Reklama


Portal kontrowersje.net, ze swoich dziennikarskich źródeł, uzyskał sensacyjne informacje na temat postępowania prowadzonego w „niezależnej prokuraturze”. Prokuratura Rejonowa Gdańsk Śródmieście, co stanowi dla mnie wstępną zagadkę, przysłała pismo na adres firmy XXXX, w którym zawiadamia, że prowadzi postępowanie przygotowawcze dotyczące znieważenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w związku z artykułem zamieszczonym na www.kontrowersje.net

http://kontrowersje.net/tresc/polska_rzadza_dwa_ruskie_cwele_tusk_i_komorowski

Reklama

Na tym etapie postępowania prokuratura postanowiła:

“I. zwolnić uprawnionego przedstawiciela firmy XXXX z obowiązku zachowania tajemnicy związanej z wykonywaniem zawodu w zakresie udostępnienia Prokuratorowi Rejonowemu Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku, dla potrzeb prowadzonego postępowania przygotowawczego w sprawie yyyy danych personalnych i adresowych oraz numeru IP osoby, która w okresie do 13 kwietnia 2012 roku zamieściła na stronie Kontrowersje.net artykuł o tytule „Polską rządzą dwa ruskie cwele:…

(…)

“Z uwagi na to, iż wskazane wyżej dane są niezbędne dla ustalenia osoby sprawcy przestępstwa, a także miejsca jego popełnienia – należało postanowić jak na wstępie”

Nic nie dodałem, ale sporo ująłem, bo w piśmie, które portal kontrowersje.net miał okazję odczytać, w trakcie dziennikarskiego śledztwa, prokuratura zamieszcza pouczenia, okoliczności i paragrafy. Okoliczności i pouczeń nie przytoczę, natomiast paragrafami sypnę suto: art. 135 § 1 kk, art. 326 § 3, pkt 4 kpk, art. 180 1 kpk oraz art. 218 § 1 kpk.

Według wiedzy portalu kontrowersje.net firma, do której zostało skierowane pismo nie ma żadnych możliwości technicznych, aby ustalić nr IP osoby, która opublikowała tekst. Serwer (zwykły VPS) zapisuje jedynie IP odwiedzających stronę (z ograniczeniem czasowym do miesiąca) i w czasie rzeczywistym jest to od kilkunastu do kilkuset adresów IP. Z kolei oprogramowanie obsługujące stronę (Drupal), zapisuje statystyki, ale tylko do trzech dni wstecz. Właściciel firmy niestety nie będzie mógł pomóc prokuraturze w ustaleniu danych, o które prokuratura prosi, ponieważ takimi danymi nie dysponuje. Gdyby nawet dysponował też nie mógłby pomóc, z tej prostej przyczyny, że „w okresie do 13 kwietnia 2012 roku zamieściła na stronie Kontrowersje.net artykuł o tytule „Polską rządzą dwa ruskie cwele:…” nikt artykułu o tym tytule na portalu kontrowersje.net nie zamieścił, co można bardzo łatwo sprawdzić, bo pod artykułem widnieje dokładna data publikacji, z dokładnością minutową.

Tyle w kwestii sensacyjnej informacji, a teraz pora na zabawę, bo tak setnie to się dawno nie ubawiłem i zamierzam wciągnąć do pożytecznej zabawy innych podejrzewanych o najgorszą zbrodnie, czyli pisanie prawdy. Ile razy analizowaliśmy na Portalu rozmaite magiczne przypadki, samobójstw, śledztw i „sprawność państwa”? Będzie tego na tony i tysiące i za każdym razem „te brednie” są przeciwstawiane działaniom profesjonalnej prokuratury. Dotąd mniej lub bardziej domyślaliśmy się jak ta PROFESJONALNA PROKURATURA DZIAŁA teraz mamy okazję przetestować profesjonalizm prokuratury. Setki blogerów odnosiło się do nieudolności, intencjonalności i braku kompetencji prokuratury. Na podstawie cytowanych fragmentów prokuratorskiego pisma widać, że sporządziła je osoba, która nie ma bladego pojęcia o technicznych aspektach funkcjonowania takich stron jak kontrowersje.net i z nikim się w tej kwestii nie skonsultowała, co zaoszczędziłoby czasu i kompromitacji. Ale o czym mówimy i czego wymagamy, pani prokurator nie raczyła nawet zapisać poprawnej daty publikacji artykułu, która natychmiast i na starcie daje łatwy chleb prawnikom, połączony z głośnym śmiechem. Banalna sprawa i można się bawić z „profesjonalną prokuraturą” przez wiele tygodni. A co się dzieje w sprawach, gdzie nie tylko rażący brak kompetencji, brakoróbstwo, niechlujstwo, ale i intencje prokuratorskie sprzyjają podejrzanym?

