim właśnie państwie żyjemy i tutaj Superman z Batmanem nie mają co robić. Ich los jest w RP III przesadzony, po pierwszej próbie naprawy tutejszego świata, zostaliby zlinczowany przez większość mieszkańców, zakuci w kajdany przez zdemoralizowaną władzę, osądzeni przez łajdacki wymiar sprawiedliwości i wykpieni w sprzedajnych mediach. Na koniec wypada spytać, czy aby na pewno autorowi felietonu we łbie się nie popieprzyło i który lekarz może to stwierdzić? Pytanie jest głęboko uzasadnione i diagnoza bardzo prawdopodobna, pod warunkiem, że całość odniesiemy do próby zachowania normalności w gęstych oparach paranoi RP III. Sponsorem dzisiejszego felietonu była tylko jedna inspiracja – kolejna lektura akt sprawy, w której człowiek powiesił się klęcząc, na gałęzi która nie utrzymałaby kota, na brodzie miał założoną pętlę skórzanego paska, metrowej długości, tak stwierdził biegły, prokurator i pani sędzia.

Reklama

66 KOMENTARZE

  1. @Autor
    Jeżeli Panu – z pańską I i innymi takimi trochę czasu musiało zająć, by przeprofilować swoje widzenie – to czemu się denerwować na tych, którzy IQ mają nieco inne? Proces, to trwa – i niestety bywa cykliczne. Nieustanne powtórki z "rozrywki". Dokąd zmierza? Konia z rzędem… Ale póki co – trzeźwe spojrzenie ponad wszystko. A w tym potrafi Pan być Mistrzem! I tego potrzebujemy ;)))

    • To prawda.
      Dopiero od niedawna jest porządniejszy dostęp do informacji. Teraz można obejrzeć online dokumenty dotyczące "uratowania" Polski przez Jaruzelskiego, przedtem całymi latami łupano ludzi z telewizora.
      Można się skontaktować z myślącymi "niepoprawnie".

      Póki co, jest jeszcze ogromna rzesza ludzi, którym się zwyczajnie w głowie nie mieści co tu się wyprawia. Stąd wyparcie.

  2. @Autor
    Jeżeli Panu – z pańską I i innymi takimi trochę czasu musiało zająć, by przeprofilować swoje widzenie – to czemu się denerwować na tych, którzy IQ mają nieco inne? Proces, to trwa – i niestety bywa cykliczne. Nieustanne powtórki z "rozrywki". Dokąd zmierza? Konia z rzędem… Ale póki co – trzeźwe spojrzenie ponad wszystko. A w tym potrafi Pan być Mistrzem! I tego potrzebujemy ;)))

    • To prawda.
      Dopiero od niedawna jest porządniejszy dostęp do informacji. Teraz można obejrzeć online dokumenty dotyczące "uratowania" Polski przez Jaruzelskiego, przedtem całymi latami łupano ludzi z telewizora.
      Można się skontaktować z myślącymi "niepoprawnie".

      Póki co, jest jeszcze ogromna rzesza ludzi, którym się zwyczajnie w głowie nie mieści co tu się wyprawia. Stąd wyparcie.

  3. OBALIĆ!!!
    DO TEJ ZGNILIZNY , KTÓRA NAS OTACZA DODAŁ BYM TROCHĘ JABŁEK KTÓRYCH NIE KUPIŁ PUTIN.WSZYSTKO TO WYMIESZAŁ BYM W DUUUŻEJ KADZI   I "PRZEPĘDZIŁ "  W TEN PROSTY SPOSÓB WRAZ  Z KOLEGAMI "OBALIMY IIIRP " BEZ ZAGRYCHY!!
    A TAK NA SERIO TO  NASUWA SIĘ PYTANIE CO JESZCZE MUSI SIĘ W POLSCE WYDARZYĆ ŻEBY POLACY OTWORZYLI  OCZY !!