Na to pytanie możemy wspólnie poszukać odpowiedzi pokazując, że „oszołomy” i „ściek internetowy” działa po stokroć sprawniej, inteligentniej i przy tym szybciej niż PROFESJONALNA PROKURATURA. Proszę, aby ten tekst zlinkować gdzie się da i żeby blogerzy na swoich blogach zamieścili pełne dane poszukiwanego autora tekstu: http://kontrowersje.net/tresc/polska_rzadza_dwa_ruskie_cwele_tusk_i_komorowski Koniecznie pełne dane, to znaczy: jakim nickiem autor się posługuje, jakie ma imię i nazwisko, gdzie mieszka. Im szybciej takie wpisy na blogach powstaną i im więcej takich wpisów będzie, tym większa kompromitacja „sprawnego państwa”. Pismo zostało wysłane 13 czerwca, jak podejrzewam, postępowanie zaczęło się co najmniej trzy dni wstecz, czas na odpowiedź prokuratura dała adresatowi do 30 czerwca, w sumie 20 dni na ustalenie czegoś, co sprawny bloger ustali w 15 minut i przedstawi dowody w jeden dzień. Wiem, że niektórzy mogą mieć opory, ale proszę mi zaufać, jestem trzeźwy i w pełni władz umysłowych. Bardzo proszę blogerów zainteresowanych ukazaniem śmieszności „działającego państwa”, aby przyłączyli się do akcji: „Blogerzy pomóżcie prokuraturze namierzyć Matkę Kurkę!”. Cel akcji jest prosty, chcę udowodnić, że cały Internet będzie huczał od tego kim jest podejrzany o obrazę prezydenta z Budy Ruskiej, natomiast prokuratura przez wiele kolejnych tygodni nadal będzie ustalała sprawcę. Wszystko to dzieje się w kontekście banalnej sprawy, tym bardziej i dobitniej blogerska akcja ma szansę zdemaskować i ośmieszyć „sprawne państwo”, które „prowadzi śledztwo” w sprawie Smoleńska, miliardowych afer i seryjnych samobójstw. Niepowtarzalną okazję, aby zamknąć parszywą gębę Matki Kurki mają moi wrogowie, zaś przyjaciół uspokajam, że dałbym sporo, aby mieć przed sądem możliwość przedstawiania argumentów dla tezy, że: http://kontrowersje.net/tresc/polska_rzadza_dwa_ruskie_cwele_tusk_i_komorowski

Reklama

47 KOMENTARZE

  1. Doświadczenie sądowe jest w Polsce niezbędne
    do prowadzenia jakiejkolwiek działalnosci publicznej, choćby nawet w mikroskali. Zaś dla wszystkich, niestrudzonych, tropicieli zła i głosicieli prawdy – wręcz obowiązkowe. Albowiem odbywa się w polskich sądach farsa pod nazwą ,,wymiar sprawiedliwości”. Nigdzie indziej, jak w polskim sądzie, nie znajdziesz potwierdzenia długowieczności obywateli, zwanych dalej – powodami. Bo sprawa sądowa, która niemieckiemu sądowi zajmuje pół godziny, polskiemu – pół dekady. A i to w wyjątkowo błahej sprawie. Dzieją się, tuż obok posążka Temidy, rzeczy niewyobrażalne. W zachodniej cywilizacji, opartej na prawie rzymskim. Ale w nadwislańskim kraju – jak najbardziej. I choćby tylko z tego powodu, zasługujemy na miano państwa podług wschodniego obrządku. Podług kołchoźnika Łukaszenki i pułkownika Putina. Tam bowiem, lokują nas polscy sędziowie i prezesi sądów. Z wielką pomocą prokuratorów. Których nikt w tym kraju nie namówi na ściganie takich bardziej inteligentnych złodziei ani profesjonalnych oszustów. Za to mają, z urzędu, ścigać zwolenników nazywania ,,gejów” – pederastami, czyli najgroźniejszych przestępców.

  2. Doświadczenie sądowe jest w Polsce niezbędne
    do prowadzenia jakiejkolwiek działalnosci publicznej, choćby nawet w mikroskali. Zaś dla wszystkich, niestrudzonych, tropicieli zła i głosicieli prawdy – wręcz obowiązkowe. Albowiem odbywa się w polskich sądach farsa pod nazwą ,,wymiar sprawiedliwości”. Nigdzie indziej, jak w polskim sądzie, nie znajdziesz potwierdzenia długowieczności obywateli, zwanych dalej – powodami. Bo sprawa sądowa, która niemieckiemu sądowi zajmuje pół godziny, polskiemu – pół dekady. A i to w wyjątkowo błahej sprawie. Dzieją się, tuż obok posążka Temidy, rzeczy niewyobrażalne. W zachodniej cywilizacji, opartej na prawie rzymskim. Ale w nadwislańskim kraju – jak najbardziej. I choćby tylko z tego powodu, zasługujemy na miano państwa podług wschodniego obrządku. Podług kołchoźnika Łukaszenki i pułkownika Putina. Tam bowiem, lokują nas polscy sędziowie i prezesi sądów. Z wielką pomocą prokuratorów. Których nikt w tym kraju nie namówi na ściganie takich bardziej inteligentnych złodziei ani profesjonalnych oszustów. Za to mają, z urzędu, ścigać zwolenników nazywania ,,gejów” – pederastami, czyli najgroźniejszych przestępców.

  3. Doświadczenie sądowe jest w Polsce niezbędne
    do prowadzenia jakiejkolwiek działalnosci publicznej, choćby nawet w mikroskali. Zaś dla wszystkich, niestrudzonych, tropicieli zła i głosicieli prawdy – wręcz obowiązkowe. Albowiem odbywa się w polskich sądach farsa pod nazwą ,,wymiar sprawiedliwości”. Nigdzie indziej, jak w polskim sądzie, nie znajdziesz potwierdzenia długowieczności obywateli, zwanych dalej – powodami. Bo sprawa sądowa, która niemieckiemu sądowi zajmuje pół godziny, polskiemu – pół dekady. A i to w wyjątkowo błahej sprawie. Dzieją się, tuż obok posążka Temidy, rzeczy niewyobrażalne. W zachodniej cywilizacji, opartej na prawie rzymskim. Ale w nadwislańskim kraju – jak najbardziej. I choćby tylko z tego powodu, zasługujemy na miano państwa podług wschodniego obrządku. Podług kołchoźnika Łukaszenki i pułkownika Putina. Tam bowiem, lokują nas polscy sędziowie i prezesi sądów. Z wielką pomocą prokuratorów. Których nikt w tym kraju nie namówi na ściganie takich bardziej inteligentnych złodziei ani profesjonalnych oszustów. Za to mają, z urzędu, ścigać zwolenników nazywania ,,gejów” – pederastami, czyli najgroźniejszych przestępców.

      • Prokuratura już niejedno przeszła,
        ścigała oddział alkajdy:
        http://gdynia.naszemiasto.pl/artykul/1146677,al-kaida-nie-zagraza-eko-dolinie-prokuratura-gdansk,id,t.html

        obcinała macki siatki wywiadowczej imperialistów: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,6538085,Katecheta_donosi_parafiom___sledztwa_nie_bedzie.html

        a teraz będzie musiała ustalić zakres wolności słowa w Polsce:
        http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11973771,_Do_Polski_wkroczyla_cenzura_religijna__A_wy__Tomku.html

        “Swobody obywatelskie są gwarancją dla płynących pod prąd. Dla tych, którzy narażają się współobywatelom. I to niezależnie od tego, czy mają rację, czy nie” – pisze Maziarski. Dodaje, że sędziom, którzy orzekali w sprawie Dody, zalecałby “jako ćwiczenie warsztatowe” oglądanie filmu “Skandalista Larry Flint” Milosza Formana, ponieważ jego bohater – postać zasługująca na potępienie – stając przed sądem, mówi do współobywateli, że “dopóki prawo broni takich wrednych figur jak ja, dopóty wy możecie spać spokojnie, ufając, że wasze swobody są odpowiednio chronione”. Sam dziennikarz jednak zauważa: pomimo iż Dorota Rabczewska sama nie potrafi docenić znaczenia swoich własnych słów, nie zdejmuje odpowiedzialności z nas wszystkich, którzy uczestniczymy w życiu publicznym.

        “To może skazujmy za słowa ‘głupi Homer’?” >>>

        Apel

        Maziarski swój komentarz kończy apelem: “Zwracam się zwłaszcza do tych moich prawicowych kolegów, którzy wiele energii włożyli ostatnio w lobbing na rzecz interesów medialnego oligarchy Tadeusza Rydzyka, uznając to za walkę o wolność słowa w Polsce. Kochani, teraz naprawdę macie okazję bronić swobód obywatelskich. Czy zdobędziecie się na to, by stanąć w obronie praw osoby, której poglądów i systemu wartości nie podzielacie? Was pytam, Tomku Terlikowski, Michale Karnowski, Bronisławie Wildsteinie, Janie Pospieszalski – i wielu innych”

        • I odpowiedź Terlikowskiego:
          Drogi Wojtku, otóż w szczerość Twoich wypowiedzi uwierzę, gdy zamiast histeryzować w sprawie Dody zaangażujesz się w obronę wolności wypowiedzi inaczej, niż Ty myślących. Gdy aborcyjna i antykoncepcyjna lobbystka wytaczała proces (karny, dodajmy) Joannie Najfeld, nie było Cię słychać, podobnie milczałeś, gdy inny polityk Ruchu Palikota (jego imienia i nazwiska wymieniać nie będę, bo proces cały czas się toczy) wytoczył proces mi i domagał się, by zakazać mi wypowiadania opinii o transseksualizmie i nim samym, bowiem opinie takie naruszają jego godność, podobnie jak stwierdzenie, że ktoś jest biologicznie mężczyzną. Nie walczysz o wolność słowa, gdy Alicja Tysiąc wytacza proces za porównanie sytuacji (nie osób) aborcyjnej i hitlerowskiej. Tu również nie widzisz problemu. W Terlikowskiego można walić. Nie słyszałem Twojej histerii, również wtedy, gdy środowiska gejowskie domagały się kar dla tych, którzy niedostatecznie ciepło wypowiadają się o homoseksualistach. Tu Twojego głosu nie ma.