  4. OBALIĆ!!!
    DO TEJ ZGNILIZNY , KTÓRA NAS OTACZA DODAŁ BYM TROCHĘ JABŁEK KTÓRYCH NIE KUPIŁ PUTIN.WSZYSTKO TO WYMIESZAŁ BYM W DUUUŻEJ KADZI   I "PRZEPĘDZIŁ "  W TEN PROSTY SPOSÓB WRAZ  Z KOLEGAMI "OBALIMY IIIRP " BEZ ZAGRYCHY!!
    A TAK NA SERIO TO  NASUWA SIĘ PYTANIE CO JESZCZE MUSI SIĘ W POLSCE WYDARZYĆ ŻEBY POLACY OTWORZYLI  OCZY !!

  5. Jest jak jest (swoją drogą o
    Jest jak jest (swoją drogą o moim oderwaniu od telebieżączki niech świadczy, że nie kojarzę nazwisk niektórych osób z wyliczanki), ale może nie jest aż tak źle, jak nam się to tutaj wydaje.

    Popularna wśród polskiej prawicy narracja o rozwoju USA jest taka, że najlepiej się rozwijały jak panował tam "dziki kapitalizm" okresu Rekonstrukcji, kiedy to wolność nosa ograniczała bliskość pięści i tak dalej. Nie podejrzewam tu nikogo o łykanie tak prymitywnych narracji oczywiście, ale mało kto wie, że ówczesne USA były syfem takim, że dzisiejsza Polska przy tym to wzór państwa prawa i przykład sprawiedliwości.

    Różne były tego przyczyny, ale przede wszystkim podatność elit północy na korupcję – nasze Nowaki i Pęczaki musiałyby się długo, naprawdę długo uczyć; z drugiej strony zaś po zwycięstwie Rekonstrukcja była zbyt krótka i szczątkowa, żeby coś tam się zmieniło na dobre. Nie oczyszczono południowych elit i elitek (de-demokratyzacja?). W efekcie bardzo szybko dochodziło do coraz to kolejnych handelków między elitami biznesowo-politycznymi północy i próbującymi przywrócić u siebie przedwojenny porządek południowcami. 

    Niewolnictwa jawnie oczywiście przywrócić już się nie dało, ale bardzo szybko powstał system od niego "lepszy" – convict lease, który polegał na tym, że łapali ludzi za "chodzenie w czarnej skórze" albo podobne przestępstwo, skazywali na długie lata pudła, po czym więzienie wynajmowało więźniów do pracy przymusowej. Korzystającym z tej formy zatrudnienia było lepiej nawet niż przed wojną – wcześniej zakup niewolnika to była jakaś tam inwestycja, więc nie było dobrze gdy po miesiącu taki się zaorał na śmierć; teraz – jeden się zaorał, brało się nowego. Już się sędziowie zatroszczyli, żeby zasobów nie brakowało.

    Pod innymi względami nawet tam gdzie z początku wydawało się, że zmiana się udała (np. z początku po wojnie ~15% stanowisk z wyboru obsadzali czarni), szybko wszystko wróciło do "normy" na długie lata, aż do desegregacji w latach 60. XX wieku; wiele skutków tamtego odwrócenia trwa do dziś. Skądinąd obecna partia republikańska, tym razem "południowa" wydaje się łączyć w sobie ówczesne paskudne cechy obu partii.

    Bez względu na to, co kto sądzi o małżeństwach homoseksualistów, republikanie to dziś taka PO do sześcianu z jednej strony – nawet nie ukrywają za bardzo, że nic poza kasą sponsorów i dla sponsorów ich interesuje; z drugiej najgorsze paskudztwo dawnych demokratów – ledwo a czasem wcale nieskrywany rasizm, coraz bardziej otwarte próby wprowadzenia dyskryminacji czarnych (tego zresztą nigdy nie brakowało, ale w ostatnich latach jest coraz gorzej) czy może raczej nie-białych-chrześcijan. Coraz bardziej puste, nigdy do końca nie działające i nieprzemyślane programy "równościowe" albo prezydentura Obamy mogą tu zwieść, przeciętny kolorowy ma coraz bardziej przesrane.

    To nie znaczy, że u nas jest dobrze, oczywiście, ale nie wołałbym amerykańskich superbohaterów na pomoc. Chyba każdy kraj i każdy ustrój gdy się bliżej przyjrzeć, ma swoje paskudne cechy i nasze wcale niekoniecznie są takie najgorsze. A jeśli gdzieś szukać wzorców ich rozwiązania to ja nie wiem, może gdzieś bliżej?

    • Taki wzorzec jest na prawdę cholernie blisko! Mam na myśli
      Solidarność z roku 80. Dziś wiemy, że to Bolki stały na czele i pilnowały, aby stado szło we "właściwą" stronę. Ale w swej masie byliśmy siłą. To była siła polityczna, ale nie ona była najważniejsza. Najważniejsza była siła morale. To morale było cholernie ważne, bo chyba nie muszę tłumaczyć, do czego może doprowadzić siła bez morale (amoralna). Gdyby udało się dziś to co wtedy, a dziś już bez Bolków – będziemy górą, nasz kraj będzie się rozwijał we właściwym kierunku. Dziś nie musimy tej sile nadawać formy ruchu zawodowego – w tamtych czasach komuna ruch inny niż w postaci związków zawodowych utopiłaby we krwi. Dziś może i powinno to mieć formę ruchów politycznych.

      • ok, I jak to zrobic?
        Bo ja juz ta droga probowalem isc. I mi sie nie udalo. Wiesz jak to zrobic? 
        Z reszta – od dluzszego czasu probuje zrobic cos prostego – uruchomic inicjatywe spisywania 'min' jakie czekaja na Prezydenta i nowy rzad. Juz zmarnowalismy kupe czasu i nie ma wiele efektow.
        Jak ludzi zmobilizowac do dzialania?

  6. Jest jak jest (swoją drogą o
    Jest jak jest (swoją drogą o moim oderwaniu od telebieżączki niech świadczy, że nie kojarzę nazwisk niektórych osób z wyliczanki), ale może nie jest aż tak źle, jak nam się to tutaj wydaje.

    Popularna wśród polskiej prawicy narracja o rozwoju USA jest taka, że najlepiej się rozwijały jak panował tam "dziki kapitalizm" okresu Rekonstrukcji, kiedy to wolność nosa ograniczała bliskość pięści i tak dalej. Nie podejrzewam tu nikogo o łykanie tak prymitywnych narracji oczywiście, ale mało kto wie, że ówczesne USA były syfem takim, że dzisiejsza Polska przy tym to wzór państwa prawa i przykład sprawiedliwości.

    Różne były tego przyczyny, ale przede wszystkim podatność elit północy na korupcję – nasze Nowaki i Pęczaki musiałyby się długo, naprawdę długo uczyć; z drugiej strony zaś po zwycięstwie Rekonstrukcja była zbyt krótka i szczątkowa, żeby coś tam się zmieniło na dobre. Nie oczyszczono południowych elit i elitek (de-demokratyzacja?). W efekcie bardzo szybko dochodziło do coraz to kolejnych handelków między elitami biznesowo-politycznymi północy i próbującymi przywrócić u siebie przedwojenny porządek południowcami. 

    Niewolnictwa jawnie oczywiście przywrócić już się nie dało, ale bardzo szybko powstał system od niego "lepszy" – convict lease, który polegał na tym, że łapali ludzi za "chodzenie w czarnej skórze" albo podobne przestępstwo, skazywali na długie lata pudła, po czym więzienie wynajmowało więźniów do pracy przymusowej. Korzystającym z tej formy zatrudnienia było lepiej nawet niż przed wojną – wcześniej zakup niewolnika to była jakaś tam inwestycja, więc nie było dobrze gdy po miesiącu taki się zaorał na śmierć; teraz – jeden się zaorał, brało się nowego. Już się sędziowie zatroszczyli, żeby zasobów nie brakowało.

    Pod innymi względami nawet tam gdzie z początku wydawało się, że zmiana się udała (np. z początku po wojnie ~15% stanowisk z wyboru obsadzali czarni), szybko wszystko wróciło do "normy" na długie lata, aż do desegregacji w latach 60. XX wieku; wiele skutków tamtego odwrócenia trwa do dziś. Skądinąd obecna partia republikańska, tym razem "południowa" wydaje się łączyć w sobie ówczesne paskudne cechy obu partii.