          A nie ma go, bo to nie wolność słowa jest dla Ciebie ważna, a prawo do dokopywania katolom. Inni mają być chronieni, ale katolicy nie. I właśnie dlatego nie sposób potraktować Twojego apelu poważnie. Histeria się zdarza, i z niej można się wyleczyć, ale z hipokryzji i udawanej miłości do wolności już nie. Stąd wybacz, ale nie będę bronił Dody. A już na pewno nie będę jej bronił na Twój sygnał. Nie będę, bo wiem, że gdy (do czego mam nadzieję nie dojdzie) zostanę skazany na 130 tysięcy złotych kary (a tyle domaga się Alicja Tysiąc) będziesz pierwszym, który będzie grzmiał w obronie wyroku na „antyaborcyjnego fanatyka”.

      • Prokuratura już niejedno przeszła,
        ścigała oddział alkajdy:
        http://gdynia.naszemiasto.pl/artykul/1146677,al-kaida-nie-zagraza-eko-dolinie-prokuratura-gdansk,id,t.html

        obcinała macki siatki wywiadowczej imperialistów: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,6538085,Katecheta_donosi_parafiom___sledztwa_nie_bedzie.html

        a teraz będzie musiała ustalić zakres wolności słowa w Polsce:
        http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11973771,_Do_Polski_wkroczyla_cenzura_religijna__A_wy__Tomku.html

        “Swobody obywatelskie są gwarancją dla płynących pod prąd. Dla tych, którzy narażają się współobywatelom. I to niezależnie od tego, czy mają rację, czy nie” – pisze Maziarski. Dodaje, że sędziom, którzy orzekali w sprawie Dody, zalecałby “jako ćwiczenie warsztatowe” oglądanie filmu “Skandalista Larry Flint” Milosza Formana, ponieważ jego bohater – postać zasługująca na potępienie – stając przed sądem, mówi do współobywateli, że “dopóki prawo broni takich wrednych figur jak ja, dopóty wy możecie spać spokojnie, ufając, że wasze swobody są odpowiednio chronione”. Sam dziennikarz jednak zauważa: pomimo iż Dorota Rabczewska sama nie potrafi docenić znaczenia swoich własnych słów, nie zdejmuje odpowiedzialności z nas wszystkich, którzy uczestniczymy w życiu publicznym.

        “To może skazujmy za słowa ‘głupi Homer’?” >>>

        Apel

        Maziarski swój komentarz kończy apelem: “Zwracam się zwłaszcza do tych moich prawicowych kolegów, którzy wiele energii włożyli ostatnio w lobbing na rzecz interesów medialnego oligarchy Tadeusza Rydzyka, uznając to za walkę o wolność słowa w Polsce. Kochani, teraz naprawdę macie okazję bronić swobód obywatelskich. Czy zdobędziecie się na to, by stanąć w obronie praw osoby, której poglądów i systemu wartości nie podzielacie? Was pytam, Tomku Terlikowski, Michale Karnowski, Bronisławie Wildsteinie, Janie Pospieszalski – i wielu innych”

        • I odpowiedź Terlikowskiego:
          Drogi Wojtku, otóż w szczerość Twoich wypowiedzi uwierzę, gdy zamiast histeryzować w sprawie Dody zaangażujesz się w obronę wolności wypowiedzi inaczej, niż Ty myślących. Gdy aborcyjna i antykoncepcyjna lobbystka wytaczała proces (karny, dodajmy) Joannie Najfeld, nie było Cię słychać, podobnie milczałeś, gdy inny polityk Ruchu Palikota (jego imienia i nazwiska wymieniać nie będę, bo proces cały czas się toczy) wytoczył proces mi i domagał się, by zakazać mi wypowiadania opinii o transseksualizmie i nim samym, bowiem opinie takie naruszają jego godność, podobnie jak stwierdzenie, że ktoś jest biologicznie mężczyzną. Nie walczysz o wolność słowa, gdy Alicja Tysiąc wytacza proces za porównanie sytuacji (nie osób) aborcyjnej i hitlerowskiej. Tu również nie widzisz problemu. W Terlikowskiego można walić. Nie słyszałem Twojej histerii, również wtedy, gdy środowiska gejowskie domagały się kar dla tych, którzy niedostatecznie ciepło wypowiadają się o homoseksualistach. Tu Twojego głosu nie ma.