    Bez względu na to, co kto sądzi o małżeństwach homoseksualistów, republikanie to dziś taka PO do sześcianu z jednej strony – nawet nie ukrywają za bardzo, że nic poza kasą sponsorów i dla sponsorów ich interesuje; z drugiej najgorsze paskudztwo dawnych demokratów – ledwo a czasem wcale nieskrywany rasizm, coraz bardziej otwarte próby wprowadzenia dyskryminacji czarnych (tego zresztą nigdy nie brakowało, ale w ostatnich latach jest coraz gorzej) czy może raczej nie-białych-chrześcijan. Coraz bardziej puste, nigdy do końca nie działające i nieprzemyślane programy "równościowe" albo prezydentura Obamy mogą tu zwieść, przeciętny kolorowy ma coraz bardziej przesrane.

    To nie znaczy, że u nas jest dobrze, oczywiście, ale nie wołałbym amerykańskich superbohaterów na pomoc. Chyba każdy kraj i każdy ustrój gdy się bliżej przyjrzeć, ma swoje paskudne cechy i nasze wcale niekoniecznie są takie najgorsze. A jeśli gdzieś szukać wzorców ich rozwiązania to ja nie wiem, może gdzieś bliżej?

    • Taki wzorzec jest na prawdę cholernie blisko! Mam na myśli
      Solidarność z roku 80. Dziś wiemy, że to Bolki stały na czele i pilnowały, aby stado szło we "właściwą" stronę. Ale w swej masie byliśmy siłą. To była siła polityczna, ale nie ona była najważniejsza. Najważniejsza była siła morale. To morale było cholernie ważne, bo chyba nie muszę tłumaczyć, do czego może doprowadzić siła bez morale (amoralna). Gdyby udało się dziś to co wtedy, a dziś już bez Bolków – będziemy górą, nasz kraj będzie się rozwijał we właściwym kierunku. Dziś nie musimy tej sile nadawać formy ruchu zawodowego – w tamtych czasach komuna ruch inny niż w postaci związków zawodowych utopiłaby we krwi. Dziś może i powinno to mieć formę ruchów politycznych.

      • ok, I jak to zrobic?
        Bo ja juz ta droga probowalem isc. I mi sie nie udalo. Wiesz jak to zrobic? 
        Z reszta – od dluzszego czasu probuje zrobic cos prostego – uruchomic inicjatywe spisywania 'min' jakie czekaja na Prezydenta i nowy rzad. Juz zmarnowalismy kupe czasu i nie ma wiele efektow.
        Jak ludzi zmobilizowac do dzialania?

  7. …..a’propos
    a'propos ostatniego akapitu…..
    po raz n-ty przybijam z gospodarzem mentalna 5-TKĘ……ilu z nas jest TAK GLUPICH BY CHOROWAC NA POLSKĘ??owsiak wczoraj pierdzial do mikrofonu ze zebral 30 tys wiecej niz w tamtym roku…ale za to zwykli ludzie zebrali 6.000.000.oo mln zlotych w 6 dni!!!!!!! dla nieuleczalnie chorego dzieciaczka….A TA WARIATKA NA PERONIE DaLAEJ TANCZY!!!!parafrazujac znany hicior…dzis na konfie w madrycie znowu pluła na polske…i na rzecz jasna na lidera opozycji…czy to sie wreszcie kiedys skonczy??czy moze ktos w WARSIE lub tzw..'spontanicznie spotkany obywatel" moglby jej dosypac czegos by dostala permanentnej OBSTRUKCJI???ilez mozna na to patrzec??moze ktos mnie przeczyta z jakiejs tam ekipy "smutnych panów"…i moze sie zlituje i z chmury splynie nagranko "okolosmolenskie"….??????to jedyne co moze zakonczyc ten kociokwik wariatki…..