          A nie ma go, bo to nie wolność słowa jest dla Ciebie ważna, a prawo do dokopywania katolom. Inni mają być chronieni, ale katolicy nie. I właśnie dlatego nie sposób potraktować Twojego apelu poważnie. Histeria się zdarza, i z niej można się wyleczyć, ale z hipokryzji i udawanej miłości do wolności już nie. Stąd wybacz, ale nie będę bronił Dody. A już na pewno nie będę jej bronił na Twój sygnał. Nie będę, bo wiem, że gdy (do czego mam nadzieję nie dojdzie) zostanę skazany na 130 tysięcy złotych kary (a tyle domaga się Alicja Tysiąc) będziesz pierwszym, który będzie grzmiał w obronie wyroku na „antyaborcyjnego fanatyka”.

      • Prokuratura już niejedno przeszła,
        ścigała oddział alkajdy:
        http://gdynia.naszemiasto.pl/artykul/1146677,al-kaida-nie-zagraza-eko-dolinie-prokuratura-gdansk,id,t.html

        obcinała macki siatki wywiadowczej imperialistów: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,6538085,Katecheta_donosi_parafiom___sledztwa_nie_bedzie.html

        a teraz będzie musiała ustalić zakres wolności słowa w Polsce:
        http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11973771,_Do_Polski_wkroczyla_cenzura_religijna__A_wy__Tomku.html

        “Swobody obywatelskie są gwarancją dla płynących pod prąd. Dla tych, którzy narażają się współobywatelom. I to niezależnie od tego, czy mają rację, czy nie” – pisze Maziarski. Dodaje, że sędziom, którzy orzekali w sprawie Dody, zalecałby “jako ćwiczenie warsztatowe” oglądanie filmu “Skandalista Larry Flint” Milosza Formana, ponieważ jego bohater – postać zasługująca na potępienie – stając przed sądem, mówi do współobywateli, że “dopóki prawo broni takich wrednych figur jak ja, dopóty wy możecie spać spokojnie, ufając, że wasze swobody są odpowiednio chronione”. Sam dziennikarz jednak zauważa: pomimo iż Dorota Rabczewska sama nie potrafi docenić znaczenia swoich własnych słów, nie zdejmuje odpowiedzialności z nas wszystkich, którzy uczestniczymy w życiu publicznym.

        “To może skazujmy za słowa ‘głupi Homer’?” >>>

        Apel

        Maziarski swój komentarz kończy apelem: “Zwracam się zwłaszcza do tych moich prawicowych kolegów, którzy wiele energii włożyli ostatnio w lobbing na rzecz interesów medialnego oligarchy Tadeusza Rydzyka, uznając to za walkę o wolność słowa w Polsce. Kochani, teraz naprawdę macie okazję bronić swobód obywatelskich. Czy zdobędziecie się na to, by stanąć w obronie praw osoby, której poglądów i systemu wartości nie podzielacie? Was pytam, Tomku Terlikowski, Michale Karnowski, Bronisławie Wildsteinie, Janie Pospieszalski – i wielu innych”

        • I odpowiedź Terlikowskiego:
          Drogi Wojtku, otóż w szczerość Twoich wypowiedzi uwierzę, gdy zamiast histeryzować w sprawie Dody zaangażujesz się w obronę wolności wypowiedzi inaczej, niż Ty myślących. Gdy aborcyjna i antykoncepcyjna lobbystka wytaczała proces (karny, dodajmy) Joannie Najfeld, nie było Cię słychać, podobnie milczałeś, gdy inny polityk Ruchu Palikota (jego imienia i nazwiska wymieniać nie będę, bo proces cały czas się toczy) wytoczył proces mi i domagał się, by zakazać mi wypowiadania opinii o transseksualizmie i nim samym, bowiem opinie takie naruszają jego godność, podobnie jak stwierdzenie, że ktoś jest biologicznie mężczyzną. Nie walczysz o wolność słowa, gdy Alicja Tysiąc wytacza proces za porównanie sytuacji (nie osób) aborcyjnej i hitlerowskiej. Tu również nie widzisz problemu. W Terlikowskiego można walić. Nie słyszałem Twojej histerii, również wtedy, gdy środowiska gejowskie domagały się kar dla tych, którzy niedostatecznie ciepło wypowiadają się o homoseksualistach. Tu Twojego głosu nie ma.

          A nie ma go, bo to nie wolność słowa jest dla Ciebie ważna, a prawo do dokopywania katolom. Inni mają być chronieni, ale katolicy nie. I właśnie dlatego nie sposób potraktować Twojego apelu poważnie. Histeria się zdarza, i z niej można się wyleczyć, ale z hipokryzji i udawanej miłości do wolności już nie. Stąd wybacz, ale nie będę bronił Dody. A już na pewno nie będę jej bronił na Twój sygnał. Nie będę, bo wiem, że gdy (do czego mam nadzieję nie dojdzie) zostanę skazany na 130 tysięcy złotych kary (a tyle domaga się Alicja Tysiąc) będziesz pierwszym, który będzie grzmiał w obronie wyroku na „antyaborcyjnego fanatyka”.

  4. może od jesieni zabiorą się za Internet, albo nie
    Chyba jeszcze za wcześnie na ściganie za krytyczne opinie o ludziach oddelegowanych do rządzenia w Polsce.
    W dodatku nie jest zręcznie pokazywać, że tylko w Polsce i w bratniej Białorusi istnieje coś takiego jak przestępstwo obrazy Majestatu.

  5. może od jesieni zabiorą się za Internet, albo nie
    Chyba jeszcze za wcześnie na ściganie za krytyczne opinie o ludziach oddelegowanych do rządzenia w Polsce.
    W dodatku nie jest zręcznie pokazywać, że tylko w Polsce i w bratniej Białorusi istnieje coś takiego jak przestępstwo obrazy Majestatu.

  6. może od jesieni zabiorą się za Internet, albo nie
    Chyba jeszcze za wcześnie na ściganie za krytyczne opinie o ludziach oddelegowanych do rządzenia w Polsce.
    W dodatku nie jest zręcznie pokazywać, że tylko w Polsce i w bratniej Białorusi istnieje coś takiego jak przestępstwo obrazy Majestatu.

  7. Witaj w klubie, Matko 🙂
    Niemal rok temu menda internetowa podpisująca się "Rafał Krzemiński" złożyła na mnie donos do prokuratury W-wa Śródmieście, policji, kancelarii sejmu i klubu parlamentarnego PO za "obrazę majestatu" Stefana Myszkiewicza vel Niesiołowskiego, z powołaniem się na art 212 par. 2 kk, art. 216 par. kk, 1, art. 226 par. 3 kk :)) Oskarżany tekst jest tutaj: http://blog-of-freeman.blogspot.com/2011/06/prekursor.html

    Póki co jednak nie piszę z ZK 🙂

    • Jako recydywa mogę
      Jako recydywa mogę powiedzieć, że z 212 to mam ze trzy, ale teraz to jakaś nowa “jakość”. Nie miałem czasu sprawdzać, jednak wydaje mi się, że któryś z tych paragrafów mówi o postępowaniu z urzędu. Dla mnie to zaszczyt, że “urząd się mną zainteresował” jak śpiewał artysta. Znam urząd jak mało kto i wiem, że urząd musi mieć czas i moje pieniądze. Dlatego staram się urzędowi oszczędzić moich pieniędzy.

    • To nie trzeba – panie Freeman – wierzyć we wszystkie
      wynurzenia zawiedzionych kobiet, ani w IPN-owskie papiery, co i tak do spalenia. Ino w protokoły naszych milicjantów obywatelskich (cóś jak platforma) oraz niezawisłe (jak teraz) sądy Polski Ludowej – naszej ukochanej ojczyzny (bo tylko taką mieliśmy, nasze mniejsze zło). Chociaż towarzysz Moczar, już wtedy i jakże proroczo, powtarzał: dla nas partyjniaków, prawdziwą ojczyzną jest Związek Radziecki.
      No więc w dokumentach procesowych, niezawisłego i ludowego, sądu – stoi jak byk, że Stefan Niesiołowski brał udział w skoku na sklep spożywczy PSS nr 431 w Łodzi, a dokładniej – na sklepową z utargiem:
      http://kontrowersje.net/tresc/jak_stefan_wyrabal_sobie_miejsce_w_historii

  8. Witaj w klubie, Matko 🙂
    Niemal rok temu menda internetowa podpisująca się "Rafał Krzemiński" złożyła na mnie donos do prokuratury W-wa Śródmieście, policji, kancelarii sejmu i klubu parlamentarnego PO za "obrazę majestatu" Stefana Myszkiewicza vel Niesiołowskiego, z powołaniem się na art 212 par. 2 kk, art. 216 par. kk, 1, art. 226 par. 3 kk :)) Oskarżany tekst jest tutaj: http://blog-of-freeman.blogspot.com/2011/06/prekursor.html

    Póki co jednak nie piszę z ZK 🙂

    • Jako recydywa mogę
      Jako recydywa mogę powiedzieć, że z 212 to mam ze trzy, ale teraz to jakaś nowa “jakość”. Nie miałem czasu sprawdzać, jednak wydaje mi się, że któryś z tych paragrafów mówi o postępowaniu z urzędu. Dla mnie to zaszczyt, że “urząd się mną zainteresował” jak śpiewał artysta. Znam urząd jak mało kto i wiem, że urząd musi mieć czas i moje pieniądze. Dlatego staram się urzędowi oszczędzić moich pieniędzy.