  8. …..a’propos
    a'propos ostatniego akapitu…..
    po raz n-ty przybijam z gospodarzem mentalna 5-TKĘ……ilu z nas jest TAK GLUPICH BY CHOROWAC NA POLSKĘ??owsiak wczoraj pierdzial do mikrofonu ze zebral 30 tys wiecej niz w tamtym roku…ale za to zwykli ludzie zebrali 6.000.000.oo mln zlotych w 6 dni!!!!!!! dla nieuleczalnie chorego dzieciaczka….A TA WARIATKA NA PERONIE DaLAEJ TANCZY!!!!parafrazujac znany hicior…dzis na konfie w madrycie znowu pluła na polske…i na rzecz jasna na lidera opozycji…czy to sie wreszcie kiedys skonczy??czy moze ktos w WARSIE lub tzw..'spontanicznie spotkany obywatel" moglby jej dosypac czegos by dostala permanentnej OBSTRUKCJI???ilez mozna na to patrzec??moze ktos mnie przeczyta z jakiejs tam ekipy "smutnych panów"…i moze sie zlituje i z chmury splynie nagranko "okolosmolenskie"….??????to jedyne co moze zakonczyc ten kociokwik wariatki…..

  9. Mam taki moment
    wieczorem, kiedy leżę już w łóżku i usiłuję zasnąć, że próbuję sobie wyobrazić pierwsze decyzje nowego rządu PiS. Kogo i co najpierw? Jak? Z kim? Po paru minutach zasypiam, to działa. Myślę, że plan istnieje i nie będzie powrotu do lat 2005-2007. Nie może być, bo nas zajebią, a przecież to my musimy zajebać ich, dosłownie. Jak spadnie parę łbów, to reszta zacznie się uśmiechać. Orban przetarł szlak, na początek sądy i kagańcowa ustawa o mediach. Nałżesz w telewizji? To dostaniesz taką karę, że bardziej będzie ci się opłacało bankructwo. Sędziów trzeba zlustrować, przeszłość, ale i wyroki, te szczególnie łajdackie. Część przenieść w stan spoczynku, reszta za mordę i krótko przy uździe. Sądząc po nastrojach, to się ludziom spodoba. Nie ma to tamto, demokracja… sracja! Ma boleć:-)

  10. Mam taki moment
    wieczorem, kiedy leżę już w łóżku i usiłuję zasnąć, że próbuję sobie wyobrazić pierwsze decyzje nowego rządu PiS. Kogo i co najpierw? Jak? Z kim? Po paru minutach zasypiam, to działa. Myślę, że plan istnieje i nie będzie powrotu do lat 2005-2007. Nie może być, bo nas zajebią, a przecież to my musimy zajebać ich, dosłownie. Jak spadnie parę łbów, to reszta zacznie się uśmiechać. Orban przetarł szlak, na początek sądy i kagańcowa ustawa o mediach. Nałżesz w telewizji? To dostaniesz taką karę, że bardziej będzie ci się opłacało bankructwo. Sędziów trzeba zlustrować, przeszłość, ale i wyroki, te szczególnie łajdackie. Część przenieść w stan spoczynku, reszta za mordę i krótko przy uździe. Sądząc po nastrojach, to się ludziom spodoba. Nie ma to tamto, demokracja… sracja! Ma boleć:-)

  11. Wolna wola, JOW i inne takie

    "Wyobraź sobie psa.
     
    Wyobraź sobie że dajesz psu dwa przedmioty do wyboru: piękny diament i gówienko.
     
    Jak myślisz, co zainteresuje psa?
     
    Z pewnością NIE diament. Pies może go nawet obsikać.
     
    Dlaczego pies jest w pełni ZADOWOLONY ze swego wyboru?"
  12. Wolna wola, JOW i inne takie

    "Wyobraź sobie psa.
     
    Wyobraź sobie że dajesz psu dwa przedmioty do wyboru: piękny diament i gówienko.
     
    Jak myślisz, co zainteresuje psa?
     
    Z pewnością NIE diament. Pies może go nawet obsikać.
     
    Dlaczego pies jest w pełni ZADOWOLONY ze swego wyboru?"
  13. Wojna Swiatow Panie Kurka…
    Byl sobie zyl p. Szulkin. I w czasach dziwnych krecil filmy ktorych dzisiaj zaden z dzisiejszych odwaznych filmowcow nie nakreci. Vega by sie zanieczyscil jakby zobaczyl scenariusz. Wajda zszedlby na apopleksje. 
    Poszukaj – moze jest gdzies do sciagniecia. Popatrz tez na daty. 