    • To nie trzeba – panie Freeman – wierzyć we wszystkie
      wynurzenia zawiedzionych kobiet, ani w IPN-owskie papiery, co i tak do spalenia. Ino w protokoły naszych milicjantów obywatelskich (cóś jak platforma) oraz niezawisłe (jak teraz) sądy Polski Ludowej – naszej ukochanej ojczyzny (bo tylko taką mieliśmy, nasze mniejsze zło). Chociaż towarzysz Moczar, już wtedy i jakże proroczo, powtarzał: dla nas partyjniaków, prawdziwą ojczyzną jest Związek Radziecki.
      No więc w dokumentach procesowych, niezawisłego i ludowego, sądu – stoi jak byk, że Stefan Niesiołowski brał udział w skoku na sklep spożywczy PSS nr 431 w Łodzi, a dokładniej – na sklepową z utargiem:
      http://kontrowersje.net/tresc/jak_stefan_wyrabal_sobie_miejsce_w_historii

  9. Witaj w klubie, Matko 🙂
    Niemal rok temu menda internetowa podpisująca się "Rafał Krzemiński" złożyła na mnie donos do prokuratury W-wa Śródmieście, policji, kancelarii sejmu i klubu parlamentarnego PO za "obrazę majestatu" Stefana Myszkiewicza vel Niesiołowskiego, z powołaniem się na art 212 par. 2 kk, art. 216 par. kk, 1, art. 226 par. 3 kk :)) Oskarżany tekst jest tutaj: http://blog-of-freeman.blogspot.com/2011/06/prekursor.html

    Póki co jednak nie piszę z ZK 🙂

    • Jako recydywa mogę
      Jako recydywa mogę powiedzieć, że z 212 to mam ze trzy, ale teraz to jakaś nowa “jakość”. Nie miałem czasu sprawdzać, jednak wydaje mi się, że któryś z tych paragrafów mówi o postępowaniu z urzędu. Dla mnie to zaszczyt, że “urząd się mną zainteresował” jak śpiewał artysta. Znam urząd jak mało kto i wiem, że urząd musi mieć czas i moje pieniądze. Dlatego staram się urzędowi oszczędzić moich pieniędzy.

    • To nie trzeba – panie Freeman – wierzyć we wszystkie
      wynurzenia zawiedzionych kobiet, ani w IPN-owskie papiery, co i tak do spalenia. Ino w protokoły naszych milicjantów obywatelskich (cóś jak platforma) oraz niezawisłe (jak teraz) sądy Polski Ludowej – naszej ukochanej ojczyzny (bo tylko taką mieliśmy, nasze mniejsze zło). Chociaż towarzysz Moczar, już wtedy i jakże proroczo, powtarzał: dla nas partyjniaków, prawdziwą ojczyzną jest Związek Radziecki.
      No więc w dokumentach procesowych, niezawisłego i ludowego, sądu – stoi jak byk, że Stefan Niesiołowski brał udział w skoku na sklep spożywczy PSS nr 431 w Łodzi, a dokładniej – na sklepową z utargiem:
      http://kontrowersje.net/tresc/jak_stefan_wyrabal_sobie_miejsce_w_historii

  10. Ruskie cwele oralne.
    Sądy uznawały że można srać na biblię, wieszać kutasa na krzyżu i obrażać wiarę bliźniego o ile jest to czynione w drodze artystycznego wyrazu. MK będzie musiał wykazać że też jest artystą – satyrykiem i problem z głowy.

    Trzymam kciuki za powodzenie prokuratury w akcji poszukiwania autora bluźnierczego wpisu nt. ruskich cweli. To będzie kolejny kamyczek do ogródka kompromitacji władzy. Jestem przekonany że ujawniony i publicznie poznany Matka będzie dużo groźniejszy niż niszowy bloger. Dlatego akcja poszukiwania będzie długa i mało owocna.

    Aha, jeszcze jedno. Prokuratura w sprawie Antykomora.pl znalazła na autora strony bata – dostawioną pieczątkę w legitymacji studenckiej, za co grozi mu 5 lat. Matka proszę Ciebie sprawdź czy po Twojej stronie masz wszytko na legalu, bilety parkingowe i abonament RTV opłacony, PIT złożony, paragony wystawione – bo towarzysze przyjebią się do wszystkiego.

  11. Ruskie cwele oralne.
    Sądy uznawały że można srać na biblię, wieszać kutasa na krzyżu i obrażać wiarę bliźniego o ile jest to czynione w drodze artystycznego wyrazu. MK będzie musiał wykazać że też jest artystą – satyrykiem i problem z głowy.

    Trzymam kciuki za powodzenie prokuratury w akcji poszukiwania autora bluźnierczego wpisu nt. ruskich cweli. To będzie kolejny kamyczek do ogródka kompromitacji władzy. Jestem przekonany że ujawniony i publicznie poznany Matka będzie dużo groźniejszy niż niszowy bloger. Dlatego akcja poszukiwania będzie długa i mało owocna.