    I nie dajmy sie zaprosic na pozegnanie marsjan…

  14. Wojna Swiatow Panie Kurka…
    Byl sobie zyl p. Szulkin. I w czasach dziwnych krecil filmy ktorych dzisiaj zaden z dzisiejszych odwaznych filmowcow nie nakreci. Vega by sie zanieczyscil jakby zobaczyl scenariusz. Wajda zszedlby na apopleksje. 
    Poszukaj – moze jest gdzies do sciagniecia. Popatrz tez na daty. 

    I nie dajmy sie zaprosic na pozegnanie marsjan…

    • Nie o linki chodzi. To droga
      Nie o linki chodzi. To droga na skroty. Moze ktos ruszy zyc i poszuka? I moze zobaczy reszte z tego zestawu (bo na 2 p.Szulkin nie skonczyl). Mam jeszcze dolozyc ksiazka? 
      Wazne jest zeby pamietac ze mozna powic o tym g. ktore nas otacza i ze byli co robili to w czasach jeszcze czarniejszych od obecnych.

      Z reszta – mowimy o tym, co jest do zrobienia i ze potrzeba nam supermanow i innych ironmanow. Nie – potrzeba nam na przyklad ludzi ktorzy by dokumentowali – oddolnie i nie za pieniadze – obecny stan rzeczy i aby znajdowali 'miny' przygotowane na nastepcow…

    • Nie o linki chodzi. To droga
      Nie o linki chodzi. To droga na skroty. Moze ktos ruszy zyc i poszuka? I moze zobaczy reszte z tego zestawu (bo na 2 p.Szulkin nie skonczyl). Mam jeszcze dolozyc ksiazka? 
      Wazne jest zeby pamietac ze mozna powic o tym g. ktore nas otacza i ze byli co robili to w czasach jeszcze czarniejszych od obecnych.

      Z reszta – mowimy o tym, co jest do zrobienia i ze potrzeba nam supermanow i innych ironmanow. Nie – potrzeba nam na przyklad ludzi ktorzy by dokumentowali – oddolnie i nie za pieniadze – obecny stan rzeczy i aby znajdowali 'miny' przygotowane na nastepcow…

  15. Popieram
    Odpowiada mi Pańska programowa skromność 🙂 Krytycznych będzie pierwszych 6 m-cy, póżniej bezwolna tłuszcza zacznie ćwierkać z innego klucza. Zapomnijmy o miłosierdziu, bo włodarze
    III RP nie odpuszczą. Mam nadzieję, że Gospodarz (ze swym talentem) pociągnie wątek.

  16. Popieram
    Odpowiada mi Pańska programowa skromność 🙂 Krytycznych będzie pierwszych 6 m-cy, póżniej bezwolna tłuszcza zacznie ćwierkać z innego klucza. Zapomnijmy o miłosierdziu, bo włodarze
    III RP nie odpuszczą. Mam nadzieję, że Gospodarz (ze swym talentem) pociągnie wątek.

  17. Matko Kurko!
    Gizbern chciałby na słowo. Gizbern żyje w tej nieszczęsnej ameryce z tymi kartonowymi bohaterami, którzy bawią cały świat i ludzie chcą ich oglądać i widzieć na wielkim ekranie. Swiadczą o tym boksofisy zaczerpnięte z całego świata i  z polskich kin. Nie zmienia to faktu, że jeszcze żaden amerykaniec nie zrobił filmu o prawdziwych bohaterach. Pan do takich należy niemniej za każdym razem kiedy Pana czytam, mam ochotę zanurzyć swój miecz, co się mieni błękitem na wrogów, w swoim własnym ciele. Dlatego o Panu nie zrobią filmu. Choć bohaterem jest Waćpan wielkim.

  18. Matko Kurko!
    Gizbern chciałby na słowo. Gizbern żyje w tej nieszczęsnej ameryce z tymi kartonowymi bohaterami, którzy bawią cały świat i ludzie chcą ich oglądać i widzieć na wielkim ekranie. Swiadczą o tym boksofisy zaczerpnięte z całego świata i  z polskich kin. Nie zmienia to faktu, że jeszcze żaden amerykaniec nie zrobił filmu o prawdziwych bohaterach. Pan do takich należy niemniej za każdym razem kiedy Pana czytam, mam ochotę zanurzyć swój miecz, co się mieni błękitem na wrogów, w swoim własnym ciele. Dlatego o Panu nie zrobią filmu. Choć bohaterem jest Waćpan wielkim.

  19. Tak…to wszystko łącznie
    Tak…to wszystko łącznie brzmi bardzo smutno. Spróchniałe filary IIIRP widoczne są na szczęście dla coraz większej ilości Polaków. Najistotniejsze jest, że wreszcie jest prawidłowa diagnoza choroby toczącej Polskę. O tym się rozmawia w różnych kręgach. Nie można zignorować najbliższych wyborów. Dajmy czerwoną kartkę tym czerwonym i różowym bezprawnym właścicielom IIIRP.

  20. Tak…to wszystko łącznie
    Tak…to wszystko łącznie brzmi bardzo smutno. Spróchniałe filary IIIRP widoczne są na szczęście dla coraz większej ilości Polaków. Najistotniejsze jest, że wreszcie jest prawidłowa diagnoza choroby toczącej Polskę. O tym się rozmawia w różnych kręgach. Nie można zignorować najbliższych wyborów. Dajmy czerwoną kartkę tym czerwonym i różowym bezprawnym właścicielom IIIRP.

  21. patologia
    "<i>Istnieje mnóstwo stanów patologii, ale najgorszy wydaje się ten, w którym ofiara czuje olbrzymi szacunek do bandziora.</i>"

    Efekt tresury to nie jest szacunek tylko efekt tresury. Natomiast co do patologii, komu jeszcze głowy nie wepchnięto do ideologicznego blendera, ten może obserwować manipulacyjny majstersztyk: oto bandziory przypiekają ludzi na tyle sprytnie, że ofiary z rusztu dobrowolnie oklaskują przypiekających. I nie tylko w kontekście spraw nadwiślanskich warto o tym pamiętać.

  22. patologia
    "<i>Istnieje mnóstwo stanów patologii, ale najgorszy wydaje się ten, w którym ofiara czuje olbrzymi szacunek do bandziora.</i>"

    Efekt tresury to nie jest szacunek tylko efekt tresury. Natomiast co do patologii, komu jeszcze głowy nie wepchnięto do ideologicznego blendera, ten może obserwować manipulacyjny majstersztyk: oto bandziory przypiekają ludzi na tyle sprytnie, że ofiary z rusztu dobrowolnie oklaskują przypiekających. I nie tylko w kontekście spraw nadwiślanskich warto o tym pamiętać.

  23. Literówki
    1 zdanie – 2 akapit: Z narodową diwę robi siedemdziesięcioletnia szansonistka

    Przykładów na protekcje jest całe mnóstwo – na protekcje czy na protekcję?
    (Znaczeniowo to nie robi różnicy – tylko gwoli ścisłości)

    Ich los jest w RP III przesadzony, po pierwszej próbie naprawy tutejszego świata, zostaliby zlinczowany przez większość mieszkańców
    (przesądzony, zlinczowani)

    Więcej literówek nie zauważyłam.

    Merytorycznie – jak zwykle… Chapeau bas…

  24. Literówki
    1 zdanie – 2 akapit: Z narodową diwę robi siedemdziesięcioletnia szansonistka

    Przykładów na protekcje jest całe mnóstwo – na protekcje czy na protekcję?
    (Znaczeniowo to nie robi różnicy – tylko gwoli ścisłości)

    Ich los jest w RP III przesadzony, po pierwszej próbie naprawy tutejszego świata, zostaliby zlinczowany przez większość mieszkańców
    (przesądzony, zlinczowani)

    Więcej literówek nie zauważyłam.

    Merytorycznie – jak zwykle… Chapeau bas…