    Aha, jeszcze jedno. Prokuratura w sprawie Antykomora.pl znalazła na autora strony bata – dostawioną pieczątkę w legitymacji studenckiej, za co grozi mu 5 lat. Matka proszę Ciebie sprawdź czy po Twojej stronie masz wszytko na legalu, bilety parkingowe i abonament RTV opłacony, PIT złożony, paragony wystawione – bo towarzysze przyjebią się do wszystkiego.

  12. Ruskie cwele oralne.
    Sądy uznawały że można srać na biblię, wieszać kutasa na krzyżu i obrażać wiarę bliźniego o ile jest to czynione w drodze artystycznego wyrazu. MK będzie musiał wykazać że też jest artystą – satyrykiem i problem z głowy.

    Trzymam kciuki za powodzenie prokuratury w akcji poszukiwania autora bluźnierczego wpisu nt. ruskich cweli. To będzie kolejny kamyczek do ogródka kompromitacji władzy. Jestem przekonany że ujawniony i publicznie poznany Matka będzie dużo groźniejszy niż niszowy bloger. Dlatego akcja poszukiwania będzie długa i mało owocna.

    Aha, jeszcze jedno. Prokuratura w sprawie Antykomora.pl znalazła na autora strony bata – dostawioną pieczątkę w legitymacji studenckiej, za co grozi mu 5 lat. Matka proszę Ciebie sprawdź czy po Twojej stronie masz wszytko na legalu, bilety parkingowe i abonament RTV opłacony, PIT złożony, paragony wystawione – bo towarzysze przyjebią się do wszystkiego.

  13. Prezydentem jest od 9 do 18.
    Prezydentem jest od 9 do 18. Potem “Anka czeka z kolacją” Byłem u prezydenta na spotkaniu, które przedłużyło się do 18.15. Nagle Bronek popatrzył na zegarek, zerwał się i oznajmił: “Muszę już lecieć, bo Anka czeka z kolacją” – opowiedział “Newsweekowi” jeden z polityków PO. Tygodnik przygląda się trwającej już niemal rok prezydenturze Bronisława Komorowskiego. Okazuje się, że jego dwór trawią wewnętrzne spory, brak pomysłów i pojawiające się jedna za drugą wpadki. http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/galeria/320150,1,prezydentem-jest-od-9-do-18-potem-anka-czeka-z-kolacja-galeria-zdjec.html. Skoro jest prezydentem od 9 do 18, a artykuł MatkKurki ukazał się o 23:58 to nie doszło do ewentualnego znieważenia głowy państwa, a co najwyżej obywatela Bronisława Komorowskiego, a takiego czynu zabronionego nie ściga się z urzędu lecz z prywatnego oskarżenia 🙂

  14. Prezydentem jest od 9 do 18.
    Prezydentem jest od 9 do 18. Potem “Anka czeka z kolacją” Byłem u prezydenta na spotkaniu, które przedłużyło się do 18.15. Nagle Bronek popatrzył na zegarek, zerwał się i oznajmił: “Muszę już lecieć, bo Anka czeka z kolacją” – opowiedział “Newsweekowi” jeden z polityków PO. Tygodnik przygląda się trwającej już niemal rok prezydenturze Bronisława Komorowskiego. Okazuje się, że jego dwór trawią wewnętrzne spory, brak pomysłów i pojawiające się jedna za drugą wpadki. http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/galeria/320150,1,prezydentem-jest-od-9-do-18-potem-anka-czeka-z-kolacja-galeria-zdjec.html. Skoro jest prezydentem od 9 do 18, a artykuł MatkKurki ukazał się o 23:58 to nie doszło do ewentualnego znieważenia głowy państwa, a co najwyżej obywatela Bronisława Komorowskiego, a takiego czynu zabronionego nie ściga się z urzędu lecz z prywatnego oskarżenia 🙂

  15. Prezydentem jest od 9 do 18.
    Prezydentem jest od 9 do 18. Potem “Anka czeka z kolacją” Byłem u prezydenta na spotkaniu, które przedłużyło się do 18.15. Nagle Bronek popatrzył na zegarek, zerwał się i oznajmił: “Muszę już lecieć, bo Anka czeka z kolacją” – opowiedział “Newsweekowi” jeden z polityków PO. Tygodnik przygląda się trwającej już niemal rok prezydenturze Bronisława Komorowskiego. Okazuje się, że jego dwór trawią wewnętrzne spory, brak pomysłów i pojawiające się jedna za drugą wpadki. http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/galeria/320150,1,prezydentem-jest-od-9-do-18-potem-anka-czeka-z-kolacja-galeria-zdjec.html. Skoro jest prezydentem od 9 do 18, a artykuł MatkKurki ukazał się o 23:58 to nie doszło do ewentualnego znieważenia głowy państwa, a co najwyżej obywatela Bronisława Komorowskiego, a takiego czynu zabronionego nie ściga się z urzędu lecz z prywatnego oskarżenia 🙂